Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kathia43

Budowa domu po 40 tce. Jest sens?

Polecane posty

Gość gość
23 godziny temu, Gość Maksymilianka napisał:

Autorko cieszę się, że się zdecydowaliście na realizację marzeń, powodzenia!!!

Nie słuchaj głupot tylko rób co chcesz, bo to Twoje życie i pieniądze!

My jesteśmy po 40 a o budowie będziemy myśleć za jakieś 5 lat, jak córka będzie bardziej samodzielna - i nic nikomu do tego. Co do kwestii finansowych to śmieszą mnie te głosy, że po 40-tce żaden bank kredytu nie udzieli itp. Po 40-tce, drogie panie, to już żadna filozofia brać się za budowę nie oglądając się na kredyty, bo jest się na takim etapie życiowym i zawodowym, że ma się odpowiednie środki zabezpieczone na ten cel

Przecież wszystkie jednogłośnie uznałyśmy, że budowa domu za pieniądze jak najbardziej. Budowa domu za pieniądze z banku po 40 rż to absurd i ryzyko. Już nie wspominając o tym, że dach nad głową jest fundamentalną potrzebą człowieka, ale za budowę domu to właśnie pierwsza grupa ludzi powinna się brać, gdyż to jest dobre luksusowe. Dla kredyciarzy mieszkanie wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illa

MOzna tez kupic dom. Jesli chodzi o krakow, to bardzo fajne oferty ma biura abc-dom 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illa

MOzna tez kupic dom. Jesli chodzi o krakow, to bardzo fajne oferty ma biura abc-dom 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bius

Wiek nie ma tu nic do rzeczy, nikt z nas "nie zna dnia ani godziny" , myślisz że gdyb ktoś ma 25 lat to ma sens budować dom bo jest młody to sobie dłużej poieszka , nonsens,

Buduj kobieto i na wiek się nie oglądaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waza
Dnia 5.04.2019 o 09:27, Gość gość napisał:

Przecież wszystkie jednogłośnie uznałyśmy, że budowa domu za pieniądze jak najbardziej. Budowa domu za pieniądze z banku po 40 rż to absurd i ryzyko. Już nie wspominając o tym, że dach nad głową jest fundamentalną potrzebą człowieka, ale za budowę domu to właśnie pierwsza grupa ludzi powinna się brać, gdyż to jest dobre luksusowe. Dla kredyciarzy mieszkanie wystarczy :)

Nie wiem co trzeba mieć pod kopułą żeby wypisywać takie bzdety :D Długo nad tym myślałaś ?

Dom to dobro luksusowe, dla kredyciarzy mieszkanie :D Geniuszu, a co w sytuacji kiedy dom jest tańszy od mieszkania ? A tak jest. Domy pod miastem są dużo tańsze (albo w takiej samej cenie) niż mieszkania w mieście w dobrej lokalizacji. Wiem, bo sama dom niedawno kupiłam. Jestem po 40tce. Miałam bardzo duży wkład własny, ale kredyt wzięłam, żeby mieć kasę na wykończenie i schody. Mam małą ratę (poniżej tysiąca). Kredyt spłacę w ciągu pięciu najbliższych lat. Absurd i ryzko ? Ty jesteś absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

 Oboje z mężem już dobijamy do 40-stki i właśnie będziemy na dniach kupować działkę pod budowę domu. Nie doczytałam twojej sytuacji życiowej więc nie wiem czy dla ciebie warto, ale kiedy biorę pod uwagę moją sytuację życiową to wiem na pewno już że dla mnie warto i my z mężem niczym innym w tej chwili nie żyjemy, a dlaczego warto? bo my mamy już mocną argumentację do takiej decyzji, dlatego nie mamy już żadnych wątpliwości. Długo je miałam, ale w końcu ciasnota naszego 40m w ciągu konretnie ostatniego roku stała się nie do wytrzymania. Mamy jedno dziecko małe jeszcze, bo 6 lat. Ja jestem troche zakupocholiczką i doszłam do etapu, że nie mam miejsca już w szafach. Marzę o własnej garderobie i mimo, że mieszkanie w centrum miasta jest super wygodne bo wszędzie mam blisko to ciasnota stała się ostatnio dla mnie i męża koszmarem. Dlatego się wyprowadzamy. Mamy już kasę na działkę i budowę, więc zamierzamy ruszyć z kopyta w przeciągu najbliższych tygodni. Sprawy urzędowe już ruszyły. Nie wiem jaka u ciebie sytuacja życiowa może mniej dokuczliwa więc powinnaś kierować się osobistymi priorytetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

 Oboje z mężem już dobijamy do 40-stki i właśnie będziemy na dniach kupować działkę pod budowę domu. Nie doczytałam twojej sytuacji życiowej więc nie wiem czy dla ciebie warto, ale kiedy biorę pod uwagę moją sytuację życiową to wiem na pewno już że dla mnie warto i my z mężem niczym innym w tej chwili nie żyjemy, a dlaczego warto? bo my mamy już mocną argumentację do takiej decyzji, dlatego nie mamy już żadnych wątpliwości. Długo je miałam, ale w końcu ciasnota naszego 40m w ciągu konretnie ostatniego roku stała się już po prostu nie do wytrzymania. Mamy jedno dziecko małe jeszcze, bo 6 lat. Ja jestem troche zakupocholiczką i doszłam do etapu, że nie mam miejsca już w szafach, że dziecko też zyje w ciasnocie. Do tego mąż prowadzi działalność w domu. Marzę o własnej garderobie abyśmy z mężem nie kłócili się o przestrzeń i mimo, że mieszkanie w centrum miasta jest super wygodne bo wszędzie mam blisko i jest to pewien rodzaj luksusu który zawsze uwielbiałam to ciasnota stała się ostatnio dla mnie i męża koszmarem. Stałam się osobą rozdrażnioną i niezorganizowaną przez to, że nawet już nie wiem gdzie co leży u mnie w mieszkaniu. Żeby się dokopać przykładowo do rzeczy na basen muszę całą szafe wywalić na podłogę. To jest już koszmar. Tak się dłużej nie da żyć.  Dlatego się wyprowadzamy. Mamy już kasę na działkę i budowę, więc zamierzamy ruszyć z kopyta w przeciągu najbliższych tygodni jak chodzi o kupno. Sprawy urzędowe już ruszyły. Nie wiem jaka u ciebie sytuacja życiowa może mniej dokuczliwa więc powinnaś kierować się osobistymi priorytetami. Nie wiem jakich tam masz doradców ale dla mnie jedynym "doradcą" to może być mój mąż i ja. Reszta nie jest mną więc niby jak ma wpływać na takie decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

 Oboje z mężem już dobijamy do 40-stki i właśnie będziemy na dniach kupować działkę pod budowę domu. Nie doczytałam twojej sytuacji życiowej więc nie wiem czy dla ciebie warto, ale kiedy biorę pod uwagę moją sytuację życiową to wiem na pewno już że dla mnie warto i my z mężem niczym innym w tej chwili nie żyjemy, a dlaczego warto? bo my mamy już mocną argumentację do takiej decyzji, dlatego nie mamy już żadnych wątpliwości. Długo je miałam, ale w końcu ciasnota naszego 40m w ciągu konretnie ostatniego roku stała się już po prostu nie do wytrzymania. Mamy jedno dziecko małe jeszcze, bo 6 lat. Ja jestem troche zakupocholiczką i doszłam do etapu, że nie mam miejsca już w szafach, że dziecko też zyje w ciasnocie. Do tego mąż prowadzi działalność w domu. Marzę o własnej garderobie abyśmy z mężem nie kłócili się o przestrzeń i mimo, że mieszkanie w centrum miasta jest super wygodne bo wszędzie mam blisko i jest to pewien rodzaj luksusu który zawsze uwielbiałam to ciasnota stała się ostatnio dla mnie i męża koszmarem. Stałam się osobą rozdrażnioną i niezorganizowaną przez to, że nawet już nie wiem gdzie co leży u mnie w mieszkaniu. Żeby się dokopać przykładowo do rzeczy na basen muszę całą szafe wywalić na podłogę. To jest już koszmar. Tak się dłużej nie da żyć.  Dlatego się wyprowadzamy. Mamy już kasę na działkę i budowę, więc zamierzamy ruszyć z kopyta w przeciągu najbliższych tygodni jak chodzi o kupno. Sprawy urzędowe już ruszyły. Nie wiem jaka u ciebie sytuacja życiowa może mniej dokuczliwa więc powinnaś kierować się osobistymi priorytetami. Nie wiem jakich tam masz doradców ale dla mnie jedynym "doradcą" to może być mój mąż i ja. Reszta nie jest mną więc niby jak ma wpływać na takie decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

sorry za duble, ale dokładanie komentarzy na tym forum to tez jakiś koszmar. Jakieś obrazki do wypełniania. Coś nie wskakuje. Szlag mnie już trafia z tym. Ludzie za to odpowiedzialni pewnie nigdy tu nie sie nie udzielali i nie będą udzielać, zrobili swoje, dostali kase za utrudnienie nam życia i poszli w ciul. Ja bym im kazała z tego korzystać teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

sorry za duble, ale dokładanie komentarzy na tym forum to tez jakiś koszmar. Jakieś obrazki do wypełniania. Coś nie wskakuje. Szlag mnie już trafia z tym. Ludzie za to odpowiedzialni pewnie nigdy tu nie sie nie udzielali i nie będą udzielać, zrobili swoje, dostali kase za utrudnienie nam życia i poszli w ciul. Ja bym im kazała z tego korzystać teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens
Dnia 3.03.2019 o 20:20, Gość Kathia43 napisał:

Dziekuje za odp :). To jak narazie jestes jedyna osoba (nawet internetowa ;)) ktora stwierdzila ze warto. Wszyscy z mojego otoczenia rodzina i znajomi twierdza ze to nie ma sensu. Bo lata leca zaraz bedziemy po 50tce....60tce...ale ja mam 43 lata i nie czuje sie staro :). Niestety ale wczesniej nie mielismy mozliwosci budowy domu poniewaz nasze zarobki na to nie pozwalaly. Marze o domu, o piciu kawy na tarasie , duzym ogrodzie, duzym salonie gdzie moglabym zapraszac gosci 🙂 ale niektorzy twierdza ze nie ma sensu pchac sie teraz w kredyt.... Kredyt mialby byc na 20 lat.

Marzenia trzeba spełniać.  Dzieci niedługo wyfruną a Tobie będzie łatwiej bo zostaniesz w domu swoich marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie chce mi się czytać całości, ale uważam, że w tym wieku to już się powoli odkłada, ale na mieszkanie dla dziecka lub na jak największy wkład własny dla dzieci a nie ich kosztem realizuje własne marzenia. Taka kolej rzeczy w przyrodzie :)

Ja bym się nie budowała, mi wystarczą moje 4 pokoje w bloku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona 30
Dnia 5.03.2019 o 07:38, Gość Onkosfera napisał:

Zainteresowal mnie Twój post, bo mam zupełnie inne doświadczenia(w tym temacie) i priorytety. Piszę z perspektywy osoby, która dorastała w domu z pięknym ogrodem (obrzeża miasta wojewódzkiego) na ładnym osiedlu, a teraz mieszka z mężem i dziećmi w bloku, blisko centrum.

Jako dzieciak żałowałam, że mieszkam na takim zadu.piu, że żadne koleżanki mnie nigdy nie odwiedzaja. Jako nastolatka i studentka przeklinalam dojazdy do szkoły, na imprezy itp. Dlatego postanowilam, że w doroslym/samodzielnym życiu wolę blok niż te godziny spędzone w smierdzacym autobusie i tramwajach. Coś za coś. Ogród, przestrzeń i cisza za lokalizację. Mieszkamy tak już prawie 10 lat i dopiero teraz zaczęłam myśleć że jednak mi tej przestrzeni i zieleni brakuje. Ale niedlugo moje dzieci pójdą do szkoły i znowu mialyby się zacząć te dojazdy w korkach?

Natomiast moi rodzice zostali w tym dużym domu i nie dość że jest pusto, to jeszcze mają problemy z jego utrzymaniem (są na emeryturze). Pewnie najlepiej byloby się zamienić, ale istnieje jeszcze kilka nierozwiązanych problemów, które to uniemożliwiają, z których moje dawne bolączki i obecne obawy, to najmniejszy kłopot (i nie temat tej dyskusji). Do tego mam jeszcze 90letnia babcię, ktora wegetuje w wielkim zniszczonym, nieprzystosowanym domu(nikt z rodziny nie ma kasy na tak poważny remont), którego oczywiście sprzedać nie pozwala(żeby jej kupić mieszkanie dostosowane do osoby niepełnosprawnej), bo "starych drzew się nie przesadza"

Dlaczego o tym wszystkim piszę?

1. Twoje dzieci mogą mieć zupelnie inny pogląd na mieszkanie w domu niż Ty, dojazdy, szkoły, imprezy

2. Za parę lat młodziaki wyfruna z gniazda, zatem warto by zamówić taki projekt, który uwzględnialby że w domu będą mieszkać dwie osoby przez najbliższe 40 lat. I że te osoby się tam postarzeja.

Pozdrawiam

Jej dzieci niedługo pójdą na studia i zapewne się wyprowadza na stancje. Co więcej jej dzieci w przyszłości będą mieć dzieci i swoje rodziny. Jaki będą miały komfort wyjechać do babci na weekend czy święta, pobiegać po ogrodzie, potaplac się w basenie itp. Sama lubie jeździć do domu rodzinnego mojego męża, bo dużo miejsca, teras - wszyscy się spokojnie mieszczą, spotkania są gwarne i wesołe, dzieciaki biegają.

ja tez mam zamiar budować dom po 40- teraz jestem za młoda na siedzenie w ogródkach i plewienie chwastów, a dzieci zbyt małe na samodzielne dojazdy. Podrosną i się wszyscy wyprowadzimy.

Moim dzieciom dam najlepsze dzieciństwo, wykształcenie. Dam szanse na zwiedzanie z nami świata na nasz koszt póki co. Opłacę kursy językowe. To będzie ich dobry start, jak dorosną będą miały warunki aby samemu się dorobić swojego majątku. Rodzice powinni nauczyć życia swoje dzieci, nauczyć samodzielności, pewności siebie, radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Dać im warunki aby mogły zdrowo dorastać i się kształcić. Dalej sobie poradzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.N.A
1 godzinę temu, Gość Ona 30 napisał:

Jej dzieci niedługo pójdą na studia i zapewne się wyprowadza na stancje. Co więcej jej dzieci w przyszłości będą mieć dzieci i swoje rodziny. Jaki będą miały komfort wyjechać do babci na weekend czy święta, pobiegać po ogrodzie, potaplac się w basenie itp. Sama lubie jeździć do domu rodzinnego mojego męża, bo dużo miejsca, teras - wszyscy się spokojnie mieszczą, spotkania są gwarne i wesołe, dzieciaki biegają.

ja tez mam zamiar budować dom po 40- teraz jestem za młoda na siedzenie w ogródkach i plewienie chwastów, a dzieci zbyt małe na samodzielne dojazdy. Podrosną i się wszyscy wyprowadzimy.

Moim dzieciom dam najlepsze dzieciństwo, wykształcenie. Dam szanse na zwiedzanie z nami świata na nasz koszt póki co. Opłacę kursy językowe. To będzie ich dobry start, jak dorosną będą miały warunki aby samemu się dorobić swojego majątku. Rodzice powinni nauczyć życia swoje dzieci, nauczyć samodzielności, pewności siebie, radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Dać im warunki aby mogły zdrowo dorastać i się kształcić. Dalej sobie poradzą:)

Zgadzam się. Ja ogólnie tez uważam, że po 40 warto budować dom, przecież to nie starość. Ktoś może powiedzieć, że mało wiem o życiu, bo mam 26 lat, póki co wynajmuję mieszkanie z facetem (31 lat), ale za parę miesięcy wprowadzamy się do bliźniaka (dom w rodzinie, jedna część po babci ale do generalnego remontu). Mamy zamiar tam pomieszkać parę dobrych lat, a następnie zbudować własny dom - bo tak nam się marzy i kto wie czy wtedy on lub ja nie będziemy ok 40? Ale mi to nie przeszkadza.

W dodatku wypowiem się z perspektywy osoby, która całe życie mieszkała w małym mieszkaniu w bloku, ok 50m 2 pokoje, a następnie wynajmowałam pokój na studiach itd Moi rodzice niby zawsze chcieli mieć dom, jak byłam mała to powtarzali, że "kiedyś" wybudujemy sie itd. Czas leciał a oni nic, mi bardzo na tym zależało tak jak i mojej siostrze, bo marzyłysmy o domu. Ja poszłam na studia, przestało mi zależeć, bo juz nie mieszkam z rodzicami, tylko czasem przyjezdzam, siostra tez na studiach, bywa częściej u rodziców jednak. I tu pojawia się kłopot, bo jak ja przyjadę i jest moja siostra to się gnieździmy, w jednym pokoju śpią 3 osoby a w drugim 1 bo taki jest układ łożek. Nie mam jak przyjeżdzać ze swoim facetem (ponad 200 km), bo nie ma miejsca, aby go ugościć, nikt nie może u nas przenocować bo musielibyśmy się "kisić" a tego nie znoszę, lubię mieć własną przestrzeń. Aż mi głupio, że na żadne święta nie mogę zaprosić faceta z którym jestem 4 lata. W grę wchodzą tylko odwiedziny jednodniowe lub nocleg w domku turystycznym rodziców (zazwyczaj wynajmują go turysom, ale zdarza się że jest wolny, niestety zazwyczaj poza sezonem letnim i świętami). Ja zaczynam się zastanawiać, co będzie jak będziemy mieć dzieci? Nie mam zamiaru przyjeżdzać bez partnera, a już na pewno bez dzieci..A jeszcze jest siostra, która kiedyś też będzie miała swojego partnera, rodzinę..Prawdopodobnie skończą się rodzinne święta, bo już wkurza mnie taka postać rzeczy. Rodzice mogli się budować, kiedyś dostali działkę od swoich rodziców - to ją sprzedali, poszli na mieszkanie do miasta - bo mama nie chciała na wsi, a teraz tego żaluje. Potem ładowali kolejne pieniądze na wynajem, potem na kupno mieszkania,az w koncu na remonty itd Maja jeszcze ziemie po dziadkach, wolałabym aby ją sprzedali i się wybudowali, zmiast ją trzymać bezsensu - nie wiem czy dla nas czy w jakim celu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmm

Rada tej, co na "stare lata " zamieszkala w domu:

Dom to fajna sprawa.

Budujcie maly  dom dla siebie, dzieci nie beda z wami mieszkać. Ale trzeba przewidzic pokoj goscinny, a najlpiej mini mieszkanie z lazienka i aneksem kuchennym - mozna tam bez klopotu przyjąc gosci/ dzieci , a na stare lata wynajac, zwlaszca, jak sie nie bedzie chcialo mieszkac samemu ( wspolmałzonkowie wieczni nie są.

Lokalizacja taka, zeby dosjc wszedzie na piechote albo miec niezawodna komunikację. Nie ma co liczyc na samochód, bedzie tylko gorzej z korkami  a i z prowadzeniem na stare lata.

Jak najmniej schodów!

Dobrzy sąsiedzi, na ktorych mozna liczyć!

Nie za duzy ogród, latwy do "obrobienia''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania be

Buduj się. Ja też właśnie się wyprowadzam do wymarzonego domku za dwa miesiące. 46 lat😃😃😃😃😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boski22

A nie lepiej kupić coś gotowego i najwyzej zrobic remont ja ciekawa oferte znalazlem na https://tur-nieruchomosci.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wg polskiej i nie tylko mentalnosci trzeba wszystko robic pod dzieci i pod wnuki, pewnie ci odradzaja,bo dzieci duze i sie wkrotce wyprowadza na swoje.Moim zdaniem wiek 40+nie ma nic do rzeczy, tylko dom odradza sie singlom i bezdzietnym parom/z doroslymi dziecmi, bo "dla kogo to bedzie ".Tak jaby czlowiek nie mial prawa do radosci z zycia, tylko wszystko "dla dzieci".Dobrze, ze sa jeszcze ludzie ktorzy mysla inaczej, powodzenia w budowaniu domu, tylko nie robcie za duzego, bo to sprzatania tyle ze mozna pasc!Ja jestem w podobnym wieku, jakbym chciala dom to bym sie nikogo nie pytala o zdanie, ale nie jestem domatorka, wole sporty i podroze i tez nie pytam innych czy wypada w tym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 19.03.2019 o 10:09, Gość gość napisał:

Największym szczęściem są właśnie dzieci i ich dobro a nie realizacja wydumanych planów. Na miejscu Twoich dzieci byłabym rozczarowana takim myśleniem, które powielasz po swoich rodziców. Brzmi ono mniej więcej taK "myśmy się od pierwszej łyżeczki dorabiali" brzmi znajomo, co? To dlaczego ów koszmar pragniesz zaserwować również własnym dzieciom gdy jest jednak szansa by jakoś im pomóc? Dzieci to dla Ciebie wrogowie czy wpadka?

Myslenie " mysmy sie odpierwszej lyzeczki dorabiali ", jest najlepszym mysleniem jakie mozna przekazac dzieciom 🙂 I jeszcze " umiesz liczyc ,licz na siebie :.

Tak wychowane dzieci zawsze sobie dadza rade,nie beda wisiec na kims innym, beda samodzielne i beda wszystko zawdzieczaly wylacznie sobie. Beda szanowac swoja wlasna prace i od nikogo nie beda zalezne. A to jest wolnosc,wolnosc wlasnych wyborow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdjdjdjd

Ja mam 44 i nasz dom jest w trakcie budowy,bedzie gotowy na wakacjach nastepnego roku,nie wyobrazam sobie mieszkac wsrod ludzi,musimy miec wlasne ppdworko zeby w majtkach wyjsc na dwor, po latach wyrzeczen...niechce tu opisywac bo za dluga historia....a tak na marginesie dzisiaj to dozyc 40tki to jest duze osiagniecie..a 40tki nie majac chorob nieuleczalnych jak np raka to dla niektorych nieosiagalna rzecz wiec trzeba realizowac swoje marzenia niepatrzac i niesluchajac innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×