Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki gosc

Co powinien wedlug Was osiagnac ktos, kto mieszka od 8-10 lat w Londynie

Polecane posty

Gość gosc gosc
7 godzin temu, Gość OOOlaaaa napisał:

5% wkladu wlasnego można całkiem szybko odlozyć jak się zarabia powyżej minimalnej ale wcale nie muszą to byc duże zarobki. i nie trzeba ciułać i sobie wszystkiego odmawiać

z tym wkladem wlasnym w maly miescie to spoko, w Londynie juz troche gorzej bo mowa raczej o cenie £200 tys x2 lub x3 za mieszkanie 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc
7 godzin temu, Gość OOOlaaaa napisał:

5% wkladu wlasnego można całkiem szybko odlozyć jak się zarabia powyżej minimalnej ale wcale nie muszą to byc duże zarobki. i nie trzeba ciułać i sobie wszystkiego odmawiać

z tym wkladem wlasnym w maly miescie to spoko, w Londynie juz troche gorzej bo mowa raczej o cenie £200 tys x2 lub x3 za mieszkanie 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlkjh

8-10 lat w Londynie? Powinien miec juz stabilizacje zyciowa: dobra prace, samodzielne mieszkanie (nie musi byc wlasne, ale tez nie pokoj ze wspolna kuchnia i lazienka z innymi imigrantami). Pora tez na staly zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po pierwsze to mieszkajac w takim miejscu jak Londyn to nalezy miec gdzies tego typu dywagacje.Jakie to ma znaczenie kto?kiedy? I do czego doszedl.Po 10 latach wlasny kat i zwiazek,a po 20 stu to co?

Podobno w UK kazdy zyje swoim zyciem i ma gdzies konwenanse,skoro tak to po co takie dyskusje?

Przede wszytskim to sukces osiagneli Ci ktorzy ciesza sie zyciem,sa szczesliwi.Jaka jest konkretnie definicja szczescia to juz kazdego indywidualnie sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Padło pytanie od autora to dostał odpowiedzi, taka jest chyba kolejność? 8-10 lat to sporo czasu i też uważam, że stabilizacja finansowa, samodzielność i jakieś konkretne oszczedności. No chyba, że ktoś od 10 lat robi to samo  i stoi w miejscu, no to faktycznie może nie mieć nic i dlatego sie teraz zastanawia, co poszło nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JusRec
40 minut temu, Gość Gość napisał:

8-10 lat to sporo czasu i też uważam, że stabilizacja finansowa, samodzielność i jakieś konkretne oszczedności.

typowe myślenie Polaka. praca, dom i odkładać odkładać odkładać ... dusić kazdy grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zet

"Odkładać odkładać odkładać ... dusić kazdy grosz" - co sie dziwisz, Polacy sa narodem na dorobku. Zreszta podobna zasade wyznaja prawie wszystkie bogate narody: Holendrzy, Dunczycy, Szwajcarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość JusRec napisał:

typowe myślenie Polaka. praca, dom i odkładać odkładać odkładać ... dusić kazdy grosz.

Typowa odpowiedź Polaka i typowe myślenie Polaka to właśnie Ty pokazałeś swoją wypowiedzią😉 Nie trzeba dusić każdego grosza, żeby mieć oszczedności. Praca, dom i odkładać? Raczej dobra praca, kolacja na mieście, relaks w domu.

Jak ktoś jest zaradny życiowo i dobrze zarabia to odkłada pieniądze żyjac na naprawde dobrym poziomie. Ale jak to napisałeś 'typowy Polak' to pracuje wg. Ciebie zapewne na zmywaku (?) i żeby cokolwiek odkładać to musi 'dusić każdy grosz'.  

Każdy rozsądny człowiek ma oszczednosci i tzn. poduszke finansową, bo życie sie różnie może ułożyć. Ale to nie 'typowy Polak', bo 'typowy Polak' umie tylko narzekać i dowalać innym 😉 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

moze pytanie/ topic powinien brzmiec:

Co osiagneliscie po X latach pobytu w Londynie? czy gdziekolwiek kto przebywa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hihihi

Tak, pamietamy tego przyglupa dla ktorego zarcie w restauracjach bylo szczytem luksusu i sensu zyciowego. W restauracjach w ktorych pluja do zarcia. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 8.03.2019 o 10:39, Gość Hihihi napisał:

Tak, pamietamy tego przyglupa dla ktorego zarcie w restauracjach bylo szczytem luksusu i sensu zyciowego. W restauracjach w ktorych pluja do zarcia. 😄

Aha, to do fajnych "restauracji" chodzisz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuchnia 5

w 5 gwiazdkowych restauracjach mogą ci emigranci napluć do żarcia, kto myślisz na kuchni robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

I jak zwykle szukanie samych negatywnych stron, wszystkiego.

Idac tym tropem to nic nie mozna jesc, bo przeciez Ci co pakuja jedzenie w fabrykach to tez pluja do niego (nagminnie, na 100%), a wszystkiego sie nie da umyc przeciez 😄  Zacznijmy sie zywic powietrzem, moze bedziemy bardziej pozytywnie nastawieni do swiata 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×