Wkurza mnie, że kolega zarabia więcej ode mnie.

Wiem, że moje myślenie jest dość płytkie, mam z resztą szacunek do jego pracy. Tylko ja skończyłem prawo, do tego aplikacja, czyli prawie 8 lat nauki i zarabiam mniej niż on. A on 5 lat studiowania budownictwa, a potem jakaś tam praktyka i dziś zarabia więcej ode mnie. Wiadomo, pracuje często w delegacji, jednak mimo to czuje niedosyt. Nie chcę go obrażać, jednak jego praca jest łatwiejsza ode mnie, poza tym druga czy trzecia budowa to w zasadzie to samo. U mnie problem zawsze jego nowy, rzadko pojawiają się podobne sprawy.