Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona29

Mężowie, partnerzy za granicą. Czy wszyscy zdradzają?

Polecane posty

Gość Ona29

Postanowiłam załozyc ten temat bo ostatnio nasluchalam sie od kolezanki ktora wyjezdza juz 8 lat do pracy za granice co tam się dzieje. Jestem w szoku, opowiadala jak to porządni, zakochani mężowie tam zdradzaja swoje kobiety na potęgę klamiac zonom w telefon jak to bardzo tesknia. Powiedziala ze nigdy w życiu nie pozwoliła by swojemu facetowi jechac samemu do pracy za granice. Chlopy na weekend zaczynaja upijac sie do nieprzytomności, szukają rozrywki i glupieja bo zachlysneli sie wolnosci. Strasze to i bardzo smutne. Moj maz tez kiedys wyjezdzal za granice, ale niegdy nie pomyslalabym ze mógł mnie tam zdradzać, jeżeli tak bylo to wole nie wiedzieć. Czy sa tu jakies kobiety ktorych mężowie pracuja za granica, czy mogłyby sie wypowiedzieć? Czy wasze związki jakos na tym ucierpiały? Albo polacy ktorzy wyjezdzaja zarabiac za granice, czy naprawdę tak to tam wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Każdy prędzej czy później zdradzi to normalne, bo oni potrzebują nowej dziury. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość Ona29 napisał:

Postanowiłam załozyc ten temat bo ostatnio nasluchalam sie od kolezanki ktora wyjezdza juz 8 lat do pracy za granice co tam się dzieje. Jestem w szoku, opowiadala jak to porządni, zakochani mężowie tam zdradzaja swoje kobiety na potęgę klamiac zonom w telefon jak to bardzo tesknia. Powiedziala ze nigdy w życiu nie pozwoliła by swojemu facetowi jechac samemu do pracy za granice. Chlopy na weekend zaczynaja upijac sie do nieprzytomności, szukają rozrywki i glupieja bo zachlysneli sie wolnosci. Strasze to i bardzo smutne. Moj maz tez kiedys wyjezdzal za granice, ale niegdy nie pomyslalabym ze mógł mnie tam zdradzać, jeżeli tak bylo to wole nie wiedzieć. Czy sa tu jakies kobiety ktorych mężowie pracuja za granica, czy mogłyby sie wypowiedzieć? Czy wasze związki jakos na tym ucierpiały? Albo polacy ktorzy wyjezdzaja zarabiac za granice, czy naprawdę tak to tam wyglada?

Ciekawe skąd Twoja koleżanka wie?

Odpowiem. Sama się łajdaczyła w takim, a nie innym towarzystwie, to ma takie, a nie inne, zdanie, wyrobione na podstawie ludzi z jej kręgu towarzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy,  aczkolwiek większość na pewno.

Pracowałem swego czasu  jako rekruter i osoba kontaktowa dla osób nie mówiących po niemiecku , a chcących pracować w DE.

Ze wszystkich osób jakim załatwiłem pracę i którym pomagałem w zalatwianiu formalności różnego rodzaju na palcach jednej ręki policzył bym tych, którzy byli wierni.

 

Większość po pracy jechała albo do kochanki,  albo do burdelu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Pavlo1985 napisał:

Nie każdy,  aczkolwiek większość na pewno.

Pracowałem swego czasu  jako rekruter i osoba kontaktowa dla osób nie mówiących po niemiecku , a chcących pracować w DE.

Ze wszystkich osób jakim załatwiłem pracę i którym pomagałem w zalatwianiu formalności różnego rodzaju na palcach jednej ręki policzył bym tych, którzy byli wierni.

 

Większość po pracy jechała albo do kochanki,  albo do burdelu 

 Ciekawe to co piszesz, długo pracowałem w  DE i ani raz nie byłem pod czerwoną latarnią. Jest jeszcze coś takiego jak szacunek do siebie i osoby z którą się jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisałem , że większość,  a nie każdy. 

W czasie pracy jako rekruter ściągnąłem do DE , lub pomagałem w prywatnych sprawach cosś koło 200 osobom łącznie,  jako,  że firma zajmowała się budowlanką wszystkie osoby były płci męskiej.

 

Statystycznie z mojego doświadczenia 8-9/10 mężczyzn samotnie wyjezdzajacych za granicę zdradza. 

 

Jedni po roku,  inni po 5 latach,  jeszcze inni ledwie przyjadą,  już potrzebują zaliczki,  którą zostawiają w domach publicznych.

 

Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to,  że pytając takiego delikwenta o to czy wie co to jest szacunek do siebie i przysięgi małżeńskiej większość odpowiada albo:

- "ja tu przyjechalem do pracy a nie się szanować"

Lub:

- "nie chcę być dłużny mojej jakby się okazało,  że ona mnie zdradza jak mnie przy niej nie ma"

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka

Tez jezdzilam dlugi czas do pracy za granice i tego czego sie naogladalam moglabym opowoadac dlugo. Nie jest tak ze kazdy facet zdradza ale 8/10 tak. I sa to faceci zonaci ktorzy maja dzieci i w Polsce sa cudownymi mezami i ojcami. Najgorzej jak polacy mieszkaja w hotelach i domkach wszyscy razem. Od piatku zaczyna się picie i imprezowanie. W piatek zazwyczaj telefon do zony a potem hulaj dusza. Po prostu im odwala. Caly tydzien pracy, wyjazd musza jakos odreagowac. Jest tak ze większość nawet nie musi szukac kochanki czy chodzic na ... bo polki ktore z nimi mieszkaja sa bardzo chetne zeby wskakiwac im do lozka. I tez zazwyczaj sa to mezatki z dziećmi. Niestety ale w większości tak to wyglada. A najgorsze jest to ze wszyscy wiedza i widza i jeden kryje drugiego. A zona czeka w Polsce i wierzy ze mezus ciezko pracuje i teskni. Owszem pracuje, ale jak ma wolne to albo chleje albo sie lajdaczy. I jeszcze najlepsze w tym jest to ze oni prawie wszyscy sa takiego myslenia ze to co się dzieje za granica nigdy nie wyjdzie w polsce....no w sumie w wiekszosci przypadkow tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krysza

Moj maz wyjechal w tamtym roku za granice i zdradzil! Wcześniej normalny porzadny facet, 8 lat po slubie, dwojka dzieci. Kochajacy, troskliwy. Wyjechal pierwszy raz odkad byliśmy razem. Juz po 2 msc zmiana zachowania, kontakt z nim coraz mniejszy, a bo to zmeczony, a to brak internetu. A jak sie dowiedzialam miesiac po przyjezdzie tam mial juz inna. Wystarczyła pierwsza lepsza okazja i caly fundament zwiazku, zaufanie idzie w ..... . Nawet nie mam czego mu wybaczac bo on nawet nie wie czy chce rozwodu, jest mu to obojetne, tam mu widocznie dobrze. Wieczne imprezy, inne laski, po co wracac do nudnego zycia jakie wiodl 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie dziwi jak wiele osób godzi się na związek na odległość. 

Albo wyjeżdżamy razem, albo jedziesz tam i w 3 miesiące ogarniasz mieszkanie żeby można było mieszkać razem ,  albo wcale nie wyjeżdżasz. 

Takie ultimatum powinni stawiac wszyscy,  których partnerzy wyjeżdżają samotnie za granicę.

Odległość robi swoje,  brak bliskości osoby z którą się związało sprawia,  że więź między partnerami słabnie obustronnie i nawet jeżeli partner/ka za granica nie zdradzi,  to po roku takiego życia, gdzie widzicie się tylko w czasie urlopu działa na związek bardzo negatywnie.

Nie mając siebie na codzień niestety przyzwyczajamy się do życie samotnika.

Nawet jeżeli do zdrady nie dojdzie,  to dochodzi do sytuacji,  gdzie kiedyś zgodne małżeństwo ma siebie dosyć po tygodniu wspólnie spędzonego urlopu,  bo odzwyczaili się od siebie i od codziennych  dziwactw partnera , które nie kłuły tak w oczy mając partnera przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Mój rok pracuje i wątpię że mnie zdradza, ledwo oczy otworzę rano a on już dzwoni, po pracy wisi na telefonie aż do spania. Mówię aby poszedl ja ryby to się obraża że gadać z nim nie chce 🙂 namawia mnie na dzidzie, niedługo zaczynamy starania. Myślę że nie zdradza. Mój tata całe życie za granicą a bardzo tęskni za moją mama i są razem już 36 lat, teraz tata w Polsce i nadal się kochają chociaż mama mówi w zartach że większy spokój był jak wyjeżdżal 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rat123
37 minut temu, Gość Goosc napisał:

Mój rok pracuje i wątpię że mnie zdradza, ledwo oczy otworzę rano a on już dzwoni, po pracy wisi na telefonie aż do spania. Mówię aby poszedl ja ryby to się obraża że gadać z nim nie chce 🙂 namawia mnie na dzidzie, niedługo zaczynamy starania. Myślę że nie zdradza. Mój tata całe życie za granicą a bardzo tęskni za moją mama i są razem już 36 lat, teraz tata w Polsce i nadal się kochają chociaż mama mówi w zartach że większy spokój był jak wyjeżdżal 😋

Poki masz z nim kontakt od samego rana az pojdzie spac i w weekendy rowniez to masz jeszcze nad nim kontrole. Moj tez tak robil. A po 4 tygodniach zaczal dzwonic wczesnym wieczorem a potem juz nie odzywal sie az do rana. Albo mowil ze idzie juz spac a okazywalo się ze wcale tak nie bylo 😩 jak ktos napisal takie związki sie rozluzniaja, uczymy sie zyc bez tej drugiej osoby i w koncu przyzwyczajamy. Czasem milosc nie wystarczy. Brak bliskosci, czulosci, dotyku to wszystko w koncu zacznie aie odbijac. A wystarczy ze obok takiej spragnionej tego osoby pojawi się ktos trzeci 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna

Tez nigdy nie zgodzilabym sie na zwiazek na odleglosc. Tez duzo wyjezdzalam i duzo sie naogladalam. Mezowie ktorzy zachowywali się jakby byli z buszu wypuszczeni. I najbardziej nigdy nie moglam uwierzyc ze oni sa ojcami i maja male dzieci. Zachowywali się gorzej niz nastolatki. I wiem tez ile zwiazkow sie przez takie zdrady rozpadlo. Niestety ale takie sa realia. Zal mi tylko tych zon bo czasami sa nieswiadome jakich maja mezow i wierza w te bajki ze oni nie zdradzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×