Co definiuje Wasz styl?

Lekki temat na wieczór. 

Co defiuniuje Wasz styl? Czy są jakieś elementy wyglądu które są "typowo wasze"? Jak np. specyficzna fryzura, makijaż, krój płaszcza? 

Piszcie

brak makijażu,

to na pewno,

stawiam na naturalność,

w sumie fajnie  u mnie jest dokładnie odwrotnie, moim znakiem rozpoznawczym są spore, czarne kreski na oczach 

8 minut temu, Jajko Pisanka napisał:

moim znakiem rozpoznawczym są spore, czarne kreski na oczach 

a ja myślałem, że coś innego;P

1 minutę temu, Gość w kość napisał:

a ja myślałem, że coś innego;P

a co takiego? 

W ogóle to myślałam, że jesteś kobietą

1 minutę temu, Jajko Pisanka napisał:

a co takiego?

no, te "żywe" elementy;)

3 minuty temu, Jajko Pisanka napisał:

W ogóle to myślałam, że jesteś kobietą 

odrobinę niepokojące...:)

Przed chwilą, Gość w kość napisał:

no, te "żywe" elementy;)

odrobinę niepokojące...:)

Żywe elementy w sensie tatuaże? To raczej nie jest część stylu  Przynajmniej nie taka o której można mówić w tym kontekście, bo tego nie zakładam

Chyba nigdy nie zwróciłam uwagi jak odmieniasz czasowniki, a "kość" automatycznie z kobietą mi się kojarzy (to dopiero niepokojące!)

Miałem kiedyś w robocie koleżankę. Kiedyś przyszła do roboty z podkrążonymi oczami i ogólnie wyglądała średnio. Na fajce byliśmy w grupie i zagadałem, że wczoraj pewnie pite było. Odpowiedź mnie z nóg zwaliła, po prostu nie miała rano czasu na makijaż.

Także uważajcie z makijażem i ilością szpachli :D

2 minuty temu, Jajko Pisanka napisał:

"kość" automatycznie z kobietą mi się kojarzy

...no to naprawde powaznie niepokojace :D

BARDZO LUBIE ZAKLADAC MASKI WENECKIE I WIENCE LAUROWE GDY PRZYBIERAM POSTAC SMIERTELNIKA PLCI MESKIEJ

3 minuty temu, Bezedury napisał:

Miałem kiedyś w robocie koleżankę. Kiedyś przyszła do roboty z podkrążonymi oczami i ogólnie wyglądała średnio. Na fajce byliśmy w grupie i zagadałem, że wczoraj pewnie pite było. Odpowiedź mnie z nóg zwaliła, po prostu nie miała rano czasu na makijaż.

Także uważajcie z makijażem i ilością szpachli

ale na co mamy uważac? Dużo osób ma naturalnie delikatną skórę pod oczami i cienie. 

"ale na co mamy uważac?"

żeby nie zmieniać za bardzo wyglądu, żeby partner poznał swoją kobitę jak ona zmyje makijaż a nie wzywał policję, że włamanie ma :D

ale ty nie jesteś jej partnerem, jej partner na pewno wie jak ona wygląda. Swoją drogą to było bardzo niegrzeczne pytanie z twojej strony. 

13 minut temu, Gość LUCYFER napisał:

MASKI WENECKIE

sa piekne :D tez je lubie,a le podziwiac a nie nosic ;)

"Swoją drogą to było bardzo niegrzeczne pytanie z twojej strony."

To nie było po złości czy tam z chamstwa. Po prostu, tak źle wyglądała, że pierwsze co mi na myśl przyszło to popijawa. Sam czasem na kacu do pracy szedłem i po prostu widać było po mnie, że coś pite było, sami współpracownicy śmieszkowali ze mnie wtedy.  

To masz nauczkę żeby takich pytań nie zadawać. 

Sama też jak się nie pomaluję to wyglądam jak zupełnie inne osoba

"To masz nauczkę żeby takich pytań nie zadawać. 

Sama też jak się nie pomaluję to wyglądam jak zupełnie inne osoba"

Dla mnie to nie nauczka, po prostu szczery chłopak ze mnie.

Szkoda, moja kobitka nie nakłada tony makijażu, tylko delikatnie się jakimś podkładem smaruje. Efekt jest taki, że nie doznaję szoku.

Jak ma coś na twarzy to wygląda oczywiście lepiej niż bez tego ale nie jest to jakaś straszna różnica tak jak z koleżanką z pracy ;)

1 minutę temu, Bezedury napisał:

"To masz nauczkę żeby takich pytań nie zadawać. 

Sama też jak się nie pomaluję to wyglądam jak zupełnie inne osoba"

 

Dla mnie to nie nauczka, po prostu szczery chłopak ze mnie.

Szkoda, moja kobitka nie nakłada tony makijażu, tylko delikatnie się jakimś podkładem smaruje. Efekt jest taki, że nie doznaję szoku.

Jak ma coś na twarzy to wygląda oczywiście lepiej niż bez tego ale nie jest to jakaś straszna różnica tak jak z koleżanką z pracy

to nie jest szczerość tylko brak wychowania. Szczerość to mogłaby być gdyby zapytała jak wygląda, ty po prostu dosrałeś o wygląd. 

Podkład akurat dużo zmienia, sama nie noszę, ale trochę mnie bawi jak ktoś mówi, że delikatnie maluje się podkładem. 

"to nie jest szczerość tylko brak wychowania. Szczerość to mogłaby być gdyby zapytała jak wygląda, ty po prostu dosrałeś o wygląd."

Cóż logika kobieca odbiega od męskiej. Ja się do ludzi nie dosrywam, po prostu jak robisz z kimś od dłuższego czasu i ten ktoś przychodzi nagle do roboty jakby nie spał od dwóch dni i nagle mu się pojawiły wory pod oczami i nic nie mówił, to pierwsze co to zapytasz o to jak ostro popił wczoraj 

7 minut temu, Jajko Pisanka napisał:

to nie jest szczerość tylko brak wychowania. Szczerość to mogłaby być gdyby zapytała jak wygląda, ty po prostu dosrałeś o wygląd. 

Podkład akurat dużo zmienia, sama nie noszę, ale trochę mnie bawi jak ktoś mówi, że delikatnie maluje się podkładem. 

Większego bełkotu nie słyszałem 

No jakoś nie widzę takiego zachowania wśród moich znajomych/współpracowników

Przed chwilą, Gość Czart napisał:

Większego bełkotu nie słyszałem 

ciężko jest słyszeć tekst

podbijam

Abnegacja.

Ja wychodze z zalozenia, jak cie widza, tak cie pisza. Do pracy ubieram sie zawsze w krotkie spodnice lub ...enki, podkreslam to na co pracuje(w zasadzie cale zycie) czyli nogi i plaski brzuch, wlosy rozpuszczone do ramion. Jest to niezmiernie pomocne, panowie zawsze chetni do pomocy, pogawedki nie ukrywam, ze z tego korzystam chetnie. Jak jade autem zawsze nakladam  okulary przeciwsloneczne, no chyba ze pada lub w nocy jade to nie , zdarza sie, ze panowie na swiatlach mi machaja, co traktuje  jako komplement i zawsze sie usmiecham, maz twierdzi, ze nie powinnam sie usmiechac, no ale jak tu byc powaznym, latem zauwazylam, ze czesciej machaja jak zima chyba  temperatura ma znaczenie. Przekraczajac prog domu zawsze sobie robie kucyk i ubieram sie w spodenki lub dresy. Pozdrawiam ania