Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SuperMama

Mąż nie pozwala mi zrobić prawa jazdy

Polecane posty

Gość SuperMama

Mąż nie pozwala mi zrobić prawa jazdy. Zacznę od tego że po 18 tj ponad 9 lat temu zrobiłam kurs, zdałam teorię, podeszłam do praktyki i ze stresu oblałam bo nie zauważyłam że nadal świeci mi się ikonka ręcznego bo go za mało zrzuciłam. Rodzice zrobili mi wtedy wielką awanturę bo ten kurs to był mój prezent na urodziny, kazali oddawać pieniądze itd, musiałam im oddać całą wypłatę z wakacji żeby te 2 tys pokryć. Zniechęciłam się i zrezygnowałam i drugi raz nie podchodziłam. 

Teraz pracuje 15 km od domu a muszę dojeżdżać tam dwoma autobusami tramwajem, trwa to ponad godzinę a połowę z tego stoję na przystankach. Pomyślałam że zrobiłabym prawo jazdy i powiedziałam mężowi. Na początku stwierdził że ok, ale potem miał okazję rozmawiać z moim ojcem o tym. Mój ojciec naopowiadał mu niestworzonych rzeczy, że nie umiem jeździć, że auto mu prawie rozbiłam, że oblałam bo egzaminator nie mógł patrzeć jak jadę, że kobiety nie umieją jeździć itd. 

A w  męża jakby coś wstąpiło! I teraz mówi że po jego trupie zrobię prawo jazdy bo on mi się nie pozwoli zabić albo auta rozwalić. 

Co o tym myślicie? Robić to prawo jazdy czy nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga

To smutne jak własna rodzina podcina ci skrzydła. A co do pytania, oczywiście ze rob!!!!!!! Jeśli czujesz się na siłach to jak najbardziej. Prawko zawsze ci się przyda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rób. Co innego, gdyby instruktor tak Ci powiedział,  to by dało do myślenia.  

Sama jak zrobiłam prawo jazdy,  to tata nie chciał mi dawać samochodu,  bo wszystkie nieszczęścia świata. Dostałam służbowy,  później kupiłam pierwszy swój,  jakoś jeżdżę już 20 lat bez problemów ( odpukac).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka

Pozwalać to twoj mąż sobie może. Nie jesteśmy w Jemenie ani w Pakistanie. Rób prawko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuperMama

No i myślę też że trochę mąż się boi o dzieci, bo wtedy ja bym też je wozila do przedszkola. Teraz on to robi jak jedzie na 7 do pracy, a jakbym zrobiła prawo jazdy to wozilabym je jadąc do pracy na 9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie patrz na męża, tylko zrób to prawko. Zawsze możesz sobie kupić potem małego rzęcha, żeby do do roboty dojeżdżać, więc jak już to sobie rozwalisz swoje. Codziennie masz zaoszczędzone półtora godziny. Oczywiście mężuś cię do pracy, ani z pracy w wielki mróz np nie zawiezie i nie przywiezie. A ojcu to bym nawrzucała, żeby mu w pięty poszło. Jeszcze jedna sprawa, gdyby ci się udało zdać to prawko, to z żadnej zakrapianej imprezy męża nie przywoź. Niech sobie radzi sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuperMama

Ogólnie z mężem dogadujemy się super i to nie jest takie gadanie "nie rób bo jesteś baba" tylko widzę że mój tata go nieźle nastraszył. Trochę mi przykro że mu wierzy no ale co zrobić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość SuperMama napisał:

No i myślę też że trochę mąż się boi o dzieci, bo wtedy ja bym też je wozila do przedszkola. Teraz on to robi jak jedzie na 7 do pracy, a jakbym zrobiła prawo jazdy to wozilabym je jadąc do pracy na 9.

Co? Takie małe pytanie, a z jakiej racji ty byś miała wziąć ten obowiązek na siebie? Nie po to miałabyś rano zaoszczędzone 45 minut, żeby je przeznaczyć na dzieci. Niech mąż wozi dalej. Jaki problem? Boi się o dzieci, to niech je dalej wozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

Ale z Twojego meza gnojek. Postaw go pod sciana, powiedz ze ma Cie sam zawozic i odbierac z pracy, nie obchodzi Cie to, ze on tez ma byc w pracy, niech wozi skoro nie pozwala Tobie zrobic prawka.

U mnie jest teoche inaczej, mam prawko ale nie jezdze. Zrobilam kurs i zdalam za pierwszym razem alr w mniejszej miejacowosci, Tata pozniej nie dawal auta a bo stare, a bo hamulce slabe, a bo jeszcze cos sobie zrobie. Teraz mieszkam we Wroclawiu, maz barezo chcialby zebym jezdzila, chce mi dac auto ale ja sie boje. Nie mialam okazji pojezdzic po bocznych, spokojniejszych drogach i boje sie wpakowac od razu na takie duze miasto. A prawko mam od jakis moze nawet 10 lat ale nikt mi nigdy auta nie dawal, siostry niestety mialy tak samo, dopiero jak kupily sobie swoje auta to zaczely jezdzic. No ale niestety po takich mniejszych miejscowosciach, ja pewnie jeszcze z dziecmi mialabym jezdzic wiec sie boje. Dlatego kuj zelazo poki gorace, zrob prawko i od razu za kierownice, nie daj sobie wmowic ze nie umiesz jezdzic. Jak poobdzierasz auto nie przejmuj sie, to tylko auto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuperMama

Mąż nie ma niestety jak wozic mnie do pracy, bo on pracuje 7-14, ja 9-15.30 tylko ja 6 dni w tygodniu. Dzieci też odbiera on zazwyczaj,chyba że musi zostać dłużej w pracy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość SuperMama napisał:

Ogólnie z mężem dogadujemy się super i to nie jest takie gadanie "nie rób bo jesteś baba" tylko widzę że mój tata go nieźle nastraszył. Trochę mi przykro że mu wierzy no ale co zrobić 

To może sprostuj co? Nikt nie jest orłem wsiadając pierwszy raz do samochodu. Niech się ojczulek zajmie swoją koncentracją za kółkiem, bo to właśnie tacy "panowie" na drodze, to najwięksi de..bile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuperMama
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Co? Takie małe pytanie, a z jakiej racji ty byś miała wziąć ten obowiązek na siebie? Nie po to miałabyś rano zaoszczędzone 45 minut, żeby je przeznaczyć na dzieci. Niech mąż wozi dalej. Jaki problem? Boi się o dzieci, to niech je dalej wozi.

To raczej po to żeby nie musiały dzieci wstawać o 6 rano, bo potem o 17-18 już śpią . Mąż je rano szykuje, ubiera, potem robi im po pracy obiad. Akurat podział obowiązków mamy w porządku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rób koniecznie !!!! Głownie po to, żeby sie nie dać stłamsić rodzinie, żeby ci w głowie nie został lęk że nie dasz rady i poczucie jaka to jesteś beznadziejna. Rób, uda ci się, tym bardziej, ze masz ochotę, nie zdasz za pierwszym razem to za 10 pójdzie. Początkowo nie woż dzieci, uważaj , będzie ok.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SuperMama

A wiecie czy po tych 10 latach muszę robić kurs od nowa czy mogę sobie po prostu wykupić jazdy prywatnie ile trzeba I podejść do egzaminu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa

To sluchajcie tego . Mój facet Was przebije. Sam nie ma prawka ma opłacony kurs od 6 lat ale nie skończył.  Codziennie zwleka myślę że się boi 😄 Babka powiedziała ze ma przyjść i tylko zapłacić za egzaminy i wykupić jazdy dodatkowe i może kontynuować . I codziennie słyszę jutro, jutro 

 zdenerwowałam się i mówię że ja idę bo teraz to podstawa. I wiecie co ? ON ZACZĄŁ mnie nakręcac i przy swojej rodzinie ze ja i tak nie zdam, że nawet na rowerze nie umiem jeździć i ze on mi nie pozwoli dziecka wozić.  ... . Wstyd mi jest bo kuzwa każdy jeździ gdzieś a my wszędzie bujamy z siatami pod wózkiem jak wiesniaki.  By się przyznał ze się nie nadaje ale nie, on umie jeździć przecież to ja się nie nadaje.  😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa

To zależy od ośrodka szkolenia . Widzisz on po 6 czy 7 może kontynuować dalej 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

No wlasnie, maz nie ma mozliwosci Cie zaeozic do pracy wiec niech nie zabrania Tobie zrobic prawka.

A skoro sie boi o dzieci to pierwsze pol roku musi zostac tak jak jest, Ty chociaz bedziesz wczesniej wracac z pracy wiec masz troszke czasu z dziecmi wiecej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flip a

twoi rodzice są naprawdę jacyś dziwni, kazali ci oddać pieniądze za prawo jazdy dlatego że oblałaś?Prawie nikt nie zdaje za pierwszym razem! Moi synowie niedługo będą mieli 18 lat i pierwsze co, to mają iść robić prawo jazdy.Będą sobie do szkoły jeździć samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha

Z mezem dogadujesz sie super? Smiechu warte, maz zabrania tobie zrobic prawo jazdy, poniewaz twoj tatus naopowiadal mu bzdur. Wiec wierzy tatusiowi a nie tobie. Super sie dogadujecie. Masz zreszta fajna rodzine, musialas zwracac prezent urodzinowy, super sie dogadujecie. No tak, masz wytlumaczenie dla meza, martwi sie o ciebie i dzieci, a jak nie pozwoli wychodzic z domu, bo moze zlamiesz noge, to tez zrozumiale. Super malzenstwo, super rodzice. Gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia

Myślę, żę to to tylko Twoja decyzja. Mąż nie ma nic do gadania. Ja sobie nie wyobrażam życia bez prawa jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidzius

Poczatek zdania  "maz nie pozwala mi" jest taka zenada, ze malzenstwem takiego ukladu nazwac nie mozna. Wroc do przedszkola albo do mamusi, tam takie zdanie jest bardziej na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość SuperMama napisał:

A wiecie czy po tych 10 latach muszę robić kurs od nowa czy mogę sobie po prostu wykupić jazdy prywatnie ile trzeba I podejść do egzaminu? 

Wykupujesz tylko jazdy i idziesz na egzamin. Ale możesz też zrobić kurs od nowa. Po tylu latach lepiej te 20-30 godzin w L pojeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goć
53 minuty temu, Gość acha napisał:

Super malzenstwo, super rodzice. Gratuluje.

Po co ta gadka, po co ją dołujesz? Czego gratulujesz?  Rodziców sie nie wybiera, z wiekiem ludzie w różny sposób się zmieniają zazwyczaj na niekorzyść. Mąż tez nie świeta krowa może być obiektywnie dobrym człowiekiem a jednak miec swoje traumy, zamulać na jakiś temat tak ot. Może mieć zły dzień albo się  głupio zasugerowac i nakręcić  jak w tym przypadku, świat nie jest czarno biały a ludzie nie są zawsze idealni.

Dziewczyna pogodnie podchodzi do zagadnienia, pyta normalnie więc wtf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalola

Jezu współczuję rodziny. Totalny brak wsparcia. Ja zdałam dopiero za 4x i nikt mi złego słowa nie powiedział, a jak zdałam było wielkie święto. 

Nikt nie umie jeździć jak wsiada pierwszy raz do samochodu. Po to są kursy żeby się nauczyć. Każdy się nauczy- jednemu będzie potrzeba kilkunastu godzin, innemu kilkudziesięciu. Czasem ktoś super jeździ ale trafi na wrednego egzaminatora który ma zły dzień. Nie liczy się to, że kiedyś nie zdalas- jak zdasz to jesteś wyszkolona na wymaganym poziomie i nie ma znaczenia czy to był pierwszy raz, drugi czy szósty. Nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś nic nie warta 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Jaaa napisał:

To sluchajcie tego . Mój facet Was przebije. Sam nie ma prawka ma opłacony kurs od 6 lat ale nie skończył.  Codziennie zwleka myślę że się boi 😄 Babka powiedziała ze ma przyjść i tylko zapłacić za egzaminy i wykupić jazdy dodatkowe i może kontynuować . I codziennie słyszę jutro, jutro 

 zdenerwowałam się i mówię że ja idę bo teraz to podstawa. I wiecie co ? ON ZACZĄŁ mnie nakręcac i przy swojej rodzinie ze ja i tak nie zdam, że nawet na rowerze nie umiem jeździć i ze on mi nie pozwoli dziecka wozić.  ... . Wstyd mi jest bo kuzwa każdy jeździ gdzieś a my wszędzie bujamy z siatami pod wózkiem jak wiesniaki.  By się przyznał ze się nie nadaje ale nie, on umie jeździć przecież to ja się nie nadaje.  😞

Wiesz dlaczego tak mówi? Bo jakbyś miała prawko, a on nie, to myśli, że wystawi się na pośmiewisko w otoczeniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka
3 godziny temu, Gość Jaaa napisał:

To sluchajcie tego . Mój facet Was przebije. Sam nie ma prawka ma opłacony kurs od 6 lat ale nie skończył.  Codziennie zwleka myślę że się boi 😄 Babka powiedziała ze ma przyjść i tylko zapłacić za egzaminy i wykupić jazdy dodatkowe i może kontynuować . I codziennie słyszę jutro, jutro 

 zdenerwowałam się i mówię że ja idę bo teraz to podstawa. I wiecie co ? ON ZACZĄŁ mnie nakręcac i przy swojej rodzinie ze ja i tak nie zdam, że nawet na rowerze nie umiem jeździć i ze on mi nie pozwoli dziecka wozić.  ... . Wstyd mi jest bo kuzwa każdy jeździ gdzieś a my wszędzie bujamy z siatami pod wózkiem jak wiesniaki.  By się przyznał ze się nie nadaje ale nie, on umie jeździć przecież to ja się nie nadaje.  😞

Tym bardziej idź na prawko, zdaj ośmiesz go i pokaż mu gdzie jego miejsce. Może się w końcu ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zdaje się, ze w temacie prawa jazdy mąz nie myśli racjonalnie. Porozmawiaj z nim na spokojnie i przedstaw mu takie argumenty: po1. Iles lat temu byłas mlodą siksą, a teraz jesteś żoną i matką, spokojniejszą i bardziej zrównoważoną, po2. Samo otrzymanie uprawnień (prawa jazdy) nie oznacza, ze natychmiast będziesz jezdzic z dziećmi, ale najpierw pojeździsz z instruktorem na jazdach doszkalających, tylko we dwoje z mężem, po3. to, ze ojciec wypomina ci stres sprzed 9 lat, jest nie w porządku, a mąż powinien mieć do ciebie zaufanie, że zrobisz wszystko, by byc dobrym kierowcą, nie narazić siebie i innych, po4. warto mieć prawo jazdy, bo moze byc tak, że zawieziesz kogoś z bliskich do lekarza, szpitala, i uratujesz mu życie. Sama mialam dwukrotne podejście do prawka, za pierwszym razem trafiłam na wrzeszczącego instruktora, i po kilku jazdach zrezygnowałam. Po 7 latach poszłam znowu na kurs i zdałam za 1 razem. Jeżdżę regularnie i dużo, bezwypadkowo i bezpunktowo. Dopytaj w ośrodku,  czy musisz iśc na cały kurs, czy tylko na częśc praktyczną (jazdę). Trzymam kciuki i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie możesz dystansu 15 km pokonać na rowerze? Lepiej dla zdrowia i środowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co to znaczy, że ci nie pozwala? To twój Pan i władca? Brak słów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×