Podwyżka- argumenty nie do podważenia

Witajcie,

Zamierzam udać się do szefa z wnioskiem o podwyżkę. Jestem dobrym docenianym pracownikiem. Chce prosić o 1000 PLN podwyżki. Czy uważacie że to dużo? Nakreślę że firma nie daje dofinansowań , nie ma świadczeń pozapłacowych, brak premii. Często w ciągu tygodnia wyjeżdżam służbowo- od 1 czasem do 3 dni. Wracam do domu po 20. Czy mogę użyć takiego argumentu do otrzymania podwyżki? Oczywiście nie jako jedyny argument ale jeden z wielu.

Podszedłeś do tematu raczej niepoważnie. Chyba żartujesz - nie wiedząc na jakim stanowisku i w jakiej branży pracujesz, czy to branża "deficytowa", czy Twoje miasto jest duże, nie mając pojęcia, ile właściwie zarabiasz, mamy ocenić, czy 1000zł podwyżki w Twoim przypadku to dużo?! Równie dobrze możesz spytać początkującej wróżki.
Oprócz powyższych, dużo zależy od tego, jakie stanowisko i warunki pracy masz w umowie.
Póki co, Twój argument wydaje się nieco "kulawy" i chybiony. Piszesz, że masz jakieś inne, może zatem je wypunktujesz?
Czy wiesz, jaka jest polityka przyznawania podwyżek w Twojej firmie i czy inni pracownicy są zadowoleni z warunków?

Bardziej chodziło o o argumentacje- tzn czy częste wyjazdy a nie praca od 8- 16 może być powodem podwyżki. Przy zatrudnianiu nie było mowy o wyjazdach. Pracuje w branży logistyczno- transportowej, obecne zarobki 3 k netto.  

Dodatkowe argument to zmiana stanowiska i nowe obowiązki, zrealizowanie założonego planu na poziomie 150 procent za ubiegły rok. W firmie mało rzeczy jest ustalonych u, musisz samemu do wszykiego dojść. Wdrożenie nowej osoby w moje obowiązki, co zajmie jakieś 4 miesiące. Dodatkowo te wyjazdy, wyliczyłem że ttak częste wyjazdy i powroty to jakieś 4 dni robocze pracy dodatkowo.

up

up