Gdybyście umarli jak szybko by ktoś o tym się dowiedział?

pytanie szczególnie dla samotnych

Nie mam pojęcia .

może za tydzień lub dwa by mnie ktoś znalazł już w etapie rozkładu, eh

2 dni

Tak mysle 2-3 miesiace. Mieszkanie bylo by raczej do pelnego remontu... xD

mnie po roku może by ktoś znalazł, jak kasy na koncie by brakło na automatyczne opłaty rachunków, wiem, tragedia

Pewnie w ciągu 2, 3 dni najpozniej biorac pod uwagę, ze mieszkam ze wspollokatorkami. Nie lubimy sie zbytnio, ale pewnie w koncu zapukałyby do pokoju

A gdybym umarła poza mieszkaniem, to pewnie najszybciej poznaliby, ze coś jest nie tak moi rodzice, bo do faceta czasem nie odzywalam sie specjanie po kilka dni, za to rodzice po jakichs 3, 4 dniach bez odpowiedzi na ich kontakt pewnie mocno by sie zaniepokoili

przynajmiej macie kogoś kto by to zauważył, to już plus

To zależy gdzie popełnię samob ójstwo. 

a gdzie się zwykle robi takie rzeczy?

może po miesiącu by się kapneli sąsiedzi gdyby zaczeło śmierdzieć

U mnie w ten sam dzień prawdopodobnie, ewentualnie na drugi...

A wy co pracy nie macie?

Na pewno z pracy by się niepokoili gdyby było zero kontaktu z wami i szukali kontaktu z rodziną..

Możliwe że już po kilku sekundach. Takie uroki życia w mieście.