Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Natixxd

Jak długo czekać?

Polecane posty

Witam. Potrzebuje porady. Wiem, że osobom czytającym to będzie raczej ciężko cokolwiek doradzić bo mnie nie znacie ale może odpowiecie mi jakbyście to Wy postąpiły? A więc, mam 21 lat mój chłopak jest w tym samym wieku. Już gdy minęło ok 2,5 lat razem zaczęłam myśleć o zaręczynach i o ślubie. Zwłaszcza gdy chodziliśmy na wesela czy to z mojej strony czy z jego. Ale wiedziałam, że to baardzo daleka wizja. Teraz jesteśmy prawie 4 lata razem. Myślę, że gdyby nie to że już ponad 2 lata mieszkamy razem to też bym jeszcze teraz ślubu nie chciała. Bardzo go pokochałam. Mimo że ma trochę wad to to akceptuję. I też widzę, że on też mnie kocha. Tez bardzo w przyszłości chce mieć dzieci ale mam problemy zdrowotne i wątpliwości co do płodności, więc wydaje mi się że tooo długa droga będzie do dziecka. A nie chce urodzić dziecka po 30. I nie wiem co teraz robić? Gdy tylko o tym rozmawiamy to słyszę "jeszcze nie teraz, jeszcze trochę", "jak ma być dobrze, jak mamy się kochać to będziemy to robić też bez ślubu". Tak jakby chciał żyć na "kocią łapę". Ja potrzebuję zapewnienia że będziemy razem przez zaręczyny. Wiem że zaręczyny to nie 100% pewność, ale jednak ciężej zerwać narzeczeństwo niż zwykły związek. Ile mam jeszcze czekać? Nalegać? Rozmawiać? W końcu boję się że zacznę myśleć, że ten związek brnie donikąd. Zmusić też go nie mogę. Ultimatum mu postawie to uniesie się honorem jak to facet i zerwie. Doradzicie mi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Nie wiem, co ci poradzic. Jestes mloda bardzo. 21 lat a jak ci sie zmieni? A chlopak 21 lat to dla mnie dziecko. Gdzie mu do malzenstwa? Dzieci? 

Moze warto nie miec takiej juz spinki? Wrzuc na luz. Warto zadbac o dobre wyksztalcenie, lepszy start w zyciu a dopiero potem pomyslec o deklaracjach na cale zycie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taki miałam start w życiu... Mama wybrała mi szkole. O technikum tutaj mówię. Zawód mam wykształcony taki że mogę tylko w jednym miejscu pracować, ale tam nie przyjmują od tak. Każdy kto tam pracuje miał załatwione przez znajomych, rodzinę itp. na studia w tym kierunku musiałabym wyjezdzac ok 500 km z domu i mi się to w ogóle nie widzi. Nie chciałam nigdy studiować, po prostu nie chciałam. Nie czuję by wydanie kupy kasy a i tak później pracy nie masz byłoby mi do czegoś potrzebne. A poza tym nawet i tak kasy na te studia nie ma. Poza tym studia 5 lat, zaręczyny powiedzmy byłby po studiach, ślub po 2 latach o według moich obliczeń życie rodzinne zaczynasz po 30. O nie co to to nie. To nie dla mnie. 

Zmieni mi się? Mi napewno nie. Jestem z osób które bardzo się przywiązują do innych. Nie umiem rzucić jakiejś relacji w kąt i powiedzieć "niech się dzieje co chce". 21 lat u faceta to dziecko? No fakt później dojrzewają, z tym się zgodze, ale tak żeby dziecko? Mój myśli poniekąd o przyszlosci, planach ale tak jakby tylko jego planach, a nie naszych. 

Jestem za młoda? A pomyślmy co ja mam powiedzieć kiedy widzę że osoby z mojego wieku są w szczęśliwym związku, zaręczają się i planują razem wspólna przyszłość? Ba nie tylko w moim wieku ale i młodsi nawet 3 lata. I nie zawsze to spowodowane jest wpadką. I raczej jestem tradycjonalistką. Ślub kościelny, wesele to dla młodych ludzi.. a już po 26 roku życia to cywilny wystarczy. Znaczy takie jest moje zdanie, tylko i wyłącznie. 

Po prostu wydaje mi sie, że szkoda by trochę było tych 4 lat jeżeliby poróżnił nas ten spór chociażby tylko o tę zaręczyny. To chyba normalne że oczekuje od faceta po 4 latach jakiejś deklaracji, cokolwiek, co nie ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Nie chce cie martwic ale twoj chlopak jest w tej chwili bardziej dojrzaly od ciebie. Wy macie po 21 lat i 4 lata razem. To zaczeliscie jeszcze prawie jako dzieci. Takie zwiazki przegrywaja z czasem. Mlodosc jest po to zeby sie wyszalec, wybawic, poznac roznych ludzi, rozne flirty, zeby miec jakies porownania. Twoj chlopak juz ci sygnalizuje, ze to nie jest zwiazek na cale zycie. Jest dobrze, dopoki sie ktores z was na nowo w kims nie zakocha. I to bedzie prawie na pewno on. Obym nie miala racji, choc rzadko sie myle 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu

Masz racje, ze po 4 latach zwiazku oczekuje sie nastepnego kroku (zareczyny, slub) ale dziewczyno, nie w tym wieku. Z tego nic nie bedzie, sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gość.. Po czym stwierdzasz że "twój chłopak ci sygnalizuje że to nie jest związek na całe życie" ? Opisywałam to co czuje ja, a nie on. Bo tego nie wiem. Całkiem niedawno powiedział mi że planuje ze mną życie ale na ślub to dla niego za wcześnie. Więc uzasadnij mi swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sumie tak gościu masz rację. Przez 4 lata absolutnie nie można się zakochać, absolutnie nie można się przywiązać. Bo przecież zaczynając w wieku 17 lat +4 lata to dalej jesteśmy dziećmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liutya

Cokolwiek nie napiszesz,  wiedz że niewiele wiesz o życiu w tym wieku. Mam 31 i dla mnie jesteś bardziej dzieckiem niż osobą dorosłą. To nie jest czas na zakładanie rodziny. Na pewno nie dla mężczyzny. Nawet jak teraz to przejdzie, to za 10, 20 lat się obudzi i będzie mu czegoś brakować.

To potworne nieszczęście, że spotkaliście się tak wcześnie.  Nie mieliście na to wpływu,  ale wspólne mieszkanie w tym wieku to fatalny pomysł.

Nie zasłaniaj się problemami z płodnością. Nie szantażuj go emocjonalnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz mi powiedzieć, że najlepiej by było teraz przestać mieszkać razem? Uwierz mi że byłoby jeszcze gorzej i wtedy 4 lata w du.. a o problemach z płodnością nawet nic mu nie wspominałam. Słyszał kiedy z rok temu może coś ze ze mną jest nie tak w tych sprawach. Ale nigdy mu nie powiedziałam "zareczajmy się i organizujmy ślub po teraz może być problem z dzieckiem a po 30 już w ogóle. 

Moja cioteczna siostra wyszła za mąż w wieku 21 lat po 5 latach nieprzerwanego związku. Razem z mężem poznali sie jakoś w 4 klasie podstawówki i od tego się zaczęło. Tylko wtedy to jeszcze dzieci byli. Dopiero jak byli w szkole średniej zamieszkali razem. I ślub i dziecko i chcesz mi powiedzieć że siostry mąż zaraz zrobi skok w bok? Bo co bo się zakocha? Sorki ale trochę mnie to smieszy. Nic na to nie wskazuje. A on jest zapatrzony w nią tak samo jak przed ślubem, jak w obrazek.  I to też moja siostra pierwsza wyskoczyła ze ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beta
1 godzinę temu, Natixxd napisał:

A według was wiek 23-24 jest odpowiedni na ślub? 

W takim wieku młodzi brali ślub w latach 80 tych. Obecnie branie ślubu w wieku 23-24 lat to marnowanie najpiękniejszych lat młodości. Przed trzydziestką to już dobry będzie czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

"Chcesz mi powiedzieć, że najlepiej by było teraz przestać mieszkać razem? Uwierz mi że byłoby jeszcze gorzej i wtedy 4 lata w du..."

I tak w du...i tak w du... to tylko kwestia czasu. Poczekaj to sama zobaczysz. Gdyby chlopak nie mial zadnych watpliwosci i tak bardzo cie kochal to od razu by sie zgodzil na zareczyny i slub...ale tak nie jest, dlatego szuka jakies wiarygodnej wymowki.

Kapujesz?

Oczywiscie, ze sa wyjatki, ze takie mlodziencze zwiazki przetrwaja (sama mam kolezanke, ktora meza poznala juz w szkole) ale po pierwsze to sa wlasnie wyjatki a po drugie, wtedy chlopak nie ma obiekcji, ze cos jest za wczesnie tylko idzie na slepo za dziewczyna i jej zyczeniami bo jego swiat na niej sie konczy. U ciebie raczej tak nie jest. Nawet jak go jakos zmusisz do zalozenia rodziny to mam wielkie obawy czy to na dluzej bedzie funkcjonowalo.

A na koniec jeszcze pytanie: co to jest cztery lata w perspektywie calego zycia (plus, minus 80 lat) To zaden argument, zaden!!! Wlasnie przez takie myslenie widac, ze jestes jeszcze mlodziutka i nic nie wiesz o zyciu.

Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×