Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy źle zrobiłam

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam problem i nie wiem już czasem co robić. Jestem już dorosłą kobietą(25lat) i w domu wywiązała się nieciekawa kłótnia, którą ja pociągnęłam, bo czułam, że nie mogę inaczej postąpić. Mój tato od zawsze był typem chamskim, choć potrafi być kochany, ale to jak traktuje czasem moją mamę po prostu mi się w głowie nie mieści,a mają już po 64lata. Mamie spadł pilot na ziemie a ja usłyszałam ojca wiązankę pod adresem mojej mamy cytuje "ja ci coś kiedyś w końcu ... zrobie!!! (tu mama zaczęła kasłać bo ma astme) a on jeszcze dodał ...U!!) nie wytrzymałam wparowałam im do pokoju i najpierw powiedziałam tak " przepraszam,że się wtrącam,ale czy to był powód zeby mamy od ...i wyzywać i takie rzeczy mówić? a on standardowo do mnie "nie odzywaj sie!! nieeee odzywaj się powiedziałem!! więc mu odszczeknęłam "nie ma problemu ...u, prostaku!!" i na tym się skończyło...ogólnie wiem,że ojciec nie odspuci dopóki go nie przeproszę, ale to nie jest pierwszy raz, dawniej również mówił tak do mojego brata i do mnie i ... uświadomiłam sobie,że ja ciągle jestem przy mamie bo ... mi jest jej szkoda, żal mi ją zostawiać tu z nim, ona teraz jest na antybiotykach bo przy astmie ma w dodatku zapalenie płuc i dalej mu gotuje i podaje pod pysk..nie mam do niego czasem już sił ani szacunku. Co o tym myślicie? nie powinnam się wtrącać? dodam, że on nie miał oporów przed rodziną do niej tak mówić i nigdy nikt nie staje w jej obronie bo się boi z nim konfrontacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

eh wykasowało mi to słowo chodzi o D*E*B*I*L o to słowo poszło..jak widać nawet tu na kafe uchodzi za niedopuszczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gość napisał:

Witam, mam problem i nie wiem już czasem co robić. Jestem już dorosłą kobietą(25lat) i w domu wywiązała się nieciekawa kłótnia, którą ja pociągnęłam, bo czułam, że nie mogę inaczej postąpić. Mój tato od zawsze był typem chamskim, choć potrafi być kochany, ale to jak traktuje czasem moją mamę po prostu mi się w głowie nie mieści,a mają już po 64lata. Mamie spadł pilot na ziemie a ja usłyszałam ojca wiązankę pod adresem mojej mamy cytuje "ja ci coś kiedyś w końcu ... zrobie!!! (tu mama zaczęła kasłać bo ma astme) a on jeszcze dodał ...U!!) nie wytrzymałam wparowałam im do pokoju i najpierw powiedziałam tak " przepraszam,że się wtrącam,ale czy to był powód zeby mamy od ...i wyzywać i takie rzeczy mówić? a on standardowo do mnie "nie odzywaj sie!! nieeee odzywaj się powiedziałem!! więc mu odszczeknęłam "nie ma problemu ...u, prostaku!!" i na tym się skończyło...ogólnie wiem,że ojciec nie odspuci dopóki go nie przeproszę, ale to nie jest pierwszy raz, dawniej również mówił tak do mojego brata i do mnie i ... uświadomiłam sobie,że ja ciągle jestem przy mamie bo ... mi jest jej szkoda, żal mi ją zostawiać tu z nim, ona teraz jest na antybiotykach bo przy astmie ma w dodatku zapalenie płuc i dalej mu gotuje i podaje pod pysk..nie mam do niego czasem już sił ani szacunku. Co o tym myślicie? nie powinnam się wtrącać? dodam, że on nie miał oporów przed rodziną do niej tak mówić i nigdy nikt nie staje w jej obronie bo się boi z nim konfrontacji.

 

Pytasz czy źle zrobiłaś ujmując się za Mamą? Absolutnie. Masz takie prawo i nawet obowiązek bronić Mamy przed chamskimi zachowaniami tego człowieka. Twoja Mama się już poddała, smutno się to czyta ale ona chyba nie widzi żadnego wyjścia z tej sytuacji.

Nawet nie miej żadnych wyrzutów sumienia. Musisz bronić Mamy, skoro ona nic z tym nie robi. Chyba, że zdobędziesz się na odwagę i porozmawiasz z nią na ten temat. Czy ma zamiar coś z tym zrobic.

Każdy boi się konfrontacji z Twoim ojcem? Dlatego Twoja Mama nic z tym nie robi. Jeżeliby poczuła jakieś wsparcie to może nawet odważyłaby się zareagować a tak pan i władca rządzi.

Nie waż się go przepraszać! To on powinien Was przeprosić i kajać się przed Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz...jako dziecko przymykalam oko i ucho na wiele rzeczy, może max 2razy się odwazylam odezwać ale kończyło się tak że mam zamknąć mordę. Biorę poprawkę na to że tato wychowywał się w naprawdę chorej rodzinie, babcia jeszcze żyje i w sumie ma się dobrze bo dalej miesza u nas w domu i swoje intrygi uskutecznia. Często widzę że ojciec na siłę próbuje się zmienić na lepszego człowieka ale to dużo rzeczy niestety gubi...Internet w którym siedzi i wstawia hejtujace komentarze, babcia czyli jego mama która ciągle to źle traktuje a on tak bardzo kiedyś chciał się wkupic w jej miłość ...teraz przez pryzmat czasu widzę też co ze mną się dzieje, że nie układa mi się w zwiazku, że ciągle jest mi przykro, stąd też wylewam morze łez, że czuje się słaba życiowo i niekochana ...choć mamę mam świetną, ona nie raz mówiła że gdyby dawniej się posłuchała już dziś niezyjacej mamy to by tego nie było bo czasem go nienawidzi...on naprawdę jest zbyt dumny żeby przeprosić i zrobi się chora sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm..

Zacznij od tego, że nie przepraszaj. Chocby nie wiem co. Możesz przeprosić dopiero wtedy, gdy ojciec przeprosi swoją żonę, ciebie i brata za wszystkie obelżywe słowa. Jeżeli oczekuje szacunku, to musi na ten szacunek zasłużyć, zapracować. Rozumiem , że coś w tobie pękło i już nie mogłaś wytrzymać, i rozumiem też, że cham zrozumie tylko po chamsku, i tylko z pozycji siły. Mam nadzieję, że nie bije mamy ani was. Czy jest ktoś w rodzinie, z kim ojciec się luczy, by mu wytlumaczył, ze czas najwyższy zmienić swoje zachowanie i postępowanie.  Swoją drogą, powinnaś pomyśleć o życiu poza domem. Mamie nie pomożesz, a sama się nabawisz nerwicy i  zniechęcenia - do życia, do mężczyzn, do związków, małzenstwa. Patrząc na to wszystko realnie, chama nie zmienisz w baranka, może jak ty i brat wyjdziecie z domu, ojciec się wyciszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz...jako dziecko przymykalam oko i ucho na wiele rzeczy, może max 2razy się odwazylam odezwać ale kończyło się tak że mam zamknąć mordę. Biorę poprawkę na to że tato wychowywał się w naprawdę chorej rodzinie, babcia jeszcze żyje i w sumie ma się dobrze bo dalej miesza u nas w domu i swoje intrygi uskutecznia. Często widzę że ojciec na siłę próbuje się zmienić na lepszego człowieka ale to dużo rzeczy niestety gubi...Internet w którym siedzi i wstawia hejtujace komentarze, babcia czyli jego mama która ciągle to źle traktuje a on tak bardzo kiedyś chciał się wkupic w jej miłość ...teraz przez pryzmat czasu widzę też co ze mną się dzieje, że nie układa mi się w zwiazku, że ciągle jest mi przykro, stąd też wylewam morze łez, że czuje się słaba życiowo i niekochana ...choć mamę mam świetną, ona nie raz mówiła że gdyby dawniej się posłuchała już dziś niezyjacej mamy to by tego nie było bo czasem go nienawidzi...on naprawdę jest zbyt dumny żeby przeprosić i zrobi się chora sytuacja...

 

Może najpierw spróbuj z nim porozmawiać. Powiedz, że jest Ci źle kiedy słyszysz jak traktuje Mamę, że to boli kiedy własny ojciec w taki sposób odnosi się do bliskich osób. Ale wiesz co? Tak czytam, że też hejtuje w necie. Nie wiem czy go jakiekolwiek słowa ruszą a jak już to może na krótki czas tylko a potem znowu rozpocznie chamstwo. Duma robi dużo złego.

Zapewne jakiś lekarz byłby wskazany aby go z lekka wyciszyć ale rozumiem, że nic z tego? Sam się ze sobą nie męczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No mogę się nie doczekać przeprosin. Brat z nimi nie mieszka i ja też nie, od czasu do czasu tylko bo lubimy z mamą być razem, a ja pracuje i mieszkam niedaleko, więc czasem zostanę na noc. On nie przeprosi...co do tego lekarza to na pewno nie wchodzi w grę on właśnie unosi się dumą i za cholerę nie będzie siebie o coś obwiniac...on uważa że mama jest upierdliwa i może jej pojechać, ja jeszcze rozumiem jakby ona coś mu złego w życiu zrobiła, ale nie ...to on ją kiedyś zdradzil i mama mu wybaczyla choć ta zdrada była tak perfidna że ja bym mu tego nigdy nie odpuscila..tu już nawet nie będę opisywać jak to wyglądało miałam 12lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm..

Rodzice się kochają, toksyczna jest babcia, która miesza. Byc może, że ojciec przenosi swoje problemy z babcią na swoją rodzinę, czyli na mamę i was. Jakiś przeklęty toksyczny łańcuch...Co go absolutnie nie usprawiedliwia. Ty też dostajesz rykoszetem, bo płaczesz, tracisz energię i chęć do zycia. Jeżeli ty i brat nie wyplączecie się z tego, być może, że brat powieli zachowania ojca, a ty z podciętymi skrzydłami będziesz z czasem bierna i uległa jak mama. Pomyśl na spokojnie i walcz ze wszystkich sił o swoją godność i pewność siebie. Jeden krok już zrobiłaś, najtrudniejszy, wyrażając głośno swój sprzeciw. I tak trzymaj, nie pękaj i nie łam się. Trzymam kciuki za ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ojciec raczej nie ma nikogo kto by mu poradził a on by sobie to wziął do serca. Nie liczy się z innych zdaniem .Mama twierdzi że z moim się liczy ale ja mu naprawdę z początku nie weszłam z mordą do pokoju tylko zaczęłam od słów "przepraszam że się wtrącam ale czemu mówisz do mamy że jest D.e.b.i.l.e.m tylko dlatego że jej pilot spadł ..A on od razu zaczął krzyczeć że mam się nie odzywać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Ojciec raczej nie ma nikogo kto by mu poradził a on by sobie to wziął do serca. Nie liczy się z innych zdaniem .Mama twierdzi że z moim się liczy ale ja mu naprawdę z początku nie weszłam z mordą do pokoju tylko zaczęłam od słów "przepraszam że się wtrącam ale czemu mówisz do mamy że jest D.e.b.i.l.e.m tylko dlatego że jej pilot spadł ..A on od razu zaczął krzyczeć że mam się nie odzywać ....

 

Dobrze Ci już tu koleżanka napisała (pozdrawiam 🙂🙂) że pierwszy krok uczyniłaś. Odezwałaś się, wyraziłaś sprzeciw. Podążaj dalej tym śladem. Kontynuuj. Drąż skałę. Zobaczysz co z tego wyniknie. Porozmawiaj potem z Mamą. Zapytaj jak sobie to wszystko dalej wyobraża, czy się z tym godzi? Ale tak jak napisałam, Ona już dawno się poddała, kiwnęła ręką, nie chce nic zmieniać w swoim życiu. Wybaczyła ojcu zdradę. No nie wiem co napisać, to od niej zależało tylko. Ja bym olała takiego faceta, byłby koniec, Ty zapewne też, ona nie i to może nawet był początek tego, że Twój ojciec pozwala sobie na takie chamstwo. Nie szanuje Twojej Mamy. Podaje mu obiadki pod usta? A poszedł ty w buraki! Weź sobie sam. No ale Ona tak nie powie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak wiem...bardzo dziękuję Wam za te wszystkie rady i słowa otuchy...postanowiłam, że się nie odezwę żeby skały sraly i płakały nie odezwę się, albo przeprosi albo już niedługo tam mu jasno do zrozumienia że nie mam ojca, zdaje sobie sprawę że to co on uskutecznia od lat to jest znęcanie się psychiczne, zwykła pewność tego że i tak nic nie straci to się jeszcze zdziwi. Nie pozwolę nikomu obrażać mojej mamy ...jak kiedyś zaplecze nad jej grobem to właśnie dlatego że tak późno zareagowalam i że nikt jej nigdy nie pomógł za to ona wiecznie każdemu pomagała jest jak robot, ucieka w wir własnej pracy (jeszcze pracuje mimo wieku) a potem w domu robi drugi etat i nadskakuje tak niewdzięcznemu czlowiekowi. Mam dosyć ludzi przez to że się tak naoglądalam jego postawy widzę w innych wiele złego i niestety ale przeraża mnie to wszystko bo jest tego coraz więcej ...ludzie się nie kochają, nie myślą o tym co będzie jak nagle kogoś zabraknie, mówią i robią złe rzeczy i jeszcze nawet nie przeproszą. Przeraża mnie ten świat i mam ochotę zamknąć się w 4 ścianach i z nich już nie wychodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak wiem...bardzo dziękuję Wam za te wszystkie rady i słowa otuchy...postanowiłam, że się nie odezwę żeby skały sraly i płakały nie odezwę się, albo przeprosi albo już niedługo tam mu jasno do zrozumienia że nie mam ojca, zdaje sobie sprawę że to co on uskutecznia od lat to jest znęcanie się psychiczne, zwykła pewność tego że i tak nic nie straci to się jeszcze zdziwi. Nie pozwolę nikomu obrażać mojej mamy ...jak kiedyś zaplecze nad jej grobem to właśnie dlatego że tak późno zareagowalam i że nikt jej nigdy nie pomógł za to ona wiecznie każdemu pomagała jest jak robot, ucieka w wir własnej pracy (jeszcze pracuje mimo wieku) a potem w domu robi drugi etat i nadskakuje tak niewdzięcznemu czlowiekowi. Mam dosyć ludzi przez to że się tak naoglądalam jego postawy widzę w innych wiele złego i niestety ale przeraża mnie to wszystko bo jest tego coraz więcej ...ludzie się nie kochają, nie myślą o tym co będzie jak nagle kogoś zabraknie, mówią i robią złe rzeczy i jeszcze nawet nie przeproszą. Przeraża mnie ten świat i mam ochotę zamknąć się w 4 ścianach i z nich już nie wychodzić..

 

🙂 wiem co czujesz. Twojej Mamie jest na pewno źle, gryzie się tym ale stara nie okazywać. Porozmawiaj z nią, niech poczuje, że ma w Tobie oparcie a Ty sama nie wycofuj się z życia. Takie jest. Niekiedy łatwe, kiedy indziej daje w kość mocno ale wiesz co? Przezwyciężając różne trudności, przechodząc ciężkie rzeczy wzmocnisz się. Musisz być silna i wiem, że dasz radę. Pozdrawiam Cię.

Nie możesz się zamykać na świat, absolutnie. Oprócz ciężkich chwil są też te o które warto walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo Ci dziękuję za te słowa...jednak ja mam poczucie jakby mi już niewiele życia zostało...Tak naprawdę to już można powiedzieć połowa za mną a ja jeszcze nic nie mam ...zaraz będę mieć 26lat a stale mam same problemy i przykrości, zanim się dorobie czegoś o ile w ogóle to te wszystkie lata kolejne przelecą...A znając swoje szczęście i facetów to ten mój mi coś takiego odwali że na koniec zostanę sama...w sumie już się nie układa i myślę żeby to wszystko rzucić im prędzej tym lepiej bo to nie jest dobra partia ...czasem myślę że ten smutek i to zło już mnie nigdy nie opuści bo jak raz się czegoś zaznalo i wie jak to smakuje tak już ciężko o tym zapomnieć ...mnie chyba już nic nie cieszy tak naprawdę. W sumie wszystko jest dla mnie nijakie bezpłciowe, dziwaczne...ogólnie pewna sytuacja a mi się już w ogóle żyć nie chce ...choć wcześniej też tak miałam.. dużo złego dostałam od życia i nie wiem czy taka już moja natura ale zawsze jak jestem sama rozpamiętuje to wszystko i zastanawiam się czemu tak bylo a nie inaczej. To życie to istne piekło i walka o nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm..

Ludzie dzielą się na zwycięzców i ofiary. Rozumiem twoje rozgoryczenie, ale walcz ze wszystkich sił, by nie być/ nie ustawiać się na pozycji ofiary. Nic nie zyskasz, poza czyimś chwilowym współczuciem, i własnym długotrwałym dołem. O ile można dół nazwać zyskiem:( Zrób sobie plan własnych celów, i konsekwentnie realizuj go, właśnie po to, by sobie udowodnić, że toksyczny ojciec od dziś nie ma wpływu na twoje zycie. Że nie jest górą. Załamka to równia pochyła, im dłużej w niej tkwisz, tym bardziej zjeżdzasz w dół. A z głębokiego dołu trudno się wydostać. Proszę, miej świadomość i przekonanie, ze ty i tylko ty jesteś panem, właścicielem swojego życia. Szanuj siebie i nie pozwalaj się krzywdzić nikomu. Przeszłości nie zmienisz, natomiast każda twoja bieżąca decyzja ma wpływ na twoją przyszłość. Jeśli jesteś wierząca, pomódl się do Ducha Sw, o siłę i mądre wybory życiowe. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala

Wychowaliscie sobie niestety tyrana, poniewaz nikt sie nie sprzeciwia. A dlaczego wszyscy boja sie konfrontacji z ojcem, co moze wam zrobic? Pamietaj, ze tyle ma sie mocy nad kims, ile ten ktos ma strachu. Przestancie to tolerowac i przepraszac, moc sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×