Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła tesciowa

Synowa chce się do nas wprowadzić, a ja tego nie widzę.

Polecane posty

Gość Zła tesciowa

Z mężem od początku mieszkaliśmy na swoim. Syn też ma z żoną taką możliwość-do tej pory mieszkali w naszym mieszkaniu w blokach. W grudniu oswiadczyli że spodziewają się dziecka. A dzisiaj przy śniadaniu synowa zapytała czy nie mogliby po porodzie albo pod koniec ciąży się wprowadzić do nas. Lubię synowa, to fajna dziewczyna ale nie mamy warunków żeby ktoś się do nas wprowadził. Mamy dom 80mkw 2 pokoje, salon i kuchnia. Fakt na poddaszu dałoby radę zrobić 2 pokoje, ale łazienki czy kuchni już nie, bo są za duże skosy-dom budowalismy jako typowo parterowy ze schowkiem/graciarnia na strychu. Nie wiem jak z tego dyplomatycznie wybrnąć. Synowa zawsze podkreśla jak jest nam wdzięczna za pomoc, jak wiele to dla niej znaczy że jesteśmy i pomagamy. Marzy jej się żeby dziecko miało podwórko i piaskownice, a mieszkanie gdzie mieszkaja jest na 3 piętrze bez windy, typowe PRLowskie blokowisko. Mąż się cieszy na ten pomysł bo będziemy mieć wnuka bliżej, a ja nie mam ochoty żeby mi się ktoś kręcił po kuchni. Rozbudowa domu nie jest możliwa, postawienie drugiego budynku obok też raczej nie-maksymalna zabudowana część wg planu to 10% , działka ma 1500mkw, dom ma powierzchnię zabudowy 100mkw, garaż wolnostojący 42mkw. Jedyna opcja to trochę podnieść dach i zrobić użytkowe poddasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Najpierw porozmawiaj z mężem żebyście mieli to samo zdanie, a później powiedz synowi to co napisałaś tutaj. Dodaj jeszcze, że wolisz by młodzi mieszkali na swoim, bo każda rodzina ma swoje przyzwyczajenia i zwyczaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxx

Mają od was mieszkanie gratis i jeszcze im źle? Ja wolałam wynajmować niż z teściami mieszkać czy nawet z własną matką.  Niech sprzedadzą mieszkanie, wezmą kredytu i się wybudują na swoim. Ja swojemu synowi już zapowiedziałam, że jak dziecko zmajstruje, to niech się martwi sam, bo ja z synową mieszkać nie będę. Miałam znajomych, gdzie mieszkali na początku z teściami i albo są po rozwodzie dawno, albo rodziny skłócone, także nie polecam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa

Z mężem już rozmawialiśmy, a w zasadzie się poklocilismy i poszedl do garażu sobie dlubac. Stwierdził że nam nikt nie pomagał, nawet na godzinę opieki nad synem nie mogliśmy liczyć i zawsze sobie obiecywalismy ze my dla naszego dziecka bedziemy wsparciem a wychodzi że jesteśmy tacy sami jak nasi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa
4 minuty temu, Gość xxxxxxxxxx napisał:

Mają od was mieszkanie gratis i jeszcze im źle? Ja wolałam wynajmować niż z teściami mieszkać czy nawet z własną matką.  Niech sprzedadzą mieszkanie, wezmą kredytu i się wybudują na swoim. Ja swojemu synowi już zapowiedziałam, że jak dziecko zmajstruje, to niech się martwi sam, bo ja z synową mieszkać nie będę. Miałam znajomych, gdzie mieszkali na początku z teściami i albo są po rozwodzie dawno, albo rodziny skłócone, także nie polecam. 

To nie to że im zle i nie pasuje. Są wdzięczni za to co mają, tylko synowa i syn chcieliby po urodzeniu dziecka mieszkać w domu a nie w bloku, nawet jakbyśmy teraz sprzedali mieszkanie to nawet na stan surowy otwarty nie starczy, raptem działka i fundamenty pewnie, a i czas jest potrzebny na budowę, termin synowa ma na czerwiec.

No i w trakcie budowy czyli pewnie że dwa lata by mieszkali u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.K

a ja ciemność widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frty

Dziwna sytuacja bo przeważnie synowa nigdy nie chce mieszkać z teściową, a skoro twoja synowa sama zaproponowała że chce z wami mieszkać to znaczy że musi Was bardzo lubić i darzyć was zaufaniem i szacunkiem. Gratuluję synowej! Teraz to rzadko spotykane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie zgadzaj się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa
4 minuty temu, Gość Frty napisał:

Dziwna sytuacja bo przeważnie synowa nigdy nie chce mieszkać z teściową, a skoro twoja synowa sama zaproponowała że chce z wami mieszkać to znaczy że musi Was bardzo lubić i darzyć was zaufaniem i szacunkiem. Gratuluję synowej! Teraz to rzadko spotykane. 

Ja też bardzo lubię i szanuję synowa, ale odkąd skończyłam 21lat mieszkam z mężem. Nie wiem czy ta sympatia i szacunek nie prysna jak byśmy zamieszkały pod jednym dachem. Jestem dość hmmm autorytarna jeśli chodzi o kuchnię. Nawet jak mąż zle odstawi kubek lub coś przestawi to go ochrzaniam. No ale co innego mąż z którym żyje 30lat a co innego synowa. Z mężem w dzień się pokloce ale wieczorem się pogodzimy i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak świat światem młodzi powinni mieszkać osobno. To dla ich własnego dobra. I nie chodzi o to, że jesteś złą teściową czy coś. Jesteście wspaniali  z mężem, i tak zapewniliście im lokum. Na piaskownicę niech sobie zapracują, jak przyjdzie czas. Są piaskownice publiczne i miliony dzieci jakoś się na takich wychowuje i jest ok. Bez przesady. Porozmawiaj z mężem i przedstaw mu sytuację od strony kobiety. Każda kobieta chce mieć swoje gospodarstwo, swoje królestwo. Nawet z siostrą bym nie chciała mieszkać, choć ją kocham. W odwiedziny może przyjechać, ale mieszkać za Chiny. I tak samo synowa - na niedzielny obiad wszak mogą przyjechać, albo zrobić piaskownicę "u dziadków" i dzieciak ma swoje miejsce do zabawy.

Ale wspólne mieszkanie z teściami kończy się źle w 99% przypadków. Albo rozwodem młodych, albo depresją synowej lub teściowej, albo wchodzeniem w nałogi, a na pewno dysfunkcjami (dysfunkcja to nie tylko oczywista patologia, to np. życie w fałszu, udawaniu, np. powstrzymywaniu latami emocji, żeby komuś nie zrobić przykrości z np. wdzięczności - rodzi się taka toksyczna relacja, że dzieci wyrastającej w takiej rodzinie - pomimo że z pozoru porządnej i ok, ma ogromny problem w stworzeniu wartościowej relacji). 

Nie zgadzaj się. Mąż się odbrazi, a synowa za ileś lat Ci podziękuje. Skoro jest fajna - zrozumie i nie będzie się boczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa

Znalazłam dom do wynajęcia dość blisko nas-jakieś 10km. Zaproponuje zeby wynajeli sobie dom, wynajmiemy mieszkanie i pieniądze z czynszu za mieszkanie pokryja koszty wynajęcia domu. Na razie innego sensownego rozwiązania nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Jak świat światem młodzi powinni mieszkać osobno" - no widzisz, a u mnie na wsi jak świat światem istniały rodziny wielopokoleniowe. W jednym domu, albo co najwyżej w osobnych, ale na tym samym podwórku. I całkiem sporo jest takich rodzin do tej pory, jej członkowie żyją w zgodzie i są dla siebie nawzajem pomocą i podporą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

"Jak świat światem młodzi powinni mieszkać osobno" - no widzisz, a u mnie na wsi jak świat światem istniały rodziny wielopokoleniowe. W jednym domu, albo co najwyżej w osobnych, ale na tym samym podwórku. I całkiem sporo jest takich rodzin do tej pory, jej członkowie żyją w zgodzie i są dla siebie nawzajem pomocą i podporą.

Tylko u nas naprawdę nie ma warunków. Teraz mają do dyspozycji mieszkanie 3 pokojowe 64mkw, u nas mogliby liczyć na sypialnie na górze koło 20kmw i pokoik z 10mkw ze skokami, do tego wspólna kuchnia i łazienka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Frty napisał:

Dziwna sytuacja bo przeważnie synowa nigdy nie chce mieszkać z teściową, a skoro twoja synowa sama zaproponowała że chce z wami mieszkać to znaczy że musi Was bardzo lubić i darzyć was zaufaniem i szacunkiem. Gratuluję synowej! Teraz to rzadko spotykane. 

Albo ma normalna teściowa. Moja by nam drzwi pokazała 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc123

Wg mnie mieszkanie z teściami to nie jest dobry pomysł, bo nawet jeśli się lubicie, to w 95% wynikają z tego jakieś konflikty, prędzej czy później.

Praktycznie wszystkie moje koleżanki mieszkające z teściową się z nią kłócą, albo są jakieś nieporozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość gość napisał:

Jak świat światem młodzi powinni mieszkać osobno. To dla ich własnego dobra. I nie chodzi o to, że jesteś złą teściową czy coś. Jesteście wspaniali  z mężem, i tak zapewniliście im lokum. Na piaskownicę niech sobie zapracują, jak przyjdzie czas. Są piaskownice publiczne i miliony dzieci jakoś się na takich wychowuje i jest ok. Bez przesady. Porozmawiaj z mężem i przedstaw mu sytuację od strony kobiety. Każda kobieta chce mieć swoje gospodarstwo, swoje królestwo. Nawet z siostrą bym nie chciała mieszkać, choć ją kocham. W odwiedziny może przyjechać, ale mieszkać za Chiny. I tak samo synowa - na niedzielny obiad wszak mogą przyjechać, albo zrobić piaskownicę "u dziadków" i dzieciak ma swoje miejsce do zabawy.

Ale wspólne mieszkanie z teściami kończy się źle w 99% przypadków. Albo rozwodem młodych, albo depresją synowej lub teściowej, albo wchodzeniem w nałogi, a na pewno dysfunkcjami (dysfunkcja to nie tylko oczywista patologia, to np. życie w fałszu, udawaniu, np. powstrzymywaniu latami emocji, żeby komuś nie zrobić przykrości z np. wdzięczności - rodzi się taka toksyczna relacja, że dzieci wyrastającej w takiej rodzinie - pomimo że z pozoru porządnej i ok, ma ogromny problem w stworzeniu wartościowej relacji). 

Nie zgadzaj się. Mąż się odbrazi, a synowa za ileś lat Ci podziękuje. Skoro jest fajna - zrozumie i nie będzie się boczyła.

O tej toksycznej relacji to jakbym o moich rodzicach słyszała. Mama do dziś zaciska zęby i tyra wokół babki bo ta dała im piętro. Nie znosi braci męża a oni zazdroszczą jej i mojemu ojcu spadku, ale na święta uśmiecha się do nich pięknie a fałsz leje się strumieniami. Wychowałam się w takim domu i gdy nadchodzą święta yo najchętniej w ogóle nie rozmawiam z rodzeństwem ojca i nadal patrzę jak rodzice się do nich uśmiechają i zsrtuja a wieczorem znów będą obgadywac, zapewne z wzajemnością. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalla008

A moze  synowa boi sie, ze sobie nie poradzi sama po  porodzie z dzieckien? Moze zaproponuj jej, ze przyjedziesz i np ugotujesz obiad albo zajmiesz sie dzieckien a ona sie spokojnie wykapie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa
2 minuty temu, Gość Kalla008 napisał:

A moze  synowa boi sie, ze sobie nie poradzi sama po  porodzie z dzieckien? Moze zaproponuj jej, ze przyjedziesz i np ugotujesz obiad albo zajmiesz sie dzieckien a ona sie spokojnie wykapie. 

Na pewno w miarę możliwości jej pomogę-prędzej w weekend, bo oboje z mężem wciąż pracujemy. Planujemy wziąć kilka dni urlopu po urodzeniu dziecka i jeśli młodzi będą sobie tego życzyli to pomożemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona

Jest Pani bardzo rozsądna, a pomysł z wynajmem domu za czynsz za mieszkanie jest moim zdaniem świetnym kompromisem. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala

Na pewno w miarę możliwości jej pomogę-prędzej w weekend, bo oboje z mężem wciąż pracujemy. Planujemy wziąć kilka dni urlopu po urodzeniu dziecka i jeśli młodzi będą sobie tego życzyli to pomożemy.

xx

jesteś super teściową. Mnie nikt nie pomógł, leżałam miesiac po porodzie w szpitalu z dzieckiem i ani matka ani teściowa nie zaproponowały jakiejkolwiek pomocy. A wiadomo jak karmią w szpitalu, niestety mąż nie mógł wziąć urlopu ani opieki bo  pracował w delegacjach i jedyne co mógł mi przywieźć ciepłego do szpitala to mac donald o godz. 22. Ani podjechać do domu wyprać ani sie wykąpac, masakra. Teściowa już wcześniej celowo zarezerwowała sobie sanatorium w terminie porodu, moja matka pojawiła sie tydzień po naszym powrocie do domu i też nic nie pomogła. Na start nic nie dostaliśmy od żadnej ze stron, wzięlismy kredyt na klitkę w bloku 50 mkw na 30 lat. Z myślą o dziecku nabyliśmy 3 mce po porodzie działkę ROD 15 min. piechotą od bloku i tam urządziliśmy piaskownię, trampolinę i inne atrakcje. Roczne dziecko już miało gdzie szaleć w pierwsze wakacje - polecam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika

Jesteś cudowną teściową! Bardzo pomogliscie dzieciom, ale one też powinny mieć trochę ambicji, póki co idą na łatwiznę. Są wdzięczni ale nie robią sami nic żeby kupić dom czy mieszkanie, są niepełnosprawni albo ubezwlasnowolnieni? No właśnie.. MASZ PRAWO MIEĆ DOM DLA SIEBIE, NIE MUSISZ ODDAWAĆ WSZYSTKIEGO I WSZYSTKIM SIĘ PODPORZADKOWYWAC. Pozdrawiam ciepło 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
1 godzinę temu, Gość Zła tesciowa napisał:
1 godzinę temu, Gość xxxxxxxxxx napisał:

Mają od was mieszkanie gratis i jeszcze im źle? Ja wolałam wynajmować niż z teściami mieszkać czy nawet z własną matką.  Niech sprzedadzą mieszkanie, wezmą kredytu i się wybudują na swoim. Ja swojemu synowi już zapowiedziałam, że jak dziecko zmajstruje, to niech się martwi sam, bo ja z synową mieszkać nie będę. Miałam znajomych, gdzie mieszkali na początku z teściami i albo są po rozwodzie dawno, albo rodziny skłócone, także nie polecam. 

To nie to że im zle i nie pasuje. Są wdzięczni za to co mają, tylko synowa i syn chcieliby po urodzeniu dziecka mieszkać w domu a nie w bloku, nawet jakbyśmy teraz sprzedali mieszkanie to nawet na stan surowy otwarty nie starczy, raptem działka i fundamenty pewnie, a i czas jest potrzebny na budowę, termin synowa ma na czerwiec.

No i w trakcie budowy czyli pewnie że dwa lata by mieszkali u nas.

To może niech rodzice synowej dołożą drugie mieszkanie - sprzeda się ona i wtedy starczy na dom!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

*sprzeda się oba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa
3 minuty temu, Gość Marika napisał:

Jesteś cudowną teściową! Bardzo pomogliscie dzieciom, ale one też powinny mieć trochę ambicji, póki co idą na łatwiznę. Są wdzięczni ale nie robią sami nic żeby kupić dom czy mieszkanie, są niepełnosprawni albo ubezwlasnowolnieni? No właśnie.. MASZ PRAWO MIEĆ DOM DLA SIEBIE, NIE MUSISZ ODDAWAĆ WSZYSTKIEGO I WSZYSTKIM SIĘ PODPORZADKOWYWAC. Pozdrawiam ciepło 🙂

Nam też nikt nie pomógł. Moja teściowa była wiecznie pokrzywdzona przez zycie, bo mąż ja zostawił i to ona oczekiwała od nas pomocy-rowniez finansowej przez wiele lat. Moi rodzice nigdy nie myśleli o tym co będzie żyli dniem dzisiejszym. Nigdy żadnych oszczędności czy nawet stałej pracy nie mieli. Po śmierci ojca matka skupiła się na sobie i układaniu sobie życia. To my mieliśmy jej zrobić zakupy czy pomóc a ona nawet na 5 minut nie przypilnowala wnuka.

Syn i synowa sa na początku drogi zawodowej-syn robi doktorat, swoją karierę związał z uczelnią i wiadomo, na razie kokosowe nie ma. Synowa pracuje w urzędzie miasta, do ręki ma 2100zl pensji. Coś tam odkładają, ale też chcieli coś w życiu zobaczyć-co z mężem popieramy, niech czerpią radość z życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa
9 minut temu, Gość Bimba napisał:

To może niech rodzice synowej dołożą drugie mieszkanie - sprzeda się ona i wtedy starczy na dom!

 

Rodzice synowej to taka trochę patologia. Ona z nimi od 14 roku życia nie mieszka. Zajmowała się nią babcia, która zmarła jak ona miała 19 lat. Mimo to dyniowa skończyła szkole i poszła na studia. To bardzo pracowita i mądra dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła tesciowa

Synowa nie dyniowa 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada

Syn i synowa sa na początku drogi zawodowej-syn robi doktorat, swoją karierę związał z uczelnią i wiadomo, na razie kokosowe nie ma. Synowa pracuje w urzędzie miasta, do ręki ma 2100zl pensji. Coś tam odkładają, ale też chcieli coś w życiu zobaczyć-co z mężem popieramy, niech czerpią radość z życia. 

xx

to ja pisałam wyżej o działce... tak się składa, że również robię doktorat i rzeczywiście kokosów nie ma, bo co to jest 3 tys za takie obciążenie umysłowe. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprzedali mieszkanie i dobrali kredytu  na dom. Niech załatwiają to teraz, po jak się dziecko pojawi to im zdolność spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika

Według mnie jesteś kochana, ale może to skutkować wejściem Ci na głowę i na przyszłe święta w Twojej sypialni będzie mieszkać synowa a Ty na materacu w salonie, pytanie czy tego chcesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda

Synowa niby z patologii, ale wymagania i "ambicje" widzę ma... blok już jej nie pasuje, tylko musi mieć dom i podwórko, chociaż jak to mówią, darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda. A to,  że fajna, miła i że szkołę skończyła i  na studia poszła to nic szczególnego, tylko element jej zamierzonego planu, żeby zdobyć chłopaka z porządnej rodziny zamiast sebixa i zamiast karyną być prawdziwą damesą, co niniejszym jej się udaje... Znam ja takie, co wypełzły z sutenery komunalnej gdzie mieszkały z niezaradnymi rodzicami, szkoła ledwo ledwo, a nagle jak dały tyłka wychuchanemu synusiowi z porządnej rodziny, to nagle kochana synowa nie może mieszkać w bloku i jeździć autobusem, tylko musi mieć dom, samochód i zagraniczne wyjazdy. Szkoda tylko, że wszystko za kasę męża i jego rodziców, a sama swoje ambicje ograniczyła do byle posady w budżetówce, zamiast robić karierę skoro niby taka ambitna i zdolna 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×