Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość andaa

czy podziwiacie odwagę kobiet, które urodziły po kilkoro dzieci i nie pracują od lat?

Polecane posty

Gość Jaka

Trzeba podzielić to pytanie na dwie części. Tak podziwiam kobiety co się zdecydowały na dużo dzieci. Ale te co maja dzieci jak wymówkę żeby już nigdy nie wracać do pracy - nie. 

Pracujemy oboje i zajmujemy się domem i dziećmi po partnersku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guteri
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ej, żyjemy w XXI wieku, praca zdalna jest coraz bardziej popularna. Nie wiem co w tym dziwnego.

No ale żeby pracować to najpierw trzeba mieć chęci. Jak ich nie ma to nie pracy ani zdalnej ani żadnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Mąż napisał:

Za robienie dzieci są odpowiedzialni oboje ale to kobieta decyduje nie wracać do pracy po macierzyńskim! Tez to kobieta planuje zwolnienie w ciąży zanim jeszcze w nią zajdzie!  Potem nic dziwnego ze jako pierwszej jej zlikwidują stanowisko albo umowy nie przedłuża! Bo jak takie maleństwo do przedszkola wysłać? A spróbuj coś wspomnieć ze może jednak się powinna zastanowić nad pracą to jesteś wyrodny ojciec materialista. Albo a myślisz ze w domu to ja nie pracuj?  A jak i tak siedzi w domu to czemu nie następne.

Tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Ej, żyjemy w XXI wieku, praca zdalna jest coraz bardziej popularna. Nie wiem co w tym dziwnego.

Ech, widać, że nie możecie zrozumieć prostego przekazu. Tu nie chodzi o pracę zdalną z domu (bo to jest praca zawodowa) o wykonywanie obowiązków domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Wola napisał:

Tylko że dzieci wola jak mama jest w domu.Pomyśl o dzieciach a nie o mężu biedaczki co musi pracować.

Serio? Po co dzieciom mama w domu kiedy te są w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Gość Mąż napisał:

A co tu podziwiać? Ze ani przez chwile nie pomyślała o mężu co teraz musi tyrać żeby ta cała gromadę utrzymać? Ze choćby gorączka, grypa on musi do pracy żeby dzieci miały co jeść? Ze codziennie się martwi, co się stanie w razie jakiegoś wypadku czy cięższej choroby? Wypadek samochodowy, nowotwór, jakakolwiek cięższa choroba co na dłużej cię z pracy wyklucza a do tego jeszcze potrzebuje się opieki? Wiecie jaki to jest stres? Codzienny lęk ściskający żołądek? Jak kobieta tez pracuje to jest inaczej bo wiem ze jakby co to będzie jej ciężko, ale da radę, ale przy 4 dzieci a ona od siedmiu ponad lat nie pracuje ja wiem ze byłoby jej ciężko albo niemożliwe znaleźć prace teraz, a jeśli już to zaczęłaby od minimalnej stawki. 

Jesli para się na prawdę kocha to kobieta nigdy nie dopuści do takiej sytuacji, ze rzuci pracy żeby zajmować się dziećmi i niech się dzieje co chce.

Pomyśl o dzieciach że wolą mieć mamę w domu a nie o mężu co biedaczek musi pracować.

Chciał dzieci to niech na nie pracuje.Ja pracuje w domu,to też praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Serio? Po co dzieciom mama w domu kiedy te są w szkole?

Po to żeby sprzątała dom czy mieszkanie,przygotowała i wyprasowała dzieciom  ubrania na jutro do szkoły i ugotowała obiad.Powitała ich i ucałowała gdy wracają ze szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Wola napisał:

Po to żeby sprzątała dom czy mieszkanie,przygotowała i wyprasowała dzieciom  ubrania na jutro do szkoły i ugotowała obiad.Powitała ich i ucałowała gdy wracają ze szkoły.

To powinni robić OBOJE rodzice PO PRACY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g ffhg

Co tu podziwiać?  Jestem mamą trójki dzieci, w domu od 12 lat. Głównie z powodu niepełnosprawności jednego z dzieci. Dusze się! Ile można sprzątać, prac, prasować? Nie mogę jeszcze iść do pracy,  syn nie jest jeszcze wystarczająco samodzielny. Mam 40 lat,  pracowałam 6! Wyć mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ech, widać, że nie możecie zrozumieć prostego przekazu. Tu nie chodzi o pracę zdalną z domu (bo to jest praca zawodowa) o wykonywanie obowiązków domowych.

No to matki pracujące etatowo poza obrębem domu też je realizują lub zlecają komuś innemu. Marna wymówka w przypadku hałs menażerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Wola napisał:

Po to żeby sprzątała dom czy mieszkanie,przygotowała i wyprasowała dzieciom  ubrania na jutro do szkoły i ugotowała obiad.Powitała ich i ucałowała gdy wracają ze szkoły.

A po pracy to już nie można posprzatać i wyprasować? Buziak złożony na czółko dziecka w szkolnej świetlicy na powitanie jest wręcz pocałunkiem judasza w przeciwieństwie do tego złożonego na progu domu?

Irracjonalne te uzasadnienia. Takie wentyle bezpieczeństwa sztucznie nadające sens siedzeniu w chałupie gdy ze względu na samodzielność dzieci dawno już przestało spełniać pozór racjonalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMi

Ja "podziwiam" za głupotę i egoizm. Bratowa mojego męża ostatni raz pracowała 11 lat temu. Ma dwoje dzieci, starsze 10 lat, młodsza 5 lat. Jej mąż jeździ w zagraniczne delegacje, zeby miec za utrzymac ją i dzieci. Wiele razy mówił mojemu mężowi, ze czeka kiedy dzieci odrosna i jego żona pójdzie do pracy, to on nie będzie musiał wyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość gość napisał:

To powinni robić OBOJE rodzice PO PRACY.

A dzieci powinny się właczać w te prace domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

A dzieci powinny się właczać w te prace domowe.

Oczywiście, że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość MałaMi napisał:

Ja "podziwiam" za głupotę i egoizm. Bratowa mojego męża ostatni raz pracowała 11 lat temu. Ma dwoje dzieci, starsze 10 lat, młodsza 5 lat. Jej mąż jeździ w zagraniczne delegacje, zeby miec za utrzymac ją i dzieci. Wiele razy mówił mojemu mężowi, ze czeka kiedy dzieci odrosna i jego żona pójdzie do pracy, to on nie będzie musiał wyjeżdżać.

To tak jak moja egoistyczna matka. "Siedziała z nami" (3 dzieci) w domu - nawet jak chodziliśmy do przedszkoli i szkoły. Uwazała, że jej bycie w domu jest konieczne dla prawidłowego funkcjonowania rodziny. Ojciec w tym czasie jeździł do pracy do ówczesnej Czechosłowacji, później do Niemiec. W domu był gosciem raz na jakiś czas. Nie zauważałam żadnych pozytów z jej siedzenia w domu, były jedynie same negatywy - notoryczny brak ojca i brak pieniędzy. Mam do niej żal. Za to, że nie pracowała i przez to w domu się nie przelewało. Wszyscy wyszliśmy z domu z niczym. Dosłownie z niczym. Nawet wyjechać na studia czy zrobić prawo jazdy nas nie było stać. No ale mamusia mogła całować nas w czółka jak wracaliśmy ze szkoły. Szkoły sredniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Wola napisał:

Nawet jak mąż odejdzie to musi płacić alimenty a kobieta wtedy do pracy której jest w brud.

I tu byś się zdziwiła, bo te co siedzą po 15 lat i dłużej w domu, nie umieją się w pracy odnaleźć. I nie, mąż nie musi płacić alimentów, bo może odejść kiedy dzieci są dorosłe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

I tu byś się zdziwiła, bo te co siedzą po 15 lat i dłużej w domu, nie umieją się w pracy odnaleźć. I nie, mąż nie musi płacić alimentów, bo może odejść kiedy dzieci są dorosłe. 

Jeśli rozwód będzie z winy męża to żona może dostać alimenty na siebie. Jednak jak mąż wykaże, że był przeciwny jej niepracowaniu to nic nie dostaie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Leżaczek napisał:

A co tu podziwiać? Też tak mogę, mam ze spadkiem wystarczający majatek netto żeby zająć się domem jak kobieta pff 

O Leżaczek, kiedyś gadaliśmy o akcjach Idea Banku. Jak tam, zreflektowałeś się, kupiłeś skromny pakiecik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrzestna

Ja bym chciała żeby mój mąż wyjechał za granicę.Lubie jak jest w pracy,lubię być z dziećmi sama w domu.I uwaga-dzieci też lubią jak taty nie ma w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Chrzestna napisał:

Ja bym chciała żeby mój mąż wyjechał za granicę.Lubie jak jest w pracy,lubię być z dziećmi sama w domu.I uwaga-dzieci też lubią jak taty nie ma w domu. 

A jak mamy nie ma to pewnie uwielbiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

To tak jak moja egoistyczna matka. "Siedziała z nami" (3 dzieci) w domu - nawet jak chodziliśmy do przedszkoli i szkoły. Uwazała, że jej bycie w domu jest konieczne dla prawidłowego funkcjonowania rodziny. Ojciec w tym czasie jeździł do pracy do ówczesnej Czechosłowacji, później do Niemiec. W domu był gosciem raz na jakiś czas. Nie zauważałam żadnych pozytów z jej siedzenia w domu, były jedynie same negatywy - notoryczny brak ojca i brak pieniędzy. Mam do niej żal. Za to, że nie pracowała i przez to w domu się nie przelewało. Wszyscy wyszliśmy z domu z niczym. Dosłownie z niczym. Nawet wyjechać na studia czy zrobić prawo jazdy nas nie było stać. No ale mamusia mogła całować nas w czółka jak wracaliśmy ze szkoły. Szkoły sredniej...

O nieładnie mamusi tyłek obrabiać, a jak tata pracował za granicą to dziwne, że nie było pieniędzy. Ja miałam w gronie znajomych osoby pracujące za granicą i w tych rodzinach były pieniądze pomimo niepracującej mamy. Albo moja droga ściemniacz albo tata bardzo kiepski rodzaj pracy wykonywał. A może poprostu tata wolał uciec od obowiązku wychowywania dzieci i dlatego siedział za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Wola napisał:

Ze codziennie się martwi, co się stanie w razie jakiegoś wypadku czy cięższej choroby? Wypadek samochodowy, nowotwór, jakakolwiek cięższa choroba co na dłużej cię z pracy wyklucza a do tego jeszcze potrzebuje się opieki? Wiecie jaki to jest stres? Codzienny lęk ściskający żołądek? 

Nie słyszałaś o Policach ubezpieczeniowych???

Dzisiaj można ubezpieczyć się i zabezpieczyć finansowo rodzinę (i to na grube pieniądze) na wypadek śmierci czy choroby głównego "zywiciela rodziny" i można żyć bez stresu i bólu żołądka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

*polisach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 godzin temu, Gość andaa napisał:

bo ja trochę podziwiam je za odwagę. Ja swojego mężaq kocham, wiem że w razie problemu mam na kogo liczyć, ale wiem że nikomu nie można ufać w 100%, nawet sobie samemu, więc postanowiłam że wrócę do pracy... na razie mam jedynaka, na drugie przyjdzie jeszcze czas. Brakuje mi tej odwagi by zawierzyć w 100 procentach zarobki facetowi i niech on zarabia a ja będę w domu...jakoś nie umiem...może to dlatego że u mnie w domu nienormalne było żeby matka nie pracowała zawodowo...może to się wynosi podświadomie z domu?

Niekoniecznie wynosi się z domu. Moja matka NIGDY nie pracowała a ja najmlodsza mam już 30 lat... A ile się nasluchalam hak sama po roku wróciłam do pracy. Nie mogła mamusia przeżyć jak jek córka się "upokorzyła" 😏

16 godzin temu, Gość Ojojo napisał:

Ja mam 35 lat i nie mam czasu na podejmowanie teraz pracy bo chce miec 2 dziecko a mam problemy z plodnoscia. Mam 2latke.

Co mi z tej pracy? Jak pojde na kilka lat i juz bede nieodwracalnie bezplodna?

Boli Cie to ze inne nie pracuja? Zagonilabys do roboty?

Poza tym w malym miescie raczej trudno o kariere dla kobiety. Chyba ze praca w urzedzie po znajomosci lub w biedronce na kasie.

Jak odchowam to chce isc do pracy. Bede juz pod 40. Co w tym zlego ze inne chca miec dzieci? Wiadomo ze musza raczej "siedziec" z nimi w domu

Ja nie mam pretensji ze inne realizuja sie zawodowo zamiast macierzynstwa lub sa pracujacymi matkami. Wiecej luzu i mnie interesowania sie cudzym zyciem!

I to jest najgorszy  wiek na macierzyństwo moim zdaniem. 16-latka po wpadce ma większe perspektywy w życiu niż ktoś kto do 35 roku życia nie ustawil sie a potem wziął się za robienie dzieci.

15 godzin temu, Gość Super są wszystkie mamy! napisał:

Zgadzam sie z Klarka, też bardzo podziwiam takie mamy. Od jakiegoś czasu wielodzietni są coraz bardziej popularni na insta, gdzie odkłamują wizeruek takich rodzin (że jak dużo dzieci to pewnie biedni, a dzieci zaniedbane). Polecam np. konto Agnieszki z 'familyfunbymum' 😄 Osobiscie zdarza mi sie pilnować jako niania takich rodzeństw 3+. I nawet jest łatwiej więcej dzieci pilnować niż tylko jedno albo dwa. Bo one sie z sobą razem bawią i też dbają o siebie nawzajem. 

Nooo rodzina to wielki skarb i ta mała i ta duża.  A swoje pasje można zawsze rozwijać, tylko trzeba umieć to fajnie pogodzić 😉

Naprawdę ktoś jeszcze wierzy w bajkowe życie wyreżyserowane na potrzeby insta?

15 godzin temu, Gość Xxx napisał:

A to jak się wraca z pracy i ma dzieci to się nie jest potem rodzicem?. A jak to się te matki umęczą jak dziecko jest w przedszkolu od 8 do 16, a potem w szkole?

Dokładnie. Mi znajoma też sprzedawała podobny kit. "Tobie to dobrze, idziesz do pracy i odpoczywasz". No tak bo w tym czasie w domu są krasnoludki i wszystko za mnie robią...

11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Serio? Po co dzieciom mama w domu kiedy te są w szkole?

Też tego nie rozumiem. Posprzątać codziennie cały dom to max 2h (o ile jest duzy), obiad mozna zrobic ekspresowo. A reszta czasu? Fejsik i seriale.

11 godzin temu, Wola napisał:

Pomyśl o dzieciach że wolą mieć mamę w domu a nie o mężu co biedaczek musi pracować.

Chciał dzieci to niech na nie pracuje.Ja pracuje w domu,to też praca.

Nie, to nie praca. To zakichany obowiązek każdego człowieka, który nie chce zarosnąć brudem.

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

To tak jak moja egoistyczna matka. "Siedziała z nami" (3 dzieci) w domu - nawet jak chodziliśmy do przedszkoli i szkoły. Uwazała, że jej bycie w domu jest konieczne dla prawidłowego funkcjonowania rodziny. Ojciec w tym czasie jeździł do pracy do ówczesnej Czechosłowacji, później do Niemiec. W domu był gosciem raz na jakiś czas. Nie zauważałam żadnych pozytów z jej siedzenia w domu, były jedynie same negatywy - notoryczny brak ojca i brak pieniędzy. Mam do niej żal. Za to, że nie pracowała i przez to w domu się nie przelewało. Wszyscy wyszliśmy z domu z niczym. Dosłownie z niczym. Nawet wyjechać na studia czy zrobić prawo jazdy nas nie było stać. No ale mamusia mogła całować nas w czółka jak wracaliśmy ze szkoły. Szkoły sredniej...

Dokładnie jak i u mnie. A po calusku w czółko "daj mi spokój, cały dzień się urabiałam, zmęczona jestem"

29 minut temu, Gość Gość napisał:

O nieładnie mamusi tyłek obrabiać, a jak tata pracował za granicą to dziwne, że nie było pieniędzy. Ja miałam w gronie znajomych osoby pracujące za granicą i w tych rodzinach były pieniądze pomimo niepracującej mamy. Albo moja droga ściemniacz albo tata bardzo kiepski rodzaj pracy wykonywał. A może poprostu tata wolał uciec od obowiązku wychowywania dzieci i dlatego siedział za granicą.

No to może ja Cię oświecę. Ojciec zwiedzil chyba z pol Europy w poszukiwaniu miejsca gdzie zarobi tyle by zadowolić moją ukochaną mamusię. Po każdym przelewie, czy przyjeździe taty- shopping! No bo jak inaczej. Remont w wynajmowanym (!) mieszkaniu co 2 miesiące bo mama zmiany potrzebowała, buty z Venecii za 500 zł. Torebki, futra, żarcie na mieście. A za 2 tygodnie ssący żołądek bo nie było już co jeść. Matka pracą się nie hańbiła A oczekiwania z kosmosu miała. Każdy myślał, że śpimy ba kasie bo tata za granicą a my ubrani jak na pokaz mody... Potem ojciec zaczął chlać to i matce się posypało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

O nieładnie mamusi tyłek obrabiać, a jak tata pracował za granicą to dziwne, że nie było pieniędzy. Ja miałam w gronie znajomych osoby pracujące za granicą i w tych rodzinach były pieniądze pomimo niepracującej mamy. Albo moja droga ściemniacz albo tata bardzo kiepski rodzaj pracy wykonywał. A może poprostu tata wolał uciec od obowiązku wychowywania dzieci i dlatego siedział za granicą.

Nie obrabiam tyłka tylko piszę jak ją oceniam. Chyba mam prawo do swojej oceny?

Może tata miał kiepską pracę. Nie wiem. Był elektrykiem i za granicą był w stanie zarobić więcej niż w kraju, a i tak pewnie kokosy to nie były. Ucieczka od obowiązków poprzez mieszkanie w hotelach pracowniczych z dala od rodziny i harówka od świtu do nocy? Fajna ucieczka 😄 Za kasę zarobioną przez niego wykończyli później dom. Może dlatego z tej kasy nic nie zostało? Wiem jedno. Gdyby matka ruszyła tyłek do pracy mielibyśmy o wiele lepszy start w życiu. Nastolatkom i prawie dorosłym dzieciom matka w domu nie jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie obrabiam tyłka tylko piszę jak ją oceniam. Chyba mam prawo do swojej oceny?

Może tata miał kiepską pracę. Nie wiem. Był elektrykiem i za granicą był w stanie zarobić więcej niż w kraju, a i tak pewnie kokosy to nie były. Ucieczka od obowiązków poprzez mieszkanie w hotelach pracowniczych z dala od rodziny i harówka od świtu do nocy? Fajna ucieczka 😄 Za kasę zarobioną przez niego wykończyli później dom. Może dlatego z tej kasy nic nie zostało? Wiem jedno. Gdyby matka ruszyła tyłek do pracy mielibyśmy o wiele lepszy start w życiu. Nastolatkom i prawie dorosłym dzieciom matka w domu nie jest potrzebna.

Dodam jeszcze, że moja młodsza siostra ma o 26 lat starszego męża - syndrom braku ojca w dzieciństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I to wina mamy, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie słyszałaś o Policach ubezpieczeniowych???

Dzisiaj można ubezpieczyć się i zabezpieczyć finansowo rodzinę (i to na grube pieniądze) na wypadek śmierci czy choroby głównego "zywiciela rodziny" i można żyć bez stresu i bólu żołądka!!!

Tyle wykluczeń, że zobaczysz pieniądze jak świnia niebo. Wiadomo, na kafe same negocjatorki stawiające twarde warunki po uprzednim riserczu oferty pod kątem małego druczku a później płacz urobionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

I to wina mamy, tak?

Na pewno jej niechęć aby ruszyć tyłek i pójść do pracy nie pomogła w niczym naszej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjj

Ja bym chciała mieć niepracującą mamę. Pamiętam jako dziecko miałam bardzo miłą niespodziankę , gdy wracałam do domu ze szkoły a mama miała wolne w pracy - ciepły obiad na stole, napalone w piecu, nie musiałam siedzieć sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×