Brak przyjemności

Czesc, mam problem, od 2 lat mam chłopaka, bardzo go kocham , od 3 miesięcy uprawiamy seks, jednak ja nic nie czuje podczas stosunku. Bardzo mnie to frustruje. Przed stosunkiem jestem podniecona, jestem tez w stanie osiągnąć orgazm łechtaczkowy. Dodam tez ze na początku odczuwam ból. Czy któraś z was spotkała się z takim problemem? Nie wiem co mam dalej robićchciałabym poczuć cokolwiek.

Widocznie ten twój chłopak jest z innej bajki. Jak trafisz na swojego księcia to napewno poczujesz go sobie. 

Sexu trzeba się uczyć. Są kobiety które mogą mieć orgazm pochwowy ale jest ich garstka, reszta musi się stymulować w trakcie i też będą szczęśliwe. A są też takie kobiety dla których sex to tylko początek do bycia matką (te są najgorsze). 

Nic się nie martw. Pracujcie nad tym wspólnie nie leż jak kłoda tylko pracuj biodrami, miesniami pochwą i palcem. A jezeli twój partner ma dużego który dziś powoduje ból jak wchodzi (mimo że jesteś mokra i gotowa) to dziękuj że taki ci trafił, bo po latach i po porodzie będziesz miała super sex że koleżanki będą zazdrościć.

w ramach korepetycji a nie zdrady wskocz do łózka doświadczonej drugiej kobiecie najlepiej less ona szybko nauczy ciebie jak i co !

łechtaczkowy przecież jest ok ... ja też tak mam, w zasadzie pochwowego nie uzyskuję ale mi ani mojemu chłopakowi to nie przeszkadza. Doprowadza mnie do wrzenia przez pieszczoty łechtaczki i wchodzi do pochwy gdy już mam orgazm łechtaczkowy. Poza tym zauważyłam, że jak uprawiamy seks "grzecznie" to moje podniecenie jest słabsze, więc zaczęliśmy trochę iść w "niegrzeczne" klimaty. Trochę BSDM, dużo słownego świntuszenia w trakcie i spełnianie czasami dziwnych fantazji we dwoje.

poproś żeby czasem wylizał Ci oko saurona tylko wcześniej wydrop rodzynki i większe kartofle