Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana

Być czy nie być

Polecane posty

Gość Załamana

Witam wszystkich którzy mogą mi pomóc. Jestem w zwiazku prawie 11 lat bez slubu, mamy dziecko 8 lat, on ma firme w ktorej pracuje. Wybudowalismy sie (tzn i tak jest wszystko na niego). Wogole nie zalezy mi na dobrach materialnych. Dziecko ma z nim lepszy kontakt, bardzo je rozpieszcza, sam przyznaje ze jest nadopiekunczy. Moj dom rodzinny jest 100 km od nas. On mi nie ufa bo jak sie poznalismy nie bylam z nim do konca szczera co pozniej wyszlo, chodzilo o moja przeszlosc, nic zwiazanego z nami. Teraz przy kazdej okazji mi to wypomina. Nie moge nawet odwiedzic rodziny bo mi nie ufa, oni tez nie wpadaja bo nie moga do nas bo za nimi nie przepada. O wyjsciach nie wspominam nawet.  Wiem ze jakby doszlo do rozstania poruszy niebo i ziemie zeby dziecko z nim bylo. Bardzo duzo sie klocimy, czasem przy dziecku nawet. Wyzywa mnie od roznych. Juz nie wiem co mam dalej robic. Witam wszystkich którzy mogą mi pomóc. Jestem w zwiazku prawie 11 lat bez slubu, mamy dziecko 8 lat, on ma firme w ktorej pracuje. Wybudowalismy sie (tzn i tak jest wszystko na niego). Wogole nie zalezy mi na dobrach materialnych. Dziecko ma z nim lepszy kontakt, bardzo je rozpieszcza, sam przyznaje ze jest nadopiekunczy. Moj dom rodzinny jest 100 km od nas. On mi nie ufa bo jak sie poznalismy nie bylam z nim do konca szczera co pozniej wyszlo, chodzilo o moja przeszlosc, nic zwiazanego z nami. Teraz przy kazdej okazji mi to wypomina. Nie moge nawet odwiedzic rodziny bo mi nie ufa, oni tez nie wpadaja bo nie moga do nas bo za nimi nie przepada. O wyjsciach nie wspominam nawet.  Wiem ze jakby doszlo do rozstania poruszy niebo i ziemie zeby dziecko z nim bylo. Bardzo duzo sie klocimy, czasem przy dziecku nawet. Wyzywa mnie od roznych. Juz nie wiem co mam dalej robic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Czy ktos moze mi cos poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Tak latwo to powiedziec. Laczy nas cala firma. Tylko my w niej pracujemy. Sa kredyty i tak dalej. Zaden kredyt nie jest na mnie ale i tez zadne dobro. Odchodzac zostawiam go z tym wszystkim i czasem zle sie z tym czuje. On zachowuje sie jak czlowiek chorobliwie zazdrosny, nigdy go nie zdradzilam, nawet mi to przez mysl nie przeszlo. Nie mialam nawet fb, ale ostatnio powiedzial zebym sobie zalozyla tylko dlatego zebym przegladala np grupy o ogrodach, ciuchach itd. Wiedzial ze z ciekawosci wejde na profile starych znajomych czy bylych i oczywiscie zrobil halas o to, ze szukam wrazen, a ja po prostu chcialam zobaczyc jak ktos sie zmienil. Nie raz mi powiedzial, ze gdyby nie dziecko nie bylibysmy razem. Czasem mam ochote skonczyc ze soba. Przynajmniej sie nie zalamie jesli po rozstaniu wywalczy ze dziecko bedzie z nim. Juz nic mnie w zyciu nie cieszy. Nie moge jak czlowiek do glupiego sklepu jechac na cotygodniowe zakupy, jade i tak ale jest czasem klotnia. Fryzjer moze z 4 razy w roku i tez problem no bo ile tam mozna siedziec. 3 godziny na baleyage to normalny czas. Ale nie dla niego bo on przeciez wchodzi do fryzjera i po 15 minutach wychodzi. Widzimy sie calymi dniami, prawie 24 godziny na dobe ze soba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva

Naprawde w takiej prostej sprawie szukasz porady na kafeterii i masz mysli samobojcze? Facet jest chorobliwie zazdrosny, kontrolujacy i manipulujacy, ma cie emocjonalnie w reku wypominajac przeszlosc, ktora nikogo nie obchodzi. On poruszy niebo i ziemie w sprawie dziecka? A ty co, jestes analfabetka? Odejdz z dzieckiem, nie jestescie nawet malzenstwem, jego kredyty nie musza cie obchodzic, poniewaz nie masz z nich zadnych dobr. Powiedz facetowi, ze od dzis niewolnictwo sie skonczylo, moze sie rozstac i walczyc o dziecko w sadzie, jak sie nie podoba. A ty szukaj jak najszybciej pracy i mieszkania. Na dziecko musi placic alimenty i moze je regularnie widywac. Pozwolilas zrobic z siebie niewolnice w imie czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonie

"Odchodzac zostawiam go z tym wszystkim i czsem zle sie z tym czuje". A jak sie czujesz bedac niewolnica???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Odejdz z dzieckiem," a pomyślałaś jaką krzywdę zrobi dziecku??

Jak jej sie nie podoba sytuacja którą sama  sobie zgotowała, to dope w troki i wypad. Ale BEZ dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Patologia 😲

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Gdy odejde z dzieckiem wiem ze dziecko bedzie mialo do mnie zal i bedzie mu smutno ze odcinam go od ojca z ktorym jest tak bardzo zzyte. Dodam jeszcze ze on ma problemy ze snem i nie spimy razem. Zblizenia owszem sa, ale w nocy spimy osobno. Tak mi ciezko wywrocic dziecku zycie do gory nogami. Kiedys z dzieckiem rozmawialam to powiedzialo ze chce miec mame i tate razem, odpowiedzialam, ze widzisz ze sie czesto klocimy i to jest zle. Dla Ciebie "gość" to patologia a dla mnie brak sensu zycia. Wiem ze ludzie maja powazniejsze problemy, ale dla mnie liczy sie szczescie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To siedź na dopie i nie kwekaj. I przestań robić awantury! Awantyrnico jedna!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Gosc chyba masz taki sam charakter jak on, szybko sie denerwujesz. Chcialabym wygadac sie komus kto mnie zrozumie, doradzi cos z sensem, ale nawet nie mam do kogo sie udac i przede wszystkim kiedy i jak skoro on nad wszystkim ma kontrole. Dziecko tez nie moze do kolezanek i kolegow jechac chocby na 2 godzinki bo przeciez zaraz sie cos stanie, do nas tez nie bo my przeciez od rana do poznego popoludnia pracujemy. Ja juz chyba ponad 2 lata nie widzialam swojej rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Cześć, czy jest w ogóle między wami szansa na normalną rozmowę czy każdy trudny temat załatwiacie kłótnią? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Po prostu oboje nie wiemy jak z tym wszystkim sobie poradzic jesli sie rozstaniemy. Obojgu nam jest ciezko i oboje wiemy ze trzeba bylo sie rozstac zanim zaszlam w ciaze pewnie teraz bylibysmy szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Macie: firmę, dom, kupę kasy,  jesteście zdrowi, macie zdrowe dziecko.... i szukacie sobie problemów na siłę.

Was to by związać razem mocnym powrozem, wepchnąć do waora, a wór do jeziora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Nie swiruj, albo cos z tym zrob albo nie marudź. Nie pytaj dziecka o zdanie bo to jest twoje życie, dziecko bedzie spotykać sie z ojcem bez ograniczeń jezeli tak uzgodnicie. Najpierw sprawdź czy ty cokolwiek potrafisz sama, czyli: znaleźć inna prace i wynająć mieszkanie. Alimenty dostaniesz bez trzymanki on sobie moze ruszać niebo i ziemie ale jak bedziesz miała gdzie mieszkać to moze ci fiknac. Do tego przyjdzie pomoc z 500+ oraz inne z mopsu jak zgłosisz potrzebę. Wez pod uwagę ze on tez moze ci podziękować za usługi jak trafi na atrakcyjniejsza” ofertę. „ . Dostaniesz walizeczkę i dowiedzenia. Nie masz nic i nic nie musisz. A poza tym jak możesz nie widzieć sie z rodzina 2 lata? Naprawiaj to bo właśnie dlatego jesteś zupełnie sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

To czy kupe kasy to sie okaze za kilka lat jesli tyle wytrzymamy ze soba, w firmie leasingi do placenia, dom na kredyt. Jak sie to wszystko poplaci to zostaje skromna wyplata. Z tym zdrowiem tez nie wiadomo, bo on ma problemy z zoladkiem, czesto jest niezdolny do pracy, ale badania odpadaja bo jak sie pojdzie do tych jak on to mowi "konowalow" to potrafia usmiercic zdrowego czlowieka. Cale szczescie dziecko zdrowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

O siebie sie nie martwie, zawsze moge wrocic do rodzinnego domu, zawsze mi to rodzice mowili, praca to tez nie problem, jestem pracowita, zadnej pracy sie nie boje. Tu chodzi tylko o dziecko. Juz mamy jedna bardzo ostra klotnie za soba, moj tato nawet przyjechal po mnie pozno wieczorem, spakowalam siebie i dziecko i czekalam na tate, a moj partner siedzial wtedy na strychu i nie wiem co tam robil, wtedy nie chcialam nawet wiedziec, pozniej zszedl na dol i jak widzial co sie dzieje to nie chcial oddac dziecka. Dla dziecka nie bylo to fajne przezycie. Ono tez nie widuje swoich dziadkow, kuzynostwa itd. Po calej akcji doszlismy przy moim ojcu do jakiegos porozumienia ale czasem mi wypomina ze wtedy chcialam uciec nie wiedzac co sie z nim dzieje. Toze poszedl na strych to tez bylo po klotni. Wczoraj podsumowal ze na 365 dni w roku moze z 5 jest takich super dni ze miedzy nami jest tak jak powinno byc w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TtT

Tak patrząc z boku, z zupełnie innej perspektywy i pomijając fakt, że partner jest zazdrosny, to po prostu może poszukać innej pracy, żeby nie spędzać ze sobą tych 24 godzin na dobę razem. Jakiegoś kolegę do pomocy w firmie partnera załatwić i już. Złapiecie oddech od siebie i do codziennych rozmów będzie temat np. jak minął dzień. Jak nie to znajdź sobie czas na jakieś hobby tylko dla siebie (o ile to możliwe czasowo właśnie). Taka moja luźna propozycja. A pytałaś się go czego on oczekuje i jak on to wszystko widzi? Pozdrowienia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Byc razem i isc do innej pracy nie wchodzi w gre skoro mi nie ufa, bo przeciez bede go zdradzac (jakbym mi na tym zalezalo, nigdy go nie zdradzilam). Jakis czas temu powiedzial jakbym poszla do innej pracy to sie od razu mozemy rozstac. Wlasnie z tymi tematami to tez nie mamy o czym gadac bo przeciez wszystko robimy razem. Zycie kreci sie wokol firmy. Na poczatku zwiazku gdy sie do niego przeprowadzilam mialam normalna prace, ponad 2 lata pracowalam, ale zaczely sie sceny zazdrosci i poniekad zmusil mnie do zwolnienia sie. Zwalniajac sie nie wiedzialam ze jestem w ciazy. A moglam miec urlop macierzynski itd a tak musialam zapisac sie na bezrobocie. Po urodzeniu dziecka zaczelam z nim pracowac bo tak bylo wygodniej bylam z dzieckiem i jednoczesnie w firmie, bo praca kolo domu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

... bo dzieci to się robi z mężem, a nie z jakimś przydopasem. I mieszka się też z mężem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Ale jestes surowa/y. Przeciez tyle par nie ma slubu. Po co mi, zebym po sadach biegala zeby wziac rozwod? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Wiecie co, moze to z jego strony zarty, ale dziecko boi sie do mnie przytulac gdy on jest obok, tlumaczylam ze tata tylko zartuje ale dziecko odbiera to chyba powaznie. Poza tym on ma bardzo specyficzne poczucie humoru, jest tez bardzo szczery, co nie wszyscy lubia. W klotniach tak chamsko sie do mnie odnosi ze wtedy zastanawiam sie co ja tu robie, dlaczego pozwalam na takie traktowanie i dalej mysle ze to dla dziecka, zeby mialo mame i tate na co dzien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×