Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem uzależniona chyba od mojego męża i zastanawiam się czy ja jedyna

Polecane posty

Gość gość

niby nie daje tego po sobie poznać, ale strasznie mnie to męczy 😮 jesteśmy ze sobą 4 lata,   ślub 2 lata temu, wszystko jest super, kocham go niemiłosiernie, na zabój, jest na ze sobą dobrze, kochamy się... i wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że ja jestem od niego uzależniona 😮 poszedł dzisiaj o 14 z chłopakami na pępkowe, do kumpla, ja oczywiście na wyjściu z bananem na twarzy, "baw się dobrze kochanie, jakbyś nie mógł trafić do domu to dzwoń" i pa i poszedł.. przed nim udaję, że wszystko ok, "idź i baw się dobrze" a w głębi duszy masakra. ledwo zamknęły się za nim drzwi, a ja w ryk. że go nie ma, że poszedł, że zostałam sama, że już za nim tęsknię.. muszę się powstrzymywać, by nie dopaść komórki i nie wyskoczyć z lawiną esów do niego.. no ... tęsknię za nim po godzinie rozstania 😮 i wiem, że wróci, że wszystko jest okej, że mu na mnie zależy.... nie wiem jak z tym walczyć. Jak idzie do pracy to autentycznie czuje duszności i wymiotuję w poniedziałki rano jak wyjdzie bo myśl o całym tygodniu że go nie będzie te 8h to jest dla mnie mega przykre. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość gość napisał:

niby nie daje tego po sobie poznać, ale strasznie mnie to męczy 😮 jesteśmy ze sobą 4 lata,   ślub 2 lata temu, wszystko jest super, kocham go niemiłosiernie, na zabój, jest na ze sobą dobrze, kochamy się... i wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że ja jestem od niego uzależniona 😮 poszedł dzisiaj o 14 z chłopakami na pępkowe, do kumpla, ja oczywiście na wyjściu z bananem na twarzy, "baw się dobrze kochanie, jakbyś nie mógł trafić do domu to dzwoń" i pa i poszedł.. przed nim udaję, że wszystko ok, "idź i baw się dobrze" a w głębi duszy masakra. ledwo zamknęły się za nim drzwi, a ja w ryk. że go nie ma, że poszedł, że zostałam sama, że już za nim tęsknię.. muszę się powstrzymywać, by nie dopaść komórki i nie wyskoczyć z lawiną esów do niego.. no ... tęsknię za nim po godzinie rozstania 😮 i wiem, że wróci, że wszystko jest okej, że mu na mnie zależy.... nie wiem jak z tym walczyć. Jak idzie do pracy to autentycznie czuje duszności i wymiotuję w poniedziałki rano jak wyjdzie bo myśl o całym tygodniu że go nie będzie te 8h to jest dla mnie mega przykre. 

A ty co robisz przez te 8 h 5x w tygodniu jak go nie ma? Może w tym leży problem? Znajdź coś co cię zajmie na ten czas czyli może praca, studia, nawet pasje to nie będziesz się zachowywać jak pies z lękiem separacyjnym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kożelanka

No jeśli cały czas siedzisz w domu i nie masz do kogo buzi otworzyć to trochę się nie dziwię. No akurat Twoje reakcje są "trochę" przesadzone (serio- wymioty?).

Ja teraz jestem na L4 ciążowym od jakiegoś czasu, już powinnam rodzić i przez ten czas jak siedzę w domu właśnie skupiam się na mężu. On gdzieś wychodzi to mi jest trochę przykro bo jestem uziemiona przez swój stan. Dlatego jeśli nie ma się swojego życia to człowiek się skupia na drugiej osobie i najlepiej by chciał z nią ciągle spędzać czas, a jest to mega niezdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Nie. Ja tak nie mam i nigdy Tak nie miałam. Jesteśmy 6 lat po ślubie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Idź do pracy to ci przejdzie 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Ja mal Tak samo ale dziewczyny maja racje, to brak pracy i swoich zajęć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Uzależnienie się od drugiej osoby - to jest lekko chore. Zero niezależności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

moim zdaniem masz jakas chorobe psychiczna ktora rozwinela sie z okazji braku zajęcia. Moja znajoma tak ma, dostawala napadow placzu,paniki jak tylko zostawala sama w domu. Dodatkowo jestes uwiazana do meza. Rozumiem milosc i przywiazanie,ale to juz nie jest zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×