Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolka

Narzeczony nie spędza ze mną czasu

Polecane posty

Gość Jolka

Hej. Za rok ja i mój narzeczony bierzemy ślub, problem tkwi w tym ze prawie sie nie widujemy. Ja pracuje 5 dni w tygodniu po 12 godzin, od 6 do 18, a narzeczony jako kierowca na wyjazdach okolo 3 tygodniowych. Co dzien dzwoni, pisze, rozmawiamy, jednak kiedy juz wroci nie przyjeżdża do mnie (nie mieszkamy razem) tylko siedzi u rodziców, lub objezdza cala rodzine(dosyc liczna). Ja rozumiem ze teskni za rodzenstwem i rodzicami, ale.. za rok mamy sie pobrac, a ja czasem mam go dla siebie na jedna noc ( od okolo 19 po pracy do 4 rano kiedy musze wstac do pracy). On wraca z wyjazdow na okolo 4 dni, i reszte tego czasu poswieca swojej rodzinie. Woli pojechac do brata niz spedzic czas ze mna. Kiedy jego powrot wypadnie na weekend jest łatwiej bo moge pojechac z nim jednak w tygodniu przez prace nie mam takiej mozliwosci.. czuje ze sie od niego oddalam, kocham go, ale kiedy wraca czuje jakby byl obcym człowiekiem. Mowie mu o tym ale zawsze mowi ze musi rodzine odwiedzic że ze mna po slubie bedzie siedzial, ze przeciez jest jedna noc u mnie.. kocha mnie, wiem to i czuje ale chwilami nie wiem czy chce tego slubu. Z kazdym miesiącem jest dla mnie bardziej obcy. Co o tym myslicie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowka

myslimy, ze tak naprawde cie nie kocha, bo gdyby tak bylo, to wlasnie do ciebie by jechal i nie chcialby sie rozstawac na 2 godz, a on wrecz ucieka od ciebie. No, ale przeciez ty go tak kochasz, ze jestes slepa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to ja
28 minut temu, Gość gosciowka napisał:

myslimy, ze tak naprawde cie nie kocha, bo gdyby tak bylo, to wlasnie do ciebie by jechal i nie chcialby sie rozstawac na 2 godz, a on wrecz ucieka od ciebie. No, ale przeciez ty go tak kochasz, ze jestes slepa. 

zgadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka
1 godzinę temu, Gość gosciowka napisał:

myslimy, ze tak naprawde cie nie kocha, bo gdyby tak bylo, to wlasnie do ciebie by jechal i nie chcialby sie rozstawac na 2 godz, a on wrecz ucieka od ciebie. No, ale przeciez ty go tak kochasz, ze jestes slepa. 

A to nie mozna napisac normalnie, tylko trzeba od razu epitetami strzelac ? Jak ktos prywatnie zwraca sie do Ciebie z problemem to tez mu jedziesz sarkazmem ? Ludzie trochę empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka
1 godzinę temu, Gość gosciowka napisał:

myslimy, ze tak naprawde cie nie kocha, bo gdyby tak bylo, to wlasnie do ciebie by jechal i nie chcialby sie rozstawac na 2 godz, a on wrecz ucieka od ciebie. No, ale przeciez ty go tak kochasz, ze jestes slepa. 

Nie mam problemow ze wzrokiem, i bylabym wdzieczna gdybyś mnie nie obrażał/a. 🙂

Fakt kocham go, ale wiesz stwierdzenia 'jestes slepa' sa mało pomocne, wiec dziękuję, i jesli nie masz nic wiecej do powiedzenia to cześć 🖐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Aśka napisał:

A to nie mozna napisac normalnie, tylko trzeba od razu epitetami strzelac ? Jak ktos prywatnie zwraca sie do Ciebie z problemem to tez mu jedziesz sarkazmem ? Ludzie trochę empatii.

a wiesz w ogóle co to jest epitet? w potocznym rozumieniu to obelga, więc użyłaby ta osoba epitetu gdyby ciebie nazwała głupią  itp. Ślepy to nie epitet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a jakiej dyskusji oczekujesz, jedyne rozwiazanie do dorwać chłopa i sie z nim rozmówic, ze to nie może tak być, ze sie oddalacie, że żle sie czujesz jak ciebii olewa i albo coś sie zmieni , albo kiepsko widzisz wasz ślub. Albo coś zmieni i bedzie po sprawie, albo oleje i wtedy będziesz miała odpowiedz  ze woli rodzinę od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selina Kyle
9 minut temu, Gość Aśka napisał:

A to nie mozna napisac normalnie, tylko trzeba od razu epitetami strzelac ? Jak ktos prywatnie zwraca sie do Ciebie z problemem to tez mu jedziesz sarkazmem ? Ludzie trochę empatii.

Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Aśka napisał:

A to nie mozna napisac normalnie, tylko trzeba od razu epitetami strzelac ? Jak ktos prywatnie zwraca sie do Ciebie z problemem to tez mu jedziesz sarkazmem ? Ludzie trochę empatii.

Dokładnie , trochę więcej zrozumienia, serdeczności, współczucia dla czyjegoś problemu. Dziewczyna go kocha i przez to może faktycznie pewnych rzeczy nie dostrzegać i ogląda narzeczonego przez różowe okulary ale przecież można jej to napisać łagodnie, w innym tonie. A tak na marginesie Autorko dlaczego pracujesz po 12 godzin codziennie? Nie wyzyjesz pracując 8 godzin, masz jakieś zobowiązania, kredyty? Bo jak chcesz jakikolwiek związek budować z tym czy z innym chłopakiem to musisz mieć na to czas i siły . Pracując po 12 godzin przez 5 dni w tygodniu i wstając o 4-tej rano jesteś wykończona przecież. A w domu też trzeba coś zrobić, nawet jak nie gotujesz to jeszcze pozostają przecież inne obowiązki domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie jestes dla niego ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wstajesz o 4, pracujesz od 6 do 18. Masz jeszcze na coś siły? Co on miałby robić  przez ten czas kiedy jesteś w pracy? Pewnie woli wtedy spędzać czas z rodziną.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

no to też prawda, ze albo ciebie nie ma w domu bo pracujesz, albo pewnie jesteś tak zmęczona ,że i tak nie ma z toba zadnej rozmowy. chłopak nawet moze mysleć ze dla ciebiei lepiej zebyś sie wyspała a nie z nim siedziała półprzytomna. A co on ma ze sobą zrobić wtedy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jolu,

Z mojego doświadczenia wynika, że związek, który nie jest satysfakcjonujący dla obydwu stron przed ślubem, nie staje się inny po ślubie. Przykro mi, ale tak na ogół jest. Sam ślub tego nie zmieni.

Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż nad swoim związkiem można pracować, jeżeli oczywiście dwie strony tego chcą i się w tą pracę angażują. Inaczej, niewiele dobrego z tego wyjdzie.

Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś nie tak

co to ma być za związek, ty ciągle w pracy a on na wyjzdach tygodniami, nie widze tego jakoś. Jak ty sobie wyobrażasz takie małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogoń chama

Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, ..to znajdzie czas i sposób,żeby się spotkać..

On cie nie kocha...pracujesz po 12 godzin ,to masz przerwy godzinne i co, tak cięzko się wtedy zobaczyć?? tylko trzeba chcieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość pogoń chama napisał:

Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, ..to znajdzie czas i sposób,żeby się spotkać..

On cie nie kocha...pracujesz po 12 godzin ,to masz przerwy godzinne i co, tak cięzko się wtedy zobaczyć?? tylko trzeba chcieć..

ale po co ma ja oglądać w czasie przerwy. Te romantyczne miłości to sa dobre  w podstawówce a potem w pierwszych miesiacach a nie w narzeczeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Wiktor_B napisał:

Jolu,

Z mojego doświadczenia wynika, że związek, który nie jest satysfakcjonujący dla obydwu stron przed ślubem, nie staje się inny po ślubie. Przykro mi, ale tak na ogół jest. Sam ślub tego nie zmieni.

Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż nad swoim związkiem można pracować, jeżeli oczywiście dwie strony tego chcą i się w tą pracę angażują. Inaczej, niewiele dobrego z tego wyjdzie.

Pozdrawiam!

Mądre słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasna sytuacja

ten związek to jedna wielka porażka, po co to dalej przenosić w małżeństwo a potem w rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, że jesteś tak traktowana. Mnie też nie byłoby z tym komfortowo i zdecydowanie nie jest to normalne, że mężczyzna widując się z Tobą od święta, za każdym razem wybiera rodzinę. Jeszcze rozumiem, żeby robił to na zmianę, to byłaby fajna opcja - raz z Tobą, raz z nimi. Jego tłumaczenie, że przecież się z Tobą nasiedzi, ani trochę do mnie nie trafia. Czy tak zachowuje się stęskniony za narzeczoną facet? Zawsze wydawało mi się, że narzeczeństwo to najpiękniejszy czas, trochę szkoda usłyszeć, że jak na razie są ważniejsze sprawy, niż spotkanie ze swoją kobietą. Nie chcę Cię smucić, ale rzeczywiście kiepsko wypada ten Twój narzeczony w roli narzeczonego. To taki moment, w którym powinien już pozmieniać nieco swoje priorytety - lada moment też będziesz jego rodziną, a on tak Ciebie nie traktuje. Powiedz mu o wszystkich swoich uczuciach, że bardzo Ci z tym źle, że czujesz się zawiedziona. Zapytaj, czy chociaż nie mógłby co drugi weekend spędzać z Tobą zamiast zawsze z rodziną? Inna sprawa, że sam powinien to wiedzieć... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

ale po co ma ja oglądać w czasie przerwy. Te romantyczne miłości to sa dobre  w podstawówce a potem w pierwszych miesiacach a nie w narzeczeństwie

Romantyczna miłość może być przez całe życie. Nigdy nie widziałaś / widziałeś dwojga starszych ludzi trzymających się za ręce ? Tylko trzeba się naprawdę kochać , cały czas pracować nad związkiem , poświęcać sobie dużo czasu, robiąc wspólnie rzeczy, które zbliżają , pielęgnować miłość , dbać o drugą osobę, mówić jej, że się ją kocha, komplementowac, nie szczędzic sobie czułości, nie tylko tych w łóżku. Jeżeli się tego nie robi to miłość się wypala. Niektórzy też mylą ją z przelotnym  zauroczeniem, fascynacja, która mija. I tak, jak najbardziej powinni się widywać w czasie jej przerwy w pracy. Jest to chwila na przytulenie, pocałunek, krótka rozmowa, ewentualnie wspólny posiłek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość transEuro

ona jest tylko dla niego zapchajdziurą i nawet na tyle kiepską że do niej nie chce przyjeżdżać, tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Romantyczna miłość może być przez całe życie. Nigdy nie widziałaś / widziałeś dwojga starszych ludzi trzymających się za ręce ? Tylko trzeba się naprawdę kochać , cały czas pracować nad związkiem , poświęcać sobie dużo czasu, robiąc wspólnie rzeczy, które zbliżają , pielęgnować miłość , dbać o drugą osobę, mówić jej, że się ją kocha, komplementowac, nie szczędzic sobie czułości, nie tylko tych w łóżku. Jeżeli się tego nie robi to miłość się wypala. Niektórzy też mylą ją z przelotnym  zauroczeniem, fascynacja, która mija. I tak, jak najbardziej powinni się widywać w czasie jej przerwy w pracy. Jest to chwila na przytulenie, pocałunek, krótka rozmowa, ewentualnie wspólny posiłek .

a co laska robi z tych rzeczy dla niego? też nic, bo jest w pracy albo śpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

zwróćmy uwagę na to , że facet pojawia sie w domu raz na 3 tygodnie na chwile i pewnie chciałby odpocząć, miło spędzić czas. I jesli woli to robić z rodziną, to to jest alarmujące z róznych powodów, owszem moze nie bardzo kochać autorkę, ale może też część winy jest po jej stronie i nawet jak jakoś ja tam kocha to po prostu nie ma jak z nią sensownie i miło spędzać tego czasu. Dla mnie istotne jest ze ciągle do niej dzwoni i jest w kontakcie, to świadczy o tym ze jednak jakoś jest dla niego ważna i o niej mysli, ale ewidentnie ich sposoby pracy nie rokuja na dobry związek- albo on powinien być częściej albo ona znajdzie taka pracę w której  będzie mogła normalnie spędzać z nim przynajmniej popołudnia kiedy przyjedzie. albo cokolwiek innego np. więcej godzin pracy kiedy on jest w trasie, a dzień wolny jak jest w domu. Tak to nie ma sensu jak sie nie bedą mogli widywać i mieszkanie razem po ślubie niczego nie zmieni - i tak  albo on bedzie w trasie, albo ona będzie  w pracy lub śpiąca, a i do rodziny też trzeba będzie pojechechać co jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

a co laska robi z tych rzeczy dla niego? też nic, bo jest w pracy albo śpi

No zgoda, to musi być obustronne, bo jak już ktoś wyżej napisał, że jak obie strony się nie starają to nic z tego nie wyjdzie. Do tanga trzeba dwojga. Dlatego kilka postów wcześniej napisałam Joli, że musi mieć czas i siły, żeby budować związek. Zapytałam ją też dlaczego dzień w dzień pracuje po 12 godzin, czy ma jakieś zobowiązania, kredyty. Ale Jola nie odpowiedziała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tak naprawdę jak  moga sie spotkać  od 19 do 4 rano, a jeszcze ona powinna się przespać, choćby z 5 godzin żeby następnego dnia pracować  normalnie to maja dla siebie góra 4 godziny, a pewnie nawet mniej. Przez tyle to można seks pouprawiać raz na 3 tygodnie i powiedzieć sobie dzień dobry. I raczej 4 dni laska nie da rady tak  nie dosypiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka
11 godzin temu, Gość pogoń chama napisał:

Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, ..to znajdzie czas i sposób,żeby się spotkać..

On cie nie kocha...pracujesz po 12 godzin ,to masz przerwy godzinne i co, tak cięzko się wtedy zobaczyć?? tylko trzeba chcieć..

Nie mam przerw godzinnych.  Mam dwie przerwy 20 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

No zgoda, to musi być obustronne, bo jak już ktoś wyżej napisał, że jak obie strony się nie starają to nic z tego nie wyjdzie. Do tanga trzeba dwojga. Dlatego kilka postów wcześniej napisałam Joli, że musi mieć czas i siły, żeby budować związek. Zapytałam ją też dlaczego dzień w dzień pracuje po 12 godzin, czy ma jakieś zobowiązania, kredyty. Ale Jola nie odpowiedziała .

Chcemypo ślubie kupic wspólne mieszkanie, poniewaz ja mam jedynie maleńka kawalerke na wynajem a on mieszka u rodziców, jak zbierzemy pieniazki oboje zamierzamy zmienic prace. No ale niestety do tego czasu musimysie męczyć. I fakt czasem nie mam sily nawet posiedziec, wiec mozecie miec troche racji z tym ze moze nie chciec mnie męczyć i dlatego siedzi u rodziny, aby dac mi odpocząć.. muszę znow poruszyc z nim ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka
11 godzin temu, Gość jasna sytuacja napisał:

ten związek to jedna wielka porażka, po co to dalej przenosić w małżeństwo a potem w rozwód?

Poniewaz ta sytuacja nie jest na stale, gdybym nie miala wizji zmiany, pewnie bym tego nie ciagnela, jednak do czasu kupna mieszkania niestety.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www

Czyli ty tyraszvpo 12 godnin na mieszkanie a on pracuje ma swoje przyjemności. Bo sorry tak to wygląda. Już pomojając całą resztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy spędziliście razem więcej czasu niż od 19 do 4 rano? Byliście razem na 1-2 tygodniowym wyjeździe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×