Nie wiem co robic

Mam juz spory staz malzenski, dzieci sa dorosle, ale z nami mieszkaja. Niby jest wszystko ok, ale co jakis czas moj maz ma niby doly czy cos w wtym stylu i  wszystko mu nie odpowiada.
Nie mozna z nim sie dogadac. Zawsze mi wmawial, ze to moja wina, ale ja widze ze to on ma po prostu, ze tak powiem jakies jazdy. Dla mnie to ajkby zaburzenia osobowosci. Z milego facetana codzien robi sie agresywny i niemily .
Chcialam zapytac co robic w takiej sytuacji. Czasami mysle,ze przeciez szkoda mojego zycia . Dodam ze jak byl na chorobowym to nie mozna bylo z nim wytrzymac. Praca jest dla niego wazna. A jak sobie pomysle co bedzie na emeryturze to juz wogole masakra.

Wez z nim powaznie porozmawiaj, bo przeciez robi ci wode z mozgu; Niech tez pojdzie do psychiatry

2 godziny temu, Gość jakkkkktak napisał:

Mam juz spory staz malzenski, dzieci sa dorosle, ale z nami mieszkaja. Niby jest wszystko ok, ale co jakis czas moj maz ma niby doly czy cos w wtym stylu i  wszystko mu nie odpowiada.
Nie mozna z nim sie dogadac. Zawsze mi wmawial, ze to moja wina, ale ja widze ze to on ma po prostu, ze tak powiem jakies jazdy. Dla mnie to ajkby zaburzenia osobowosci. Z milego facetana codzien robi sie agresywny i niemily .
Chcialam zapytac co robic w takiej sytuacji. Czasami mysle,ze przeciez szkoda mojego zycia . Dodam ze jak byl na chorobowym to nie mozna bylo z nim wytrzymac. Praca jest dla niego wazna. A jak sobie pomysle co bedzie na emeryturze to juz wogole masakra.

Mam takie wybuchy złości na mojego faceta. Lecze się psychiatrycznie. Pomaga mi bardzo:

Anthony de mello -przebudzenie - włączam na YouTube (Tobie też pomoże - uważam, że każdy raz w życiu powinien to usłyszeć)

Może też mieć cukrzycę.

Dlaczego cukrzyce??? Tylko maz moj uwaza ze leczenie psychiatryczne to tylko antydepresanty i on tego nie potrzebuje. Nie wiem, jakos zle sie czuje. Ostatnio by strasznie niemily.