Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Www

Tęsknię za nim

Polecane posty

Gość Www

Tu nawet nie chodzi o tęsknotę typu płacz w poduszkę, a po prostu o to, że wszystko wydaje mi się bez sensu, cokolwiek robię mysle jak by to było gdyby on tu był, a bez niego wszystko wydaje mi się bez smaku. Żyje jakby za szybą. Jakby moje życie było gdzie indziej. Dusze się. Raczej nie będziemy razem. To bardziej taka melancholijna tęsknota. Trwa to już długi czas. Jak długo człowiek może tak egzystować? Każda nowo poznana osoba może i jest ciekawa może i nawet zaurocze się, ale ciagle mam wrażenie że moje miejsce jest gdzieś indziej. Zdaje sobie sprawę że istnieje na pewno wielu mężczyzn w których pewnie też bym się zakochała ale jednak nie trafiam na takich, którzy by mnie do tego stopnia zainteresowali dlatego przy nim to wszystko wydaje się takie blade. Coraz mniej mi na czymkolwiek zależy. Może z biegiem czasu to minie..oby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

A kim on jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

Nasza znajomość wyglądała tak, że ja mu się tylko podobałam a ja go kochałam. Miałam dość tej nierównowagi, myślałam, że jak zerwiemy kategorycznie kontakt to będzie mi łatwiej. Niestety ta melancholia została. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja mam to samo o jednej takiej, ale nawet nie chce żeby mi to mineło, ja nie chce żadnej innej dziewczyny w moim życiu, ona jest dla mnie a ja dla niej ,wiem to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

A czemu nie jesteście razem? Myślisz, że jeszcze będziecie? 

Jak w takim razie egzystujesz , potrafisz cieszyć się życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety:)
3 minuty temu, Gość gość napisał:

ja mam to samo o jednej takiej, ale nawet nie chce żeby mi to mineło, ja nie chce żadnej innej dziewczyny w moim życiu, ona jest dla mnie a ja dla niej ,wiem to.

Ja mam takie wrażenie odnośnie takiego jednego...ciekawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
22 minuty temu, Gość Www napisał:

Nasza znajomość wyglądała tak, że ja mu się tylko podobałam a ja go kochałam. Miałam dość tej nierównowagi, myślałam, że jak zerwiemy kategorycznie kontakt to będzie mi łatwiej. Niestety ta melancholia została. 

Mam to samo, ja pokochałam go a mu się tylko spodobałam, to była jak męka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Też tak miałam trwalo to 10 lat ! 

Z tą różnicą, że on mnie chciał I ciągle szukał kontaktu.

Już myślałam, że nigdy mi to nie przejdzie.

Wszystko zmieniło się teraz w lutym gdy poznałam kogoś innego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Mam to samo, ja pokochałam go a mu się tylko spodobałam, to była jak męka

Była męka... Ale teraz nie jest lepiej... Ja mam drugi raz taka sytuację w życiu. Pierwszy raz zakochałam się 10lat temu.. wtedy był ten sam scenariusz..5lat o nim myślałam.. teraz,2,5 roku temu zakochałam się w drugi raz w życiu w nim-i jest ten sam scenariusz. Ja już nie wierzę w miłość.ja chyba mogę być tylko z kimś kto mi się podoba,lubię go ale na pewno nie jest to tak silne uczucie co do tych dwoch- moja ostatnie związki była właśnie takie letnie z mojej strony. Chyba tylko to mi pozostało...bo jak kocham całą sobą to nic z tego konkretnego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www
5 minut temu, Gość Ola napisał:

Też tak miałam trwalo to 10 lat ! 

Z tą różnicą, że on mnie chciał I ciągle szukał kontaktu.

Już myślałam, że nigdy mi to nie przejdzie.

Wszystko zmieniło się teraz w lutym gdy poznałam kogoś innego.

 

A czemu Ty już nie chciałaś kontaktu? Zranił Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość Www napisał:

Była męka... Ale teraz nie jest lepiej... Ja mam drugi raz taka sytuację w życiu. Pierwszy raz zakochałam się 10lat temu.. wtedy był ten sam scenariusz..5lat o nim myślałam.. teraz,2,5 roku temu zakochałam się w drugi raz w życiu w nim-i jest ten sam scenariusz. Ja już nie wierzę w miłość.ja chyba mogę być tylko z kimś kto mi się podoba,lubię go ale na pewno nie jest to tak silne uczucie co do tych dwoch- moja ostatnie związki była właśnie takie letnie z mojej strony. Chyba tylko to mi pozostało...bo jak kocham całą sobą to nic z tego konkretnego nie ma

Bardzo mi przykro to czytać, ja mam identycznie, z tymże po raz pierwszy mam coś takiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geniusz

miłość tworzy się w mózgu mężczyzny z kobietą po seksie i nie doprowadzisz do seksu szybko to on cię nie pokocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

Geniuszu - jednak znam wiele przypadków gdzie pokochał przed seksem. Więc chyba ta hipoteza się nie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Gość Geniusz napisał:

miłość tworzy się w mózgu mężczyzny z kobietą po seksie i nie doprowadzisz do seksu szybko to on cię nie pokocha

co za bzdury....

uczucie rodzi się niezależnie czy z kimś śpisz czy nie. Można kogoś kochać i wystarczy że ta osoba jest blisko....seks jest niekiedy tylko zwieńczeniem uczucia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Geniusz napisał:

miłość tworzy się w mózgu mężczyzny z kobietą po seksie i nie doprowadzisz do seksu szybko to on cię nie pokocha

No to trzeba mnie wpisać do księgi rekordów ginesa :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

Całą niedzielę dziś miałam smutna... W tygodmiu jeszcze jakoś daje radę ale jak przychodzi weekend, więcej czasu... Cały czas mam to poczucie że jestem nie w tym miejscu co powinnam. Próbuje być silna, ale co z tego skoro wewnętrzny płomień szczescia wygasł. Nawet płakać mi się nie chce. Ciężko jest mi w sobie wykrztusić ten entuzjazm. Zdaje sobie sprawę, że on pewnie cieszy się piękna pogoda, pewnie z kimś, dobrze wie bawi a ja myślę jak ta głupia. Z drugiej strony nawet jak gdzieś wychodzę niby się zabawić to i tak nie jestem w tym całą. Miałam nawet dwie sytuacje gdzie spałam z kimś i po gdy się przytulalismy myślałam o nim. Dlatego zaprzestalam robić tego, ponieważ taka sytuację wydaje mi się bardzo smutna i wolę już nic niż takie półśrodki. Czuje się samotna a jednocześnie osoby które spotkam nie trafiają do mnie tak abym przy nich nie czuła się samotna. Mam takiego przyjaciela z którym naprawdę dobrze się rozumiemy, być może on dąży do tego żebyśmy byli razem i nie wiem czy mam się na to zgodzić skoro i tak nie mogę być z kim kogo kocham? Czy być sama udając silna? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Www napisał:

Całą niedzielę dziś miałam smutna... W tygodmiu jeszcze jakoś daje radę ale jak przychodzi weekend, więcej czasu... Cały czas mam to poczucie że jestem nie w tym miejscu co powinnam. Próbuje być silna, ale co z tego skoro wewnętrzny płomień szczescia wygasł. Nawet płakać mi się nie chce. Ciężko jest mi w sobie wykrztusić ten entuzjazm. Zdaje sobie sprawę, że on pewnie cieszy się piękna pogoda, pewnie z kimś, dobrze wie bawi a ja myślę jak ta głupia. Z drugiej strony nawet jak gdzieś wychodzę niby się zabawić to i tak nie jestem w tym całą. Miałam nawet dwie sytuacje gdzie spałam z kimś i po gdy się przytulalismy myślałam o nim. Dlatego zaprzestalam robić tego, ponieważ taka sytuację wydaje mi się bardzo smutna i wolę już nic niż takie półśrodki. Czuje się samotna a jednocześnie osoby które spotkam nie trafiają do mnie tak abym przy nich nie czuła się samotna. Mam takiego przyjaciela z którym naprawdę dobrze się rozumiemy, być może on dąży do tego żebyśmy byli razem i nie wiem czy mam się na to zgodzić skoro i tak nie mogę być z kim kogo kocham? Czy być sama udając silna? 

 

ale dlaczego nie możesz z nim być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www
2 minuty temu, Gość gość napisał:

ale dlaczego nie możesz z nim być ?

Tak jak wyżej pisałam - on nie czuje tego samego. Lubi mnie, ale do tak głębokich uczuć jak moje daaaaleko. Nie chciałam już dalej się katować z nadzieją, że zapomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

Bolało mnie to, że ktoś dla kogo ja "przepłynęła bym ocean" nie może dla mnie nawet "przeskoczyć kałuży" . Po dalej było się łudzić. Wolałam to urwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

*przeplynelabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Skąd wiesz że tylko mu się podobasz? Tylko dlatego ze ktoś ci tak powtorzyl? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

Wiem, że zrobiłam wszystko co w moje mocy. Może nie były to idealne ruchy , ale nie mam sobie do zarzucenia tego, że czegoś nie okazałam i wyszły nieporozumienia. Ja wiem, że z mojej strony sytuacja była klarowna. Z jego , w sumie, na koniec też. Bo napisał mi, coś w stylu, że za bardzo się zaangażowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mam identycznie, wiem że nawet nie mam po co zabierać się za kogoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Www napisał:

Wiem, że zrobiłam wszystko co w moje mocy. Może nie były to idealne ruchy , ale nie mam sobie do zarzucenia tego, że czegoś nie okazałam i wyszły nieporozumienia. Ja wiem, że z mojej strony sytuacja była klarowna. Z jego , w sumie, na koniec też. Bo napisał mi, coś w stylu, że za bardzo się zaangażowałam.

:classic_wacko::classic_rolleyes:😭  😘 To rzeczywiście nie wygląda z jego strony na uczucie, albo sam tego nie umie rozpoznac albo się boi a lbo kryje, ale nie ma co gdybac, dorosły człowiek jednak powinien umieć to przeskoczyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Www

Bardzo często mieliśmy takie "zrywania" znajomości , ale za każdym razem znów pisaliśmy- raz ja raz on. Nawet jeśli kontakt urwał się na 3 miesiące. Myślałam, że bycoze to była oznaką jakiegoś jego zaangażowania, że jednak również nie potrafi tego urwać. Mówił , że "pusto jakoś beze mnie". Ale jednak nie... Teraz już nie mamy kontaktu 3 miesiące, ja nie napiszę na 100 myślę , że on też już nie - tak czuje. Zresztą ja mu powiedziałam, że chce aby to było definitywne bo ta syutuavja za bardzo mnie męczy. On mial chyba takie podejście "fajnie jak jesteś ale jak Ciebie nie ma to starał się o to i tak nie bede'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Www napisał:

Bardzo często mieliśmy takie "zrywania" znajomości , ale za każdym razem znów pisaliśmy- raz ja raz on. Nawet jeśli kontakt urwał się na 3 miesiące. Myślałam, że bycoze to była oznaką jakiegoś jego zaangażowania, że jednak również nie potrafi tego urwać. Mówił , że "pusto jakoś beze mnie". Ale jednak nie... Teraz już nie mamy kontaktu 3 miesiące, ja nie napiszę na 100 myślę , że on też już nie - tak czuje. Zresztą ja mu powiedziałam, że chce aby to było definitywne bo ta syutuavja za bardzo mnie męczy. On mial chyba takie podejście "fajnie jak jesteś ale jak Ciebie nie ma to starał się o to i tak nie bede'

Dobrze zrobiłaś, życze cierpliwości i nowej miłości Tobie i sobie. To co oni robią nie wygląda zdrowo szczerze mówiąc 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia

Poznałam mojego mężczyznę dwa lata temu,pil,byl zaniedbany,przez rok byłam z nim 24godz na dobę bo uwierzyłam że jest inny.Tam w środku.Zaszlam w ciążę,ale otrzymałam go za rękę cały czas,nie raz byłam głodna,raz spałam na dworcu,on pijany na moich kolanach,bylam z nim wszędzie,prosilam ludzi o jedzenie,nosilam drzewo,wszystko dla niego.Tak pokochałam że przyzeklam że nie zostawię.Zabrali go do więzienia.Zostalam sama w ciąży.Przezylam piekło.Najpierw dom samotnej matki,pozniej trafiłam do jego rodziny która na mnie psy wieszala.Pozniej do mojej która miała mi za złe kogo sobie wzięłam.Nie mogłam już wytrzymać.Lecze się na depresję.Mam cudownego synka.Ostatkiem sił ucieklam.W ynajelam pokój żeby jakoś żyć,znalazlam pracę.Wszystkie pieniadze jakie miałam dla niego.Nic sobie nie kupowałam.Mieszkam w pokoju .Nie mam pralki,lodowki,telewizora,ubeanek dla niunia,jedzenia.Siada mi już na głowę c.Jezdzilam do niego,pomagalam.Nie daje już rady.M aly jest taki duży,zdrowy,biega ale jestem wykończona.Smutno mi że mężczyzna dla którego oddalabym życie nie widzi mojej męki i nie umie tego docenić.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość gosc napisał:

Dobrze zrobiłaś, życze cierpliwości i nowej miłości Tobie i sobie. To co oni robią nie wygląda zdrowo szczerze mówiąc 🙂

Autorkę rozumiem ze powinna zrezygnować  a co twoj nawywijał ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autorkę rozumiem ze powinna zrezygnować  a co twoj nawywijał ? 

Identyczne zachowanie tylko bez mówienia, że się za bardzo zaangażowałam  i takich bzdetów, rozumiało się samo przez się dlatego jakoś się miotałam w tym wszystkim dłuższy czas. Zlewkę sie czuje i to zostaje w głębi tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×