Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koniczyna

Niespełniona miłość mnie dopadła...

Polecane posty

Gość Koniczyna

Dzisiaj znowu naszły mnie te myśli. Zakochaliśmy się w sobie jednak to uczucie nie miałoby szans by zaistnieć w tym świecie. Cierpię już trzeci rok, a wciąż kocham równie mocno. Czy to naiwne, że wierzę, że po drugiej stronie na pewno będziemy razem? Skoro jesteśmy sobie pisani.... Co ja mam zrobić? Nie umiem się cieszyć życiem bez mojej miłości. Pomocy, pocoeszenia, cokolwiek... Proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek

Pamiętaj że Jezus Cię kocha. W Nim znajdziesz ukojenie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario

Uważaj tylko na tę miłość do Jezusa im bardziej go będziesz kochał tym większe pułapki cię będą spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniczyna

Jezus chyba o mnie zapomniał 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Koniczyna napisał:

Jezus chyba o mnie zapomniał 😔

@martyna 33 czemu Jezus o niej zapomniał? No wygarnij jej, że to zapewne jej wina a nie Boga

a dwa - czemu Pan Bóg pozwala się zakochac ale już nie pozwoli na to by ta druga strona odwzajemniła uczucia? Po co to? Z tego tylko cierpienie, złamane serce, gdzie w tym miłość i dobroć? Albo niech zsyła miłość i zakochanie odwzajemnione albo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To nie Bóg jest sprawcą cierpienia tylko ludzie przecież oni ukrzyżowali Jezusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

To nie Bóg jest sprawcą cierpienia tylko ludzie przecież oni ukrzyżowali Jezusa.

Ale co to ma do nieodwzajemnionej miłości i złamanych serc? Przecież to Bóg jest miłością, to on zsyła zakochanie na ludzi, tylko po co zsyła nieodwzajemnione? Z dobroci swojej?  Ma ubaw potem jak zsyła zakochanie tylko na jednego a na drugiego nie, przez co ten drugi złamie serce temu pierwszemu. Jak już zsyła miłość i zakochanie to niech to robi parą a nie jednostką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No ale przecież On zesłał miłość w postaci Jezusa i nie docenił nikt tego, więc po co ma robić to znowu? Jak już wystawił ludzi na próbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniczyna

Mówicie o Jezusie, zaczyna się spór religijny a mi serce pęka ludzie z żalu. Nie mogę być z nim chociaż obydwoje się kochamy... Jak mam ułożyć swoje życie? Nie chcę wegetować ale nie umiem inaczej. Ciągle tylko wspominam, myślę co by było gdyby i wstyd się przyznać nawet tu kiedy jestem anonimowa ale tylko alkohol daje mi chwilowe ukojenie... Wiem, że to błędne koło i alkohol nie załatwi moich problemów ale jestem tak bardzo nieszczęśliwa... Nie mam już sił. Boże czemu ja się w nim zakochałam? Dlaczego postawiłeś go na mojej drodze? Serio... Ty ze mnie zadrwiłeś... Stąd myśl, że Jezus mnie opuścił. Niech mnie ktoś pocieszy proszę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

To nie Bóg jest sprawcą cierpienia tylko ludzie przecież oni ukrzyżowali Jezusa.

 

55 minut temu, Gość Koniczyna napisał:

Mówicie o Jezusie, zaczyna się spór religijny a mi serce pęka ludzie z żalu. Nie mogę być z nim chociaż obydwoje się kochamy... Jak mam ułożyć swoje życie? Nie chcę wegetować ale nie umiem inaczej. Ciągle tylko wspominam, myślę co by było gdyby i wstyd się przyznać nawet tu kiedy jestem anonimowa ale tylko alkohol daje mi chwilowe ukojenie... Wiem, że to błędne koło i alkohol nie załatwi moich problemów ale jestem tak bardzo nieszczęśliwa... Nie mam już sił. Boże czemu ja się w nim zakochałam? Dlaczego postawiłeś go na mojej drodze? Serio... Ty ze mnie zadrwiłeś... Stąd myśl, że Jezus mnie opuścił. Niech mnie ktoś pocieszy proszę 

@martyna 33 Martyna cię pocieszy, ona się na wszystkim zna i jest zawsze najmądrzejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek

Mt 19,4-6; ,,Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?. I rzekł; Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek

Koniczynka obejrzyj :) połączeni węzłem duchowym złączeni są nierozerwalnie w tym i w przyszłym życiu

https://youtu.be/qzL8-aGm4qw?t=103

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniczynka

dziękuje Ci Bartek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 16.03.2019 o 18:22, Gość Gość napisał:

Ale co to ma do nieodwzajemnionej miłości i złamanych serc? Przecież to Bóg jest miłością, to on zsyła zakochanie na ludzi, tylko po co zsyła nieodwzajemnione? Z dobroci swojej?  Ma ubaw potem jak zsyła zakochanie tylko na jednego a na drugiego nie, przez co ten drugi złamie serce temu pierwszemu. Jak już zsyła miłość i zakochanie to niech to robi parą a nie jednostką

@martyna 33 Martyna czy to Pan Bóg sprawia że się zako,c,h,u,jemy? Po co są nieodwzajemnione zakochania? Przecież to tylko sam Ból i cierpienie, a może za te nieodwzajemnione odpowiada szatan? Czy on ma taką moc by zsylas zakochanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia s
Dnia 16.03.2019 o 18:26, Gość Koniczyna napisał:

Mówicie o Jezusie, zaczyna się spór religijny a mi serce pęka ludzie z żalu. Nie mogę być z nim chociaż obydwoje się kochamy... Jak mam ułożyć swoje życie? Nie chcę wegetować ale nie umiem inaczej. Ciągle tylko wspominam, myślę co by było gdyby i wstyd się przyznać nawet tu kiedy jestem anonimowa ale tylko alkohol daje mi chwilowe ukojenie... Wiem, że to błędne koło i alkohol nie załatwi moich problemów ale jestem tak bardzo nieszczęśliwa... Nie mam już sił. Boże czemu ja się w nim zakochałam? Dlaczego postawiłeś go na mojej drodze? Serio... Ty ze mnie zadrwiłeś... Stąd myśl, że Jezus mnie opuścił. Niech mnie ktoś pocieszy proszę 

skąd taki nick? dlaczego podrabiasz kogoś kim nie jesteś? jakie 3 lata?jak można w taki sposób pisać o Jezusie?skoncz to co robisz trolu bo to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 16.03.2019 o 18:26, Gość Koniczyna napisał:

Mówicie o Jezusie, zaczyna się spór religijny a mi serce pęka ludzie z żalu. Nie mogę być z nim chociaż obydwoje się kochamy... Jak mam ułożyć swoje życie? Nie chcę wegetować ale nie umiem inaczej. Ciągle tylko wspominam, myślę co by było gdyby i wstyd się przyznać nawet tu kiedy jestem anonimowa ale tylko alkohol daje mi chwilowe ukojenie... Wiem, że to błędne koło i alkohol nie załatwi moich problemów ale jestem tak bardzo nieszczęśliwa... Nie mam już sił. Boże czemu ja się w nim zakochałam? Dlaczego postawiłeś go na mojej drodze? Serio... Ty ze mnie zadrwiłeś... Stąd myśl, że Jezus mnie opuścił. Niech mnie ktoś pocieszy proszę 

alkohol ,użyłaś aż dwa razy tego słowa ,dlaczego aż tak bardzo zalezy ci na tym żeby ktoś myslał że Sylwia pije? dlaczego usilnie chcesz zrobić z niej pijaczkę? dobrze wiesz że ona taka nie jest!Sylwia nie daj zrobić z siebie pośmiewiska ,ja wiem jaka jesteś 9 lat to nie 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek
1 godzinę temu, martyna 33 napisał:

Szatan nas nienawidzi i on kocha tylko siebie. Był on jednym z aniołów. Aniołowie jako stworzenia Boże, są ze swej natury dobrzy. Ale tak jak człowiek zostali poddani próbie i dokonali wyboru. Niektórzy wybrali miłość i oddali się na służbę Bogu, inni zbuntowali się. Lucyfer, najlepszy z aniołów, w pewnym momencie odmówił Bogu posłuszeństwo. Do przeciwstawienia się Bogu popchnęła Lucyfera pycha. Po jego stronie wtedy opowiedziała się jedna trzecia aniołów. Szatan nie może dać nikomu miłości. Ale może sprawić, że zauroczymy się w nieodpowiedniej dla nas osobie. Bo jego życzeniem jest, żeby ludzie nienawidzili Boga. I dzięki temu należeli do niego. Może zatem warto przeanalizować swoje dotychczasowe relacje. Bo może się okazać, że tkwimy w pewnego rodzaju schematach uczuciowych. Wybieramy jakiś typ mężczyzn, którzy mimo że są dla nas pociągający i łatwo się w nich zako...emy, to nie nadają się do stworzenia trwałej relacji. Chociaż serce nie sługa, może warto przyjrzeć się tym naszym wyborom. 

Odmawiamy często modlitwę "Ojcze nasz", a tam jest werset "Bądź wola Twoja". Ale jak nie otrzymujemy od Stwórcy tego czego pragniemy, obrażamy się. A Bóg często nie odpowiada na nasze modlitwy, po prostu dla naszego dobra. Bo w miłości należy kierować się również rozumem. Trzeba mieć mądrą miłość i realnie oceniać zachowanie drugiego człowieka. Niestety znam kilka przypadków "wielkiej miłości", a później kobiety bardzo cierpiały w tym małżeństwie. Bo była przemoc. Celem naszego życia duchowego jest trwanie w jedności z Bogiem, na Jego chwałę. Jeśli widzimy ten cel, to rozwijamy się także w naszym zmaganiu duchowym. W rozwoju wiary przechodzimy nie tylko przez miejsca światła, ale także przez miejsca wielkiej ciemności. Bo tylko tak może rozwijać się nasza wiara.

 

 

 

dzięki za odpowiedź ;) Rozumiem że wszystkie moje niespełnione miłości, że tak to nazwe "jednostronne" zakochania, bo tylko ja je kochałem i ja się starałem, a one względem mnie nic, zesłał mi szatan, bym potem swoje frustracje wylewał na Bogu...

Ja tylko się zastanawiam po co Pan Bóg dał Aniołom wolną wolę, rozumiem ludziom, no bo dzięki temu życie jest dla nas jedną wielką próbą, czy wybierzemy Boga i dobro czy też pójdziemy za złem... Natomiast Aniołowie stworzeni są przecież po to by służyć Bogu i ludziom, więc uważam że powinny być stworzone i "zaprogramowane" tylko na dobro. Czasami mówisz Martyna, że Pan Bóg dał nam wolną wolę byśmy nie byli jak roboty, ale jeśli chodzi o Anioły to one mogłyby być takimi dobrymi robotami, no bo po to są by służyć dobremu, by służyć Bogu i ludziom. A niestety Pan Bóg dał im też wolną wolę, dał im wybór, no i stąd mamy Lucyfera i jemu podobnych, tak by tego nie było... a poza tym Pan Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący i doskonale wiedział, że część Aniołów mu się sprzeniewierzy i będzie czynić zło, a mimo to na to pozwolił :( to mnie boli najbardziej

bez zła byłoby "nudno", nie można by testować ludzi, nie byłoby prób itp Zło i cierpienie też zawsze czegoś uczy, uszlachetnia itd myślę że właśnie dlatego Pan Bóg dopuszcza zło, ale nigdy ponad miarę tego co człowiek może znieść.

https://zapodaj.net/images/318e9bb76b685.jpg

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek

Czytanie z Listu do Hebrajczyków (12, 1-17)

Cytat

1 I my zatem mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. 2 Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. 3 Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. 4 Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi, 5 1 a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów:
Synu mój, nie lekceważ karania Pana,
nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza.
6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze,
chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje2.
7 Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? 8 Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. 9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? 10 Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. 11 Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. 12 Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana!3 13 Proste czyńcie ślady nogami4, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. 14 Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. 15 Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania5, a przez to nie skalali się inni, 16 i aby się nie znalazł jakiś rozpustnik i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo6. 17 A wiecie, że później, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem miejsca na nawrócenie7, choć go szukał ze łzami.

Bóg z dzisiejszego czytania nie przypomina lukrowanego Jezusa ani pozłacanej Bozi. Trudno mi akceptować we własnym życiu doświadczenia, które Bóg dopuszcza, aby mnie chłostały. Nie dostrzegam w nich od razu owego „błogiego plonu sprawiedliwości”. Bo co dobrego może płynąć z faktu, iż straciło się ciążę? Jakie dobro niesie ze sobą wypadek samochodowy, w którym uczestniczyliśmy całą rodziną przed kilkoma tygodniami? Życie we wspólnocie, rozważanie słowa na liturgii pozwalają mi jednak mieć ufność. Choć nie rozumiem sensu trudnych doświadczeń, wierzę, że są mi potrzebne. Choć emocje wtedy szaleją, a ja się buntuję, rozum podpowiada mi, że Bóg nawet ze zła wyprowadza dobro, a trudne doświadczenia umacniają moją wiarę i zbliżają do Niego. Boża pedagogika stanowi też dla nas wzór, którym kierujemy się z żoną w wychowywaniu dzieci. Mądra kara, płynąca z troski, a nie wynikająca ze zdenerwowania rodzica, uczy malucha odróżniać dobro od zła, uczy pokory, przyznawania się do winy i przepraszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek

Ezaw miał brata bliżniaka Jakuba, Ezaw urodził się pierwszy, tuż za nim Jakub. Pierworodny Syn był o ile się nie mylę przeznaczany Bogu, zostawał kapłanem. Ezaw to olał i za miche jakiejś potrawy którą gotował Jakub, sprzedał mu swoje pierworodztwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek

Dobro zawsze wygrywa ze złem. Chociaż cierpisz całe życie - nagroda czeka w Niebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×