Słuszna czy chorobliwa zazdrość?

57 minut temu, Gość Gocha napisał:

Spróbować zaprzyjaźnić zobaczyć co to za dziewczyny. Poznać ich zwyczaje. Zdarzają się kobiety które, każdemu koledze proponują coś więcej nie dlatego by odbić faceta A dlatego, że tak zyją. Sama byłam w takiej sytuacji i rozmowa z laska pomogła odczepila się od mojego męża. Byłam w stosunku do niej rzecz jasna nieufna i dalej jej styl życia mi się nie podoba bo rani mnóstwo osób. Ale koniec końców mój mąż jest ze mną A jego kolezanka nie daje mi żadnych powodów do zazdrości. Więc jeśli autorce zależy na tym zwiazku to myślę, że warto spróbować. Ja mam dość staroswieckie podejście jeśli coś da się naprawić to nie wymieniam na nowe i staram się w sprawach sercowych słuchać  intuicji- niektóre koleżaneczki wykonałam z naszego życia ale nie kłótnia i zakazami A zbadaniem co to w tej Asi go tak pociąga. I przyznam, że  to są zazwyczaj tak proste rzeczy jak pochwała czy uśmiech. Przecież uśmiechnięta i zadowolona z życia kobieta zawsze będzie atrakcyjniejsza od tej którą ma na co dzień i w dodatku co dzień mu marudzaca. Takie aktualnie mam podejście.

Gosiu, a nie uważasz, że z tą koleżanką to mąż sam powinien sobie poradzić, wyznaczyć jakieś konkretne granice? On taki bidulek, że aż musiałaś ingerować?  No bez urazy ale nie przeszkadza ci to?

Zastanawiające jest to, że mężczyźni się tak łatwo łapią na często puste pochwały, które tylko głaskają to ego...i głaskają... i to wystarczy, bez względu na to czy ma to pokrycie w rzeczywistości.. Wręcz niektóre baby się w tym wyspecjalizowały, powiem Ci..

Mówisz, że z uśmiechem przyjmować każdą głupotę którą takowy strzeli, bez względu  na to jak się z tym czujemy...bo jaśnie pana i tak guzik to obchodzi.. fajna perspektywa... wprost rewelacyjna...

Keflex Pregancy Safe Mail Order Macrobid 100mg Mastercard Propecia Scalp Fitch