Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wypalony5991

historia

Polecane posty

Gość wypalony5991

Jakiś czas temu ochrzaniłem pewną matkę typu ,,Karyna’’ na ulicy, ponieważ krzyczała na swoje małe dziecko,że zbyt głośno płacze na ulicy. Zapewne wiele osób powie ,że zrobiłem źle ,ponieważ powinienem nie ingerować w metody wychowawcze innych ludzi . Dlaczego tak zareagowałem ? Powód jest prosty.

 Jest na tym świecie ,dokładniej w tym mieście, stolicy województwa warmińsko-mazurskiego ,jeden gościu, któremu brakuje trochę ponad rok do osiągnięcia ćwierćwiecza. Przyjechał z innej miejscowości ,po to ,żeby studiować. I studiuje.

 Mimo tego, że na pozór wydaje się szczęśliwym człowiekiem, to tak naprawdę znajduje się w stanie kompletnego zagubienia, niewiary ,powoli zaczyna go zjadać anhedonia. Jaka jest przyczyna takiego stanu ?

 Otóż spore piętno właśnie odcisnęły na nim skomplikowane relacje rodzinne. Kłótnie w domu ,które pamięta od kiedy tylko się urodził sprawiły ,że do dziś ten człowiek nie jest w stanie się odnaleźć. Może ,gdyby w tej na pozór normalnej rodzinie, kończyło się na kłótniach tylko pomiędzy rodzicami ,to byłoby wszystko ok. Niestety…

Matka naszego bohatera potrafiła swoje frustracje związane z pracą i niedogadywaniem się z mężem przelewać na najmłodsze dziecko ,syna . Nigdy go nie uderzyła, ale mimo wszystko, słownie wjeżdżała mu na psychikę . Gdy chłopak miał 5/6/8/10 lat potrafiła mu powiedzieć że jest nic niewartym c…. tylko dlatego, że nieraz zdarzało mu się przynieść niższą do szkoły ocenę niż 4 czy 5. Mało tego ,gość jako dziecko dyrektorki nie był lubiany w szkole. Chociaż zawsze był w porządku wobec innych ,nigdy na nikogo nie donosił, to był chorowitym alergikiem i to wystarczyło, żeby stać się obiektem zainteresowania (negatywnego ) rówieśników. Cały okres podstawówki i gimnazjum minął temu człowiekowi na ciągłym spadaniu z deszczu pod rynnę i braku spokoju. Ten okres tak naprawdę w dużej mierze wpłynął na późniejsze życie zagubionego chłopaka.

 W liceum było trochę lepiej. Powód był prozaiczny. Nowi ludzie ,bohater opowieści nie słuchał już durnych uwag na temat tego, jak mu matka załatwia oceny. W domu oczywiście Nihil Novi, ale chociaż w szkole można było odetchnąć. Tak minęły 3 lata ,później przyszła matura-zdana bez problemu i to bez zbytniego nakładu nauki ,z dobrymi wynikami.

 Później dorastający chłopak(nazwijmy go XYZ ,niezbyt oryginalnie, ale nie chce mi się dłużej używać sformułowań typu główny bohater ,gościu itd. ) poszedł na studia do Olsztyna.

 Imponowało mu nowe środowisko. Zobaczył, że można żyć w miejscu, gdzie ludzie nie patrzą na Ciebie z pogardą bez powodu . Z alergika ,który miał nadwagę, XYZ stał się wysokim gościem ze szczupłą, nie chudą, ale i nie grubą sylwetką.

I wtedy odezwały się demony przeszłości –chociaż obiektywnie XYZ nie powinien mieć powodów do kompleksów ,jednak z powodu, tego co przeszedł był strasznie nieśmiały (w relacjach z płcią piękniejszą, ponieważ z kolegami rozmawiał normalnie) .Żeby pobudzić w sobie odwagę, zaczął pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony5991

Jedno piwo-nie działało ,tak więc zazwyczaj wypijał 5/6 ,żeby cokolwiek powiedzieć do obcej dziewczyny.

 I tak pił . Coraz więcej i więcej. W pewnym momencie nie zdawał sobie sprawy ,że nieraz przesadza i po pijaku zaczyna się kompromitować. Z zaliczeniami nie miał problemów ,tak więc problem z alkoholem wydawał mu się nieistotny.

 Później bywało różnie. Częściowo dzięki alkoholowi zrobił się odważniejszy. Do tego stopnia,że gościu poznał dziewczynę ,z którą był 3 miesiące,dopóki nie zorientował się, iż sypiała ona z facetami 25 lat starszymi za pieniądze. Wtedy ponownie zaczął pić. Później bywało na przebitki .Nieraz pił w opór ze znajomymi ,innymi razy miał kilkumiesięczne przerwy .

 Teraz XYZ pije w miarę umiarkowanie. Do obrony zostało mu 1,5 roku. Powoli zbliża się do końca studiów ,jednak to już nie to samo co na początku .Coś pękło.

 XYZ ,gdy był młody ,mimo tego ,że miał ciężko ,żył nadzieją ,iż życie późniejsze wynagrodzi mu to ,co przechodził w młodych latach . Marzył o znalezieniu kogoś, z kim stworzy zupełnie coś innego ,niż widział w domu. Niestety ,poza kilkoma rozczarowaniami i krótkimi ,jak się okazało, bezsensownymi relacjami nie zaznał tego, co można nazwać prawdziwym zrozumieniem, uczuciem ,bliskością. Powoli zaczął stawać się totalnym pesymistą.

Facet mocno się zmienił. Stał się dużo bardziej nerwowy. Ma wahania nastrojów. Śmieje się w towarzystwie , a cierpi w samotności . Coraz ciężej idzie mu ukrywanie prawdziwego samopoczucia przed innymi ,ponieważ przygnębiające go realia sprawiają, że jego frustracja powoli staje się coraz bardziej widoczna, nawet jeśli on próbuje się maskować z tym . XYZ nie ma nadziei już na to,że jego marzenia kiedykolwiek się zrealizują, ponieważ jego skrzydła zostały obcięte. To tyle o naszym bohaterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony5991

 Po co ja to wszystko piszę ? Żeby uświadomić co niektórym rodzicom, jak bardzo mogą wpłynąć swoimi zbyt wysokimi ambicjami na psychikę dziecka . Może dzięki temu część z nich po przeczytaniu tego tekstu pójdzie po rozum do głowy i zacznie z większym zrozumieniem patrzeć na niepowodzenia swojego dziecka .

 Drugą kwestią jest zachowanie dzieciaków w podstawówce/­szkołach średnich . Uczniu podstawówki/szkoły średniej(gimnazja są likwidowane) ,jeśli przeczytałeś ten tekst ,to może zastanowisz się 2/3 razy, zanim dokuczysz koledze z biedniejszej rodziny ,synowi/córce nauczyciela, czy koleżance/koledze z nadwagą. Uwierz, że ten ktoś może mieć również problemy w domu, a Ty swoim dogryzaniem możesz tylko doprowadzić tylko do pogorszenia jego sytuacji . W skrajnej sytuacji możesz doprowadzić nawet do samobójstwa kogoś, kto znajduje się między młotem a kowadłem –nie każdy ma tyle siły psychicznej, żeby wytrzymać przebywanie między młotem a kowadłem .

 Ostatnią sprawą jest to,że jeśli spotykacie na swojej drodze młodych ludzi ,którzy są w stanie upojenia alkoholowego-nie powinniście patrzeć na nich z góry. Takie osoby doskonale wyczuwają pogardę w oczach innych . Nieraz picie na umór jest sposobem wołania o pomoc ,dawaniem sygnału ,że z daną osobą naprawdę jest źle . Bo część młodych ludzi faktycznie pije tylko dla zabawy-inni po to,żeby uśmierzyć ból i na chwilę zapomnieć o traumach ,które męczą ich w codziennym życiu i o flashbackach ,które naprawdę bywają nieprzyjemne.

 To tyle. Pozdrawiam . Potencjalnych hejterów również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×