Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Szczecinmarek

Co czuje kobieta podczas seksu dopochwowego.

Polecane posty

Pytanie nurtuje mnie od dawna. Niby rzecz oczywista, tarcie które jest przyjemne. Żadna kobieta z którą o tym rozmawiałem nie potrafiła jednak mi tego przekazać tak żebym zrozumiał na czym polega dla was przyjemność z seksu. Wiadomo że kobiety nie zawsze maja orgazmy (podobno tylko dziesięć procent ma szanse mieć go zawsze a drugie dziesięć nie ma go nigdy). Czyli według badań nie uprawiacie seksu dla spełnienia które my mamy obligatoryjnie. Czyli można powiedzieć dla tarcia i pocierania. Więc przez dwadzieścia lat odkąd uprawiam seks zadaję sobie to pytanie. I nagle zdarzyło się coś co pozwala mi zrozumieć naturę kobiecej przyjemności. Tym czymś była lewatywa. Podczas wsadzania tej cienkiej rureczki było mi bardzo przyjemnie. Na tyle przyjemnie że po badaniu wsadziłem sobie mały palec w tyłek i poruszałem. Nie było orgazmu (dla nas to tożsame z wytryskiem) ale było bardzo przyjemnie. Jeżeli taką samą przyjemność albo podobną odczuwacie podczas stosunku dopochwowego to właśnie zrozumiałem wasz świat. Proszę kobiety o mały eksperyment. Wsadźcie sobie mały (nawilżony bo inaczej przyjemnie nie jest) palec w tyłek ( notabene zrozumiałem niechęć kobiet do seksu analnego, ledwo wcisnąłem tam nawilżony mały palec, członka sobie nie wyobrażam). I porównajcie czy jest to tak samo przyjemne jak tradycyjny seks. Panie które zgorszyłem swoją prośbą proszę o nie komentowanie, bo i po co. Niezdecydowane niech wiedzą że tak naprawdę jesteśmy anonimowi a te naprawdę bezpruderyjne niech po prostu napiszą. Ja też zadaję pytanie na anonimowym forum a nie wśród znajomych.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Seks dopochwowy jest przyjemny ale przez kilka chwil, potem organizm sie przyzwyczaja i nie czujesz az tak mocno ze facet w ciebie wchodzi 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim razie zadam pytanie inaczej. Czy seks analny jest przez was intensywniej przeżywany niż stosunek tradycyjny czy jest to porównywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ciężko to opisać. Dużo siedzi w głowie i zależy na ile kobieta jest chętna i podniecona. Są takie dni, że rzeczywiście jest to tylko "tarcie" i większość odczuć jest skoncentrowanych na zewnątrz i na wejściu. Ale często jestem tak wyczulona, że czuję każdy ruch w środku i jest to baaardzo przyjemne i w efekcie jest super orgazm. Trudno opisać, ale myślę  że można w jakimś stopniu porównać ze stosunkiem analnym, jeżeli próbujesz sobie to wyobrazić.

Swoją drogą, zawsze mnie interesowało co czują mężczyźni😁 Ale i tak uważam, że kobiety mają lepiej😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jest tak jak myślałem. Że macie lepiej. Co ja czuję. Jakieś tarcie i eksplozję. Odlot zmysłów. Nasz orgazm jest pewny i pewnie bardziej żywiołowy. Wy za to macie przyjemność zawsze plus bonus w postaci orgazmu. Za to nie zawsze. Niesprawiedliwe to bo macie lepiej od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To trochę tak jakby dziewczyny były potworami i to my wchodzimy w nie to one nas pochłaniają czasami po seksie mam wrażenie że by mnie pożarła żeby mieć czym się porzywic w czasie ciąży tak jak to działa z modliszkami oraz Waszkami albo czasami mam sny jakby było takie prawo że kobiety mogą robić z mężczyzną co chcą nawet kanibalizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie uważam że kobiety mają lepiej. sama szukam odpowiedzi na ten temat by wiedzieć co czują inne kobiety. Jak sobie pomóc. Przyznam że początkowe zbliżenia były trudne. Pierwsze zetknięcie moje w ogóle z mężczyzną (ale nie penetracja) było jeszcze diametralnie inne ale mega przyjemne. Nie było penetracji. Z lęku zareagowałam tak silnie że przy minimalnym dotknięciu jego palca poczułam gigantyczne prądy przechodzące przez plecy i niekontrolowana nakręcająca się pulsacje łechtaczki.  Nie rozumiałam tego co się dzieje i przerwalam, gdyby nie to pewnie doszło by do wytrysku. to było jednorazowe spotkanie, na następne czekałam kilka lat. I się już to nie powtorzylo. Cały czas szukam tego uczucia. Pobudzanie samej łechtaczki skończyło się raz zapaleniem dróg moczowych. Dlaczego ?

Pomimo iż często jestem wilgotna i mam ochotę to nie jestem szybko elastyczna (wiem że mojemu partnerowi sprawia to przyjemność) ale ja często czułam ból na początku. Teraz jest łatwiej i wypracowaliśmy  pewną współpracę. Jestem ogromnie mu wdzięczna że jest wyrozumiały i dopasowuje się do mnie i nie musimy zawsze kończyć oboje bo tak nam jest dobrze po prostu być razem. Ale denerwuje mnie to że nigdy nie wiem jak będzie czy przyjemnie czy nie. Nadal uczucie które towarzyszy mi wydaje mi się dziwne. W niektórych pozycjach to jest faktycznie tylko tarcie, a w niektórych czuję parcie na oddanie jakby moczu i tak jakby ktoś naciskał na pęcherz... Nie przeszłam dalszego etapu. Analnie czuję ból i delikatnie krwawie wiec nie jest to dla mnie. Walczę z poczuciem winy które oddala mnie od osiągnięcia celu. Sama chciałabym usłyszeć od innych kobiet jak mają. Zazdroszczę mężczyznom że jest to mniej skomplikowane u was. Czuję się trochę wybrakowana. Mało chyba kobiet o tym m mówi. Mało też można na ten temat poczytać. Zauważ że lekarze dopiero od niedawna zaczęli dokładnie badać kobiecą łechtaczkę. A stereotypy o roli kobiety i poniżające kobietę jednostronne filmy erotyczne nie pomagają. Kształtują fałszywy obraz seksu w psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
21 minut temu, Reszka napisał:

Ja nie uważam że kobiety mają lepiej. sama szukam odpowiedzi na ten temat by wiedzieć co czują inne kobiety. Jak sobie pomóc. Przyznam że początkowe zbliżenia były trudne. Pierwsze zetknięcie moje w ogóle z mężczyzną (ale nie penetracja) było jeszcze diametralnie inne ale mega przyjemne. Nie było penetracji. Z lęku zareagowałam tak silnie że przy minimalnym dotknięciu jego palca poczułam gigantyczne prądy przechodzące przez plecy i niekontrolowana nakręcająca się pulsacje łechtaczki.  Nie rozumiałam tego co się dzieje i przerwalam, gdyby nie to pewnie doszło by do wytrysku. to było jednorazowe spotkanie, na następne czekałam kilka lat. I się już to nie powtorzylo. Cały czas szukam tego uczucia. Pobudzanie samej łechtaczki skończyło się raz zapaleniem dróg moczowych. Dlaczego ?

Pomimo iż często jestem wilgotna i mam ochotę to nie jestem szybko elastyczna (wiem że mojemu partnerowi sprawia to przyjemność) ale ja często czułam ból na początku. Teraz jest łatwiej i wypracowaliśmy  pewną współpracę. Jestem ogromnie mu wdzięczna że jest wyrozumiały i dopasowuje się do mnie i nie musimy zawsze kończyć oboje bo tak nam jest dobrze po prostu być razem. Ale denerwuje mnie to że nigdy nie wiem jak będzie czy przyjemnie czy nie. Nadal uczucie które towarzyszy mi wydaje mi się dziwne. W niektórych pozycjach to jest faktycznie tylko tarcie, a w niektórych czuję parcie na oddanie jakby moczu i tak jakby ktoś naciskał na pęcherz... Nie przeszłam dalszego etapu. Analnie czuję ból i delikatnie krwawie wiec nie jest to dla mnie. Walczę z poczuciem winy które oddala mnie od osiągnięcia celu. Sama chciałabym usłyszeć od innych kobiet jak mają. Zazdroszczę mężczyznom że jest to mniej skomplikowane u was. Czuję się trochę wybrakowana. Mało chyba kobiet o tym m mówi. Mało też można na ten temat poczytać. Zauważ że lekarze dopiero od niedawna zaczęli dokładnie badać kobiecą łechtaczkę. A stereotypy o roli kobiety i poniżające kobietę jednostronne filmy erotyczne nie pomagają. Kształtują fałszywy obraz seksu w psychice.

Po urodzeniu dziecka powinno być lepiej , tak myślę opierając się na własnym doświadczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Reszka a ile pozycji stosowaliście? Może nie znalazłaś jeszcze tej odpowiedniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Reszka napisał:

Ja nie uważam że kobiety mają lepiej. sama szukam odpowiedzi na ten temat by wiedzieć co czują inne kobiety. Jak sobie pomóc. Przyznam że początkowe zbliżenia były trudne. Pierwsze zetknięcie moje w ogóle z mężczyzną (ale nie penetracja) było jeszcze diametralnie inne ale mega przyjemne. Nie było penetracji. Z lęku zareagowałam tak silnie że przy minimalnym dotknięciu jego palca poczułam gigantyczne prądy przechodzące przez plecy i niekontrolowana nakręcająca się pulsacje łechtaczki.  Nie rozumiałam tego co się dzieje i przerwalam, gdyby nie to pewnie doszło by do wytrysku. to było jednorazowe spotkanie, na następne czekałam kilka lat. I się już to nie powtorzylo. Cały czas szukam tego uczucia. Pobudzanie samej łechtaczki skończyło się raz zapaleniem dróg moczowych. Dlaczego ?

Pomimo iż często jestem wilgotna i mam ochotę to nie jestem szybko elastyczna (wiem że mojemu partnerowi sprawia to przyjemność) ale ja często czułam ból na początku. Teraz jest łatwiej i wypracowaliśmy  pewną współpracę. Jestem ogromnie mu wdzięczna że jest wyrozumiały i dopasowuje się do mnie i nie musimy zawsze kończyć oboje bo tak nam jest dobrze po prostu być razem. Ale denerwuje mnie to że nigdy nie wiem jak będzie czy przyjemnie czy nie. Nadal uczucie które towarzyszy mi wydaje mi się dziwne. W niektórych pozycjach to jest faktycznie tylko tarcie, a w niektórych czuję parcie na oddanie jakby moczu i tak jakby ktoś naciskał na pęcherz... Nie przeszłam dalszego etapu. Analnie czuję ból i delikatnie krwawie wiec nie jest to dla mnie. Walczę z poczuciem winy które oddala mnie od osiągnięcia celu. Sama chciałabym usłyszeć od innych kobiet jak mają. Zazdroszczę mężczyznom że jest to mniej skomplikowane u was. Czuję się trochę wybrakowana. Mało chyba kobiet o tym m mówi. Mało też można na ten temat poczytać. Zauważ że lekarze dopiero od niedawna zaczęli dokładnie badać kobiecą łechtaczkę. A stereotypy o roli kobiety i poniżające kobietę jednostronne filmy erotyczne nie pomagają. Kształtują fałszywy obraz seksu w psychice.

Dlaczego masz zapalenie pęcherza? 

Te drgania to był orgazm. Nie przerywaj. Nie miej uczucia winy (to zapewne przez religijną Polskę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2019 o 23:15, choraazy napisał:

Seks dopochwowy jest przyjemny ale przez kilka chwil, potem organizm sie przyzwyczaja i nie czujesz az tak mocno ze facet w ciebie wchodzi 

To prawda, wtedy trzeba zmienić pozycję 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.03.2019 o 19:41, Szczecinmarek napisał:

W takim razie jest tak jak myślałem. Że macie lepiej. Co ja czuję. Jakieś tarcie i eksplozję. Odlot zmysłów. Nasz orgazm jest pewny i pewnie bardziej żywiołowy. Wy za to macie przyjemność zawsze plus bonus w postaci orgazmu. Za to nie zawsze. Niesprawiedliwe to bo macie lepiej od nas.

Eksplozję ? Jak to rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałam by cała ta dyskusja skumulowała się na mnie. Jestem tylko jedną kobietą w tym kilkudzisięcio-milionowym kraju. Pierwszy raz zabrałam głos w tych tematach i dziwnie mi z tym. Odpiszę, ale nie będę kontynuować dyskusji. Aktualnie nie odczuwam bólu, a jeśli jest to tylko na chwilkę. Natomiast początek tak wyglądał i nie trwał miesiąc ani dwa. Teraz jest mi przyjemnie, ale w pamięci mam ten najsilniejszy pierwszy raz (tzn. orgazm, który niechcący przerwałam) i chciałabym to poczuć jeszcze raz tak samo silno. (Było to jakieś 16 lat temu) Miewam przyjemne małe dreszczyki, ale to jest dużo mniej intensywne i krótkie. Wiem w jakiej pozycji mi najlepiej, ale albo  nie potrafię dotrwać do końca, albo im dłużej to trwa to zaczyna mnie to denerwować i doznania słabną. Religia - tak ma ogromne znaczenie i na pewno stąd moje hamulce i poczucie winy. Dlatego średnio chodzę do kościoła. Nie mogę słuchać niektórych bzdur, choć faktycznie promowane wartości popieram. Poczucie winy jest już coraz mniejsze. Samoakceptacja coraz lepsza, ale mam problemy z odczuwaniem radości, miewałam spadki nastroju w przeszłości. Czasem trudno mi się podniecić - choć brzydko pisząc już jestem mokra. Na pewno ma to związek z chorobą tarczycy i przebytą żałobą. Dlatego wpływ psychiki jest ogromny i wkurza mnie to, że jesteśmy tak skomplikowane. Wkurza mnie też takie upraszczanie tego przez mężczyzn, z którym się spotykam. Wchodzę na takie fora w nadziei, że ktoś napisze coś co mnie natchnie lub przeczytam coś mądrego. U psychologa byłam w innej sprawie co prawda, ale zraziłam się - trafiłam na zagorzałego katolika z różańcem na palcu... Chyba zostawie to swojemu biegowi, bo im bardziej szukam rozwiązania tym czuje się gorzej. Nie mam w ogóle problemu z rozgrzaniem się ani bólem tylko nie jest to takie jakbym sobie życzyła... a przez problemy ze zdrowiem miewam nawroty infekcji pomimo przebytego leczenia. Co jest tym bardziej jeszcze irytujące, bo facetowi nic nie jest, a baba się musi męczyć i pokutować za odrobinę przyjemności. Jeśli urodzenie dziecka ma pomóc... to kiepsko, bo nie chcę mieć dzieci. Wszystkiego dobrego wszystkim, wielu doznań, przyjemności i wyrozumiałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.12.2020 o 16:02, Nimfa69 napisał:

Dlaczego masz zapalenie pęcherza? 

Te drgania to był orgazm. Nie przerywaj. Nie miej uczucia winy (to zapewne przez religijną Polskę).

Nie pęcherza ale cewki, na następny dzień po intensywnym pobudzaniu łechtaczki sikalam z bólem po kropelce

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

  Reszka🙂 Pozycja na jeźdźca (ty na górze) przy czym, trzeba się nachylić nad partnerem tak, żeby twoje brodawki piersiowe muskały jego ciało. U mnie działa🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×