Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola

Która praca dla matki?

Polecane posty

Gość Ola

Od 2 lat pracuje w pewnej firmie na  recepcji. Zarabiam 2500 brutto. Dostałam propozycję pracy w dziale księgowości za 4000 brutto. Praca od poniedziałku do piątku, wolne weekendy i święta. Praca w biurze z jeszcze jedna dziewczyną. Ogólnie ludzie są w porządku, niestety nie znam kierowniczki działu i nie mam o niej opinii, praca lekka i bezstresowa. Umowa o pracę na czas nieokreślony. W tej firmie wiedzą, że mam dziecko, nie ma problemu z wolnym. Dojadę tam w 15 minut autobusem, mogę szybko odebrać dziecko ze żłobka. Niestety dosyć marne szanse na awans czy wyższe stanowisko, ponieważ nie mam wykształcenia w tym kierunku. 

Dostałam również propozycję pracy w bardzo znanej, międzynarodowej korporacji w księgowości, również 4000 brutto + 2 razy w roku premia o wartości 5% zarobków rocznych oraz benefity. Duże szanse na awans, zazwyczaj po około 2 latach zarabia się 5 000 brutto i po kolejnych 6 000 brutto. Łatwo później znaleźć lepszą pracę w innej korporacji. Firma ma bardzo dobre opinie, byłaby to praca w jednym dużym pokoju komputerowym z około 50 osobami.  Podobno nie ma deadlinów i jest w porządku. NIestety jest to drugi koniec miasta, wymagałoby to dojazdów około 30/40 minut autobusem i przejścia około 700 m z przystanku do biura. Dodatkowo nie wiedzą, że mam dziecko. Umowa 3/6 miesięcy na okres próbny, kolejna umowa o pracę na rok i później na czas nieokreślony.  Tutaj pojawia się również problem z odbieraniem dziecka ze żłobka i musiałoby to spaść na mojego męża bo ja przez dojazdy już bym nie zdążyła. Niestety co miesiąc musi jeździć na dwudniowe delegacje i wtedy musiałabym kombinować. 

Sama nie wiem którą opcję wybrać, czy wyjść ze strefy komfortu i po jakimś czasie zarabiać więcej, czy się nie przemęczać bez szans na lepsze stanowisko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Pierwsza, druga ciebie wykonczy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pieniądze to nie wszystko. Lepiej mniej a mieć spokojniej zwłaszcza że masz jeszcze malutkie dziecko i to ono w tej chwili powinno być najważniejsze i mieć spokojną, szczęśliwą mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym wzięła pierwszą.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym wzięła pierwszą.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ngjvcd

Zadna niechl maz zarabia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rch

Ja Sama mam 2 dzieci- wybralam opcje 2. To na ta chwile najbezpieczniejsza opcja. W korpo ( nawet takim co sie kreuje na "pro matka") kobiety z malymi dziecmi nie sa mile widziane. Nie bedziesz chodzic po pracy na piwko, wypady integracyjne I bedziesz poza grupa na razie. Lepiej przeczekaj w pracy w ksiegowosci Kilka lat a pozniej zmienisz na korpo jak juz dziecko bedzie chodzic samo do szkoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ja wybrałabym pierwszą. Zarobki i tak większe niż dotychczas, a wydaje się że mniej stresu i bez wizji "kombinowania". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miko

Również pierwszą opcje. Na razie masz dziecko w żłobku czyli zakładam, że nawet nie 3 lat. A co mąż na to? Pewnie też przychyla się ku opcji 1

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Miałam podobny dylemat, czy trochę więcej zarabiać przy dłuższych dojazdach, i środowisko pracy bardziej stresujące (praca w zespole, a wolę samodzielnie), czy bliżej, sama, ale za mniejsze pieniądze. I wybrałam bliżej, z czego teraz się bardzo cieszę, bo nie ukrywajmy- przy małym dziecku, czy ogólnie życiu rodzinnym, i 8-godzinnym dniu pracy to ma bardzo duże znaczenie jeśli znika nam dodatkowa godzina- półtorej na dojazd. 

Tyle że ja świadomie jakiś super rozwój zawodowy zawiesiłam na kołku, główna odpowiedzialność finansowa za rodzinę spoczywa na mężu, moje zarobki to tylko wsparcie domowego budżetu, mam pracę lekką, taką w której robię swoje i nikt nie ocenia, nie kontroluje, nie mam w związku z nią żadnych zmartwień. Dziecko ze żłobka też mogę wygodnie odbierać, i ma mnie już wtedy na full bo nie wracam zestresowana i przemęczona. 

Jeśli jesteś ambitna, i kariera zawodowa jest dla ciebie ważna, to musisz przemyśleć czy opcja 2. to rzeczywiście szansa która już się nie powtórzy, i czy jesteś w stanie teraz to ogarnąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×