Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GOOL

Spożywanie alkoholu a obecność dzieci w domu

Polecane posty

Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Juz widze to wasze jedno piwko.. Polacy jak chleja to już granic nie ma. W tym chorym kraju nawet roczek albo chrzciny dziecka to okazja by zachlac pałę 

Mój maz nie pije wcale. Ja czasem drinka. W swieta, urodziny tez nie kupujemy alko. Ale dobrze wiedzieć,że u was się chleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mój maz nie pije wcale. Ja czasem drinka. W swieta, urodziny tez nie kupujemy alko. Ale dobrze wiedzieć,że u was się chleje

U mnie się właśnie nie chleje. A jak zamarzylam o weselu bez alkoholu to usłyszałam, że mnie powaliło bo to brak szacunku to gości 😂 Na roczku syna teść obraził się śmiertelnie bo jak to tak on wnuka zdrowia opić nie może. Przykładów można podać bez liku. Tak właśnie się żyje w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

U mnie się właśnie nie chleje. A jak zamarzylam o weselu bez alkoholu to usłyszałam, że mnie powaliło bo to brak szacunku to gości 😂 Na roczku syna teść obraził się śmiertelnie bo jak to tak on wnuka zdrowia opić nie może. Przykładów można podać bez liku. Tak właśnie się żyje w Polsce

A byłaś poza granicami? Wiesz jak Anglicy czy Szkoci piją? Tak, masz rację, w Polsce ludzie nie sa tolerancyjni na abstynencje innych. Ja wspomniałam moj maz nie pije wcale i nikt tego nie rozumie, zaczyna sie namawianie na jednego co jest irytujące. Ja nie muszę pic by dobrze sie bawic i na wyjścia do pizzerii czy baru czesto zamawiam cole lub sok, bo kładę dziecko i nie chce sapac alkoholem na nie i na początku ludzie sie dziwili jak to sok w barze mozna pic. Ale przywykli. Jednak znam wiele nie pijacych osob lub prawie nie pijacych w wieku 30 lat. Może to kwestia otoczenia w którym sie przybywa?

 Wydaje mi sie ze z zalewania gęby sie w wiekszosci przypadkow wyrasta. Moi rodzice już nie pija. Meza wujek byl alkoholikiem i juz 20.lat nie tyka kieliszka. 

Znam tez ludzi którzy zawsze mają wódkę w lodówce i każda okazja jest dobra by sie napić, ale nie sądzę że należy wszystkich oceniać wedle tych osób.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Owszem, w Polsce pije się dużo. Przyjęla się "moda", że dziewczyny idą na piwo. Te nieletnie też. No i rośnie spożycie,  i więcej alkoholiczek. Wracając do tematu-  zdrowy rozsądek nakazywałby, by jedno z rodziców nie piło, było calkowicie trzeźwe. Bo np. trzeba zawieźć dziecko na pogotowie,  a źle widziany jest rodzic pod wpływem. Czy to jest problem dla niektórych, nie pić wcale np.kilka miesięcy? Dobry test.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

U mnie się właśnie nie chleje. A jak zamarzylam o weselu bez alkoholu to usłyszałam, że mnie powaliło bo to brak szacunku to gości 😂 Na roczku syna teść obraził się śmiertelnie bo jak to tak on wnuka zdrowia opić nie może. Przykładów można podać bez liku. Tak właśnie się żyje w Polsce

Przecież na własnym weselu pić nie musisz, natomiast Twoi goście (słowo klucz) może mają ochotę napić się lampki wina na przykład. Jak byłam na weselu wegan, to były dania zarówno wegańskie jak i "tradycyjnie" i każdy był zadowolony. A nie: "jesteśmy weganami więc wszystko będzie wegańskie, jak komuś nie pasuje to niech nie przychodzi". Nie daj boże jak ktoś dostanie zaproszenie od raw veganina 😉 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Owszem, w Polsce pije się dużo. Przyjęla się "moda", że dziewczyny idą na piwo. Te nieletnie też. No i rośnie spożycie,  i więcej alkoholiczek. Wracając do tematu-  zdrowy rozsądek nakazywałby, by jedno z rodziców nie piło, było calkowicie trzeźwe. Bo np. trzeba zawieźć dziecko na pogotowie,  a źle widziany jest rodzic pod wpływem. Czy to jest problem dla niektórych, nie pić wcale np.kilka miesięcy? Dobry test.

Czyli do ilu lat dzieci nie powinno się pić według ciebie? Bo to nie jest kilka miesięcy, ale całe lata. I nie chodzi o to, że to problem, tylko ograniczenie nazbyt wydumane (przyjmując, że nie mówimy o libacjach, tylko o odrobinie wina do obiadu/kolacji). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

pitolenie ;) kiedyś wypuściliśmy się na miasto z mężem, miało się rozpocząć skromnie obiadem u znajomych o 15, kawka i do domu a wyszło tak, że w trakcie obiadu już leciały piwka, kawy nie było tylko energetyki z wódeczką lub whisky a później wyskoczyliśmy do klubu i podczas imprezy o dziwo najbardziej zrobił się znajomy Szkot a nie Polak ;) impreza pewnie by się do niedzieli popołudnia przeciągnęła, ale teściowa zadzwoniła, że mała wymiotuje, gorączkuje a tu weekend więc i służba zdrowia pracuje na zwolnionych obrotach... no nic o 8:00 wysłaliśmy babcie na SOR po wstępnej weryfikacji w domu, że warto zachować pozory, że nas właściwie to z imprezy i dopiero co dojechaliśmy prosto do szpitala... jeszcze jakiś konował się pruł do męża, że "pan jest nietrzeźwy", ale nikt nie wezwał żadnej policji - staliśmy na nogach, nie awanturowaliśmy się, nie byliśmy pobudzeni jak pod wpływem narkotyków, więc jak dla mnie przepis jest martwy i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gdyby człowiek żył na ciągłym czuwaniu, że akurat tego dnia coś się może stać to musiałby sobie połowy przyjemności odmawiać :) U nas normą jest imprezka z piątku na sobotę we dwójkę albo w kameralnym towarzystwie, dzieci śpią w oddzielnym pokoju bo i dbamy aby ich spokój był nie zakłócony czyli nie było głośno muzyki, głośnych rozmów etc. Jedno ma 2 latka, a drugie 4.

Mąż co prawda trochę przegina bo jak wraca w piątek z pracy to już z reguły jest po 2 piwach skonsumowanych na biegu w pociągu z kolegami z pracy i jednym w trakcie pieszej podróży z dworca na nasze osiedle, ale plus tego taki, że mimowolnie zajrzy do marketu i jeszcze zakupy na weekend zrobi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdrawlaju

U mnie się właśnie nie chleje. A jak zamarzylam o weselu bez alkoholu to usłyszałam, że mnie powaliło bo to brak szacunku to gości  Na roczku syna teść obraził się śmiertelnie bo jak to tak on wnuka zdrowia opić nie może. Przykładów można podać bez liku. Tak właśnie się żyje w Polsce

xx

U mnie dokładnie tak samo, oboje z mężem nie pijemy, ja ze zdrowego rozsądku, a mężowi po prostu wódka nie smakuje, jak również dlatego, że oboje pochodzimy z rodzin może nie patologicznych (bo tzw. porządnych, kulturalnych) ale na pewno dysfunkcyjnych. U mnie alkoholiczką była i jest matka, u męża - ojciec. Z dzieciństwa pamiętam jej picie w każdy wieczór min. pół butelki ciociosanu która chowała pod zlewem, w weekendy minimum cała butla, oraz jak po każdej imprezie ze znajomymi u nas w domu była "zatruta" łiskaczem ... Teść z kolei walił wódę nawet w pracy, bo za komuny było to praktykowane, akceptowane i tak się nauczył. Również wielka obraza majestatu, że nie było chlańska pępkowego, chrzcin etc. Akcja teścia, że on w pracy musiał wódkę stawiać, a to my powinniśmy jemu postawić, bo "dziadkiem został". Przecież to chore, szukanie pretekstu aby tylko się napić... Nie chodzimy do nich na żadne imieniny, bo nie chcemy słuchać jak im się język plącze. I wielkie zdziwienie i bulwers, ze nie pijemy gdyż mamy jedno dziecko, 4-letnie. Zero uznania i szacunku dla naszej decyzji, tylko kpiny, podśmie...ki i jak to moja matka powiedziała o mnie: "wróg publiczny alkoholu nr 1". Za to ona "pije, pali i nie ma robali", szkoda tylko, że wygląda na 20 lat starszą niż jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdrawlaju

pitolenie 😉 kiedyś wypuściliśmy się na miasto z mężem, miało się rozpocząć skromnie obiadem u znajomych o 15, kawka i do domu a wyszło tak, że w trakcie obiadu już leciały piwka, kawy nie było tylko energetyki z wódeczką lub whisky a później wyskoczyliśmy do klubu i podczas imprezy o dziwo najbardziej zrobił się znajomy Szkot a nie Polak 😉 impreza pewnie by się do niedzieli popołudnia przeciągnęła, ale teściowa zadzwoniła, że mała wymiotuje, gorączkuje a tu weekend więc i służba zdrowia pracuje na zwolnionych obrotach... no nic o 8:00 wysłaliśmy babcie na SOR po wstępnej weryfikacji w domu, że warto zachować pozory, że nas właściwie to z imprezy i dopiero co dojechaliśmy prosto do szpitala... jeszcze jakiś konował się pruł do męża, że "pan jest nietrzeźwy", ale nikt nie wezwał żadnej policji - staliśmy na nogach, nie awanturowaliśmy się, nie byliśmy pobudzeni jak pod wpływem narkotyków, więc jak dla mnie przepis jest martwy i tyle :)

xx

Nie jakiś konował tylko lekarz i miał rację, szkoda, ze nie zadzwonił po policje jak wyczuł od was alkohol, a miał prawo to zrobić, moja przyjaciółka jeździ w pogotowiu w dużym mieście i ZAWSZE czeka na policje jak przyjedzie do chorego dziecka i wyczuje alkohol od rodziców. Miałaś więcej farta niż rozumu tępa łyżwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A po co teść stawiał wódkę w pracy? To on jest ojcem Twojego dziecka czy mąż? Tradycja jest następująca: ojciec stawia wódeczkę, a jak nie postawi to nie i już.

Co to obchodzi kolegów z pracy, że on został dziadkiem? Czuje podskórnie, że dla niego każda okazja do wypicia jest dobra i szuka pretekstu. Jeśli nie otrzyma tego co w jego mniemaniu powinien jeszcze będzie wpędzać w poczucie winy, żebyście zapamiętali, że nie samym chlebem żyje teść, ale również wódeczką się karmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość pazdrawlaju napisał:

pitolenie 😉 kiedyś wypuściliśmy się na miasto z mężem, miało się rozpocząć skromnie obiadem u znajomych o 15, kawka i do domu a wyszło tak, że w trakcie obiadu już leciały piwka, kawy nie było tylko energetyki z wódeczką lub whisky a później wyskoczyliśmy do klubu i podczas imprezy o dziwo najbardziej zrobił się znajomy Szkot a nie Polak 😉 impreza pewnie by się do niedzieli popołudnia przeciągnęła, ale teściowa zadzwoniła, że mała wymiotuje, gorączkuje a tu weekend więc i służba zdrowia pracuje na zwolnionych obrotach... no nic o 8:00 wysłaliśmy babcie na SOR po wstępnej weryfikacji w domu, że warto zachować pozory, że nas właściwie to z imprezy i dopiero co dojechaliśmy prosto do szpitala... jeszcze jakiś konował się pruł do męża, że "pan jest nietrzeźwy", ale nikt nie wezwał żadnej policji - staliśmy na nogach, nie awanturowaliśmy się, nie byliśmy pobudzeni jak pod wpływem narkotyków, więc jak dla mnie przepis jest martwy i tyle :)

xx

Nie jakiś konował tylko lekarz i miał rację, szkoda, ze nie zadzwonił po policje jak wyczuł od was alkohol, a miał prawo to zrobić, moja przyjaciółka jeździ w pogotowiu w dużym mieście i ZAWSZE czeka na policje jak przyjedzie do chorego dziecka i wyczuje alkohol od rodziców. Miałaś więcej farta niż rozumu tępa łyżwo.

Lekarz = KONOWAŁ i tyle w temacie ;)

PS. nie skupcja się w stringi ze złości w związku z naszym fuksem ;)

I zadzwoni i co, myślisz,żę od razu dziecko do ośrodka opiekuńczego biorą? wpierw organizują opiekę zastępczą, policja pewnie coś tam poględzi, ale jeżeli nie ma przemocy, narkotyków we krwi to nic nie zrobią i nie ma co straszyć dorosłych ludzi opresyjnym aparatem państwa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Gdyby człowiek żył na ciągłym czuwaniu, że akurat tego dnia coś się może stać to musiałby sobie połowy przyjemności odmawiać :) U nas normą jest imprezka z piątku na sobotę we dwójkę albo w kameralnym towarzystwie, dzieci śpią w oddzielnym pokoju bo i dbamy aby ich spokój był nie zakłócony czyli nie było głośno muzyki, głośnych rozmów etc. Jedno ma 2 latka, a drugie 4.

Mąż co prawda trochę przegina bo jak wraca w piątek z pracy to już z reguły jest po 2 piwach skonsumowanych na biegu w pociągu z kolegami z pracy i jednym w trakcie pieszej podróży z dworca na nasze osiedle, ale plus tego taki, że mimowolnie zajrzy do marketu i jeszcze zakupy na weekend zrobi :D

u nas też sobie nie odmawiamy szaleństw młodości, alkohol jest dla ludzi. z reguły jednostki, które mają z nim problemy właśnie popadają w pełną abstynencje, gdyż nie potrafią się kontrolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok

Mamy w nosie te tradycje, stawianie wódek etc. Tradycją też było podobno, że gdy kobieta rodziła to chłop w tym czasie chlał z kolegami, zamiast wspierać przy porodzie. Niejedna z naszych matek wracała z porodówki taksówką czy autobusem, bo facet był skacowany. Chore komunistyczne zwyczaje. Chlanie wódy i palenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bo i kobiety kiedyś były twardsze a teraz musi ją asekurować mąż niczym tatuś trzymający za rączkę bo taaaakie przeżycie. Współczesne babki to mimozy i ciamajdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alkohol jest dla ludzi,trzeba to robić z głową.

Nie da się ominąć imprez alkoholowych bez udziału dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wszystko jest dla ludzi. U nas na imprezach na których będzie dużo dzieci zawsze mamy nianie po prostu po to żeby był spokój. Mamy też osoby calkiem niepijące w towarzystwie więc jak reszta jest na gazie to w razie czego te osoby mogą ogarniać sytuację ALE nie robimy tego po to żeby ktoś robił za szofera, od tego są taksówki, a jeśli nagły wypadek to pogotowie się wzywa. 

Natomiast jak jesteśmy Z mężem sami w domu z dziećmi i chcemy wieczorem wypić kilka drinków to nigdy nawet mi nie przeszło przez myśl żeby któreś z nas miało nie pić bo a nuz widelec może dziecko się obudzi i trzeba będzie je zabrać do szpitala. Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, ale gdyby się zdarzyła to jw- taxi.

Też mi się wydaje że te osoby które są takimi zagorzałymi abstynentami odsadzajacymi pijących od czci i wiary muszą mieć jakieś problemy z dzieciństwa bo to nie jest normalne- taka agresja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Owszem, w Polsce pije się dużo. Przyjęla się "moda", że dziewczyny idą na piwo. Te nieletnie też. No i rośnie spożycie,  i więcej alkoholiczek. Wracając do tematu-  zdrowy rozsądek nakazywałby, by jedno z rodziców nie piło, było calkowicie trzeźwe. Bo np. trzeba zawieźć dziecko na pogotowie,  a źle widziany jest rodzic pod wpływem. Czy to jest problem dla niektórych, nie pić wcale np.kilka miesięcy? Dobry test.

czyli jak chlopcy idą na piwo to jest ok, ale jak idą dziewczyny to już zle? ...ka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Bo i kobiety kiedyś były twardsze a teraz musi ją asekurować mąż niczym tatuś trzymający za rączkę bo taaaakie przeżycie. Współczesne babki to mimozy i ciamajdy.

100% racji kobieto! Prawda objawiona normalnie! A faceci to też mimozy cholerne. Kto to widział żeby żonę wspierać w cierpieniu! Na porodowce siedziec? Zobaczy jeszcze biedak, ze dziecko wychodzi z waginy i koniec 😱 Prawdziwy macho to 3 dni chleje z kumplami a po powrocie żony do domu żąda seksu! No niech te baby się tak nad sobą nie litują, prawdziwy mężczyzna ma swoje potrzeby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja powiem z perspektywy członka mojej rodziny. Impreza on wypił sporo ona 2 drinki córka wsadza do nosa gwiazdkę od zabawki i trzeba na sor. Dzwonią po mnie bo chcą im dziecko do izby dziecka zabrać bo lekarz czuję alkohol od matki ojciec pod wpływem został w domu. Teraz robią tak jak jest impreza jedno pije drugie nie. Nie wyobrażam sobie być pod wpływem nawet niewielkim. Bo różnie bywa a jak się trafi na upierdliwego człowieka to może się skończyć nieciekawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vyy

Po 2 drinkach czuc alkohol? Przeciez wystarczy umyc zeby, wziac gume. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vyy

Mysle ze jesli czuc bylo od niej alko na odleglosc, to musiala wiecej wypic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skrajna nieodpowiedzialność. Zasada jest prosta: masz pod opieką dziecko=masz być trzeźwa. Bez znaczenia jaka to ilość i w jak fikusnej szklaneczce pijesz żeby sama siebie przekonać o braku winy. Jeden z opiekunów pic nie może na wypadek w. I tak, jasne, może nic się nie wydarzyć a newet jak się wydarzy możesz nie być pociągnięta do odpowiedzialności karnej ale serio ten kieliszek wina czy szklanka piwa jest ważniejsza..? Kiedy mam ochotę na alkohol (nie za często, bo nie chce żeby dziecko rosło w przekonaniu ze to norma i sposób na relaks) ja piję a partner wstrzymuje się z bólami. Ostatecznie czekamy parę godzin i wtedy on coś wypija, nigdy w tym samym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ciekawa jestem jak na prawde jest u was w domu :D bo tutaj widze,wszyscy swieci, przy dziecku nikt do 18 nie pije,bo to mega odpowiedzialnosci i td,a jak jest w rzeczywistosci? nie pisze,ze trzeba zalac sie w trupa,ale tutaj alkohol jest demonizowany.Moze z powodu złych wspomnien z dziecinstwa. Jednak sama mam dwoje dzieci i nie widze nic złego w tym,ze w weekend wypijemy sobie po lampce wina czy po piwie. Nie trąca po nim,jezyk sie nie plącze, po kilku godzinach nie ma go we krwi i na bank jest jakis X promil dozwolony do wypicia bez przywodzenia na mysl alkoholizmu i wszelkiej patologii. Z dziecinstwa tez pamietam wszystkie swieta i imprezy i zawsze był alkohol ( u was zapewnie nie,ale ja z podlasia :D), teraz ile imprez nie obskoczylam to tez jak sa oboje rodzicow to oboje cos tam piją. Zazwyczaj delikatnie, matki karmiace wcale ale kto moze,nie jest abstynentem i nie prowadzi to lampke wypije. Wesela to samo, jest dwoje rodzicow z dziecmi to nie loja na potege ,ale po winku sobie pozwola. Jesli zas rodzice zostawili dziecko z babcia i sie bawią i w tej chwili cos sie stało, to w ogole zadne z nich nie moze byc pociagniete do odpowiedzialnosci.Dziecko opiekunke miało,nie stała sie mu krzywda z powodu pijanego czy podpitego rodzica, dotarł z imprezy na pogotowie i swietnie. 

Co do tych tekstow ,ze kto ma dzieci ten nie pije wcale, to wy tak powaznie? Macie dzieci i do 18 odmawiacie sobie wszystkiego? Asceza? no bez przesady.  Nawet matka karmiaca moze wypic kieliszek wina 2 h do karmienia,powie ci to kazdy lekarz. Gdyby wypicie tej lampki było zbrodnia to by mowili,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
47 minut temu, Gość Vyy napisał:

Po 2 drinkach czuc alkohol? Przeciez wystarczy umyc zeby, wziac gume. 

jak ten delikatny drink to pewnie był bimber zalany sokiem z biedry w proporcjach 50/50 w kuflu piwnym to co się dziwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Skrajna nieodpowiedzialność. Zasada jest prosta: masz pod opieką dziecko=masz być trzeźwa. Bez znaczenia jaka to ilość i w jak fikusnej szklaneczce pijesz żeby sama siebie przekonać o braku winy. Jeden z opiekunów pic nie może na wypadek w. I tak, jasne, może nic się nie wydarzyć a newet jak się wydarzy możesz nie być pociągnięta do odpowiedzialności karnej ale serio ten kieliszek wina czy szklanka piwa jest ważniejsza..? Kiedy mam ochotę na alkohol (nie za często, bo nie chce żeby dziecko rosło w przekonaniu ze to norma i sposób na relaks) ja piję a partner wstrzymuje się z bólami. Ostatecznie czekamy parę godzin i wtedy on coś wypija, nigdy w tym samym czasie

Kieliszkiem wina czy też szklanką piwa to się nikt nie przejmuje, to tak jakby nic matka nie wypiła. Dla dorosłego ta dawka to niczym soczek dla dziecka, zanim zdążysz wypić to organizm już przetrawi, resztę wydalisz z moczem. Dla mnie impreza z dzieckiem to gdy oboje wypiją po sześciopaku piwka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Co do tych tekstow ,ze kto ma dzieci ten nie pije wcale, to wy tak powaznie? Macie dzieci i do 18 odmawiacie sobie wszystkiego? Asceza?

A nie wpadłaś na to, że niektórzy potrafią wypić raz na jakiś czas, w dodatku podchodzą do tego ODPOWIEDZIALNIE i potrafią zapewnić dzieciom odpowiednią opiekę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Narzekają na polskich chłopów, że "muzułmanie" a same by najchętniej państwo teokratyczne wprowadziły normalnie jak w Arabii Saudyskiej karać powinni za spożywanie alkoholu ;) Jeszcze wyciągnięte przypadkiem z rękawa anegdotki, że dzieci odbierają gdy wyczują 2 drinki w szpitalu mająca dodać atmosfery grozy i stanowić przestrogę aby do 18 rż nawet kropelki alkoholu nie mieć w ustach ;) Przecież to wystarczyło dobrze zęby wyszorować, zjeść coś i popić energetykiem na otrzeźwienie. Ta matka miała 13 lat, że tak ją ścieło na SOR, że aż służba zdrowia powiadomiła aparat państwowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Gość napisał:

A nie wpadłaś na to, że niektórzy potrafią wypić raz na jakiś czas, w dodatku podchodzą do tego ODPOWIEDZIALNIE i potrafią zapewnić dzieciom odpowiednią opiekę?

sorki,ale we wlasne urodziny czy sylwestra zatrudnialabys opiekunke by we wlasnym domu napic sie lampki szampana? Czy moze masz zle wspomnienia z dziecinstwa u was male picie to była litr wodki na 3? zeby wypic piwo 4% w ilosci sztuk 1 w sobotni wieczor mam dzwonic po babcie? co ja bede po scianach po tym chodzić? drzeć gębe do rana? tanczyc nago na klatce schodowej? awanturowac sie? czasem otworzymy z mezem po piwku do filmu, nie wiem ile ma puszka? 500mlx 4% to niz pojdziemy spac ilosc promili we krwi wynosi 0,01%... ty serio? co starasz sie wmowić i komu? owszem,moze widzialas jak tata wlewał pol litra wodki i zataczal sie po domu to wspolczuje. Tez widzialam takie obrazki w wykonaniu dorosłych i to nic przyjemnego,ale jedno piwo to zadne zagrozenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość gosc napisał:

sorki,ale we wlasne urodziny czy sylwestra zatrudnialabys opiekunke by we wlasnym domu napic sie lampki szampana? Czy moze masz zle wspomnienia z dziecinstwa u was male picie to była litr wodki na 3? zeby wypic piwo 4% w ilosci sztuk 1 w sobotni wieczor mam dzwonic po babcie? co ja bede po scianach po tym chodzić? drzeć gębe do rana? tanczyc nago na klatce schodowej? awanturowac sie? czasem otworzymy z mezem po piwku do filmu, nie wiem ile ma puszka? 500mlx 4% to niz pojdziemy spac ilosc promili we krwi wynosi 0,01%... ty serio? co starasz sie wmowić i komu? owszem,moze widzialas jak tata wlewał pol litra wodki i zataczal sie po domu to wspolczuje. Tez widzialam takie obrazki w wykonaniu dorosłych i to nic przyjemnego,ale jedno piwo to zadne zagrozenie

Po jednym piwie nie można jechać samochodem. Obsługiwać maszyny, rozumiesz? Ale do opieki nad dzieckiem nie jest to dla Ciebie przeciwwskazanie... Relaks przy piwie? Serio? Ahhh ta polska mentalność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×