Moj partner pisze z koleżanką...

Moj partner, jestesmy ze sobą pare lat, zaczal pisac z kolezanka. Pisze z nia codziennie, czasem co drugi dzien. Bywa czesto, ze ona pisze do niego kolo poznymi wieczorami, kolo 22. Wie, ze razem mieszkamy, wiec tym bardziej wkurza mnie, ze pisuje do niego, zamiast pomyslec, ze wieczory para spedza razem. Ale on jej odpisuje...  zaczelam sie o to wkurzac, to zaczal pisac z nia tak, zebym nie widziala, robi to, jak wychodze, np kapac sie. Ja jestem zazdrosna, boli mnie to, czuje sie z tym bardzo niekomfortowo. Jest mi z tym bardzo zle. Po prostu.

Powiedzcie mi, czy przesadzam? On uwaza, ze tak, i jestem chorobliwie zazdrosna, i niby nie mam sie o co martwic. Ale wiecie, jak to jest. Czesto od pisania sie zaczyna.

Ja też pisałem z koleżanką. Nic szczególnego. Takie, tam. Moja żoma ostatnio przeczytała trochę tych wpisów z ostatnich miesięcy , których nie kasowałem. Teraz mam problem gdyż żona oświadczyła, że też będzie pisała z kolegami i wciąż mi dogryza. Dzisiaj miał być seks, ale wiem, że to już sprawa nieaktulna. Gdy jej o tym przypomnę, powie, że mam iść do koleżanki. Kurczę, będę musiał ograniczyć kontakty smsowe i mailowe z koleżanką. Nie ma innego wyjścia. 

Próba całkowitego odcięcia faceta od kontaktów z innymi kobietami na pewno się nie uda. To czy jest to problem zależy, co pisze, a nie jak długo i o której

15 minut temu, Gość Edi napisał:

Ja też pisałem z koleżanką. Nic szczególnego. Takie, tam. Moja żoma ostatnio przeczytała trochę tych wpisów z ostatnich miesięcy , których nie kasowałem. Teraz mam problem gdyż żona oświadczyła, że też będzie pisała z kolegami i wciąż mi dogryza. Dzisiaj miał być seks, ale wiem, że to już sprawa nieaktulna. Gdy jej o tym przypomnę, powie, że mam iść do koleżanki. Kurczę, będę musiał ograniczyć kontakty smsowe i mailowe z koleżanką. Nie ma innego wyjścia. 

Jak nic szczególnego, to dlaczego żona wkurzona?

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak nic szczególnego, to dlaczego żona wkurzona?

Tu chodzi o co innego. Ja kiedyś podobałem się tej koleżance, a ona mnie się podobała. Ona wtedy była jedną z najpiękniejszych dziewczyn w szkole. Wtedy nie znałem jeszcze mojej żony. Żona o tym wie gdyż to nie było żadną tajemnicą. Powiedziałem żonie o tym, że kiedyś podobałem się tamtej z wzajemnością, ale tamta wtedy miała chłopaka, więc nic poważnego między nami nie było. Ja wtedy byłem singlem. Teraz sytuacja się zmieniła. Ja mam żonę, a tamta młodo owdowiała i jest teraz singielką z dzieckiem. Moja żona niepotrzebnie się wścieka. Moja żona jest świetna kobietą pod każdtm względem. Jest też atrakcyjną z wyglądu kobietą. Wie, że nigdy jej nie zostawię. 

1 godzinę temu, Gość Jaa napisał:

Powiedzcie mi, czy przesadzam? On uwaza, ze tak, i jestem chorobliwie zazdrosna, i niby nie mam sie o co martwic. Ale wiecie, jak to jest. Czesto od pisania sie zaczyna.

Nie przesadzasz. Facet ma prawo mieć znajome, ale nie ma prawa na ich rzecz Cię zaniedbywać. Twoja zazdrość i nerwy są jednak generowane niską samooceną, dlatego warto byś nad nią popracowała. Większa pewność siebie i godność osobista pozwoliłaby Ci zareagować w sytuacji odpowiednio - nie tyle zdenerwowaniem, co szczerą informacją, wymogiem i konsekwencją: ''jeśli nie przestaniesz przedkładać relacji z koleżanką ponad nasz związek, odchodzę''. I tak właśnie powinno być w sytuacji, jeśli nie zmieni postępowania. Nie ma sensu mieć partnera o źle poukładanych priorytetach.

Dziękuję za każdą odpowiedź...