Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

przypadek2308

Jestem w ciąży a on mnie przucił

Polecane posty

Powiedziałam mu, że jestem w ciąży, a on zażądał usunięcia. Kiedy się nie zgodziłam, powiedział, że odchodzi. Nie miałam pojęcia, że on nie chce mieć dzieci. Nigdy się do tego nie przyznał. Nie powiedział mi, bo bał się, że go zostawię kiedy się dowiem.

Nie mamy środków do życia, jesteśmy bez pracy, dlatego chciał, żebym usunęła, ale z tego co zrozumiałam z jego słów wynika, że on i tak nie chciałby tego dziecka. Inne miał plany. Chciał być tylko ze mną, bez dzieci, bo dzieci nie lubi. Nie wiedziałam...

Jeszcze okazuje się, że od dawna nosił się z zamiarem rozstania, bo męczył się w tym związku od jakiegoś czasu. 

Przyszedł, pożegnał się, podziękował, przeprosił, że kazał mi tak wybierać i zniknął. 

Jeszcze mam nadzieję, że zmieni zdanie.

Może powinnam była się zgodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

takiego czlowieka sila nie zatrzymasz,a chyba nie jest wart zycia dziecka.Zwodzil cie i uciekl od odpowiedzialnosci. przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja bym w Twojej sytuacji dziada pogonila, a ciaze usunela niestety... Bez pracy, bez partnera... co to za zycie dla Ciebie i dla dziecka. Mama jeszcze zdazysz zostac a stworzyc rodzine z kims nowy majac juz dziecko bedzie na pewno trudniej. 

Albo jesli jestes przeciwna aborcji to oddaj do adopcji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

Oboje bez pracy, a Ty sobie radośnie zachodzisz w ciążę. Ile wy macie lat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja sądziłam, że nie mogę mieć dzieci. Od dawna się leczyłam. Wiedział o tym. Uprawialiśmy seks bez zabezpieczeń, bo mu ufałam, ufałam, że w takiej sytuacji mnie nie zostawi. Nigdy nie powiedział, że nie chce mieć dzieci. Za to ja wprost mówiłam mu, że chcę mieć z nim. Skoro nie było protestów i godził się na taki ryzykowny seks, to założyłam, że nie ma nic przeciwko gdybym zaszła. A on? Usuń albo radź sobie sama. Oszukał mnie. Gdybym wiedziała, że nie chce mieć dzieci, że nie lubi i nie chce być ojcem, nie zdecydowałabym się na takie ryzyko. Nie chcę być samotną matką...

Jeszcze powiedział, że nie chce mieć nic wspólnego z dzieckiem i nie będzie uczestniczył w jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest moja wina, że zaszłam? Czy sama sobie to dziecko zrobiłam? Dla zabawy?

Komentował głośno nie jeden przypadek gdzie kobieta zostawała sama, bo facet porzucił ją i nie chciał brać odpowiedzialności. Nazywał ich ...ami i twierdził, że nigdy by się tak nie zachował, że nie jest taki, żeby porzucić. Nie przypuszczałam, że tak się zachowa... do głowy by mi to nigdy nie przyszło...

Przecież wiedział co robi. Oboje wiedzieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

No okropne, wstretnie sie zachowal ale na to nie masz wplywu. masz wplyw tylko na swoje wlasne decyzje i na nich powinnas sie teraz skupic. Nie laduj sie w samotne macierzynstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedział, że jeśli się zgodzę, to zostanie przy mnie do starości i będzie mnie wspierać nawet jeśli go znienawidzę. Dobrze wie, że nie potrafię usunąć dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, przypadek2308 napisał:

Powiedział, że jeśli się zgodzę, to zostanie przy mnie do starości i będzie mnie wspierać nawet jeśli go znienawidzę. Dobrze wie, że nie potrafię usunąć dziecka...

PRzeciez napisalas, ze on od jakiegos czasu sie meczyl i mial zamiar odejsc, a teraz piszesz, ze jak usuniesz dziecko to zostanie do starosci- co ty wymyslasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak wyżej... Też bym usunęła. Ale bym go oklamala... tzn. Że jak usunę to będziemy razem aby to on załatwił kasę na zabieg A później ja bym go zostawiła. Niech się po części poczuje tak jak Ty się poczułas gdy Cię zostawił.  Powodzenia.

Ile macie lat ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domka999

Współczuję wyboru faceta, obyś więcej na takiego nie trafiła. Głowa do góry, znajdź prace, a jeśli chcesz to dziecko to walcz o to, by on również uczestniczył w jego utrzymaniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzył mnie

Nie rób nic wbrew sobie. Skoro nie chcesz usuwać, to nie usuwaj. Co więcej, myślę, że będziesz wspaniałą matką, nawet bez jego wsparcia. Możesz liczyć na pomoc rodziców, rodzeństwa itp? Bo powiem szczerze, że będzie ciężko samej. Mam koleżankę w podobnej sytuacji, jej córka ma już 8 lat, a ona sobie życie fajnie ułożyła. Ma dobrą pracę, własne mieszkanie, no ale miała wsparcie rodziców. Od faceta bierz kasę, jak będzie trzeba, to załóż sprawę w sądzie, bo zwyczajnie cię oszukał. Wiedział, że się leczysz, no to chyba nie dla zabawy, tylko widać, że chcesz dziecka i się o nie starasz. Proponować kobiecie aborcję w takiej sytuacji to czyste s...ysyństwo. Nie wierzyłabym też w żadne jego słowo, bo widać, że co innego mówi, a co innego robi. A ten tekst, że by był z tobą do starości to straszna ściema, próba grania na twoich uczuciach i szantaż. Facet bierze nogi za pas jak pojawia się planowana i wyczekiwana (nie oszukujmy się, że to była wpadka, skoro leczylas niepłodność i się nie zabezpieczaliscie) ciąża, a ty masz uwierzyć, że byłby z tobą na dobre i na złe przez kilkadziesiąt lat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie jest prowokacja. Nie umiałabym wymyślić czegoś tak okrutnego...

Pisałam, że się męczył od dłuższego czasu i chciał się rozstać wcześniej, ale ja o tym nie wiedziałam. A to, że obiecywał, że będzie do starości jeśli usunę to też są tylko jego słowa. Nic nie wymyślam. Piszę tylko to co mi powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzył mnie

I jeszcze jedno: jeśli długo się leczylas, to ja bym nie usuwala, bo nie wiadomo czy jeszcze kiedyś uda ci się zajść 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam z rodzicami w domu, mam swój pokój, więc jest miejsce, im kasy nie brakuje, ale bogaci nie jesteśmy, bez przesady. Chodzi tu jednak o ich poglądy. Bardzo wątpię bym dostała od nich wsparcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

nie zabijaj dziecka.. znam kilkanaście par z otoczenia , po 10 latach w małżeństwie nie mogą mieć dzieci, czasem nie wiadomo dlaczego - wyniki badan ok. Ja  i Koleżanka niedawno poroniłyśmy,,, ból nie do opisania. Inna Koleżanka adoptowała - stworzyli super warunki dla porzuconego dziecka! nie zabijaj. jeśli trzeba oddaj w oknie życia.  Bractwo Małych Stópek ma dom dla samotnych matek - poszukaj na faceboku i napisz do księdza. Tomasz Kancelarzyk - pomoże w znalezieniu miejsca, a dzieki innym ludziom - znajdzie sie pomoc finansowa. a poza tym to dziecko jest wszystkim, na całe życie przyjaciel. za kilkanascie lat wypijesz z nim/nią piwo, nie będziesz sama. Jest mops, jest 500plus, są alimenty. Nie obawiaj się, tylko rób sprawę o alimenty - można już 3 miesiace przed porodem, sprawa o alimenty bezpłatna, jak nie masz środków do życia - przysługuje za darmo adwokat,, ale i bez adwokata poradzisz. jeśłi trzeba -pomogę, doradzę, mail iustaiusta@wp.pl. Nie zabijaj dzieciątka, ono nic niewinne.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzył mnie

A ile masz lat? Nie chodzi mi o wsparcie finansowe, bo z tym sobie poradzisz: becikowe jednorazowo 1000, kosiniakowe 1000 przez rok i 500+, a po roku do pracy (niestety samotne matki nie mają luksusu siedzenia z dzieckiem przez 3 lata, ale tym się nie martw, pewnie i tak będziesz miała dość pieluch;)). Fajnie, że masz gdzie mieszkać, to duuuże ułatwienie, że nie musisz się jeszcze teraz martwić takimi sprawami. Wracając do rodziców, to chodzi mi o to, czy pomogą w opiece, odciążą cię chociaż raz w tygodniu, żebyś mogła się wyspać 😉 A o co chodzi z ich poglądami? Domyślam się, że o brak ślubu, coś w tym rodzaju? Powiedz im szczerze, że chciałaś tego dziecka, staraliscie się o nie, a jak przyszło co do czego, to cię porzucił, że zalujesz, że mu zaufalas, ale wydawał się szczery w swoich zapewnieniach. I że chcesz urodzić i wychować to dziecko i masz nadzieję, że będziesz mogła liczyć na ich wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochana poradzisz sobie , to nie twoja wina że tatuś to tchórz. Alimenty od niego dostaniesz jeśli nie od niego to z funduszu , przez rok 1000zl z mopsu , 500+ , zasiłek jeśli nie masz pracy. Mieszkasz z rodzicami więc pomoc będziesz miała. Ja zostałam sama z 2 małych dzieci i mimo tego poznałam faceta który nas pokochał i teraz tworzymy razem rodzinę. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

widzę że nie masz najgorzej. ja także mam dziecko panieńskie, także myślałam o tabletkach "dzien po"., a potem o aborcji. Teraz płacze, jak o tym myślę.  Mam tez wrażenie, że to Dziecko mnie uratowało przed kolejnymi niedobrymi związkami. Po prostu nie chce juz miec nikogo, bo żyję dla tego małego Człowieka. Czasem potrzebuje gdzies wyjśc, to sie spotykam z kims z sympatii - tam pełno czasoumilaczy, którzy nic wiecej nie chcą..   Dzieko ma ju z 4 lata - to moj kumpel do wypadów nad rzekę, czy na zakupy - oczywiscie zgodnie z Jego możliwosciami ..

Oczywiscie na poczatku było nie za ciekawie - matka robiła po porodzie awantury, az sie zaczęłam jąkać, ojciec już w ciązy przestał sie do mnie odzywać, (pracuję, przed ciaza wynajmowałam kawalerkę, a przed porodem wróciłam do rodziców, dokuczali - ale zapewnili kąt, jedzenie, a teraz swiata poza wnukiem nie widza). 

ojciec po porodzie wspierał bardziej, niz matka - on powiedział w swojej rodzinie o wnuku, a moja matka - wstydzial sie sasiadow bo dziecko "nieslubne" i  kilka miesiecy utrzymywala w swojej rodzinie tajemnice...   

Aktualnie teraz pracuje, a zwnukiem siedzi babcia - która mi bardzo dogryza (a to za gruba, a to zle gotuje, itp - ale dla wnuka jest troskliwa i opiekuncza). Jakoś się męcże z tą zgryżliwą staruszką, bo jednak nie wydaje na nianki, ani na przedszkole..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

a.... i jeszcze coś. Ksiądz nie robił żadnych problemów ze CHRZTEM!!!!!    nawet chiał za darmo. ja wtedy byłam na etapie próby utrzymania zwiazku, wypłakałam sie wtedy przed księdzem - a proboszcz radził mi odejsc od faceta, bo on mnie nie kocha, układać zuycie z dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

i ostatnia rzecz -  to była moja 2 ciąża. Pierwszą parę lat temu poroniłam. Z tym samym człowiekiem. Płakaliśmy wtedy oboje, ale jak sie okazało - mu to zapewne pasowało - bo kiedy drugie dziecko zdrowe, on odszedł... tez chciał mieć mnie, bez dzieci. A ja jednak chcę byc  matką, i chciałabym rodzeństwa... ale czasem to sie nie da zaplanować. Dziecko to Dar. takie jest moje zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzył mnie

A jeszcze dam Ci taką radę: wykorzystaj to, że masz gdzie mieszkać i odkładaj sobie część kasy. Wcześniej się o tym zazwyczaj nie myśli, ale jak ma się małe dziecko, to warto mieć trochę kasy na czarną godzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

naprawdę chciałabyś być  do "starości" z osobą, która kazała zabić Ci dziecko w łonie?????  Ty już jestes matką. Od Ciebie zależy, czy będziesz matką dziecka ziemskiego,  czy aniołka....   Eyobraż sobie - masz 50 lat..siedzisz w parku z tym "faciem", a obok bawią się dzieci.. a Ty masz ciągle wspomnienie, że miałaś dzieko. Które zostało brutalnie zabite. Dziecko w łonie ma nerwy i czuje od 7 tygodnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikut
35 minut temu, Gość joanna faber - książka napisał:

a.... i jeszcze coś. Ksiądz nie robił żadnych problemów ze CHRZTEM!!!!!    nawet chiał za darmo. ja wtedy byłam na etapie próby utrzymania zwiazku, wypłakałam sie wtedy przed księdzem - a proboszcz radził mi odejsc od faceta, bo on mnie nie kocha, układać zuycie z dzieckiem. 

To trafilas na dobrego kaplana. Inny by ci kazal, nie dosc, ze cierpiec dla "dobra dziecka" z tym czlowiekiem, to jeszcze nakazalby ci go zaciagnac przed oltarz, a i chrztu by odmowil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

rodzice sa z woj. podlaskiego. a ja pracuje w mazowieckiem i tu teraz mieszkam z dzieckiem i "babą" w mieszkaniu około 30m. To male miasteczka, zaściankowe.. znam kilka osób po rozwodach w nowych związkach z dziećmi, panny z dziećmi, konkubinaty z dziećmi. Wszytsko ochrzczone. Ksiądz robi problemy tylko jak konkubinat sobie żyje i niechcą brać ślubu z własnej woli.. to wtedy zawsze na kolędzie dopomina się o ślub... marudzi przy formalnosciach chcrtu. a dzieci pozamałżenskie - których rodzice nie mogą wziąć ślubu kościelnego z różnych powodów (nawet jakby chcieli) to ksiądz chcrzci bez gadania. 

nawet kolezance po rozwodzie (drugi slub cywilny, dzieci z 2 zwiazku cywilnego)  - ksiądz ochrzcił dzieci, a nawet dał tej koleżance zezwolenie na bycie chcrzestną. Moze to wyjatek, ale to zagłębie katolickie, a nie ma reżimu... Ostatecznie - w Łomży są Kapucyni - oni ochrzczą zawsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem ze wsi. Tutaj wszyscy będą wiedzieć, że nieślubne, plotki, że się puściłam... matka będzie od głupich wyzywać, a ojciec każe wynieść się z domu. Już nie raz mnie wyganiali w czasie kłótni. Nie mam z nimi dobrych relacji. Szczególnie z ojcem. Raz jak mu się sprzeciwiłam, to mnie uderzył, a ja mu oddałam, a potem nie odzywał się przez co najmniej pół roku. Jak ja im to powiem?

Bez pracy... mam odłożone koło 4 tys, ale do tej pory żyłam na ich garnuszku. Nie płaciłam za nic, nie dokładałam się. Zarabiam parę groszy na czarno. Co ja zrobię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilof

Rodzice pewno Ci pomogą jak zaszlas wcześniej w ciążę to zawsze była możliwość że znajdziesz w następną , przez rok możesz z ZUS dostawać kasę na dziecko , później będziesz musiała się ogarnąć i pójść do pracy , bym nie usuwała na Twoim miejscu bo może być to jedyna Twoja szansa na dziecko , dziwny ten Twój chłop może narazie przestraszył się odpowiedzialności , jak Wy wogole żyjecie że nikt nie ma pracy i nic z tym nie robi , może facet do Ciebie wróci ale co z niego za pożytek jak go będzie trzeba utrzymywać , może ale darmowe bara bara i tyle zero odpowiedzialności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yshdndk

Gowniarskie zachowanie.. Zabawić się i iść w długą. Nasraj na niego. Alimenty musi płacic. Może teraz jakąś pomoc z mopsu chociaż nie mam pojęcia jak to z nimi jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×