Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

przypadek2308

Jestem w ciąży a on mnie przucił

Polecane posty

Tak, przyznał, że chciałby bogatą tego dnia, kiedy powiedziałam mu, że zrobiłam test. Wtedy zrozumiałam, że oczekuje utrzymanki i oczy mi się otworzyły. Już wiem dlaczego śmiał się ze mnie, że pracuje za "marne grosze". On nie będzie za 1600 robił. Ja mam pracę, ale na czarno i tak bardziej dorywczo, bo jest mało godzin

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a który miesiąc? może jeszcze zdążysz zrobić wycieczke weekendową do Niemiec czy też Szwecji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Około 5-6 tydzień

Zdążę, ale nie chce tego robić. Nie umiem. Jak miałabym żyć ze świadomością, że zabiłam swoje dziecko? Zawsze pragnęłam mieć dzieci. Myślałam, że się nie uda. Udało się. Nic tylko się cieszyć. Ale byc samą to ostatnie czego chciałam dla siebie i przede wszystkim dla dziecka. Ono potrzebuje ojca. Ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

Po raz kolejny: ile masz lat? Nie martw się na zapas, rodzice pewnie staną na wysokości zadania, a jeśli nie, to zawsze są domy samotnej matki. A może masz dziadków, rodzeństwo, którzy by cię przygarneli z dzieckiem w razie czego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Załatwił klinikę na Słowacji. Bez konsultacji ze mną, zadzwonił i w ciągu 7 dni będzie termin. Powiedziałam mu, że nie, a on na to, że jestem podła, że on nie wiedział, że mogę zajść i że jak się zabije to zostawi kartkę i obarczy mnie winą.

Dostałam jeszcze wiadomość, że będzie do porodu, bo taki jest jego obowiązek, ale mnie nie kocha.

Zupełnie jakbym go wrobiła w to dziecko, a to nie prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodzice przez całą ciążę będą ci robić awantury- przygotuj się na to ,ale jak się urodzi dziecko zakochałają się w nim od pierwszego wejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xera

Będzie Ci ciężko, właściwie to już jest. Ale jeśli wytrwasz, a przecież wiele kobiet w trudnej sytuacji daje radę, to zyskasz coś jeszcze - nie będziesz już sama. Czy możesz liczyć jeszcze na kogoś poza rodzicami? 

A na tego człowieka, który nie zasługuje na miano ojca, połóż kreskę. Nie warto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na wsparcie duchowe ze strony jednej koleżanki oraz duchowe ze strony siostry i znajomego księdza tzn nie wiem, ale licze na te osoby :(

Finansowo liczę tylko na pomoc ze strony państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xera
3 minuty temu, przypadek2308 napisał:

Na wsparcie duchowe ze strony jednej koleżanki oraz duchowe ze strony siostry i znajomego księdza tzn nie wiem, ale licze na te osoby 😞

Finansowo liczę tylko na pomoc ze strony państwa.

To już coś. Dbaj o te kontakty, bo może Ci się to przydać. Od ojca dziecka należą Ci się alimenty, więc nie rezygnuj z tego zawczasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On mnie przeraża.

Teraz napisał, że odwiedzi mnie jutro po południu, że chce pogadać z moimi rodzicami, że przeprasza, że namawiał na aborcję, że się przeraził tym, że idzie do psychologa, że będzie pomagał do porodu, dawał pieniądze na tyle na ile będzie mógł i że będzie chciał mnie czasem odwiedzić jak się zgodzę.

Nic nie rozumiem. 

 

Co wiadomość to inna informacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lllll

Musiał się przerazić ciąża tylko jak uprawiał sex to powinien się z tym liczyć , może jakoś się ułoży , pogadaj z nim przed rozmową z rodzicami bo nie wiadomo co im powie , najpierw w 2 powinniście pogadać jak rodzice nie wiedzą o ciąży , najlepiej mu napisz że chcesz porozmawiać w 4 oczy a rozmowa z rodzicami później bo nie wiedzą jeszcze o ciąży 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

2 lata.

Nic mu nie odpisałam. Dzwonił kilka razy, ale nie odebrałam. Nie chcę z nim rozmawiać. Ciekawe czy przyjdzie jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

on mi sie wydaje niepełnosprawny umysłowo, ten facio... huśtawka niezrównoważonego tchórza... namawiać na zabicie dziecka kobiety? nawet jak z nim zostaniesz, to będzie zawsze cieniem za wami się wlokło... mój mnie nie namawiał na aborcję!! po prostu nic nie zapewnił, mimo, że miał przepisane na siebie gospodarstwo rolne, dom, itp...  Szkodą, że dziecka nie można oddać ... wzięłabym je, chore czy zdrowe... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

jestem spokojna, bo nie zabijesz. Bardziej obawiam się, że wejdziesz w związek z tym krętaczem, a potem Dziecko będzie zaniedbane, bite, trafi do szpitala z połamanymi rączkami albo ten typ włoży je dla zabawy do pralki ... jak masz z nim być, to lepiej oddaj Dziecko w oknie życia, są tysiące rodziców czekających na swój skarb... Przecież widać, ze on by je zabił, a jak trafił na Twój opór, to wymyśla , jak się wygodnie ustawić... Uważaj, co Ci daje do picia - znam przypadki podania przez partnera środków poronnych ... więc raczej nie jedz i nie pij nic od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka
15 godzin temu, Wola napisał:

Rodzice przez całą ciążę będą ci robić awantury- przygotuj się na to ,ale jak się urodzi dziecko zakochałają się w nim od pierwszego wejrzenia.

u mnie tak było .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem po rozmowie z nim i z rodzicami.

Przyszedł do mnie z kwiatkami. Kwiatki dla dziecka, więc przyjęłam. Powiedział, że to na przeprosiny, że namawiał na aborcję. Mnie nie przeprosił.

Powiedział, że będzie pomagał, że teraz ważne jest zdrowie dziecka i mam jeść. Pytał jak się czujemy. Zero zainteresowania mną. Jakbym nagle była obcą osobą choć twierdzi co innego. Obiecał, że będzie zaglądał do mnie do porodu, na godzinę wpadnie czasem, żeby dowiedzieć się co z dzieckiem jeśli będę chciała go widzieć. 

Powiedział też, że nie może być ze mną, bo mnie nie kocha. Nawet podał dokładną datę kiedy uczucie całkiem wygasło. Powiedział, że mnie lubi i ze względu na te 2 lata będzie chciał być przy mnie i wspierać dziecko i gdybym czegoś potrzebowała to mam dzwonić i jak będzie mógł to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po tej rozmowie poszliśmy do moich rodziców. 

Powiedział im, że się rozstajemy, że mnie nie kocha. Ja powiedziałam, że jestem w ciąży. Potem powtórzył to co mi mówił na temat pomocy. 

Mama się wściekła. Krzyczała i wyzywała go. Ojciec natomiast przyjął to spokojnie. Powiedział, że jesteśmy nieodpowiedzialni, a on zachował się jak dzieciak.

Potem wyszedł bez pożegnania ani ze mną ani z rodzicami. Podejrzewam, że poczuł się obrażony, bo mama w nerwach wspomniała, że nie pochodzi z najlepszej rodziny.

Oboje uważają, że to jest moja wina. Wszyscy mi mówili, że to nie jest facet dla mnie i to nie ma sensu, ale ja go pokochałam i ufałam mu bezgranicznie. Wierzyłam, wspierałam, broniłam kiedy ktoś coś złego o nim mówił, byłam zawsze, w każdej sytuacji. Tak bardzo mnie oszukał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nieciekawa sytuacja,co innego gdyby był z tobą,zaproponował małżeństwo.Wtedy mama byłaby zadowolona,a w tej sytuacji-nie dziwię jej się że się wściekła i go wyzywała.

Ale alimenty musi płacić.Nie wiem czy on tak łatwo ułoży sobie życie z inną dziewczyną gdy powie jej że ma dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powie albo nie powie. Różnie faceci robią, a teraz po nim wszystkiego chyba mogę się spodziewać. Może wściekłość przeze mnie przemawia, może rozczarowanie totalne...

On nie ma pracy. Co będzie mi płacił? 100 zł? 200 zł? Na co? Za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, przypadek2308 napisał:

Jestem po rozmowie z nim i z rodzicami.

Przyszedł do mnie z kwiatkami. Kwiatki dla dziecka, więc przyjęłam. Powiedział, że to na przeprosiny, że namawiał na aborcję. Mnie nie przeprosił.

Powiedział, że będzie pomagał, że teraz ważne jest zdrowie dziecka i mam jeść. Pytał jak się czujemy. Zero zainteresowania mną. Jakbym nagle była obcą osobą choć twierdzi co innego. Obiecał, że będzie zaglądał do mnie do porodu, na godzinę wpadnie czasem, żeby dowiedzieć się co z dzieckiem jeśli będę chciała go widzieć. 

Powiedział też, że nie może być ze mną, bo mnie nie kocha. Nawet podał dokładną datę kiedy uczucie całkiem wygasło. Powiedział, że mnie lubi i ze względu na te 2 lata będzie chciał być przy mnie i wspierać dziecko i gdybym czegoś potrzebowała to mam dzwonić i jak będzie mógł to pomoże.

Tak, ale ru/chać cię od tej daty wygaśnięcia miłości do ciebie jakoś mu nie przeszkadzało. Uj jepany. Wiesz czemu przylazł? Bo namawianie do aborcji i pomoc w niej są karalne, a on i tak nie będzie płacić, bo nie ma z czego, to se możesz urodzić nawet 3jaczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xera

Czy rodzice zaproponowalu Ci jakąś pomoc, jakieś pocieszenie choćby. Wiadomo, przeżywają szok, złość itd., ale przecież będą dziadkami, więc może z czasem Wasze relacje trochę się poprawią? 

Wiesz mi, naprawdę nie ma czego żałować, jeśli chodzi o ojca Twojego go dziecka. To jakiś niedojrzały chłystek, do tego bez pracy, że o honorze i empatii nie wspomnę. Lepiej Ci/Wam będzie bez niego... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, przypadek2308 napisał:

W woli ścisłości "ruchał" mnie również pod tej dacie.

No w tym sensie napisałam. Od tej daty do momentu radosnej nowiny o ciąży. Uj jepany. Ty zrób inny numer jak wiesz, że on płacić nie będzie. Załatw w sądzie opiekę naprzemienną, ale na razie mu nic nie mów. Niech ma niespodziankę na rozprawie. Zawsze potem można zmienić parę rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

a ja uważam, że nie rób nieczystych gierek. Normalnie powiedz mu o alimentach. Że dziecko musi mieć zapewniony byt materialny. I nie graj dzieckiem !!  To najważniejsza osoba - pamiętaj !!  Faceci przychodzą i odchodzą, a dziecko jest zawsze. To Twoje ciało, to Ty malutka - dbaj o Nie jak o siebie samą. Pamietaj - facet raz jest, raz go nie ma. Dziecko jest zawsze. Twoja Mama jest zawsze, a może i Twój ojciec. Już teraz możesz kupić sobie książkę Joanny Faber - stosowną do wieku dziecka. To pomocne przy wychowaniu, człowiek bardziej rozumie dziecko i nie denerwuje się. Np zamiast mówić przy zakładaniu butów - "Nie ruszaj się" - mów "zastygnij jak posąg". I mnóstwo innych pomysłów na dziecko... może to wcześnie, początek ciąży - ale jesteś młoda, a dziecko potrafi wyprowadzić z równowagi - przygotuj sie do tego psychicznie, by nigdy nie uderzyć małej istotki. To popsuje relacje do końca życia. ja mam prawie 45 lat, małe dziecko, a czasem byłam bliska pobicia - ta książka dosłownie nas  uratowała... oczywiscie nadal muszę pracować nad emocjami. Ja jestem dorosła a nie radzę sobie z gniewem, a malutkie dziecko tym bardziej nie umie sobie poradzic z gniewem, bólem, głodem, chcęcią nowej zabawki .. więc rzuca sie na podłogę, krzyczy i płacze,,trzeba naprawdę umieć z tym radzić. Ale warto się nauczyć rozmawiać z maluchem... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A kto tutaj mówi o gierkach dzieckiem. Oszalałaś? Facet nie będzie jej płacić zasądzonych alimentów, bo zrobi wszystko, żeby właśnie nie płacić, a ona będzie potrzebować pieniędzy. Opieka naprzemienna zmniejsza koszty, chyba, że sama autorka będzie chciała korzystać z funduszu alimentacyjnego i sama zająć się dzieckiem. Ten gnój powiedział jej, że myślał, że ona nie zajdzie w ciążę. Rozumiesz po co ją miał? Do bezstresowego moczenia bez gumy. To niech bierze teraz odpowiedzialność za dziecko. 

A tak ogólnie to autorka jest dopiero w ciąży, a do posiadania dwulatka jeszcze jej daleko, to po co reklamujesz tą książkę? Tak to jest jak się dziecko rodzi po 40 stce. Nikt mi nie powie, że to dobry wiek. Nie ta cierpliwość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

 ....."  Opieka naprzemienna zmniejsza koszty, chyba, że sama autorka będzie chciała korzystać z funduszu alimentacyjnego i sama zająć się dzieckiem  "... 

co za porady ? ja zrezygnowałam z konkubinatów, bo się naoglądałam filmików jak tacy "tatusiowie z przymusu"  znęcają się, podtruwają, czy topią dziecko w basenie żeby nie płacić alimentów, czy żeby nie przeszkadzało..  (usa, wrzucał parolatkę do wody, aż utonęła, na oczach gości hotelowych którzy myśleli ze to nauka pływania - kamery ukazały jaka to nauka..:(  - film na utube)  A wy chcecie oddać dziecko jak zabawkę naprzemian tu, a naprzemian tu?? Czy to jest laleczka do wypożyczania raz temu raz temu ? 

Dziecko musi czuć stabilizację, góra trzy osoby, trzy twarze do zapamiętania... dobrze jest długo karmić piersią, a facio da mu syska?? 

Mniejsze koszty ..... ja ...ę.. 

ja bym wolala nie brać od facia alimentów, aby tylko się nie wtrącał w wychowanie dziecka. Ja decyduję jak leczyć, czym szczepić (a raczej czego unikać), itp..   co to za oszczędności na dziecku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna faber - książka

......."A tak ogólnie to autorka jest dopiero w ciąży, a do posiadania dwulatka jeszcze jej daleko, to po co reklamujesz tą książkę? Tak to jest jak się dziecko rodzi po 40 stce. Nikt mi nie powie, że to dobry wiek. Nie ta cierpliwość. ........."

jeśli chodzi o cierpliwość, mądrosć,  to akurat jest z przewagę dla póżnego macierzyństwa. 

Ja nie biję, nie wrzeszczę, nie rzucam dzieckiem po łózku - co obserwuję o młodych mamuś, co myśłą raczej o dogodzeniu faciu, czy ułożeniu sobie  żcyia z chłopami, czy o pazurkach czy o innych duperelach. Ja znam wartość dziecka. Wiem, ile znaczy bółu nosić je 9 mcy, uorodzić, potem wykołysaćw nocy, czuwać, nie spać..  Wiem, jakie to wspaniałe móc zajsć w ciąże, nie poronić, i urodzić żywe... 

To cenię, bo widziałam co sie dzieje na oddziale patologii ciąży.. jak kobiety leżą, aby nie poronić ciąży (wiedząc, że dziecko urodzi się z wadami - czekając na nie, nie wybierając - te usunę, a te zostawię ). 

a wy młodzi ---  tak jak autorka - cud w łonie  - a wy, zamiast się cieszyć -  to radzicie klinik szukać, aby  zabić człowieka....   Swojego człowieka, krew z krwi ... mądre wy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×