Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka

pomoc mamy po porodzie

Polecane posty

Gość Gosc

Miec kogos do pomocy po porodzie to nieoceniona pomoc. Jakby mi ktos taka pomoc zaproponował to bym byla wdzieczna do konca zycia ale nie bylo mi dane. Po porodzie byłam bardzo poszyta (porod kleszczowy). Dziecko z urazami roznymi po kleszczach i zlamany obojczyk. W domu czekał na mnie maz ktory 3 dni przed porodem mial wypadek i obie rece w gipsie i potluczony mostek, musial lezec. Na szczescie nie pamietam duzo z tamtego okresu bo przezylam taka traume nie majac zadnej pomocy. Po lekarzach z dzieckiem musialam latac nie mogac chodzic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

Straszne, współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mi pomagał tata, z racji tego, że pracuje tuż pod moim blokiem. Wpadał codziennie na pół godzinki lub godzinę jak mąż był w pracy. Mój tato byl przez 20 lat ratownikiem medycznym, bardzo dużo mnie nauczył o pielęgnacji niemowląt, kąpieli, pierwszej pomocy. Do tego to jego pierwsza wnuczka, wiec zwariował na jej punkcie.

Ale jakby mieszkał daleko i miał mi się wbić na chatę ma dłużej niż 1 dzień to bym chyba oszalała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli na początku będzie mąż,  to dwoje dorosłych ludzi do jednego noworodka i ogarniecia reszty naprawdę wystarczy.  Jednak mamie może być przykro, zawsze możesz się umówić,  że nie za miesiąc,  a jak sie ogarniecie, może za 2 tyg niech przyjedzie poznać wnuka.  Na 2 dni, tyle wytrzymasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moi rodzice zobaczyli wnuki jakoś po 3 tygodniach (bliźniaki). Pomoc matek jest zbędna po porodzie, a wręcz przeszkadzają. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli na początku będzie mąż,  to dwoje dorosłych ludzi do jednego noworodka i ogarniecia reszty naprawdę wystarczy.  Jednak mamie może być przykro, zawsze możesz się umówić,  że nie za miesiąc,  a jak sie ogarniecie, może za 2 tyg niech przyjedzie poznać wnuka.  Na 2 dni, tyle wytrzymasz. 

No będzie mąż, sam twierdzi, że chce zajmować się dzieckiem, więc cieszę się i nie mam zamiaru mu tego utrudniać. To w końcu też jego dziecko.

Taki jest plan, że jak już dojdziemy ze wszystkim do ładu, a ja dojdę do siebie po porodzie to możemy zaprosić najbliższą rodzinę, żeby poznali dziecko. Wcześniej nie chcemy żadnej widowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 18.04.2019 o 10:39, Gość Gosc napisał:

No to niech sie obrazi. To nie bedzie miala kontaktu z wnukiem. Nie mozesz przeciez robic tego co ona chce. 

Poza tym ja nie rozumiem tej calej pomocy po powrocie do domu ze szpitala. Jesli jest mąż to wystarczy. 

Mama ci tyłka ani wiadomo czego nie umyje, do cycka dziecka nie przystawi. 

Bedzie ci obiadki gotowac? 

Takie male bebe to tylko spi, je i kupe i siku robi. Moje glownie spały przez pierwsze pare tygodni. Mialam duzo czasu dla siebuie. 

Przyjdzie czas na pomoc babci oj przyjdzie. Jak zacznie ci zapier.. lac po calym domu i nie bedziesz miala czasu spokojnie siku zrobic.

Zobaczymy czy wtedy bedzie tak chetnie przyjezdzac, ha ha ha

Babcie przesadzają z tym proponowaniem pomocy zaraz po porodzie .Noworodek praktycznie cały czas śpi.Czasem maluszek od 6 tyg ma kołki to jest to trybuny okres. Reasumujac gdy dziecko zaczyna chodzić to wtedy pomoc babci może się przydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jak dla mnie to zalezy od rodziny.  Czasami rodzina jest meczace, ale sa osoby z rodziny, ktore lubimy miec przy sobie, ktore nam poprawiaja humor i pomagaja sie lepiej poczuc wiec jak dla mnei to zalezy od osoby i od jej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 18.04.2019 o 10:28, Gość autorka napisał:

No właśnie mam trochę wątpliwości, bo mojej siostrze już snuła wspaniałe wizje jak to przyjedzie zająć się wnukiem, napompowała sobie balonik babcinego szczęścia, który swoją odmową przekłułam.

Mama jest nadopiekuńcza i apodyktyczna, ciężko znosi sprzeciwianie się jej woli. Mi jest łatwiej nad tym zapanować, bo się wyprowadziłam z domu, więc na odległość nie ma takiej mocy sprawczej, jaką by sobie życzyła nadal mieć.

Jesteś zdrowo pier..nieta, a provo marne.Jesli mama się obrazi, to się obwies i pomaluj na zielono, rzyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Jesteś zdrowo pier..nieta, a provo marne.Jesli mama się obrazi, to się obwies i pomaluj na zielono, rzyg.

Ten temat to nie prowokacja. Chciałam poznać opinie i doświadczenia innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila
Dnia 18.04.2019 o 10:15, Gość autorka napisał:

Jestem już w 8 miesiącu, to moja pierwsza ciąża. Moi rodzice mieszkają 400 km od nas i moja mama zaproponowała, że przyjdzie po porodzie mi pomóc. Podziękowałam za dobre chęci i grzecznie odmówiłam, ponieważ chcemy na początku z mężem sami zająć się dzieckiem, wszystkiego się nauczyć, uporządkować sobie życie z maleństwem bez obecności naszych mam. Zaproponowałam, że chętnie ją powitamy u nas po jakimś miesiącu, jak już się ogarniemy życiowo, a gdybyśmy potrzebowali jej pomocy wcześniej, zawsze mogę zadzwonić i o takową poprosić. Moja mama niby to rozumie, ale jednak wyczułam, że poczuła się urażona moją odmową...

Ktoś też tak miał? Jak Wasze relacje później wyglądały?

Dzień dobry, pracuję w programie "Pytanie na śniadanie" TVP2. Czy byłaby Pani zainteresowana rozmową na ten temat u nas w studiu? Proszę o kontakt: kostecka.kamila@gmail.com
Pozdrawiam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×