strajk a przedszkola/szkoly integracyjne

czy sa tu mamy dzieci, ktore chodza do takich placowek i uczestnicza w strajku? Moj syn ma spektrum autyzmu i chodzi do panstwowego przedszkola integracyjnego, ktore strajkuje. Syn przez to nie ma terapii. Przeciez oni biora na moje dziecko grube pieniadze co miesiac! Mam zamiar walczyc o kazda godzine terapii. Niech odpracowuja albo oddaja kase

Ale płacisz za tę terapię osobiście i już zapłaciłaś z góry za te godziny, które się nie odbyły? 

nie place osobiscie. Przedszkole od panstwa otrzymuje miesiecznie ok 3 tys na dziecko z orzeczeniem wlasnie na realizowanie terapii itp. 

3 minuty temu, Gość gosc gosc napisał:

nie place osobiscie. Przedszkole od panstwa otrzymuje miesiecznie ok 3 tys na dziecko z orzeczeniem wlasnie na realizowanie terapii itp. 

Skąd masz takie informacje? Rozumiem, że terapię prowadzą zewnętrzni terapeuci? 

te 5000zł na każdego ucznia z niepełnosprawnością biorą samorządy, a nie nauczyciele czy nawet placówki więc nie chrzań. Mój syn też chodzi do takiego przedszkola.

To nie możesz porozmawiać na ten temat z dyrektorka? Tylko nie z pretensją o pieniądze, a że martwisz się że przerwa w terapii źle wpłynie na twoje dziecko.

jakie samorzady. To Ty chrzanisz. Te pieniadze dostaje placowka. Nie nauczyciele osobiscie ale placowka. Myslisz, ze skad tyle prywatnych przedszkoli integracyjnych? To jest swietny biznes. Mam znajoma, ktora takie przedszkole prowadzi

1 minutę temu, Gość gosc gosc napisał:

jakie samorzady. To Ty chrzanisz. Te pieniadze dostaje placowka. Nie nauczyciele osobiscie ale placowka. Myslisz, ze skad tyle prywatnych przedszkoli integracyjnych? To jest swietny biznes. Mam znajoma, ktora takie przedszkole prowadzi

No to się nie martw. Skoro to państwowe przedszkole, to placówka musi rozliczyć się z każdej złotówki, jaką otrzymała. A zdaje się, że najbardziej o te pieniądze się martwisz. 

Mój syn uczęszcza do takiego przedszkola-jest strajk.

Do ręki dostaje dotacje prywatna placówka-  musi się z niej rozliczyć,  ale może nią dowolnie w miarę  (w ramach realizacji zalecen z orzeczenia) dysponować. 

Państwowe placówki,  jak przedszkole autorki, nie mają tej dotacji do własnej dyspozycji- ma ją gmina która wydziela (i to skąpo)  środki na konkretne działania.  I przedszkole nie dostanie pieniędzy za terapię której nikt nie prowadził. 

Inna sprawa że dla mnie to też jakieś nieporozumienie,  mam dziecko autystyczne, w szkole specjalnej, i nauczyciele popierają strajk ale sami do niego nie przystąpili właśnie ze względu na dobro dzieci, dla których stała terapia i socjalizacja w placówce są bardzo ważne.  No, ale tam są pedagodzy z powołania...

2 minuty temu, Gość gość napisał:

Do ręki dostaje dotacje prywatna placówka-  musi się z niej rozliczyć,  ale może nią dowolnie w miarę  (w ramach realizacji zalecen z orzeczenia) dysponować. 

Państwowe placówki,  jak przedszkole autorki, nie mają tej dotacji do własnej dyspozycji- ma ją gmina która wydziela (i to skąpo)  środki na konkretne działania.  I przedszkole nie dostanie pieniędzy za terapię której nikt nie prowadził. 

Inna sprawa że dla mnie to też jakieś nieporozumienie,  mam dziecko autystyczne, w szkole specjalnej, i nauczyciele popierają strajk ale sami do niego nie przystąpili właśnie ze względu na dobro dzieci, dla których stała terapia i socjalizacja w placówce są bardzo ważne.  No, ale tam są pedagodzy z powołania...

No tak, ci słynni pedagodzy z powołania, którzy odżywiają się energią słoneczną...

Ależ ja jak najbardziej uważam że wspomniani wyżej pedagodzy powinni dostać podwyżkę.  Widzę ile energii kosztuje ich ta praca, ile wkładają w nią serca. Nie wychowają olimpijczyków,  medalistów,  ich sukcesy nie są wymierne, według mnie najciezej pracująca grupa pedagogów.  Tyle że oni nie wejdą w strajk który będzie godził w dobro ucznia. A Ci wszyscy ponoć tak zaangażowani pedagodzy w szkołach nagle mają gdzieś własną pracę i zostawiają uczniów dla których niby na co dzień tyle poświęcają,  organizując strajk akurat w czasie ważnych egzaminów? 

No ale to temat na inną dyskusję. 

Swoją drogą,  mój synek jeździ z innymi dziećmi z orzeczeniem miejskim busem (przewozy organizuje miasto). Jego szkoła dziala, ale szkoły innych dzieci z orzeczeniem które jeżdżą z nim na co dzień,  z naszej dzielnicy, już nie- w tym tyg jeździ jako jedyny.