Żona pozwala na wszystko córce co robić

Połowa mieszkania zniszczona, ściany pobazgrane, szło potłuczone, zabawki, ubrania, wszystko wala się po całym domu, a łóżko ledwo wytrzymuje. Przychodzę z pracy i taki obraz widzę praktycznie codziennie, zdemolowane mieszkanie. Żona siedzi z córką w domu, córka ma 1,5 roku. Mama bardzo ją rozpuściła. Mała chodzi po stole, przewraca krzesła, robi wszystko co tylko chce przy żonie. A mało tego, żona śmieje się jak córka bije mnie albo babcie. Nie mam już siły. Mamy małego terrorystę w domu a żona sie tylko śmieje. Nie daj boże krzyknąć na dziecko albo jej czegoś zabronić to żona już zaczyna wrzeszczeć żebym sie odpier... od małej i nie ograniczał jej wolności. I taka rozmowa z nią. Nie wiem co robić. Mówię żonie ze ciekawe co będzie robić jak ją mała kiedyś pobije albo jak kogmuś obcemu coś zrobi i skończy w poprawczaku ale nic, zupełnie nic do niej nie dociera. Nie mam możliwości odejścia z pracy żebym sam się zajął córką, jakby żona pracowała to zarobiłaby mniej ode mnie i nie wiadomo ile by w ogóle popracowała bo pewnie zaraz by się z kimś kłóciła. Mam pewną, dobrą pracę i przynajmniej jestem w stanie zapłacić za mieszkanie, rachunki i utrzymać naszą trójkę.

Nie uprawiaj czarnowidzctwa 1.5 roczne dziecko już widzisz w poprwaczaku to się kochany nazywa bezstresowe wychowanie hehe  raczej z żoną jest problem jak ona nie zacznie dziecka wychowywać to niewiem ty tego za nią z pracy raczej nie zrobisz 

Do żłobka wyślij dziecko, a ja do pracy. Co to za wymówka żona i tak długo nie popracuje. Nie nadaje się do pilnowania to niech do pracy idzie, albo odetnij ja od pieniędzy to zobaczy kto rządzi.