Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość Kasia

Do mam, które mają dorosłe już dzieci

Polecane posty

Gość gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

 Nie mam ......rodzeństwa. Ci co mają, to ich rodzeństwo ma swoje rodziny. Też wymyśliła.Może do kuzyna? jeszcze napisz. A kuzyn Ci powie_ nie masz dzieci? To samo lekarz, a gdzie dzieci? ma pani dzieci dorosłe przecież,  chcą mamę mieć zdrową  to niech pomagają.  

bezdzietnym w takim razie nikt nie pomaga, nie wiem jak oni żyją z taką perspektywą i w ogóle dają radę... raczej wpierw pytają o partnera, męża bo dzieci mogą być np. zagranicą i przyjeżdżają 2x do roku, teraz to bardzo częste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mój syn jest bardziej wrażliwy, córa zawsze walczy ze mną, chce na siłę udowodnić, że to ona ma rację w czymkolwiek i że jest dorosła, i będzie robiła to co ona uważa za słuszne, chociaż w niektórych sytuacjach miałam rację i nawet jak o tym wiedziała, to właśnie na przekór zrobiła aby chyba mi udowodnić, że będzie robiła tak jak ona chce. Za każdym razem niczego się nie nauczyła. Jest dumna, pyskata i zachowuje się jakby wszystkie rozumy zjadła. Od dawna kiwnęłam ręką bo to bez sensu jest, nie wtrącam się. Nie mam pojęcia co to jest? Jakaś chora rywalizacja czy udowodnienie na siłę, i na zasadzie ''na złość matce odmrożę sobie uszy'', tego, że robi to co ona uważa za słuszne bo jest dorosła. No przecież o tym wiem, a skoro tak to dlaczego pyta o radę aby potem torpedować moje zdanie i mówić: jestem dorosła i ja decyduje. Bez sensu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Margaretka_G napisał:

W jakim wieku Twoja córka?

30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi

Mój mąż 30 lat ma brata 37 lat. Mój mąż najchętniej ze mną i dzieckiem byłby 24 h i nie myśli dzwonić do rodziców, często ja to robię lub mu każe,z kolei jego brat 2 dzieci i całymi dniami siedzi u mamusi a żonie mówi że pracuje,wiem bo teściowa ma sklep obok naszego domu, zupełnie 2 różne typy charakteru. Co do córek to w większości przypadków te które znam powyjezdzaly i przyjeżdżają do rodziców raz na miesiąc, chodzi mi o takie 30 stki jak ja. Jeśli chodzi o mnie codziennie dzwonię lub jestem u rodziców, robię ciezsze zakupy by mama nie dźwigała typu wody, mąki, cukry . Daje mamie co miesiąc na kosmetyczke  100 zl  aby miała jakieś oderwanie od codzienności,tato od 30 lat na wózku inwalidzkim bo miał wypadek ,mąż często mówi że jestem za dobra ale ja nie potrafię inaczej . Czesto kupuje coś mamie z  ubrań, tacie daje małe kieszonkowe. Na studiach jak byłam to na zaocznych bo nie chciałam by rodzice byli sami,kocham ich strasznie ale o moją rodzinę też dbam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonja

Ja moglam lepiej porozumiec sie z synem, dopuki sie nie ozenil. Mam wrazenie, ze zona nie jest zachwycona naszym bardzo bliskim stosunkiem, nie wiem czy to zazdrosc czy inny problem. Chcialaby byc przy kazdej rozmowie, wizycie itp., a my od czasu do czasu chcemy porozmawiac albo isc do restauracji tylko we dwoje. Z corka tego problemu nie ma, zieciowi to lata i powiewa, ze tez sama mnie odwiedza albo idziemy tylko we dwie do teatru albo na koncert. Ale corka z kolei probuje mnie wychowywac, wie co dla mnie najlepsze, co mam jesc i jak zyc, a jak nie stosuje sie do jej rad, lekka albo srednia obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 minut temu, Gość sonja napisał:

Ja moglam lepiej porozumiec sie z synem, dopuki sie nie ozenil. Mam wrazenie, ze zona nie jest zachwycona naszym bardzo bliskim stosunkiem, nie wiem czy to zazdrosc czy inny problem. Chcialaby byc przy kazdej rozmowie, wizycie itp., a my od czasu do czasu chcemy porozmawiac albo isc do restauracji tylko we dwoje. Z corka tego problemu nie ma, zieciowi to lata i powiewa, ze tez sama mnie odwiedza albo idziemy tylko we dwie do teatru albo na koncert. Ale corka z kolei probuje mnie wychowywac, wie co dla mnie najlepsze, co mam jesc i jak zyc, a jak nie stosuje sie do jej rad, lekka albo srednia obraza.

 

Jeżeli chodzi o syna to wiesz, coś w tym chyba jest. Mój syn to kawaler, sama nie wiem jaki będzie kiedy się ożeni kiedyś. Córa oprócz tego co pisałam wyżej to robi też identycznie jak Twoja. Ona jest mądrzejsza i stara się też mnie wychowywać 😂 takie odnoszę wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mam
5 godzin temu, Gość gość. napisał:

Ile masz lat, zdrowa jesteś fizycznie? myślisz że tak zawsze będzie. Nie, nie będzie. Co wtedy zrobisz, do sąsiada  pójdziesz czy sąsiadki z bloku lub z za płota.  

Wtedy wynajmę opiekunkę ktora będzie mi pomagać. Dzieci nie muszą tego robić niech żyją swoim życiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do sfrustrowanej
2 godziny temu, Gość Do mam napisał:

Wtedy wynajmę opiekunkę ktora będzie mi pomagać. Dzieci nie muszą tego robić niech żyją swoim życiem. 

Póki co zacznij od życia jak dorosła:własne mieszkanie, praca, pieniądze, mąż, dzieci, a za kilka lub kilkanaście lat napisz tutaj coś więcej. Masz nieudane dzieciństwo, rodzice za dużo od Ciebie wymagali, mieszkasz na wsi i nic ciekawszego do roboty. Wogóle nie wiem po co niektóre mamy wchodzą z Tobą w bezsensowną dyskusje. To co będziesz robić w przyszłości g...o mnie i wiele innych interesuje. Jeżeli nie znasz odpowiedzi na pytanie zadane przez autorkę, a chcesz wyżalić się to załóż swój własny temat, a nie piszesz jak to Ty zrobisz to czy tamto. Pomarzyć to sobie każdy może, czego Tobie nie bronie, ale spływają już stąd na jakieś nastolatki z wpadki czy coś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC
17 minut temu, Gość Do sfrustrowanej napisał:

Póki co zacznij od życia jak dorosła:własne mieszkanie, praca, pieniądze, mąż, dzieci, a za kilka lub kilkanaście lat napisz tutaj coś więcej. Masz nieudane dzieciństwo, rodzice za dużo od Ciebie wymagali, mieszkasz na wsi i nic ciekawszego do roboty. Wogóle nie wiem po co niektóre mamy wchodzą z Tobą w bezsensowną dyskusje. To co będziesz robić w przyszłości g...o mnie i wiele innych interesuje. Jeżeli nie znasz odpowiedzi na pytanie zadane przez autorkę, a chcesz wyżalić się to załóż swój własny temat, a nie piszesz jak to Ty zrobisz to czy tamto. Pomarzyć to sobie każdy może, czego Tobie nie bronie, ale spływają już stąd na jakieś nastolatki z wpadki czy coś takiego

Masz jakąś obsesję i bierzesz kilka osób za jedną. Nie rządź się w nie swoim wątku, kółko wzajemnej adoracji sobie założyły, jedna to by tu nawet chciała chodzić z dorosłym synkiem na romantyczne kolacje do restauracji chodzić, sam na sam, a żona jego przeszkadza :D to musi być żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fxf

GOSC..Tu pewna osoba cierpi na schizofrenię i dlatego mamy na Kafe to co mamy.Nie będę wymieniać nicków,bo powstanie afera i kolejny temat zamkną.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kto taki,zalogowane są trzyy.Normalny temat.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość GOSC napisał:

Masz jakąś obsesję i bierzesz kilka osób za jedną. Nie rządź się w nie swoim wątku, kółko wzajemnej adoracji sobie założyły, jedna to by tu nawet chciała chodzić z dorosłym synkiem na romantyczne kolacje do restauracji chodzić, sam na sam, a żona jego przeszkadza 😄to musi być żart.

No właśnie i to jest właśnie ta różnica. Matka z córką może iść do restauracji, ojciec z córką też, ojciec z synem również. Matka z synem nie może. Nie tylko do restauracji w inne miejsca też. I to jest między innymi powód dla którego lepiej mieć córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Kobitki piszcie, dobrze wiedzieć jak to jest. Czas szybko leci :)spoko temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Do sfrustrowanej
2 godziny temu, Gość GOSC napisał:

Masz jakąś obsesję i bierzesz kilka osób za jedną. Nie rządź się w nie swoim wątku, kółko wzajemnej adoracji sobie założyły, jedna to by tu nawet chciała chodzić z dorosłym synkiem na romantyczne kolacje do restauracji chodzić, sam na sam, a żona jego przeszkadza 😄to musi być żart.

To było do osoby o nicku: "Do mam" i to był pierwszy post, który napisałam dobrej osoby, więc nie wiem jakim sposobem podchodzi to pod obsesję. A co Ciebie to obchodzi co sobie założyliśmy, napewno nie temat dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Hagalaz napisał:

Kobitki piszcie, dobrze wiedzieć jak to jest. Czas szybko leci :)spoko temat. 

To fakt dobrze wiedzieć, ale mamy tu  jedną taką co z nudów i frustracji neguje opinie innych mam, które wypowiadają się na temat własnego doświadczenia i mają coś konkretnego do napisania. Leczy sobie jakieś kompleksy czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

No właśnie i to jest właśnie ta różnica. Matka z córką może iść do restauracji, ojciec z córką też, ojciec z synem również. Matka z synem nie może. Nie tylko do restauracji w inne miejsca też. I to jest między innymi powód dla którego lepiej mieć córkę.

 

Nie pojmuję dlaczego matka z synem nie może pójść do restauracji? Na tej samej zasadzie zaneguję Twoje zdanie, że córka z ojcem może. A niby dlaczego taki układ może a ten pierwszy nie może. No dziwne. Chcę iść z synem gdziekolwiek to pójdę, no nie pojmuję. Oczywiście mój syn nie ma żony, a nawet jakby miał to jeżeli by chciał pójść gdziekolwiek ze swoją matulą to z chęcią bym się zgodziła i mam nadzieję, że jego żonka wtedy też nie miałaby nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
18 minut temu, Gość gosc napisał:

 

Nie pojmuję dlaczego matka z synem nie może pójść do restauracji? Na tej samej zasadzie zaneguję Twoje zdanie, że córka z ojcem może. A niby dlaczego taki układ może a ten pierwszy nie może. No dziwne. Chcę iść z synem gdziekolwiek to pójdę, no nie pojmuję. Oczywiście mój syn nie ma żony, a nawet jakby miał to jeżeli by chciał pójść gdziekolwiek ze swoją matulą to z chęcią bym się zgodziła i mam nadzieję, że jego żonka wtedy też nie miałaby nic przeciwko.

Bo synowa się wścieka, bo teraz ten facet jest tylko jej. Jego matka, to okropna baba i ma się trzymać z daleka. Czaisz nie? Jak teściowa zaprasza na niedzielny obiadek to owszem, pójdzie się. Jak teściowa gotuje synowi 3 razy w tygodniu, to też często jest ok, ale widzisz do restauracji raz na dwa miesiące widocznie nie wolno. Jeśli syn gdzieś czasem z matką wychodzi, tzn, że mają dobre relacje, ale synowa wietrzy spisek, ale sama ze swoją matką wyjdzie na zaku..pki do galerii. Może to o to chodzi w tych wojnach teściowa kontra synowa. Rywalizacja o mężczyznę. Tylko zapominają obie, że każda z nich ma inną rolę w jego życiu, a nie taką samą. Ja rozumiem, że codziennie się nie siedzi u matki i nie biegnie na każde zawołanie, bo wtedy ewidentnie jest coś nie halo, ale raz na jakiś czas nie powinno robić problemu.

Ja bym chciała ze swoimi dziećmi, kiedy pozakładają swoje rodziny, raz na jakiś czas gdzieś wyjść. Dlaczego nie? Nie chciałbym być tylko od niedzielnego obiadku, czy od opieki nad wnukiem. Chciałabym, aby te relacje, które mamy teraz, utrzymały się jeszcze długo, albo i nawet do mojej śmierci. Piszesz, że nie masz synowej. Może jak ona się pojawi, a ty będziesz mieć zwyczaj wychodzenia z synem czasem do kina, czy koncert raz na dwa miechy, to myślę, że powinna to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
29 minut temu, Gość gosc napisał:

Bo synowa się wścieka, bo teraz ten facet jest tylko jej. Jego matka, to okropna baba i ma się trzymać z daleka. Czaisz nie? Jak teściowa zaprasza na niedzielny obiadek to owszem, pójdzie się. Jak teściowa gotuje synowi 3 razy w tygodniu, to też często jest ok, ale widzisz do restauracji raz na dwa miesiące widocznie nie wolno. Jeśli syn gdzieś czasem z matką wychodzi, tzn, że mają dobre relacje, ale synowa wietrzy spisek, ale sama ze swoją matką wyjdzie na zaku..pki do galerii. Może to o to chodzi w tych wojnach teściowa kontra synowa. Rywalizacja o mężczyznę. Tylko zapominają obie, że każda z nich ma inną rolę w jego życiu, a nie taką samą. Ja rozumiem, że codziennie się nie siedzi u matki i nie biegnie na każde zawołanie, bo wtedy ewidentnie jest coś nie halo, ale raz na jakiś czas nie powinno robić problemu.

Ja bym chciała ze swoimi dziećmi, kiedy pozakładają swoje rodziny, raz na jakiś czas gdzieś wyjść. Dlaczego nie? Nie chciałbym być tylko od niedzielnego obiadku, czy od opieki nad wnukiem. Chciałabym, aby te relacje, które mamy teraz, utrzymały się jeszcze długo, albo i nawet do mojej śmierci. Piszesz, że nie masz synowej. Może jak ona się pojawi, a ty będziesz mieć zwyczaj wychodzenia z synem czasem do kina, czy koncert raz na dwa miechy, to myślę, że powinna to zaakceptować.

 

Już rozumiem 😉 W sumie jakieś dobre relacje zależą i od synowej, i matki, no to zrozumiałe. Chora zazdrość o kontakty z matką psuje wszystko. Tylko ta właśnie matka powinna sobie uzmysłowić, że to żona jest najważniejsza, a ta żona wbić do swojej głowy, że zarówno ona jak i jej mąż mają prawo utrzymywać zdrowy kontakt z rodzicami. Żadne z rodziców nie jest ważniejsze od drugiego, to chyba zrozumiałe. Zdaję sobie sprawę z tego i wiem, że synowe starają się swoich wywindować w górę automatycznie odsuwając na bocznicę teściów, zwłaszcza już teściową. Oczywiście nie chcę generalizować. Nie wszędzie tak jest. Zdrowe relacje są tutaj potrzebne. No synowe są zazdrosne o te kontakty mężów z matkami, ale same kochają swoje mamy mieć zawsze i wszędzie przy sobie. Himalaje hipokryzji. No ok, chyba, że to teściowa staje się toksyczna, to wtedy sprawa jest zrozumiała.

Sama mam córkę i syna. Z córą właściwie wszędzie chodzę, o ile mnie o to poprosi. Jej mąż nie ma z tym problemu. Z synem na dzień dzisiejszy również, nie ma na razie nikogo żeńskiego na oku, a jeżeli już kiedyś tam się coś zdarzy, to też chciałabym móc spokojnie, bez żadnych afer spotykac się z nim. To chyba zrozumiałe. No nie wiem jakbym reagowała na zazdrosną synową. Pojęcia nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość december

dziecko to nie zwierzatko domowe, co latwiej miec w domu , pieska czy chomiczka 

dla mnie temat glupi i pytanie glupie , zarowno corka moze pomagac matce i miec dobre relacje , jak i syn , i odwrotnie , i syn i corka moga matke olewac 

ja mam dobry kontakt i z synem i z corka , ale corka  mieszka ze swoim partnerem w innym miescie , bo tam studiuja i pracuja , widujemy sie raz na dwa miesiace, wiadomo mlodzi buduja swoj swiat, planuja wyprowadzic sie do Danii 

syn  mlodszy jest jeszcze w domu , problemow z nim nie ma , jest pomocny , bezkonfliktowy ale tez irytujacy czasami , staramy sie aby czul , ze moze na nas liczyc a czy on to odwzajemnie , czy nie , tego nie wiem , to jego sprawa , napewno nie oczekuje ze bedzie moim opiekunem , albo obarczy opieka na nami swoja w przyszlosci rodzine 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość december napisał:

dziecko to nie zwierzatko domowe, co latwiej miec w domu , pieska czy chomiczka 

dla mnie temat glupi i pytanie glupie , zarowno corka moze pomagac matce i miec dobre relacje , jak i syn , i odwrotnie , i syn i corka moga matke olewac 

ja mam dobry kontakt i z synem i z corka , ale corka  mieszka ze swoim partnerem w innym miescie , bo tam studiuja i pracuja , widujemy sie raz na dwa miesiace, wiadomo mlodzi buduja swoj swiat, planuja wyprowadzic sie do Danii 

syn  mlodszy jest jeszcze w domu , problemow z nim nie ma , jest pomocny , bezkonfliktowy ale tez irytujacy czasami , staramy sie aby czul , ze moze na nas liczyc a czy on to odwzajemnie , czy nie , tego nie wiem , to jego sprawa , napewno nie oczekuje ze bedzie moim opiekunem , albo obarczy opieka na nami swoja w przyszlosci rodzine 

Nikt nie pytał się o pomoc w przyszłości tylko o relacje z dziećmi w ich dorosłym życiu. Z opini zawartych tutaj to wnioskuję, że kobiety mają lepszy kontakt z córkami. Podejrzewam, gdyby ten sam temat Założyć na męskim forum to mężczyźni odpowiedzieliby, że lepszy kontakt mają z synami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość december
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nikt nie pytał się o pomoc w przyszłości tylko o relacje z dziećmi w ich dorosłym życiu. Z opini zawartych tutaj to wnioskuję, że kobiety mają lepszy kontakt z córkami. Podejrzewam, gdyby ten sam temat Założyć na męskim forum to mężczyźni odpowiedzieliby, że lepszy kontakt mają z synami. 

ale te relacje moga byc bardzo rozne , nie zalezne od plci , w doroslym zyciu matka moze mie bardzo dobre relacje z synem a z corka kiepskie , ojciec tez moze sie nie dogadywac z doroslym synem a z corka dorosla moze miec bardzo dobre relacje 

wiadomo , ze sa kwestie  np w okresie dorastania , kiedy dziewczynce latwiej porozmawiac z matka a chlopcu z ojcem , ale tak czy inaczej , relacje z dzieckiem budujemy cale ich zycie i to jakie one beda jak nasze dzieci juz same beda doroslymi ludzmi , nie jest scisle zwiazane z plcia 

czy ja mam lepszy kontakt z corka ? nie , raczej bym powiedziala ze inny , corka potrafi przegadac z ojcem przy kawie pol dnia , ale to do mnie przyjdzie  po tabletke i sie zwierzy , ze ma bolesne miesiaczki , ze chyba tabletki antykoncepcyjne zmieni itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łap

moja chrzestna ma trzech synów każdy mieszka gdzie indziej ,kawalerowie,odwiedzają mamę raz w tygodniu w zasadzie tylko po to żeby zjeść, w ogóle nie opowiadają co u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W 90% kontakt jest leszy z córką niż z synem.Synowie mają swoje sprawy a córka jest zawsze blisko mnie.I w moim przypadku nie sprawdza się że córusia tatusia, jest córusia mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin temu, Gość gosc napisał:

 

Już rozumiem 😉 W sumie jakieś dobre relacje zależą i od synowej, i matki, no to zrozumiałe. Chora zazdrość o kontakty z matką psuje wszystko. Tylko ta właśnie matka powinna sobie uzmysłowić, że to żona jest najważniejsza, a ta żona wbić do swojej głowy, że zarówno ona jak i jej mąż mają prawo utrzymywać zdrowy kontakt z rodzicami. Żadne z rodziców nie jest ważniejsze od drugiego, to chyba zrozumiałe. Zdaję sobie sprawę z tego i wiem, że synowe starają się swoich wywindować w górę automatycznie odsuwając na bocznicę teściów, zwłaszcza już teściową. Oczywiście nie chcę generalizować. Nie wszędzie tak jest. Zdrowe relacje są tutaj potrzebne. No synowe są zazdrosne o te kontakty mężów z matkami, ale same kochają swoje mamy mieć zawsze i wszędzie przy sobie. Himalaje hipokryzji. No ok, chyba, że to teściowa staje się toksyczna, to wtedy sprawa jest zrozumiała.

Sama mam córkę i syna. Z córą właściwie wszędzie chodzę, o ile mnie o to poprosi. Jej mąż nie ma z tym problemu. Z synem na dzień dzisiejszy również, nie ma na razie nikogo żeńskiego na oku, a jeżeli już kiedyś tam się coś zdarzy, to też chciałabym móc spokojnie, bez żadnych afer spotykac się z nim. To chyba zrozumiałe. No nie wiem jakbym reagowała na zazdrosną synową. Pojęcia nie mam.

Dokładnie. Obie strony muszą chcieć dobrej relacji. Jak dostaniesz taką synową co już w głowie ma zakodowane, że matka jej faceta to zło konieczne, to choćbyś chciała, to możesz się nie dogadać. Wtedy muszą wystarczyć poprawne relacje, ale tak jak pisałam. Jak syn postawi sprawę jasno, że on od czasu do czasu spędza 3 godziny tylko z matką, to ona się raczej dostosuje. Ja mam cudowną teściową i wiesz co? Ona ma dwie synowe i jakoś tak dziwnie się składa, że mam poczucie, że moja teściowa za mnie pokroić by się dała. W stosunku do drugiej tego nie ma. Gdzie problem? Ano w tej drugiej synowej. To ona trzyma dystans. Ta druga synowa postawiła mur.

Zazdrosna synowa? Myślę, że dałabyś sobie z nią radę. Mam wrażenie, że masz podobny charakter do mnie, więc pewnie ważne będzie dla ciebie jest to, żeby twoje dzieci były szanowane przez swoich partnerów i dzieci mają być szczęśliwe. Jako tako się nie wtrącasz, a zazdrosnej synowej powiedziałabyś dwa słowa w stylu zluzuj majty, szanujmy się trochę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wychodzenie syna z matką jest niestety źle postrzegane w społeczeństwie i zaraz jest gadanie że to maminsynek z mamusią wychodzi. W tym jest problem. Choćby taki syn chciał to nie może bo źle by się czuł. Niestety przez takie postrzeganie tego ja sama bym się źle czuła. Nie wiem tylko dlaczego nigdy nie było takiego pojęcia jak ,,mamincórcia". Dlaczego jak córusia z mamusią są zbyt blisko to się tego źle nie postrzega i nie krytykuje. Przecież to też może razić np faceta potencjalnego kandydata na męża tej corci. Moja koleżanka rozeszła się z facetem bo stwierdziła że maminsynek ale sama z matką jest bardzo blisko i wszystko z nią robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Wychodzenie syna z matką jest niestety źle postrzegane w społeczeństwie i zaraz jest gadanie że to maminsynek z mamusią wychodzi. W tym jest problem. Choćby taki syn chciał to nie może bo źle by się czuł. Niestety przez takie postrzeganie tego ja sama bym się źle czuła. Nie wiem tylko dlaczego nigdy nie było takiego pojęcia jak ,,mamincórcia". Dlaczego jak córusia z mamusią są zbyt blisko to się tego źle nie postrzega i nie krytykuje. Przecież to też może razić np faceta potencjalnego kandydata na męża tej corci. Moja koleżanka rozeszła się z facetem bo stwierdziła że maminsynek ale sama z matką jest bardzo blisko i wszystko z nią robi.

No niestety. Ciekawe skąd się wzięły kawały o teściowych, bo te kawały to nie są o matkach płci męskiej. Baba ma od urodzenia do śmierci przesrane. Nawet kuźwa matką po osiągnięciu pełnoletności swojego dziecka nie może być, bo druga połowa jej dziecka jej nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czemu niektóre wypowiedzi znikają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moderacja

Zgłoszone wyczyszczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Czemu niektóre wypowiedzi znikają?

To był hejt nie wypowiedzi.Hejt się zgłasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×