Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Svandor

Czy pozwalać żonie chodzić samej na imprezy towarzyskie?

Polecane posty

Chciałbym w miarę możliwości przeprowadzić sondę wśród internautów na temat: czy pozwalać chodzić żonie na imprezy towarzyskie (ostania do 02.00 w nocy) ? 

Przyznam, że zrobiłem wielką awanturę z tego powodu, że moja żona idąc na spotkanie na kawę  (jak to podkreśliła wcześniej) wróciła o 02.00 w nocy, oczywiście nie tylko po piciu kawy. A było tak:

 Telefonuje do mnie ok.godz.17.00 i pyta czy mam coś przeciwko temu, gdy pójdzie po pracy na kawę do....Kancelarii Prawnej,  bo tam ma znajomego prawnika, który organizuje spotkanie ze znajomymi. Odpowiadam - oczywiście, idź!  Odbiorę córeczkę ze szkoły i nie ma sprawy. Zbliża się godz.22.00 łapie za telefon, wysyłam wiadomość, pytajac kiedy wraca, bo czekam m.Inn.  z kolacja i...winem. Ona na to - a wiesz my gadamy i gadamy , ale już zaraz wychodzę. Przyszła o 02.00 w nocy- oczywiście nie tylko po samej kawie. Gdy nast.dnia dowiedziałem się, że były tam raptem.... 4 osoby ( ona i koleżanka +dwóch kolegów ) szlag mnie trafił! Postawiłem jej warunek, że gdy o tej porze ma wracać nast.razem, to niech nie wraca i koniec między nami! ( jak w to uwierzyć, że np. można gadać w czwórkę 7 godzin?) Chciałem jeszcze dodać, że już nie raz zdarzało jej się wracać do domu w podobnej porze lub nawet później, ale były to większe imprezy z udziałem dużo więcej znajomych, a nie ...czterech w Kancelarii Prawnej. Ona nie widzi w tym nic szczególnego i twierdzi że czepiam się , wyolbrzymiam itd. Więc pytam Was:

dobrze robię stawiając warunki na przyszłość ? czy źle ?  Zanaczam też, za każdym razem gdy jest na imprezie, proszę ją o wysyłanie wiadomości , gdzie np. jest ? o której wraca? Najczesciej jest tak , że to ja pierwszy wysyłam zapytania. 

Proszę również o komentarze

Svandor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha

Impezki towarzyskie buahaha ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorzucę coś od siebie

Pozwól ;) Ja przez to, że pewien mąż pozwalał wychodzić pewnej swojej żonie na takie imprezy, a czasem nawet wracać na drugi dzień załóżmy o 8-10 rano, dzięki temu miałem zajebisty seks przez ponad rok ;) Później to wyłapał i się skończyło ;/ za dużo życzliwych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorzucę coś od siebie
Przed chwilą, Gość Dorzucę coś od siebie napisał:

Pozwól ;) Ja przez to, że pewien mąż pozwalał wychodzić pewnej swojej żonie na takie imprezy, a czasem nawet wracać na drugi dzień załóżmy o 8-10 rano, dzięki temu miałem zajebisty seks przez ponad rok ;) Później to wyłapał i się skończyło ;/ za dużo życzliwych. 

Baaa! Nawet po nią przyjeżdżał , do jej koleżanki, a tam ja z kolegami pochowany po łazienkach i innych pokojach :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spuston

Mocny spust w dupke zonki mmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Svandor napisał:

y pójdzie po pracy na kawę 

Na kawę mówisz. No kawa pewnie też była. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominik

Niech idzie co z tego zycia jest jak nie przyjemność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara

Chcesz ją kontrolować,  niedobrze... toksyczny facio. A inne naplety jeszcze wtórują 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Toksyczna to raczej moja żona -bo w ten sposób niszczy się nasz związek. Ciekaw jestem czy taka Klara byłaby uśmiechnięta od ucha do ucha, gdyby jej mąż ganiał na imprezy i lądował wymęczony w domu nad ranem? Kto tu jest toksyną? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghj

To nie jest normalne...i piszę to jako kobieta, mężatka. Rozumiem spotkanie na szybką kawe,która może trawać 1,5-2h max ale to co ona zrobiła było bardzo nie na miejscu...po pierwsze nie powiedziała Ci już na wstępie prawdy z kim się wybiera dokładnie na tą "kawę" po drugie nie dotrzymała słowa jeśli chodzi o rodzaj spożywanego trunku i godziny powrotu. Dla mnie to oznacza nadszarpnięte zaufanie osoby, która czeka w domu oraz zdrady i bycie nie w porządku osoby,która w taki sposób postępuje.

Pogadaj z nią poważnie i zaznacz,że nie życzysz sobie kolejnych tego typu sytuacji a masz do tego prawo jako mąż (tak samo żona w sytuacji odwrotnej również ma ten przywilej) bo skoro ludzie decydują się na tak poważny i odpowiedzialny krok jak małżeństwo to muszą też liczyć się z tym,że kończy się pewien etap i życie beztroskie singla a zaczyna życie we dwoje i poszanowanie uczuć obu stron. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghj

A i nie słuchaj autorze tych wielce wyzwolonych kobiet, które będą tutaj Ci pisać o toksyczności czy zaborczości z Twojej strony - bo to już gruba nadinterpretacja...bo Ty nie jesteś kimś kto ją totalnie zamyka w domu i nie pozwala nigdzie na chwile wyjść i z nikim porozmawiać(wtedy zgodziłabym się ze stwierdzeniem,że ktoś jest zaborczy) tylko pozwalasz jej na wyjścia, nie robisz problemu z głupiej koleżeńskiej kawy - zwyczajnie chcesz tylko by ona potrafiła się zachować wtedy we właściwy sposób! Żeby nie kłamała, nie wracała po nocy itd. I to nie jest toksyczność tylko zdrowe podejście do kwestii związku i bycia razem.

Współczuję ludziom, którzy nie znają granic przyzwoitości i moralności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedź sam albo z kumplem do Tajlandii. Oczywiście będziecie tylko plażować i zwiedzać ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie ktoś i to kobieta komentuje mój problem w dość racjonalny, prosty sposób. Dziękuję Ci za zangażowanie. Przekażę Twój  komentarz mojej żonie.  

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

oni cały czas rozmawiali napewno w ŁÓŻKU  a ty się szrpiesz , przecież to się nie wymydli a może i dzieciaka będzie miała żomka. Dziwię Ci się ja po pierwszym razie postawiłbym granice że sobie nie życzę takich jazd chyba że ze mnąa jeżeli jej to nie odpowiada to każdy jest wolnym człowiekiem. Napisałbym wnisek rozwodowy i ,,niechcący " zostawiłbym w domu tak by ona go zauważyła. Jeżeli to by nie pomogło to możesz go autentycznie składać. Tak dla ciekawosci pozostawiaj trochę nagrywarek w domu (kuchnia, ubikacja, pokój) i aucie, jak masz mozliwosc skontroluj telefon ( jeżeli nie masz to już wiesz co jest grane) . Za miesiąc będziesz pisał na forum - przyłapałem żonę na... lub żona odchodzi do innego... . ONA MA CIĘ W $ literach skoro tak postępuje i nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghj

Autorze, nie ma za co. Możesz pokazać to żonie. Ja po prostu piszę to co myślę i to jakie mam ogólne podejście do tego typu spraw. Każdy bez względu na status związku, wiek, płeć i zamożność powinien znać pewne granice dobrego smaku i zachowania.

Pozdrawiam raz jeszcze i życzę Tobie i Twojej żonie owocnego dogadania się i dużo miłości oraz wyrozumiałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×