Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona

seks po 26 latach małżeństwa

Polecane posty

Gość Gość
Dnia 30.01.2019 o 10:31, Gość żona napisał:

Przerobiliśmy już wszystko, wszystko znamy.

Jeżeli przerobiliście już wszystko ze sobą to po co zmieniać partnerów?, przecież z nimi nic nowego nie przerobicie jeżeli już wszystko przerobiliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli przerobiliście już wszystko ze sobą to po co zmieniać partnerów?, przecież z nimi nic nowego nie przerobicie jeżeli już wszystko przerobiliscie?

No nie do końca masz rację, inny partner może inaczej działać na partnerkę i można przeżyć coś ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakoś nie bardzo mogę uwierzyć w tą wielką miłość i seks na boku. To już nie jest miłość małżeńska. Jak można uprawiać seks z kimś kogo się nie kocha i jednocześnie opowiadać, że nadal kocha się meza/żonę. Ludzie zakochani nie uprawiają seksu z innymi osobami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja

Mam 48 lat,25 lat jestem mężatką,od 3 lat mam jednego, stałego kochanka, przed nim próbowałam i szukałam,było jeszcze ok.10, takich na jeden lub kilka razy.Dlaczego? Ano dlatego, że mężowi starcza raz na miesiąc a ja potrzebuję seksu codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On P.
19 minut temu, Gość Alicja napisał:

Mam 48 lat,25 lat jestem mężatką,od 3 lat mam jednego, stałego kochanka, przed nim próbowałam i szukałam,było jeszcze ok.10, takich na jeden lub kilka razy.Dlaczego? Ano dlatego, że mężowi starcza raz na miesiąc a ja potrzebuję seksu codziennie.

To jeszcze nic, mojej żonie w ogóle nie potrzeba seksu i doszło nawet do tego że wstydzi się rozebrać. Zadne proponowanie wspólnego ruchu, diety nie pomaga, a wręcz szkodzi, bo zona się wścieka. Też mam stałą kobietę na boku, bo inaczej sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość poważny
3 godziny temu, Gość Alicja napisał:

Mam 48 lat,25 lat jestem mężatką,od 3 lat mam jednego, stałego kochanka, przed nim próbowałam i szukałam,było jeszcze ok.10, takich na jeden lub kilka razy.Dlaczego? Ano dlatego, że mężowi starcza raz na miesiąc a ja potrzebuję seksu codziennie.

Alicjo , a nie probowałaś aby do alkowy zaprosić jakiegoś mena i aby był również Twoj mąż, rozmawiałaś z nim na ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochające się małżeństwo

Dlaczego ludzie uważają , że seks to zdrada ? To są wspaniałe  czynności dające duuużo rozkoszy. Jesli robi sie to z atrakcyjną fizycznie osobą, która się podoba , to w czym problem ?

 Jeśli robi się to z ukochana osobą, to ma to zupełnie inny wymiar.Do seksu dochodzi poczucie zjednoczenia i zespolenia z ukochana osobą. Ale czy to znaczy , że sam seks dla seksu i związanych z tym rozkoszy jest zły ?

Jeśli małżeństwo darzy się uczuciem, miłością i kocha  się  fizycznie , to wspaniale. Jeśli to samo małżeństwo  pozwala drugiej połowie na seks bez zobowiązań , to w czym problem ? Przecież oni dalej się kochają ! Nie utożsamiajcie seksu z miłością bo może się zdarzyć , że z powodu choroby seks będzie niemożliwy. I co wtedy  ? Nie ma seksu ,to nie ma miłości ?  Rozwód ?  Bzdurne rozumowanie. Jeśli się kocha naprawdę , to seks z inna osobą jest dopuszczalny i akceptowalny. Jeśli kocham męża, to chcę dla niego jak najlepiej.Chcę by był szczęśliwy . I odwrotnie - jeśli on mnie kocha , to chce dla mnie jak najlepiej , A ŻE JA PRAGNĘ NP. SEKSU Z INNYM, TO POZWALA MI NA TO .

Małżonek ( on, ona ) może z osobą zewnątrz rozmawiać, śpiewać, grać w karty itd. ale nie może uprawiać seksu mimo tego, że pragnie tego i  mimo tego, że jest przez to nieszczęśliwe ( nieszczęśliwe- za dużo powiedziane ale chodzi mi o sens ). Jeśli kocham, to pragnę by ukochana osoba była szczęśliwa i nie będę jej zabraniać seksu z inna osobą bo to ją w pewnym sensie unieszczęśliwi.

Jak ktoś napisał, taki układ jest tylko dla kochających się osób. Jeśli ktoś nie wyobraża sobie seksu bez uczucia, jeśli ktoś ma zahamowania moralne - należy to uszanować. Jeśli nie ma przeszkód tego typu, to po co się oszukiwać i ciągle podejrzewać ?

Od prawie 30 lat kochamy się , od 7 lat pozwalamy mieć kochanka-ę . JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI I ZAKOCHANIA W SOBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość poważny
7 godzin temu, Gość Kochające się małżeństwo napisał:

Dlaczego ludzie uważają , że seks to zdrada ? To są wspaniałe  czynności dające duuużo rozkoszy. Jesli robi sie to z atrakcyjną fizycznie osobą, która się podoba , to w czym problem ?

 Jeśli robi się to z ukochana osobą, to ma to zupełnie inny wymiar.Do seksu dochodzi poczucie zjednoczenia i zespolenia z ukochana osobą. Ale czy to znaczy , że sam seks dla seksu i związanych z tym rozkoszy jest zły ?

Jeśli małżeństwo darzy się uczuciem, miłością i kocha  się  fizycznie , to wspaniale. Jeśli to samo małżeństwo  pozwala drugiej połowie na seks bez zobowiązań , to w czym problem ? Przecież oni dalej się kochają ! Nie utożsamiajcie seksu z miłością bo może się zdarzyć , że z powodu choroby seks będzie niemożliwy. I co wtedy  ? Nie ma seksu ,to nie ma miłości ?  Rozwód ?  Bzdurne rozumowanie. Jeśli się kocha naprawdę , to seks z inna osobą jest dopuszczalny i akceptowalny. Jeśli kocham męża, to chcę dla niego jak najlepiej.Chcę by był szczęśliwy . I odwrotnie - jeśli on mnie kocha , to chce dla mnie jak najlepiej , A ŻE JA PRAGNĘ NP. SEKSU Z INNYM, TO POZWALA MI NA TO .

Małżonek ( on, ona ) może z osobą zewnątrz rozmawiać, śpiewać, grać w karty itd. ale nie może uprawiać seksu mimo tego, że pragnie tego i  mimo tego, że jest przez to nieszczęśliwe ( nieszczęśliwe- za dużo powiedziane ale chodzi mi o sens ). Jeśli kocham, to pragnę by ukochana osoba była szczęśliwa i nie będę jej zabraniać seksu z inna osobą bo to ją w pewnym sensie unieszczęśliwi.

Jak ktoś napisał, taki układ jest tylko dla kochających się osób. Jeśli ktoś nie wyobraża sobie seksu bez uczucia, jeśli ktoś ma zahamowania moralne - należy to uszanować. Jeśli nie ma przeszkód tego typu, to po co się oszukiwać i ciągle podejrzewać ?

Od prawie 30 lat kochamy się , od 7 lat pozwalamy mieć kochanka-ę . JESTEŚMY SZCZĘŚLIWI I ZAKOCHANIA W SOBIE.

I tak trzymać, tylko trzeba do tego dorosnąć.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×