Życie dorosłego jest inne niż nastolatka czy studenta

niestety niektórzy ludzie po 30stce dalej myślą że ich życie będzie takie jak dawniej, a tu niestety codzienna trasa praca-dom to standard

Zycie doroslego jest takie jakie sobie ten, konkretny dorosly zorganizuje. Wiekszosc ludzi decyduje sie na slub i dzieci. To wiaze sie z konkretnymi obowiazkami. Jesli jednak opoznisz slub i dzieci, to zycie 30latka jest inne, takie jak on chce.

I jeszcze jeden czynnik: kraj w ktorym mieszkasz. Polska jest dosc trudna, delikatnie mowiac. Jesli jednak zyjesz w Hiszpanii, Wloszech, Francji, Szwecji, Stanach czy innych panstwach to bawisz sie tak dlugo jak chcesz (nawet starsze osoby, czyli 50+ chodza na tance, maja rozrywki jak 18latkowie i nikogo to nie dziwi).

u nas też jest Sanatorium miłości dla osób 60+, więc nie mów, że Polacy się nie bawią.

Jeden program telewizyjny wiosny nie czyni.

Ja se tak opóźnialam ślub i dzieci i jeszcze trochę przedluzalam młodość. Ale i tak praca była kamieniem młyńskim u szyi. To nie to co szkoła. Gdzie te czasy, gdy spędzałam całe dnie na rowerze, nie myśląc o tym co mam do zrobienia (bo np były wakacje)? Łza się w oku kręci...

opóźniać ślub i dzieci aby na stare lata pieluchy wymieniać?, hmm, że ludziom się chce w starszym wieku w to bawić, podziwiam

taaa, wycierać dvpy bachorom mając 40+, genialne, buahaha

śruba, slabo sie orientujesz w tym jak przebiega zycie. Dojrzali ludzie maja wiecej cierpliwosci, juz sie wyszumieli, wiec  zwykle doskonale sprawdzaja sie jako rodzice. Niektorzy maja mniej sil, ale za to zwykle o wiele wiecej kasy  niz mlodzi, np. na nianie. Poza tym, obecnie 40tka to normalny wiek, a nie jakas starosc.  Starosc zaczyna sie  grubo po 60tce, bo ludzie dlugo teraz zyja.