Związek

Jestem z chłopakiem od prawie roku. Jesteśmy w związku na odległość, ale spędzamy ze sobą każdy weekend, a codziennie mamy ze sobą kontakt. 2 miesiące temu powiedział mi, że mnie kocha i od tego czasu często to mówi, albo pisze. Kiedyś mi się przyznał, że już dawno chciał mi to powiedzieć, ale trochę sie wstydził i czekał na odpowiedni moment. Kilka miesięcy temu zaczął wspominać o wspólnym zamieszkaniu, bo tęsknimy za sobą i chcemy się mieć na co dzień. On chciałby żebym przeprowadziła się do niego do miasta, bo ma tam dobrą pracę, a ja aktualnie mieszkam na wsi z rodzicami. Pracę też bym chciała zmienić. Bardzo go kocham, chcę z nim być codziennie, ale trochę się obawiam tej przeprowadzki. To trochę jak skok na głęboką wodę, bo z dala od rodziny, znajomych. Ale podjęłam decyzję, że się do niego przeprowadzę tzn wynajmiemy sobie mieszkanko, bo w mieście i tak są większe szanse na znalezienie dobrej pracy. Niedawno zaczęliśmy ze sobą współżyć, bardzo nas to do siebie zbliżyło. Czy wy też tak zaryzykowałyscie? Koleżanka w pracy próbowała mnie przekonać, że ciężko znaleźć pracę i żebym się trzymała tej co mam teraz (praca na pół etatu w szkole). Ale przecież praca nie jest w życiu najważniejsza. Nie mogę się też za bardzo dogadać z rodzicami i nie wyobrażam sobie kolejnego roku żyjąc na odległość.