Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Patrycja123

Pomocy !

Polecane posty

Gość Patrycja123

Dziewczyny pomocy!:( 

3 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem, sytuacja nie byłaby tak trudna gdyby nie fakt, że we wrześniu na świat przyjdzie nasze dziecko. Od razu dodam, że maluszek to była nasza świadoma decyzja. Nic nie zapowiadało się na to, że nas zostawi z dnia na dzień po głupiej sprzeczce  urywając kontakt całkowicie, cieszył się że będzie tatą, wyczekiwał  wizyty u lekarza..

Przeszłam przez piekło, płakałam dzień w dzień nie miałam siły żyć, myśl, że zostałam sama była nie do zniesienia 😞  Czekałam i łudziłam się, że zrozumie, wróci i wszystko się ułoży.

Pierwszy raz odezwał się w lutym w moje urodziny, chciał porozmawiać, nawet długo się nie zastanawiałam to było coś czego nie byłam w stanie sobie odpuścić. Niczego nie potrzebowałam tak jak tego żeby mnie przytulił 😞 Umówiliśmy się na wieczór, cały dzień pisał, pytał jak się czuje, co mówi lekarz , widziałam w tym jakąś nadzieję 😞 Albo tylko ja sobie wmawiałam.

Kino, rozmowa, wielka awantura i znowu cisza.. Tym razem trwała ona kolejny miesiąc, napisał że bardzo za mną tęskni, że nie wyobraża sobie bez nas życia.. Okropnie się bałam ale to co czułam do niego było silniejsze. Pisaliśmy ponad tydzień ( on pracuje poza krajem ) widziałam, że się starał, dzwonił, pisał, pytał o maleństwo, znowu zaczęłam mieć jakąś nadzieję, mimo że jednoczeście starałam się trzymać jakiś dystans. Przyjechał na weekend, spotkaliśmy się było tak jak wcześniej,  nie odchodził ode mnie na krok, wszędzie byliśmy razem, w nocy nie odklejał się ode mnie. 

Już uwierzyłam, że faktycznie wszystko ma szansę wrócić do normy 😞  Przyszedł dzień jego wyjazdu, od rana okropny humor, foch na cały świat widział to każdy, że lepiej bez kija nie podchodzić.

3 dni po jego wyjeździe stwierdził, że nie ma między nami chemii, że nie pasujemy do siebie, dla mnie był to kolejny cios. Nie rozumiałam jak w ciągu kilku dni można się tak zmienić, jak tak łatwo można podejmować takie decyzje.

Cisza jest do dziś, wiem od znajomych że się zmienił, dużo czasu siedzi sam i prawie z nikim nie rozmawia ale też że tematu mojego i dziecka nie porusza  😞

Wczoraj przyjechał znowu do kraju na 3 tygodnie, a ja siedzę i modlę się żeby nie napisał, nie przyjechał. Nie wiem czego bardziej w tym momencie chcę, czego bardziej potrzebuję. Nie sadziłam, że jego obecność tutaj będzie tak wyprowadzała mnie z równowagi.

Jakby tego było mało, musiałam go dziś zobaczyć, co prawda przelotnie ale jednak 😞  Liczę, że ktoś spojrzy na to wszystko trzeźwo 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×