Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama albo nie

Lepiej żałować, że się ma dzieci czy żałować, że się ich nie miało?

Polecane posty

Gość Godc bab
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Zrezygnowanie z czegoś a nie podjęcie jakiegoś działania to dwie różne rzeczy. 

No de-bil do potęgi 😑 nie dziwię się... edukacja w tym kraju schodzi na psy.

Widzisz różnice w zdaniu: zrezygnowałam z zakupu lodów. 

Nie podjęłam się zakupu lodów. 

??

Jedno i drugie oznacza to samo

 Brak słów 😑😑😑

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Godc bab napisał:

No de-bil do potęgi 😑 nie dziwię się... edukacja w tym kraju schodzi na psy.

Widzisz różnice w zdaniu: zrezygnowałam z zakupu lodów. 

Nie podjęłam się zakupu lodów. 

??

Jedno i drugie oznacza to samo

 Brak słów 😑😑😑

No nie, bowiem w pierwszy wypadku był plan lub decyzja, w drugim niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość poli36 napisał:

ja mam 36 lat i świadomie nie chcę dzieci..męża mam od 16 lat...przed ślubem uprzedziłam męża ,że ja dzieci nie chcę i ma się zastanowić czy chce ze mną być...jak widać chce....mamy spokojne,dostatnie życie....dzieci nigdy nie lubiłam ,potrzebują za dużo uwagi,biegają,przestawiają,gadają bez sensu,popisują się,ciągle jakieś książeczki,bajbi,osrane pieluchy,papki,zupki,nieprzespane noce,zabranie czasu,ciszy i spokoju które tak sobie cenię...później starsze to wredne nastolatki,zadko któey jest fajny...i tu nie piszci .jak wychowasz tak masz...bo dzieci rodzice wychowują do pewnego wieku,potem taki bachor wychowuje się sam,jego kolodzy.otoczenie,charakter....z dzieckiem jest po prostu gorzej....teraz mamy super życie i nie zamierzam go zmieniać

Kiedyś tez byłaś takim beznadziejnym bachorem i dobrze, ze swoich genów nie przekazujesz dalej! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
15 godzin temu, Gość 50 - latka napisał:

Skoro chcecie opinii kogoś starszego  to proszę 🙂 Nie mam dzieci, choć nie powiem bym kiedykolwiek świadomie usiadla i podjęła taka decyzje. Tak w skrocie: najpierw bylo za wcześnie, bylam za mloda, za malo dojrzala i partner nie chciał, potem jakis partner zainteresowany nawet był ale taki nadajacy sie na ojca to nie koniecznie. Gdybym miala w sobie instynkt macierzyński to pewnie nie myslalabym w ten sposób, miałabym dziecko bez wzgledu na okolicznosci. Czy żałuję ? Nie, choc miewalam gorsze dni po 40 -tce, kiedy zdalam sobie sprawę, że czas decyzji dobiegl końca. Jezeli żałuję to tylko tego, ze nie dane mi bylo spotkac czlowieka z którym chcialabym to szczęście dzielic i, że nie zostalam obdarowana tym instynktem ktory maja inne kobiety, mnie niemowlaki nawet sie nie podobają. Mysle, ze lepiej żałować, ze sie czegos nie poznalo niz tego, ze dalo sie życie komus zlemu albo co gorsze nie umialo sie go wychować na dobrego czlowieka czy uczynilo nieszczęśliwym.

Jak ja się cieszę że napisałaś ten post. Nie znam nikogo w twoim wieku ktoś nie ma bądź nie chciał mieć dzieci. Żeby tak po ludzku porozmawiać zobaczyć punkt widzenia osoby po 50... Mam samych starszych sąsiadów fakt maja dzieci ale nigdy nie widać ich odwiedzających rodziców. Smutne 😑... Dziękuję Ci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
14 godzin temu, Gość Karolina napisał:

Dziecko to ogromna odpowiedzialność, i w przeciwieństwie do psa, rybki czy nawet aktualnego męża zobowiązanie na całe życie. Trzeba mieć dużo samozaparcia i wielkie jaja, żeby oddać dziecko kiedy uznasz że to nie to i sytuacja Cię przerasta. Jest tysiące nieszczęśliwych ludzi z dzieckiem (lub dziećmi czego kompletnie nie rozumiem) i dzwigaja swój krzyż żeby nie narażać się na społeczny ostracyzm czy życie z wyrzutami sumienia i czekają aż "jakoś to będzie" jak dziecko podrosnie lub się usamodzielnieni. Uważam że lepiej żałować, że się nie ma niż powołać na świat istotę której nie oddasz się w 100 procentach bo dziecko trzeba kochać i rozwiać. Urodzilam wpadkę i chociaż kiedy już jest nie dam zrobić mu krzywdy i lubię tego bąka to widzę że moje mocno straciło na atrakcyjności i każdy dzień to koszmar. Nie żałuję że już jest bo hormony zrobiły swoje ale jakbym mogła cofnąć się w czasie usunęłabym ciążę

Mam podobnie chociaż zupełnie inaczej bo dzieci niemam. Ale gdybym je miała myślę że bym żałowała. Tej wolności niezależności spokoju braku odpowiedzialnosci strachu który ponoc jest nie do ogarnięcia czasu we dwoje w ogóle luzu takiego. Tego jux by nie było. Więc wolę żałować jeśli w ogóle będę że niemam dziecka niż że je mam i mieć wyrzuty sumienia że mi przeszkadza np. Chociaż z drugiej strony czy można żałować czego czego się nie miało? Czego ci nie brak. Za czym nie tęsknisz? Nie wiem... Życie zweryfikuje 🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
10 godzin temu, marcin_wawa napisał:

No nie, bowiem w pierwszy wypadku był plan lub decyzja, w drugim niekoniecznie.

No więc... Rozjaśnia ci troszkę.. Pisząc że zrezygnowałam z macierzyństwa miałam plan być matka ba nawet kiedyś miałam podjęta decyzje że nią będę. Jak przyszło co do czego to zrezygnowalismy z rodzicielstwa.... Mam nadzieję że jasne 😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc bab
11 godzin temu, marcin_wawa napisał:

No nie, bowiem w pierwszy wypadku był plan lub decyzja, w drugim niekoniecznie.

No kre-tyn bez kitu. Proste zdania bedzie rozkładał na części pierwsze. Za chwile stworzy jakieś intelektualne labirynty. Człowieku zrozum- rezygnacja z czegoś, niepodjęcie decyzji odnośnie czegoś oznacza w tym przypadku to samo. Ktoś nie podjął się rodzicielstwa. Ot wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Lepiej napisał:

No więc... Rozjaśnia ci troszkę.. Pisząc że zrezygnowałam z macierzyństwa miałam plan być matka ba nawet kiedyś miałam podjęta decyzje że nią będę. Jak przyszło co do czego to zrezygnowalismy z rodzicielstwa.... Mam nadzieję że jasne 😁😁😁

Tak. Ty rzeczywiście zrezygnowałaś z macierzyństwa. Ale ktoś kto nigdy nie planował być matką i nie miał takich yśli z tegonie zrezygnował. Tylko zwyczajnie nie podjął się w życiu bycia matką. To jest właśnie różnica pomiędzy rezygnacją z czegoś a nie podjęciem się jakiegoś działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Godc bab napisał:

No kre-tyn bez kitu. Proste zdania bedzie rozkładał na części pierwsze. Za chwile stworzy jakieś intelektualne labirynty. Człowieku zrozum- rezygnacja z czegoś, niepodjęcie decyzji odnośnie czegoś oznacza w tym przypadku to samo. Ktoś nie podjął się rodzicielstwa. Ot wszystko.

Nie. To nie jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Tak. Ty rzeczywiście zrezygnowałaś z macierzyństwa. Ale ktoś kto nigdy nie planował być matką i nie miał takich yśli z tegonie zrezygnował. Tylko zwyczajnie nie podjął się w życiu bycia matką. To jest właśnie różnica pomiędzy rezygnacją z czegoś a nie podjęciem się jakiegoś działania.

Dla mnie to znaczy absolutnie to samo. I jak widzę dla większości też 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
57 minut temu, Gość Lepiej napisał:

Dla mnie to znaczy absolutnie to samo. I jak widzę dla większości też 😁

Czyli dla ciebie nie pójście na studia i pójście ale rezygnacja po roku, to jest dokładnie to samo, taka sama decyzja i taki sam proces? Decyzja o nieścinaniu włosów w ogóle, i decyzja o nieścinaniu jak już siedzisz u fryzjera i połowę ścięto to też to samo? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
33 minuty temu, Gość gość napisał:

Czyli dla ciebie nie pójście na studia i pójście ale rezygnacja po roku, to jest dokładnie to samo, taka sama decyzja i taki sam proces? Decyzja o nieścinaniu włosów w ogóle, i decyzja o nieścinaniu jak już siedzisz u fryzjera i połowę ścięto to też to samo? 😄

Daj już spokój.... Temat się zasmieca... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli36

kuźwa już przestańcie się wykłucać o tym czy ktoś podjął decyzję czy zrezygnował.Przecież ta rozmowa jest bez sensu i tylko zaśmieca temat.Polonistki kooorwa się znalazły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 minut temu, Gość poli36 napisał:

kuźwa już przestańcie się wykłucać o tym czy ktoś podjął decyzję czy zrezygnował.Przecież ta rozmowa jest bez sensu i tylko zaśmieca temat.Polonistki kooorwa się znalazły!

Oj, zabolało jak ktoś ci wykazał, logika ci mocno szwankuje i własnego języka nie znasz, prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli36

logiki to tobie brakuje skoro nie zauważyłaś,że to nie ze mną się cały czas wykłucasz...innym wytykasz błędy jak ...ka a sama nie umiesz czytać ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej

Dziewczyny... Proszę... Dość. Odpowiadamy na temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Godc bab napisał:

No kre-tyn bez kitu. Proste zdania bedzie rozkładał na części pierwsze. Za chwile stworzy jakieś intelektualne labirynty. Człowieku zrozum- rezygnacja z czegoś, niepodjęcie decyzji odnośnie czegoś oznacza w tym przypadku to samo. Ktoś nie podjął się rodzicielstwa. Ot wszystko.

Rozumie, że kolega w ogóle nie dyskutuje, a próbę podważenia czegoś zawsze bierze negatywnie? Kompleksy proszę leczyć gdzie indziej, a nie wyzywać ludzi na forum. Zrezygnować z macierzyństwa może znaczyć - porzucić podjęty plan, nie podjąć się - nigdy nawet nie zacząć się zastanawiać. Różne są konteksty.

 

I racja, bez sensu dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ijjj
23 godziny temu, Gość poli36 napisał:

ja mam 36 lat i świadomie nie chcę dzieci..męża mam od 16 lat...przed ślubem uprzedziłam męża ,że ja dzieci nie chcę i ma się zastanowić czy chce ze mną być...jak widać chce....mamy spokojne,dostatnie życie....dzieci nigdy nie lubiłam ,potrzebują za dużo uwagi,biegają,przestawiają,gadają bez sensu,popisują się,ciągle jakieś książeczki,bajbi,osrane pieluchy,papki,zupki,nieprzespane noce,zabranie czasu,ciszy i spokoju które tak sobie cenię...później starsze to wredne nastolatki,zadko któey jest fajny...i tu nie piszci .jak wychowasz tak masz...bo dzieci rodzice wychowują do pewnego wieku,potem taki bachor wychowuje się sam,jego kolodzy.otoczenie,charakter....z dzieckiem jest po prostu gorzej....teraz mamy super życie i nie zamierzam go zmieniać

W twoim przypadku to akurat czysty egoizm. Bo stać cię, a nie chcesz. Nie zdziwie się jak mąż po 40 tce zostawi cie dla młodszej, która mu urodzi dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Ijjj napisał:

W twoim przypadku to akurat czysty egoizm. Bo stać cię, a nie chcesz. Nie zdziwie się jak mąż po 40 tce zostawi cie dla młodszej, która mu urodzi dziecko. 

A co jest egoistycznego w tym, ze ktoś nie chce mieć dziecka? To raczej powoływanie na świat dzieci w celu zaspokojenia swoich potrzeb biologicznych i emocjonalnych jest egoizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1

Dzieci, to jedyne co po nas zostanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc1 napisał:

Dzieci, to jedyne co po nas zostanie. 

Przecież one też umrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rozwalila mnie

"bo stac cie, a nie chcesz" HAHAHA PADLAM! gorzej, jak nie stac, a chce i robi 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 minut temu, Gość Gosc1 napisał:

Dzieci, to jedyne co po nas zostanie. 

Straszne musisz mieć życie, współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
13 godzin temu, Gość Ijjj napisał:

W twoim przypadku to akurat czysty egoizm. Bo stać cię, a nie chcesz. Nie zdziwie się jak mąż po 40 tce zostawi cie dla młodszej, która mu urodzi dziecko. 

O kurcze....pojechakas teraz. A to jest obowiązek jakiś na posiadanie dzieci? Mnie też stać a nie chce. Mój mąż też nie. Nie uważam się za egoistke. Ciebie mąż po 40 też może zostawić dla młodszej np. Nie ma znaczenia czy masz dziecko czy nie.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

A co jest egoistycznego w tym, ze ktoś nie chce mieć dziecka? To raczej powoływanie na świat dzieci w celu zaspokojenia swoich potrzeb biologicznych i emocjonalnych jest egoizmem.

Dokładnie jestem tego samego zdania. Tym bardziej jak ktoś powołuje dzieci a świat nie mając do tego warunków i pieniędzy.... Czysty egoizm 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej
8 godzin temu, Gość Gosc1 napisał:

Dzieci, to jedyne co po nas zostanie. 

A jak umra przed nami? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak się kobiety rozgadają to już nawet wątek się traci. Jak widzę same kobiety. Może trzeba by cokolwiek  spróbować poznać też argumenty i oczekiwania drugiej strony. To jest zrozumiałe i zawsze sprawa indywidualna. Każdy związek składa się z dwojga obcych ludzi, zazwyczaj innych charakterów i potrzeba naprawdę wielkiej woli obojga i poświęcenia by iść na kompromisy a tym bardziej decydować o nowym życiu i odpowiedzialności jaka za tym idzie. Mnie też się nie udało! Bardzo ja chciałem mieć dzieci. Jedno przysposobiłem dwoje nam się urodziło. Kocham wszystkie. Jednak z kobietą życie stawało się z roku na rok nie do zniesienia. Wytrzymałem 20 lat. Dzieciom nic nie brakuje a ja chcę teraz pożyć normalnie. Czy żałuję? Związku tak! Dzieci nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zwątpienie, brak sensu ciągnięcia tego dalej spotyka obie strony. Nie znam związku którego nie dopadł by kryzys. Przeżyłem kilka. Decyzję o odejściu podjąłem sam i o dziwo nie żadni koledzy czy przyjaciele mnie wsparli a kobiety, przyjaciółki i koleżanki, nasze wspólne. Starały się jakoś mi pomóc. Otworzyły się, zaczęły o swoich problemach rozmawiać i wyszło że ja bardziej im pomogłem jak one mnie. Porozmawiały otwarcie z facetem o sprawach o których nigdy by nie porozmawiały z mężem czy chłopakiem. DLACZEGO? Tego nie rozumiem do tej pory. Dlaczego łatwiej się rozmawia z obcym a nie z tym z którym się planuje przyszłość? Być może i w moim przypadku to odegrało znaczenie. Żona była wolała z koleżankami rozmawiać jak ze mną. Obecnie pracuję jako kierowca na trasach między narodowych i mam wiele czasu na przemyślenia i rozmowy. Na pisanie niestety mało. Chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami z życia i doświadczeniami.  Najchętniej w tygodniu i przez tel. Mam wtedy wiele czasu. 530920810. Jacek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×