Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Je ne comprend pas

Koszmarnie drogo w Polsce.

Polecane posty

Gość Je ne comprend pas

No mzoe nie koszmarnie, ale naprawde drogo. oczywiscie zalezy co, ale ogolnie.

wiem jakie sa w Polsce zarobiki miimalne, jakei srednie. znam osoby zarabiajace  na przyklad 14,000 zlotych netto na miesiac - tak, dobrze widzicie. ale znam sporo ludzi - lrodzina, przyjaciele - ktorzy zarabiaja po 1,800 do 4,000 zlotych netto.miesiac i maja dzieci.

jestem wlasnie w Polsce pierwszy raz od grudnia 2017 I widze, ze znowu drozej. mimo iz moj nick sugeruje Francje, mieszkam w UK w Szkocji. zarabiam ponizej brytyjskiej sredniej,ale sporo powyzej minimalnej. szalu nie ma ale jest OK.

bylam z dzieckiem kupic ksiazki, czekolady, mamie  kurtke. ceny? za 4 ksiazki (2 moje 2 dziecka)  146 zlotych.

kilka dobrych czekolad  to 40 zlotych prawie. kurtka ws sensownej cenie.

za zakupy zywnosciowe takie normalne  jak serek do smarowania, kilka jogurtow naturalnych, banany, winogrona,ziemniaki, awokado,  chuda wolowina, kabanosy, lavazza mielona kawa, razowy chleb 2 bochenki, wino czerwone chilijskie zaplacilam  215 zlotych.  u mnie to jest dostepne za  6 godzin mojej pracy (netto).

kawa ciasto  dla 4 osob w dobrej kawiarni w Polsce to 110 zlotych.

jak dajecie rade zyc z niskich pensji ? jako niskie mam na mysli takie 3,000 netto I mniejsze

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Ja mam na miesiac wspólnie z mężem 4 tysiace! Niestety,ale małe miasto,to i praca taka i ceny. Moglabym wyprowadzic sie do wiekszego,ale wtedy juz nianie,wyzsze ceny za smieci itp...

Mamy 2 dzieci wiec mamy 500+.

Mamy kredyt na dom w wys 1000zl+ oplaty jak media,zajecia dodatkowe starszego syna. Powiem Ci tak,wzielam 31go wyplate męża i porobilam najpilniejsze oplaty 2 tys,ze swojej wyplaty musze jeszcze wziac 600zl. 

Nie mam samochodu bo mnie nie stac,gdyby nie tesciowie to bym nie pracowała,bo nianie tez chca zarobic.

Na jedzenie idzie nam 2 tys. I to bez szału,nie kawiory,rybe jemy raz w miesiacu ,bo jest droga. Nieraz przed wyplatą nie mam juz kasy,bo np córka zachoruje i trzeba leki. Syn jest w harcerstwie,wiec co rusz jakies wycieczki,dwa razy w roku wieksza to odkladam od poczatku roku szkolnego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Lenki

...ka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Lenki

mialo byc   i d I o t k / a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak dajemy radę? Mogę mówić za siebie.  Nie kupujemy wina, winogron, wołowiny,  kabanosow,  drogiej kawy itp. Ani kurtki na prezent.  Książki też rzadko.  Tylko naprawdę potrzebne rzeczy,  jemy nie śmieci może,  ale też nie super zdrowo i sensownie. Odkąd są dzieciaki, to jest tylko gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Jak dajemy radę? Mogę mówić za siebie.  Nie kupujemy wina, winogron, wołowiny,  kabanosow,  drogiej kawy itp. Ani kurtki na prezent.  Książki też rzadko.  Tylko naprawdę potrzebne rzeczy,  jemy nie śmieci może,  ale też nie super zdrowo i sensownie. Odkąd są dzieciaki, to jest tylko gorzej. 

Akurat one na swiat sie nie pchały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Je ne comprend pas
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak dajemy radę? Mogę mówić za siebie.  Nie kupujemy wina, winogron, wołowiny,  kabanosow,  drogiej kawy itp. Ani kurtki na prezent.  Książki też rzadko.  Tylko naprawdę potrzebne rzeczy,  jemy nie śmieci może,  ale też nie super zdrowo i sensownie. Odkąd są dzieciaki, to jest tylko gorzej. 

Przykro mi :(  a nie macie mozliwosci dorobic,  lub jedno z was zmienic pracy na nieco lepiejej platna? ja wiem latwo sie mowi. Wiesz dla mnie moze nie ksiakzi ani  wino ale np wolowina czy winogrona to normalne zakupy. podstawowe wrecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
Przed chwilą, Gość Je ne comprend pas napisał:

Przykro mi 😞 a nie macie mozliwosci dorobic,  lub jedno z was zmienic pracy na nieco lepiejej platna? ja wiem latwo sie mowi. Wiesz dla mnie moze nie ksiakzi ani  wino ale np wolowina czy winogrona to normalne zakupy. podstawowe wrecz.

Masz racje. Wolowina,winogrono normalne zakupy a tak niewielu na to stać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Owszem, w stosunku do naszych zarobków jest drogo, ale wystarczy trochę pokombinować 🙂 Książki kupuję zwykle na internetowych promocjach i w dyskontach książkowych, empik też ma często promocje i przedsprzedaż. Ciuchy i kosmetyki bardzo rzadko kupuję w regularnych cenach - czekam na promocje, na kupony rabatowe (np. teraz, na walentynki), dni darmowej dostawy itp. Najdroższe są wizyty u lekarzy i leki - tu ciężko zaoszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia

akurat wypowiem się jako studentka, mam swoje mieszkanie, mieszkam razem z chłopakiem - czynsz z wodą za 35m2= 240zł +250zł media (internet, prad, ogrzewanie) 500zł na mieszkanie, czyli po 250zł/os. wg mnie ceny wporządku, rodzice mnie utrzymują, ale ja płacę wszystkie rachunki i paliwo, nigdy moje miesięczne utrzymanie nie przekroczyło 1000zł, juz z tym moim 250zł na mieszkanie, paliwo samochód 200zł, wychodzę często do kina, kręgle, jedzenie na mieście, ja uważam że w Polsce jest tanio, a może inaczej nie jest drogo. Zakupy w biedronce, lidlu, auchanie. Nie wiem moze ludzie kupują w mniejszych lokalnych sklepikach i jest drożej. Na wakacje jeżdżę do pracy do Uk własnie, liverpool i londyn i wiadomo tam pracuje się godzine w kawiarni za 9funtów, w polsce jest to 15zł za godzinę, a ceny porównywalne, ale jedzenia, telefony, prąd, rachunki, mieszkanie jest tam droższe, bilety autobusowe, więc no nie wiem wg mnie żyjącej w obu krajach uważam że w Polsce na jedzeniu nie ma tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koszmarnie
41 minut temu, Gość marysia napisał:

akurat wypowiem się jako studentka, mam swoje mieszkanie, mieszkam razem z chłopakiem - czynsz z wodą za 35m2= 240zł +250zł media (internet, prad, ogrzewanie) 500zł na mieszkanie, czyli po 250zł/os. wg mnie ceny wporządku, rodzice mnie utrzymują, ale ja płacę wszystkie rachunki i paliwo, nigdy moje miesięczne utrzymanie nie przekroczyło 1000zł, juz z tym moim 250zł na mieszkanie, paliwo samochód 200zł, wychodzę często do kina, kręgle, jedzenie na mieście, ja uważam że w Polsce jest tanio, a może inaczej nie jest drogo. Zakupy w biedronce, lidlu, auchanie. Nie wiem moze ludzie kupują w mniejszych lokalnych sklepikach i jest drożej. Na wakacje jeżdżę do pracy do Uk własnie, liverpool i londyn i wiadomo tam pracuje się godzine w kawiarni za 9funtów, w polsce jest to 15zł za godzinę, a ceny porównywalne, ale jedzenia, telefony, prąd, rachunki, mieszkanie jest tam droższe, bilety autobusowe, więc no nie wiem wg mnie żyjącej w obu krajach uważam że w Polsce na jedzeniu nie ma tragedii.

W Polsce jest tanio... Rodzice mnie utrzymują.... Tjaaaa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rch

No wlasnie studentka to cos innego niz rodzina z dziecmi. Bedac singlem bez zobowiazan faktycznie mozna Malo wydawac. Gorzej jak jest dziecko. W Polsce to prawdziwy wydatek. Sam Zlobek prywatny ( dostanie sie do panstwowego w duzym miescie to science fiction) to ok. 1000 pln. Juz nie wspominam o pozostalych kosztach typu pieluchy itd. Itp.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Zarabiasz 2000 zł miesięcznie Masz mieszkanie, rodzinę, samochód. Pracujesz pięć dni w tygodniu po 8 godzin, z czego 1,5 godziny przeznaczone jest na płatne przerwy w pracy.

Kiedy pracodawca potrzebuje Twojej pomocy w dodatkowe dni, grzecznie prosi a nie żąda i płaci zdecydowanie więcej z taką godzinę.

W sklepie za chleb płacisz 70 groszy, za kilogram szynki 6 złotych, cukier kosztuje 55 groszy. Za składniki na obiad dla czteroosobowej rodziny nie zapłacisz więcej jak 3 złote.

Za balsam do ciała płacisz złotówkę, tak samo jak za szampon, lub piankę do golenia. Butelkę whisky kupujesz za 9 złotych, piwo za złotówkę a fajki 4 złote za paczkę. Markowe buty kosztują Ciebie 25 złotych, nowe auto z salonu ok. 8000 zł.

Za mieszkanie płacisz troszkę ponad 200 zł miesięcznie, a pełen bak w samochodzie kosztuję Cię 50 złotych... Siłą nabywcza zarobków niemieckich na złotówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Fakt, moje dzieci na świat się nie pchaly.  Ale siłą rzeczy standard życia jest inny, bo wydatki inne. Kiedyś mieliśmy 2 pensje właściwie na czysto i opłaty za mniejsze mieszkanie.  Teraz żłobek 1100, przedszkole 650. Na państwowe nie ma szans, nie jestem niepełnosprawną samotna matka.  Kredyt na mieszkanie też odpowiednio wyższy, czynsz też,  bo inny metraż.  Dzieci chorują, wiadomo. Apteka, L4 na 80%. Nie mamy babć do pomocy.  Przykre, że niektórym trzeba to tłumaczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamatrojeczki

W Polsce jest bardzo drogo. Nasze dzieci mandarynki i banany to widzą na święta a ananasa to znają z obrazków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werdna malpa
56 minut temu, Gość Gość napisał:

Fakt, moje dzieci na świat się nie pchaly.  Ale siłą rzeczy standard życia jest inny, bo wydatki inne. Kiedyś mieliśmy 2 pensje właściwie na czysto i opłaty za mniejsze mieszkanie.  Teraz żłobek 1100, przedszkole 650. Na państwowe nie ma szans, nie jestem niepełnosprawną samotna matka.  Kredyt na mieszkanie też odpowiednio wyższy, czynsz też,  bo inny metraż.  Dzieci chorują, wiadomo. Apteka, L4 na 80%. Nie mamy babć do pomocy.  Przykre, że niektórym trzeba to tłumaczyć. 

A ty myslisz, ze babcia do pomocy rozwiazuje wszystkie problemy? Ktos ci zwrocil uwage, ze mieliscie za male dochody na posiadanie dzieci, a ty cos o babciach. Babcia to dobra jest moze, kiedy dziecko ma rok, a mama wraca do pracy po macierzynskim. Potem juz warto socjalizowac dziecko, jesli jest mozliwosc. Znasz jakas babcie, co bawila dziecko codziennie przez 8 godzin, pare lat, az dziecko poszlo do zerowki? Dostajesz 500 na dwoje, tzn, ze nie przekraczasz dochodu, wiec idz do urzedu miasta po doplate do zlobka, jesli to prywatny, a raczej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkooottt
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

"Zarabiasz 2000 zł miesięcznie Masz mieszkanie, rodzinę, samochód. Pracujesz pięć dni w tygodniu po 8 godzin, z czego 1,5 godziny przeznaczone jest na płatne przerwy w pracy.

Kiedy pracodawca potrzebuje Twojej pomocy w dodatkowe dni, grzecznie prosi a nie żąda i płaci zdecydowanie więcej z taką godzinę.

W sklepie za chleb płacisz 70 groszy, za kilogram szynki 6 złotych, cukier kosztuje 55 groszy. Za składniki na obiad dla czteroosobowej rodziny nie zapłacisz więcej jak 3 złote.

Za balsam do ciała płacisz złotówkę, tak samo jak za szampon, lub piankę do golenia. Butelkę whisky kupujesz za 9 złotych, piwo za złotówkę a fajki 4 złote za paczkę. Markowe buty kosztują Ciebie 25 złotych, nowe auto z salonu ok. 8000 zł.

Za mieszkanie płacisz troszkę ponad 200 zł miesięcznie, a pełen bak w samochodzie kosztuję Cię 50 złotych... Siłą nabywcza zarobków niemieckich na złotówki.

jaja sobie robisz zwlaszcza z whisky. i cenami mieszkan.

ale ogolnie to fakt, w De jest duzo duzo lzej niz w Polsce.

bylam w Norymberdze kilka lat. potem rok w Monachium.

obecnie od kilku lat Holandia, w planach za 2 lata Kanda juz na stale; pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaSiedmiolatka
28 minut temu, Gość Werdna malpa napisał:

Dzieci chorują, wiadomo. Apteka, L4 na 80%. Nie mamy babć do pomocy.

Moje jakos nie chorowało, nie wiem, może szczęście mielismy. babć też blisko nie mamy- jedna z mam nie żyje, druga mieszka w Koninie a my Gorzów Wlkp.

A wracając do tematu. nie wiem po co osoby zza granicy tu piszą. jakby się chwaliły tym, że im taniej, łatwiej itd. Za tym pewnie czesto  są jakieś ukryte kompleksy. Nie sądzicie? np taka  osoba ma moze dobrą stawkę ale kiepską pozycję zawodową np nocki w magazynie dobrze płatne ale ja bymn takiej roboty u Niemca czy Anglika nie chciala.

wołowiny nie jadamy. nie lubimy. Na ryby mnie stać - raz w tygodniu jest pstrąg lub dorsz. awokado kupujemy rzadko akle kupujemy, dobre wino czasem też,  np takie za 40-50 złotych za butelkę, owszem, gości na naszym stole co jakis czas.

ale często jemy zupy na skrzydełkach, wielowarzywne lub krupnik lub fasolowa. lub lubimy placki ziemniaczane czy kopytka i jajka sadzone do tego.

łącznie zarabiamy   nieco ponad 5 tys zł netto więc jest nieźle. spalcamy kredyt za mieszkanie 60 m kw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna malpa
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Fakt, moje dzieci na świat się nie pchaly.  Ale siłą rzeczy standard życia jest inny, bo wydatki inne. Kiedyś mieliśmy 2 pensje właściwie na czysto i opłaty za mniejsze mieszkanie.  Teraz żłobek 1100, przedszkole 650. Na państwowe nie ma szans, nie jestem niepełnosprawną samotna matka.  Kredyt na mieszkanie też odpowiednio wyższy, czynsz też,  bo inny metraż.  Dzieci chorują, wiadomo. Apteka, L4 na 80%. Nie mamy babć do pomocy.  Przykre, że niektórym trzeba to tłumaczyć. 

Tak czytam sobie i mysle, co ta za takie male miasteczko, ze zarobic mozecie z mezem tylko po 2 tysiace, ale zlobek to kosztuje cie az 1000 zl, a przedszkole az 650?:O Piszesz, ze nie jestes niepoelnosprawna samotna to nie masz szans na zlobek panstwowy - ciekawe, bo nie wiem czy niepelnosprawna ma jakies pierwszenstwo, ale wiem, ze do zlobka panstowego trzeba byc zatrudniona, a pierwszenstwo samotnych matek to mit z kafe, wiem, bo pytalam kolezanki o pracuje w mops (nie wiem jak w innych miastach, ale u mnie ubiegajac sie o miejsce w zlobku panstwowym, trzeba to zrobic przez mops) i cos takiego w ogole nie ma miejsca. Te rzekome przywileje samotnych mam to jakas bujda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś gość choć mam nicka
29 minut temu, Gość kkkooottt napisał:

jaja sobie robisz zwlaszcza z whisky. i cenami mieszkan.

ale ogolnie to fakt, w De jest duzo duzo lzej niz w Polsce.

bylam w Norymberdze kilka lat. potem rok w Monachium.

obecnie od kilku lat Holandia, w planach za 2 lata Kanda juz na stale; pozdrawiam

A co nas obchodzą Twoje wojaże? Nie umiesz nigdzie miejsca zagrzać, czy jak? że tak Cię gna po świecie??

nie jest to według ciebie smutne? - bo według mnie, jest. i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś gość choć mam nicka
20 minut temu, Gość MamaSiedmiolatka napisał:

Moje jakos nie chorowało, nie wiem, może szczęście mielismy. babć też blisko nie mamy- jedna z mam nie żyje, druga mieszka w Koninie a my Gorzów Wlkp.

A wracając do tematu. nie wiem po co osoby zza granicy tu piszą. jakby się chwaliły tym, że im taniej, łatwiej itd. Za tym pewnie czesto  są jakieś ukryte kompleksy. Nie sądzicie? np taka  osoba ma moze dobrą stawkę ale kiepską pozycję zawodową np nocki w magazynie dobrze płatne ale ja bymn takiej roboty u Niemca czy Anglika nie chciala.

wołowiny nie jadamy. nie lubimy. Na ryby mnie stać - raz w tygodniu jest pstrąg lub dorsz. awokado kupujemy rzadko akle kupujemy, dobre wino czasem też,  np takie za 40-50 złotych za butelkę, owszem, gości na naszym stole co jakis czas.

ale często jemy zupy na skrzydełkach, wielowarzywne lub krupnik lub fasolowa. lub lubimy placki ziemniaczane czy kopytka i jajka sadzone do tego.

łącznie zarabiamy   nieco ponad 5 tys zł netto więc jest nieźle. spalcamy kredyt za mieszkanie 60 m kw.

Jak na Gorzów fajne zarobki. ja z Poznania i tu to jest słabo na rodzinę z 1 dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Wredna malpa napisał:

Te rzekome przywileje samotnych mam to jakas bujda. 

Nie ze mną tu piszesz, ale to nie bujda. W Warszawie przynajmniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje chorują w tym roku dość sporo.  W żłobku bostonka, rota, szkarlaryna,  rumień zakazny,  może taki kiepski rok, bo kumulacja jakąś. Babcia nie rozwiazuje wszystkich problemów,  ale czasem pomaga w podbramkowych sytuacjach. 

Dostaje 500plus na jedno. Gdybym miała dochód na osobe nizszy niż 800, to nie placilabym raczej za żłobek i przedszkole 1750. Chyba o innych kosztach życia tu mowimy. Jak już ktoś próbuje mnie rozliczyć z każdej zlotowki, to: 

Przedszkole i żłobek 1750

Kredyt 1400

Czynsz 740

Telefony 100

Prąd 140

Paliwo do pracy i bilet miesieczny 500.

Normalne koszty, wychodzi ponad 4500. A wiadomo, że zawsze dojda jakieś wydatki. Oboje pracujemy. A mimo to cudów nie ma. Będzie lepiej, jak skończy się żłobek i może uda się do panstwowego przedszkola. Zaoszczedzimy 1000zl. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani u siebie

W Polsce jest drogo jak się zarabia najniższą krajową. 

Ja mieszkam w dużym mieście i widzę że ludzie mają tu kasy jak gnoju. 

Pełno nowych aut na drogach, w sklepach ludzi jak mrówek, koszyki pełne. Na każda usługę trzeba czekać bo jest tyle ludzi którzy z nich korzystają.

Fryzjer co bierze 150zl za odcięcie ma najbliższy termin na za 3tyg. Paznokcie musisz rezerwować też dużo wcześniej bo klientki od rana do wieczora walą drzwiani i oknami.

Zajęcia poza lekcyjne dla dzieci obstawione bo ich rodzice też mają pełno kasy.

Knajpy pełne, W centrum w zwykły dzień ciężko znaleźć miejsce. 

Ludzie i dzieci ubrani w firmowe ubrania. Sklepy z droga odzieżą pełne, galerie przepełnione, wszyscy kupują jak szaleni.

Ludzie jeżdżą na zagraniczne wakacje, mieszkania nowe sprzedają się jak świeże bułeczki. Nowych domów pod  miastem przybywa w zastraszającym tempie.

Pracy pełno, rekrutrzy sami dzwonią.

Wszędzie w sklepach, knajpach itp widzę napisz że "szukamy pracownika "

W dużych miastach większości żyje się dużo lepiej niż za granicą na obczyźnie. Wiem bo mieszkałam i nigdzie dobrze mi tak nie było jak u siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
44 minuty temu, Gość kkkooottt napisał:

jaja sobie robisz zwlaszcza z whisky. i cenami mieszkan.

ale ogolnie to fakt, w De jest duzo duzo lzej niz w Polsce.

bylam w Norymberdze kilka lat. potem rok w Monachium.

obecnie od kilku lat Holandia, w planach za 2 lata Kanda juz na stale; pozdrawiam

Weszłam na stronę Kauflanda.0,7 Ballentinesa w promocji 9,99 euro (bez 13,5). Pierwsza z brzegu agencja nieruchomości, wybrałam Bonn: mieszkania 75-80 m3 od ok. 650 euro. Pensja minimalna na rękę to chyba jakieś 1100 euro co najmniej. Więc fakt, mieszkanie nie do końca ta skala, ale reszta się zgadza.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ze Szkocji też piszę
36 minut temu, Gość gość napisał:

0,7 Ballentinesa w promocji 9,99 euro (bez 13,5).

noooo OK - ale to nie jest dobra whisky. na pewno nie ten najzwyklejszy blended Ballantines

Dobra whisky to przede wszystkim single malt a nie blended.

dobre singlr malt whisky jak chociażby Ardbeg, Kilchoman, Glenfiddich, czy BenRiach - to ceny od 40 do 80 funtow za  butelkę 700 ml.

mój facet dostał na święta od szefa i jego zony whisky ktora - sprawdzilam z ciekawości - kosztuje 120 funtow za butelkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ze Szkocji też piszę

A co do cen w Polsce - i ktoś napisał że w Polsce w duzych miastach Polakom na pewno zyje się lepiej, niż Polakom  za granicą. to też zależy przecież od tego, ile ten dany Polak zarabia w tym duzym mieście w Polsce,  a ile za granicą - proste.

kolega mojego faceta i jego żona i dziecko mieszkają w Warszawie. mieszkanie małe (54 m kw max) na obrzeżach miasta. oboje niby dobre prace ale nie stać ich na inny wyjazd wakacyjny niż nad Bałtyk. auto  takie bez szału, na pewno nie nowe. ciuchy owszem super kupują no ale nie non stop. taki ot, przykład.

Mi i mojemu partnerowi oraz dziecku super się żyje w Edynburgu. zarabiamy oboje prawie tutejszą średnią krajową. łącznie jest to fajny dochod jak na stolicę Szkocji. dodatkow na dziecko brak z racji dochodow.

\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość ja ze Szkocji też piszę napisał:

noooo OK - ale to nie jest dobra whisky. na pewno nie ten najzwyklejszy blended Ballantines

Dobra whisky to przede wszystkim single malt a nie blended.

dobre singlr malt whisky jak chociażby Ardbeg, Kilchoman, Glenfiddich, czy BenRiach - to ceny od 40 do 80 funtow za  butelkę 700 ml.

mój facet dostał na święta od szefa i jego zony whisky ktora - sprawdzilam z ciekawości - kosztuje 120 funtow za butelkę

ale tu nie chodzi o to, jaka whisky, to tylko przykład. Chodzi przecież o stosunek cen do zarobków. Te dajmy na to 80 funtów to jakieś 400 zł,  Ile trzeba na to pracować na podobnym stanowisku tam i tu? Można było dać za przykład komputer, mleko, oponę do ciężarówki etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ze Szkocji też piszę
2 minuty temu, Gość gość napisał:

ale tu nie chodzi o to, jaka whisky, to tylko przykład. Chodzi przecież o stosunek cen do zarobków. Te dajmy na to 80 funtów to jakieś 400 zł,  Ile trzeba na to pracować na podobnym stanowisku tam i tu? Można było dać za przykład komputer, mleko, oponę do ciężarówki etc.

Fakt.

ceny w sklepach w jakich ja kupuję:

1 litr mleka krowiego - od 0,90 do 1,40 funta

1 litr mleka roslinnego - od 1,50 do 2,80 funta

duzy bochenek porządnego prawdziwergo chleba - 3 funty

bochenek lekkiego "chleba" z marketu - 1-1,50 funta

500g mielonej chudej wołowiny - ok 6 funtów

1 awokado - 1 funt

5 duzych nabanów- ok 1 funt

prąd na miesiąc -  my płacimy 42 funty/mies.

gaz na miesiac (w tym ogrzewanie) - płacimy 75/mies.

litr paliwa -ok. 1,20 funta

prywatne przedszkole - dziecko w wieku 3 do 5 lat to jakoś  nawet 1750 funtow miesięcznie, ale mniej więcej 25% pokrywa rząd. dla każdego dziecka.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ze Szkocji też piszę
10 minut temu, Gość gość napisał:

ale tu nie chodzi o to, jaka whisky, to tylko przykład. Chodzi przecież o stosunek cen do zarobków. Te dajmy na to 80 funtów to jakieś 400 zł,  Ile trzeba na to pracować na podobnym stanowisku tam i tu? Można było dać za przykład komputer, mleko, oponę do ciężarówki etc.

 

kino - 6 do 12 funtów za dorosłego, zależy od promocji, jaki dzien tygodnia, czy film 3D czy nie, itd.

perfumy często mozna kupić na promocji 255 zniżki, nawet za pół cey promocje są często. niedawno kupilam wodę perfumowaną za 49 funtow - byla na ofercie, w Polsce kosztuje ona zwykle 290-300 zlotych

dobre wino - od ok 8-9 funtów do 15 f i oczywiście wzwyż, ale za 10 funtow z reguly jest naprawdę dobre wino.  bardzo rzadko kupuję droższe niż 15.

piwo na mieście w pubie - 4-6 funtow za pintę (568 ml)

pizza w dobrej restautracji woskiej - 10-15 funtow za dużą pizzę

fast food - nie bywam ale są bardzo tanie to wiem

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×