Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Nie mama

Czy można oddać zaadoptowane dziecko

Polecane posty

Gość nosuiek
3 minuty temu, Faith napisał:

Orphan-sierota?

Bo właśnie też mi się skojarzyło z tym filmem 🙂

 

====dzieki, weszłam w zwiastun, tak dokładnie o tym filmie myślałam, obejrzałabym go raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fircyk

PROWO! Szkoda, że autorka jaja sobie robi z tak ważkiego tematu. To człowiek bez serca i uczuć, psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wola
16 minut temu, Gość gosc napisał:

A ja bym nie bała się powiedzieć ośrodkowi z którego ta mała pochodzi jak to wygląda. Niczym nie ryzykujesz bo jak Ci ją sami odbiorą to chyba lepiej dla Ciebie? 

Mało tego, powiedziałabym małej, że jest mi przykro że mnie nie lubi, dlatego poinformowałam o tym dom dziecka i  pani powiedziała (oczywiście kłamstwo, ale 6latka się nie zorientuje), że będzie przychodzić i zobaczy jaka jestem niedobra i zabierze ją do domu dziecka, tam gdzie było jej lepiej. Bo przecież nikt nie chce żeby ONA w waszej rodzinie czuła się źle. 

Następnie wykupiłabym jakiegoś psychologa która przychodziłaby do domu a córce powiedziała, że to ta pani z domu dziecka która chce zobaczyć jaka autorka jest zł i ulżyć małej i zabrać ja stąd. Może się wystraszy, że to na serio?

Druga opcja - rozwód. I zrzeknij się praw do dziecka. Mąż szybko wróci jak zostanie z tym diabłem sam na sam. 

Bardzo dobry pomysł popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosuiek

dziecko ma 6 lat, od 3 lat się zle zachowuje względem ciebie i dopiero teraz to zawazyłas, czyli gdy miała 3 lata zauwazyłaś ze coś sie z nią dzieje i nie zareagowałas, tak  małe dziecko jeszcze nie umie tak postępować jak opisujesz, że jak same jesteście to zle ciebie traktuje, przy innych dobrze, nie pomogłaś mu w żaden sposób,

=każde dziecko jak coć chce to wymusza to szantazem-zjem posprzątam jak kupisz mi nową zabawkę, ameryki nie odkryłaś, i tez często lgnie do jednego rodzica,

=mój rodzony synek też , ze mną był cały  dzien, ja byłam  jak policjant kazałąm  sprzątać, uczyć sie, odrabiać rece, mały często pyskował  bo powiem tacie i jak tata wracał to od razu to jego ukochany tatuś a ja jestem be bo mama krzyczałam, to sa normalne zachowania dziecka,

a ciebie nagle olsniło ze coś jest nie tak, co do tego że małą ci rozkazuje to poprostu tak ja nauczyłas, pewnie z nia nie rozmawiasz, wniskuję z twojego postu ze jej nie kochasz to pewnie maz chciał dziecko a ty sie zgodziłaś dla świętego spokoju,  ateraz załujesz i planujesz jak sie pozbyć dziecka, i co powiesz w ośrodku adopcyjnym że oddajesz bo mał barziej woli ojca=========

*****************PROWO I TO MARNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Mama

Powiedziałam mężowi, że nagram jej zachowanie, a on się wściekł, zwyzywał od wariatek, psycholek 😞 i wykopał mnie z domu, właśnie się pakuję ;( jestem załamana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamyślona

Autorko, współczuję Ci bardzo. Dzieci nie rodzą się jako "tabula rasa" niestety. Każdy rodzi się z jakimś charakterem uwarunkowanym genetycznie i oczywiście ten charakter da się jeszcze w pewnym stopniu ukształtować, wg. psychologów do około 6 roku życia. Dlatego adopcja dziecka wiąże się z problemami wychowawczymi i to naturalne. Może porozmawiaj z mężem, ale inaczej niż zwykle. Nie na zasadzie "to dziecko zrobiło to i to", ale że się o nią martwisz, bo nie odnajduje Cię w roli matki, a to niezdrowe dla jej psychiki. Dziecko powinno mieć matkę. Dla niej, Ty nią nie jesteś. Nie traktuj dziecka jak wroga, bo to tylko pogorszy sprawę. Jeśli mąż jest nieustępliwy i nie zgadza się na karanie złego zachowania dziecka, co jest wskazane, to znaczy, że niestety nie jest dobrym wychowawcą i nie nadaje się na ojca. Rozpieścić dziecko to nie sztuka. Może uświadom mu, że ją krzywdzi ustępując na każdym kroku i nie dostrzegając problemu. Bo ewidentnie robi jej krzywdę. Ty też nie staraj się być milusia. Jak dziecko jest niegrzeczne nie bój się krzyknąć. Ale przytul później i rozmawiaj. Ona traktuję Cię jak koleżanka, w dodatku taką co zabiera zabawki. Może jeśli córka chce nakarmić pieska, chodź z nią do sklepu i wybierz karmę, pokaż że jesteś mądra i rozumiesz jej potrzeby i nie traktuj niczego co robi jako złośliwość. Ale karaj za złe zachowanie. Musisz mieć stalowe nerwy. Naprawdę współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blabla
2 minuty temu, Gość Nie Mama napisał:

Powiedziałam mężowi, że nagram jej zachowanie, a on się wściekł, zwyzywał od wariatek, psycholek 😞 i wykopał mnie z domu, właśnie się pakuję ;( jestem załamana 

Jakby po co mówiłaś przed faktem, że będziesz nagrywać? Nie rozumiem... Nagranie miałaś pokazać jak już zbierzesz dowody. Nic dziwnego, że się zdenerwował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuskus
4 minuty temu, Gość Nie Mama napisał:

Powiedziałam mężowi, że nagram jej zachowanie, a on się wściekł, zwyzywał od wariatek, psycholek 😞 i wykopał mnie z domu, właśnie się pakuję ;( jestem załamana 

Podszyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosuiek
1 godzinę temu, Gość Nie mama napisał:

Boje się szukać pomocy w ośrodku adopcyjnym bo cały proces adopcji był bardzo wyboista droga. Miałam ważenie ze na każdym kroku starano nam się udowodnić ze nie nadajemy się na rodziców. Myslalam tez ze jako trzylatek córka nie będzie miała takich problemów z zaakceptowaniem nowej rodziny, była wtedy jeszcze mała, niewiele mówiła, była zamknięta w sobie, wydawała się idealnym i spokojnym dzieckiem. 

========NO POPATRZ POPATRZ, JAKA TA 3 LATKA PRZEBIEGŁA BYŁA, zamknięta w sobie, małomówna , jak tylko adopcje zalegalizowaliscie to jak ona sie zmieniła, jaka podła dla ciebie a jak umie kokietować meza, no jakie te 3 -latki teraz madre , bo tak napisałś że jak tylko było po adopcjii czyli w wieku 3 lat taka zmiana u dziecka,

nie wiem po co tu piszę , ale wkurzasz mnie autorko, że robisz sobie jaja z biednych dzieciaków z domu dziecka

====prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscmm
1 godzinę temu, Gość Dodge napisał:

Jeśli to co napisałaś jest prawdą to powiem ci autorko że jesteś głupia. Bo za dobra.A tylko strachem i obojętnością możesz wzbudzić w dziewczynce szacunek, jak powie żebyś jej podała książkę z regału powiedz "nie.Sama sobie ją weź i mam nadzieję że ta szafka na ciebie spadnie"W tej sytuacji nic już nie wskórasz, musisz odpowiadać pięknym za nadobne.

Jeepnij się  w łeb!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Podejrzewam, ze autorka jakieś drobne wyznaczała, mała się na nie nie godziła, a jak mąż o tym słyszał to był oburzony na autorkę.

Dlatego do psychologa powinni isc we trojke, zeby dostrzec bledy w wychowaniu i im zaradzic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łódzkie

A ja autorce wierzę.Niektóre dzieci w tym wieku naprawdę potrafią być cwane i przebiegłe, z moją 6 letnią córką do zerówki chodzi właśnie taka cwana dziewczynka, jak jakieś dziecko  nie chce jej dać zabawki to potrafi sama siebie uszczypnąć i biec z płaczem do pani mówiąc że tamta ją uszczypła,dzieci nie potrafią się bronić przed nią, najczęściej nie odzywają się albo zaczynają płakać.Na obiedzie wylała swoją herbatę i naskarżyła że zrobiła to inna dziewczynka, gdy pani zapytała jak to było żadne z dzieci się nie odezwało bo się boi tej Natalii, ona wszystkimi rządzi,były już na nią skargi od innych rodziców,rozmowy z jej mamą,ale bez skutku.Dodam że jest jedynaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Progi

Ja bym psychicznie nie wytrzymała z takim dzieckiem, podejrzewam że ty nawet jej nie kochasz. Bo wydaje mi się że nie można pokochać obcego dziecka, nie twoje geny, więc nie ma żadnej więzi. Gdybym nie mogła mieć dzieci zdecydowałabym się na adopcję tylko niemowlęcia. Dziewczynka ma nasrane w głowie pewnie po patologicznych rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mama

Może niejasno się wyraziłam, ale nie chodzi mi o to, ze córka podrywa męża jak to ktoś napisał. Ona go uwielbia tak jak córka ojca. Cieszę się z tej więzi i nie jestem zazdrosna (a przynajmniej się staram) , ale jest mi przykro ze jednocześnie mnie odrzuca. Tym bardziej mnie to dziwi ze to głównie ja włożyłam cały wysiłek w to, żeby mała bardziej się otwarła na świat, zaczęła więcej z nami rozmawiać, żeby dobrze się czuła w naszym domu. Mam straszne wyrzuty sumienia, bo wiem ze biologicznego dziecka się nie oddaje, nawet jak niewiadomo co nawywija, a mi przeszła mysl o rozwiązaniu adopcji. Wiem ze jestem podła, ale już nie daje rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mama

Na początku było tak ze pozwalaliśmy małej na wszystko i może to był błąd, ale chcieliśmy jej wynagrodzić tamten ciężki czas. Spała z nami cały czas, nie poszła do przedszkola, bo chcieliśmy budować więzi zreszta tak zalecono nam w ośrodku, staraliśmy się przychylić jej nieba. Ale tak się nie da na dłuższa metę funkcjonować. W końcu zaczęłam stawiać granice Szczególnie jeśli chodzi o odżywianie bo zależy mi na jej zdrowiu. No i oczywiście ja jestem ta najgorsza, która wymaga, a tatuś tylko rozpieszcza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Autorko, nie mów mężowi, że zamierzasz ją nagrać. Później, jak bedziesz miała dowody powiedz tylko, że musisz mu coś pokazać i wtedy mu to puść. Na tych nagraniach zachowuj się tak jak dotychczas. Nie strasz na nich małej oddaniem, bo strzelisz sobie w stopę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Mama
7 minut temu, Gość Ola napisał:

Autorko, nie mów mężowi, że zamierzasz ją nagrać. Później, jak bedziesz miała dowody powiedz tylko, że musisz mu coś pokazać i wtedy mu to puść. Na tych nagraniach zachowuj się tak jak dotychczas. Nie strasz na nich małej oddaniem, bo strzelisz sobie w stopę. 

Przecież już powiedziałam i mnie z domu wyrzucił 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mama
6 minut temu, Gość Ola napisał:

Autorko, nie mów mężowi, że zamierzasz ją nagrać. Później, jak bedziesz miała dowody powiedz tylko, że musisz mu coś pokazać i wtedy mu to puść. Na tych nagraniach zachowuj się tak jak dotychczas. Nie strasz na nich małej oddaniem, bo strzelisz sobie w stopę. 

Ale nie wiem czy to ma sens. Maz widzi, ze mała woli jego. Tyle ze jak jesteśmy same to odzywa się do mnie o wiele bardziej chamsko ale przecież on dobrze wie ze ona mnie nie akceptuje. Już samo to ze zwraca się do mnie po imieniu a do niego niego per tatusiu. Nie wiem co zrobic. Czy namowie męża na wizyty u psychologa, które uważa za zbędne bo to tylko strata czasu według niego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oita rora
4 minuty temu, Gość Nie Mama napisał:

Przecież już powiedziałam i mnie z domu wyrzucił 😞

Widać na kilometr ten senny podszyw. Ani to śmieszne ani mądre 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
8 minut temu, Gość Nie mama napisał:

Ale nie wiem czy to ma sens. Maz widzi, ze mała woli jego. Tyle ze jak jesteśmy same to odzywa się do mnie o wiele bardziej chamsko ale przecież on dobrze wie ze ona mnie nie akceptuje. Już samo to ze zwraca się do mnie po imieniu a do niego niego per tatusiu. Nie wiem co zrobic. Czy namowie męża na wizyty u psychologa, które uważa za zbędne bo to tylko strata czasu według niego? 

Wtedy może się przekona, że to mały potwór i manipulantka i nawet jeśli nie zgodzi się na oddanie jej, to chociaż na rozmowę z psychologiem. Przypomnij mu, że jesteś jego żoną i jak cię kocha i szanuje, to chociaż cię wysłucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee

Twój mąż to dooopa wołowa nie facet. Widzi, że gówniak się rzuca do Ciebie i nic nie powie i nie reaguje i jeszcze tłumaczy gówniarę. Za 10 lat jeszcze będzie się może bzykał z gówniarą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Moja kuzynka oddała dzieci które adoptowala.

Adoptowala z mężem dwóch małych chłopców, braci.

Tam była troszkę inną historia, chłopcy nimi manipulowali, skłócali ich ze sobą, kuzynka zaczęła leczyć się psychiatrycznie, mąż odszedł.

Chłopcy (8 i 11 lat)  okradali ją, zabierali pieniądze z portfela, wyzywali, grozili jej.

Wrócili do domu dziecka, ona dalej leczy się psychicznie, jest wrakiem człowieka.

W dwa lata straciła wszystko, dom męża, zdrowie, pracę bo się zachciało patologii pomagać!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria
7 minut temu, Gość Nie Mama napisał:

Przecież już powiedziałam i mnie z domu wyrzucił 😞

To masz wreszcie spokój.

Jakby to była twoja biologiczna córka to oddalabys? Czy szukała pomocy u psychologów,pedagogów?

Nagrywanie 6-latki dobre sobie, może w celu ukazania zachowania u psychologa w celu pomocy wam, to się zgodzę .Nie  w celu: patrzcie jaka nie dobra, musimy ją oddać. 

Powiem wam jedno dużo racji ma ten, kto wspomniał o tym że wczesne dzieciństwo rzutuje na nas jako ludzi w przyszłości. Ale nie jest tak że nie ma nadziei. To jeszcze małe dziecko i mądry człowiek przy samozaparciu, poszukaniu pomocy, podjalby próby wychowania jej. 

Ja jestem przykładem że nawet starsze dziecko zaadoptowane  może być całkiem ok człowiekiem w przyszłości. 

Przyszłam na świat w rodzinie z problemem alkoholowym .Rodzice biologiczni zginęli w wypadku jak miałam 9lat i wtedy wzięli mnie w adopcje rodzice adopcyjni. Mimo wszytko mnie nie oddali. Miałam szansę na normalne dzieciństwo i życie. Choć też problemów im przysporzylam napewno. Teraz sobie radzę jak normalna osoba. Z rodziną mam świetny kontakt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria
16 minut temu, Gość Nie mama napisał:

Ale nie wiem czy to ma sens. Maz widzi, ze mała woli jego. Tyle ze jak jesteśmy same to odzywa się do mnie o wiele bardziej chamsko ale przecież on dobrze wie ze ona mnie nie akceptuje. Już samo to ze zwraca się do mnie po imieniu a do niego niego per tatusiu. Nie wiem co zrobic. Czy namowie męża na wizyty u psychologa, które uważa za zbędne bo to tylko strata czasu według niego? 

Z córką sama możesz iść na wizytę. A mężowi uswiadom że tworzyćie rodzinę. I tak być nie może że córka tak Ciebie traktuje. Źle się czujesz z tym i chcesz pomocy bo sama noe jesteś sobie w stanie z nią poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mama
3 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Moja kuzynka oddała dzieci które adoptowala.

Adoptowala z mężem dwóch małych chłopców, braci.

Tam była troszkę inną historia, chłopcy nimi manipulowali, skłócali ich ze sobą, kuzynka zaczęła leczyć się psychiatrycznie, mąż odszedł.

Chłopcy (8 i 11 lat)  okradali ją, zabierali pieniądze z portfela, wyzywali, grozili jej.

Wrócili do domu dziecka, ona dalej leczy się psychicznie, jest wrakiem człowieka.

W dwa lata straciła wszystko, dom męża, zdrowie, pracę bo się zachciało patologii pomagać!

 

Współczuje Twojej kuzynce. Ja tez się zaczynam czuć jak wrak. Najgorsze jest to ze zrezygnowałam z pracy żeby córka nie musiała isc do przedszkola, a wcześniej oboje pracowaliśmy, ale stwierdziłam, ze najważniejsze dobro dziecka. Teraz przechodzą mi myśli przez głowę żeby się wyprowadzić od męża bo jest między nami coraz gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mama
21 minut temu, Gość Nie Mama napisał:

Przecież już powiedziałam i mnie z domu wyrzucił 😞

PODSZYW 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona

MOJA kuzynka TEZ PO 3 miesiacach oddała adoptowana dziewczynke lat 5,  mała ich strasznie kochała obydwoje, ale oni myśleli to to tak super wszystko wyglada, mała miałą kłopoty np. waliła głową o scianę, w nocy nie mogła usnac, budziła się z krzykiem , chodziła za MATKĄ  KROK W KROK bała sie zostać sama, nie chciałą jesc a ci rodzice adopcyjni zamiast chociaż starac sie coś z tym zrobić, psycholog czy praca z dzieckiem  okazać jej serce od razu ją oddali, lubiłam ich ale po tej akcji straciłam dla nich szacunek,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ubić

Ja bym wszystkim na około rozgadała jaka z niej manipulantka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej
3 minuty temu, Gość Nie mama napisał:

Współczuje Twojej kuzynce. Ja tez się zaczynam czuć jak wrak. Najgorsze jest to ze zrezygnowałam z pracy żeby córka nie musiała isc do przedszkola, a wcześniej oboje pracowaliśmy, ale stwierdziłam, ze najważniejsze dobro dziecka. Teraz przechodzą mi myśli przez głowę żeby się wyprowadzić od męża bo jest między nami coraz gorzej. 

A jakbyś urodziła też byś szła na macierzyński. Trzeba było mała dać do przedszkola  i normalnie wychowywać, jak swoje, najlepiej pod kontrolą psychologa bo jednak dziecko po przejściach . A nie rozpuścić  i później rozkładać ręce.Chcialas dobrze wyszło gorzej. Każde matka czasem popełni błąd. Dzięcko to dziecko czy adoptowane czy własne, podejmując decyzję o jego posiadaniu należy być odpowiedzialnym. Dziecko to nie tresowana małpka, czy adoptowane czy biologiczne czasem sprawiają problemy wychowawcze na różna skale i w różnym wieku. Zależy to od wychowania, temperamentu dziecka. Nie wiedziałaś tego? Że dziecko to nie kotek? Co poglaszczesz dasz jeść i zbytnio problemów nie sprawia? To już wiesz. Trzeba było sobie sprawić lalkę reborn. Byłaby cicha grzeczna, sama by mogła w domu zostać, byś sobie ja stroila, wozila we wozeczku i chodziła do pracy i prowadziła normalne życie. 

Bo teraz to uzerka prawda? Prawda jest taka że nie każdy nadaje się na rodzica czy biologicznego czy adopcyjnego. Trzeba było to sobie dobrze przemyśleć. Równie dobrze twoje biologiczne dziecko by się mogło wykazać podobnymi zachowaniami. Lepiej by było dla tej małej byście nigdy jej nie brali niż wziąć, rozpuścić i z powrotem do bidula jeszcze bardziej dziecko emocjonalnie rozwalone. Możesz oddać ja jest wiele takich akcji, możesz rozstać się z mężem. Być znowu wolna. Jak życie traktujesz jak grę to jasne że możesz. Jak traktujesz odpowiedzialnie to możesz pierwsze zawalczyć. Co wybierzesz twoja rzecz. 

Mimo wszystko wytrwałości i mądrych wyborów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Wprowadz dyscypilnę, nie ulegaj jej. Za pyskowanie - kara, złe zachowanie - kara. Nie obchodz się z nia jak z jajkiem i niech mała wie że jesteś konsekwentna. 

Porozmawiaj z mężem i jak nie będzie chciał rozwiazć tej sytuacji - rozwiedź się z nim. Serio. Bo nie majac wspracia w mężu to g..wno a nie rodzina. Tylko się zameczysz.

Gówniak korzysta, że nie macie z mężem wspólnego frontu. I tak robią wszystkie dzieci, które widzą że rodzice nie mają wspólnego zdania tylko jedno na coś pozwala a drugie nie i wtedy to wykorzystuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×