Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hm ?

Dlaczego tyle kobiet uzaleznia swoje szczescie od posiadania faceta ?

Polecane posty

Gość ona ona ona 30
1 minutę temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

Jak to robisz, że przechodzisz w związku w związek? 

Dla większości facetów najważniehszy u kobiety jest jej wygląd, też to by w miarę podobała się ludziom z otoczenia (zwłaszcza kumplom), więc pewnie po prostu jest atrakcyjna, bardzo podobała się tym facetom i dlatego im zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkkk
6 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Dla większości facetów najważniehszy u kobiety jest jej wygląd, też to by w miarę podobała się ludziom z otoczenia (zwłaszcza kumplom), więc pewnie po prostu jest atrakcyjna, bardzo podobała się tym facetom i dlatego im zależało.

Kumplom?To chyba "faceci"z przedzialu 16-22 lata. Czyli dzieci 😄 DoroDorosły facet ma w d.... czy jego kobieta podoba się tzw kumplom; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
3 minuty temu, Gość Kkkkk napisał:

Kumplom?To chyba "faceci"z przedzialu 16-22 lata. Czyli dzieci 😄 DoroDorosły facet ma w d.... czy jego kobieta podoba się tzw kumplom; )

Z tego co obserwuję u siebie w pracy to i dla facetów koło 30-ki ma to znaczenie, więc nie wiem kiedy oni z tego wyrastają, niektórzy pewnie nigdy. Tak czy siak dla typowego faceta wygląd kobiety jest najważniejszy, żeby się bardzo podobała fizycznie - a gust bywa kształtowany właśnie przez kumpli, media, filmiki dla dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
1 minutę temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Z tego co obserwuję u siebie w pracy to i dla facetów koło 30-ki ma to znaczenie, więc nie wiem kiedy oni z tego wyrastają, niektórzy pewnie nigdy. Tak czy siak dla typowego faceta wygląd kobiety jest najważniejszy, żeby się bardzo podobała fizycznie - a gust bywa kształtowany właśnie przez kumpli, media, filmiki dla dorosłych.

Niezupełnie.  Kiedyś przychodzi czas zamieszkania razem a wtedy sam wygląd nie wystarcza. To się tyczy obydwu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
6 minut temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

Niezupełnie.  Kiedyś przychodzi czas zamieszkania razem a wtedy sam wygląd nie wystarcza. To się tyczy obydwu stron.

Jasne że nie, ale zanim nastąpi wspólne zamieszkanie musi być etap poprzedzający. A jak kobieta się nie podoba, to facet nie będzie chciał z nią zamienić słowa a co dopiero zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowany ryj
Dnia 27.04.2019 o 06:46, Gość fdfd napisał:

to nie żadne szczęście tylko chec posiadania kogos kto ją będzie utrzymywal

to szczęście zdobyte podstępem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskro
Dnia 27.04.2019 o 06:49, Gość lol napisał:

niewiem czemu , ale jak już jakaś znajdzie faceta to jakby Pana Boga złapała za nogę , wywyższają się przed tymi , które nie mają facetów. To jest żenujące

bo baby są trzepnięte umysłowo, dla nich dorwanie faceta to konkurencja, która dorwie "lepszego", cokolwiek znaczy lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ok
30 minut temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

Jak to robisz?Mam calkiem odwrotnie.  Przez większość życia jestem sama. Trwa to latami, aż pewnego dnia kogoś poznaje, znajomość rozwija się,  itd, po czym po paru miesiącach okazuje się,  że to ja jestem całym motorem. Znajomość się kończy, on znajduje sobie inną. Ja rozpaczam  i jestem kolejne parę lat sama, aż do następnego razu, gdy kogoś poznaje, a dalej standard, po jakimś czasie okazuje, się,  że to jedynie  i zalezy,  a on znajduje sobie inna. I tak dalej.

Jak to robisz, że przechodzisz w związku w związek? 

Nie mam pojęcia po prostu kogoś poznaje, kiedys więcej imprezowalam i ogolnie dusza towarzystwa. Teraz juz moje zycie troche sie zmienilo, wydoroslalam i staram sie realizowac pasje, praca, sport skupiam sie na innych rzeczach i teraz faktycznie widze to, jak ciężko jest kogos poznac. Może tak właśnie masz i zapewne nie rzucasz się w związek z pierwsza lepsza osoba której się podobasz. Trafiłaś na beznadziejnych kolesi, widzisz najdziwniejsze jest to że moi byli całkiem porządni i dbali o mnie, nie zdradzili, nie zostawili. Sama siebie nie rozumiem, ale jestem nieszczęśliwa tak czy siak więc chyba muszę coś zmienić. 

 

34 minuty temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Dla większości facetów najważniehszy u kobiety jest jej wygląd, też to by w miarę podobała się ludziom z otoczenia (zwłaszcza kumplom), więc pewnie po prostu jest atrakcyjna, bardzo podobała się tym facetom i dlatego im zależało.

Bycie ładną czy atrakcyjna to pojęcie bardzo względne. Zdecydowanie nie jestem typową pięknościa wysoką, z długimi nogami itd.

Wręcz przeciwnie, poniżej nawet średniego wzrostu. Do tego dochodzi dziecięcą buzia, czasem mnie pytają jeszcze o dowód. I szerokie biodra i uda w stosunku do mojego niskiego wzrostu... No po prostu komiczne 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
15 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

Jasne że nie, ale zanim nastąpi wspólne zamieszkanie musi być etap poprzedzający. A jak kobieta się nie podoba, to facet nie będzie chciał z nią zamienić słowa a co dopiero zamieszkać.

No oczywiście.  KtorA kobieta chciałaby być z facetem, któremu by się nie podobała i wiedziała o tym, że się fizycznie nie podoba? To by był masochozqm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miastowy
31 minut temu, Gość Kkkkk napisał:

Kumplom?To chyba "faceci"z przedzialu 16-22 lata. Czyli dzieci 😄 DoroDorosły facet ma w d.... czy jego kobieta podoba się tzw kumplom; )

nie mam kumpli więc mam w doopie co myśli o kobiecie u mojego boku ktoś inny, ważne aby mi pasowała i nie sam wygląd się liczy, macie błędne rozumowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesamowity
27 minut temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

Niezupełnie.  Kiedyś przychodzi czas zamieszkania razem a wtedy sam wygląd nie wystarcza. To się tyczy obydwu stron.

wygląd bardzo szybko powszednieje, jak ulubiony deser, którym się rzyga gdy je się go 365 dni pod rząd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
7 minut temu, Gość Nie ok napisał:

Nie mam pojęcia po prostu kogoś poznaje, kiedys więcej imprezowalam i ogolnie dusza towarzystwa. Teraz juz moje zycie troche sie zmienilo, wydoroslalam i staram sie realizowac pasje, praca, sport skupiam sie na innych rzeczach i teraz faktycznie widze to, jak ciężko jest kogos poznac. Może tak właśnie masz i zapewne nie rzucasz się w związek z pierwsza lepsza osoba której się podobasz. Trafiłaś na beznadziejnych kolesi, widzisz najdziwniejsze jest to że moi byli całkiem porządni i dbali o mnie, nie zdradzili, nie zostawili. 

To nie tak. Oni nie byli beznadziejni, wręcz przeciwnie, inteligentni, spokojni, pewni siebie i dobrzy. Po prostu ją byłam chyba dla nich za mało dobra. Nie wiem, za głupia,  za nudna, może  zwygladu im coś nie pasowało,  nie wiem. Nigdy z resza nie miałam powodzenia. 

Ostatni facet, którego poznałam,  okazało się,  za ma żonę i córkę w zerowce.  Szzok. Dobrze, że dowiedziałam się  w miarę szybko.  Niski, lysawy, nie modnie ubrany, z nadwagą,  myślę ok, ze mnie też nie miss świata,  może ma fajny charakter-a tu taka niespodzianka :(.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
2 minuty temu, Gość niesamowity napisał:

wygląd bardzo szybko powszednieje, jak ulubiony deser, którym się rzyga gdy je się go 365 dni pod rząd

A mimo to dla wielu z was jest mega ważny, wygląd urasta do miana jakiegoś bożka, nieraz to obserwowałam. Znam dziewczyny, które poza wyglądem nie mają naprawdę praktycznie nic do zaoferowania a mają grono oddanych kolegów, którzy je naprawdę lubią. A ja się pytam, za co jak nie za ładną buzię i zgrabne nóżki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ok
2 minuty temu, Gość niesamowity napisał:

wygląd bardzo szybko powszednieje, jak ulubiony deser, którym się rzyga gdy je się go 365 dni pod rząd

Pewnie macie rację, ale facet woli zaryzykować i spróbować czy ladna ma oleju w głowie trochę, a nuż sie okaże, że tak!  niż spróbować z brzydka.. I z nią zostać.

Może zmienia rozumowanie, jak się przejedzie parę razy.

Najgorsze są bajki o miłości, które nam wpajają od dzieciństwa, książę i księżniczka są piękni i zakochani, a brzydkie siostry złe i samotne. Wchodzimy w realny świat i wszyscy jesteśmy samotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
1 minutę temu, Gość Nie ok napisał:

Pewnie macie rację, ale facet woli zaryzykować i spróbować czy ladna ma oleju w głowie trochę, a nuż sie okaże, że tak!  niż spróbować z brzydka.. I z nią zostać.

Może zmienia rozumowanie, jak się przejedzie parę razy.

Najgorsze są bajki o miłości, które nam wpajają od dzieciństwa, książę i księżniczka są piękni i zakochani, a brzydkie siostry złe i samotne. Wchodzimy w realny świat i wszyscy jesteśmy samotni.

Eee z bajek to się wyrasta jak ma się juz 18 lat:)

Poza tym, czy i jakie ktoś ma wnętrze,  nie zależy od wyglądu.  Jak ten mój ostatni randkowicz.  Brzydki, zaniedbany, ale co tam myślę,  ja też nie fotomodelka a może on ma fajny charakter. A tu do brzydkiego wyglądu doszło brzydkie wnętrze. Współczuję żonie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie

Z resztą każdy ma inny gust.  Podobał mi się kiedyś kolega, był dla mnie z wyglądu facetem na 10. Opowiadałam o nim koleżance,  nie mogła się już doczekać jak go zobaczy. Gdybyście wiedzieli  jaka miana minę,  jak go wreszcie zobaczyła 🙂 w skrocie  było to w rodzaju; kobieto, co Ty w nim widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
4 minuty temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

A tu do brzydkiego wyglądu doszło brzydkie wnętrze.

No właśnie i tacy faceci znajdują partnerki i jeszcze potrafią ostro wybrzydzać, a tu na kafe próbują wciskać kit, że kobiety lecą na modeli. Chyba głównie te, które same wyglądają jak modelki - a i to niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
2 minuty temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

No właśnie i tacy faceci znajdują partnerki i jeszcze potrafią ostro wybrzydzać, a tu na kafe próbują wciskać kit, że kobiety lecą na modeli. Chyba głównie te, które same wyglądają jak modelki - a i to niekoniecznie.

Na kafe duozo pisze bajki.

Są tu nastolatki, co robią sobie jaja. Znudzeni emeryci, różne osoby zaburzone. Narcyzi, psychopaci,  a że ich nie widzisz, to wyobrażasz sobie, że to jakiś normalny facet, w podobnym wieku do twojego, z normalnym charakterem i wyglądem,  podczas gdybyś go zobaczyła na żywo,  okazal by się 45 letnim, bezrobotnym panem Heniem  spod monopolowego po dwóch rozwodach i bez górnej jedynki. I teraz pomysl, czy na żywo jakby ci powiedział,  że baby lecą tylko na modeli, czy wzięłas sobie jego słowa do serca, czy momentalnie  zapomniała co on tam bredzi? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ok
12 minut temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

To nie tak. Oni nie byli beznadziejni, wręcz przeciwnie, inteligentni, spokojni, pewni siebie i dobrzy. Po prostu ją byłam chyba dla nich za mało dobra. Nie wiem, za głupia,  za nudna, może  zwygladu im coś nie pasowało,  nie wiem. Nigdy z resza nie miałam powodzenia. 

Ostatni facet, którego poznałam,  okazało się,  za ma żonę i córkę w zerowce.  Szzok. Dobrze, że dowiedziałam się  w miarę szybko.  Niski, lysawy, nie modnie ubrany, z nadwagą,  myślę ok, ze mnie też nie miss świata,  może ma fajny charakter-a tu taka niespodzianka :(.

 

Nie mogłaś być dla nich za mało dobra.. napisałaś wcześniej, że byłaś motorem tego związku czy relacji czyli starałas się i dbalaś o to. Nie mogło również chodzić o wygląd, bo nie sądzę by trwało to kilka miesięcy. Nie obwiniaj się, to chyba najgorsze, co możemy robić... ciągle chcemy być jak najlepsze i desperacko staramy się i  nas to wyniszcza. Może właśnie to widzieli tamci faceci? Szczególnie ostatni myślał, że moze Cię wykorzystać..  porazka, współczuję.

To jedyne co mogę Ci poradzić, spróbuj następnym razem mniej się starać, sprawdź czy to facetowi zależy czy jest wart Twojego zainteresowania, nie ma po co wychodzić z siebie, jeśli on tego nie docenia. Może coś jest w tym zgrywaniu niedostępnej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarty
26 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

A mimo to dla wielu z was jest mega ważny, wygląd urasta do miana jakiegoś bożka, nieraz to obserwowałam. Znam dziewczyny, które poza wyglądem nie mają naprawdę praktycznie nic do zaoferowania a mają grono oddanych kolegów, którzy je naprawdę lubią. A ja się pytam, za co jak nie za ładną buzię i zgrabne nóżki?

bo chcą je wyroohać i myślą że jak się będą kręcić wokoło nich to zawsze jakaś nikła szansa jest że zadymają, bo nikt nie kręci się koło pustej lalki bez powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
10 minut temu, Gość tarty napisał:

bo chcą je wyroohać i myślą że jak się będą kręcić wokoło nich to zawsze jakaś nikła szansa jest że zadymają, bo nikt nie kręci się koło pustej lalki bez powodu

Zapewne, ale potrafią naprwdę sprawiać wrażenie oddanych kolegów, którzy na serio chcą spędzać nimi czas bo takie z ich fajne dziewczyny (a tu ani nie ma o czym pogadać ani nic, poważnie).A te mniej atrakcyjne dziewczyny z którymi można by ciekawie podyskutować, spędzić czas są pomijane nawet jako koleżanki, bo się nie podobają, bo nie można poszpanować że się je zna, bo w końcu "pasztety" czy tam zwyczajne, niewzbudzające zachwytu. Naprawdę widziałam to nie raz. Sama jako kobieta z tzw. dodatkowymi kilogramami (ale nie monstrualnie gruba, po prostu większa i bardzo ksztłatna) doświadczam ostracyzmu. I nie piszcie, że siedzę na du/pie i nic nie robię, bo jeżdżę na rowerze po 7 km kilka razy w tygodniu, chodzę na długie spacery, liczę kalorie itd. Dla większości facetów kobieta to jej wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiek średni
38 minut temu, Gość Nie ok napisał:

Pewnie macie rację, ale facet woli zaryzykować i spróbować czy ladna ma oleju w głowie trochę, a nuż sie okaże, że tak!  niż spróbować z brzydka.. I z nią zostać.

Może zmienia rozumowanie, jak się przejedzie parę razy.

Najgorsze są bajki o miłości, które nam wpajają od dzieciństwa, książę i księżniczka są piękni i zakochani, a brzydkie siostry złe i samotne. Wchodzimy w realny świat i wszyscy jesteśmy samotni.

jako facet doświadczony i dojrzały powiem tyle....... wygląd kobiety to tylko INICJATOR, czyli facet patrzy, ok podoba mi się ta laska wizualnie..... zagadam. A potem wkracza osobowość i jeśli laska jest tępa, pusta lub niemiła to facet nawet tępy ją rzuci jak gorącą patelnie. Wygląd jest ważny tylko przy początkowym kontakcie. Co nie znaczy że mniej urodziwa tz. w sensie podobania się temu szczególnemu facetowi, bo każdemu podoba się inny typ kobiety, nie ma szansy, ALE taka musi zwrócić uwage czymś innym niż tylko wyglądem. To wymaga troche więcej wysiłku osobowościowego od strony kobiety niż tylko tz. zarzucenie przynęty w postaci wyglądu i czekanie na "branie". Taka musi sama troche inicjować, zagadywać, pytać o pomoc itp., musi zabłysnąć w inny sposób i TEŻ taka ma szanse. Ale problem polega też na wzajemności, tylko że kobiety wyszukują często ideału w partnerze wiedząc że same nim nie są, co jest ich ograniczeniem w relacjach.

Szukanie faceta to jak łowienie ryb, są różne sposoby nie tylko na tą samą rybe ale na różne rodzaje ryb. Trzeba znać typ ryby i na co daje się łapać, oraz mieć plan co z tą rybą zrobić po złapaniu. Nie każda nadaje się na patelnie ( tz. do związku ), a niektóre nadają się tylko do zrobienia fotki i wypuszczeniu.

Mam nadzieje że kobietki rozumiecie to małe sprostowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liberaci
37 minut temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

Z resztą każdy ma inny gust.  Podobał mi się kiedyś kolega, był dla mnie z wyglądu facetem na 10. Opowiadałam o nim koleżance,  nie mogła się już doczekać jak go zobaczy. Gdybyście wiedzieli  jaka miana minę,  jak go wreszcie zobaczyła 🙂 w skrocie  było to w rodzaju; kobieto, co Ty w nim widzisz?

każda kobieta ma inny gust jak i każdy facet, więc tu jest to co jest interesujące, że cała sztuka to trafić na wzajemną atrakcyjność względną nie absolutną, a dodatkowo dopasować się osobowością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
2 minuty temu, Gość wiek średni napisał:

jako facet doświadczony i dojrzały powiem tyle....... wygląd kobiety to tylko INICJATOR, czyli facet patrzy, ok podoba mi się ta laska wizualnie..... zagadam. A potem wkracza osobowość i jeśli laska jest tępa, pusta lub niemiła to facet nawet tępy ją rzuci jak gorącą patelnie. Wygląd jest ważny tylko przy początkowym kontakcie. Co nie znaczy że mniej urodziwa tz. w sensie podobania się temu szczególnemu facetowi, bo każdemu podoba się inny typ kobiety, nie ma szansy, ALE taka musi zwrócić uwage czymś innym niż tylko wyglądem. To wymaga troche więcej wysiłku osobowościowego od strony kobiety niż tylko tz. zarzucenie przynęty w postaci wyglądu i czekanie na "branie". Taka musi sama troche inicjować, zagadywać, pytać o pomoc itp., musi zabłysnąć w inny sposób i TEŻ taka ma szanse. Ale problem polega też na wzajemności, tylko że kobiety wyszukują często ideału w partnerze wiedząc że same nim nie są, co jest ich ograniczeniem w relacjach.

Szukanie faceta to jak łowienie ryb, są różne sposoby nie tylko na tą samą rybe ale na różne rodzaje ryb. Trzeba znać typ ryby i na co daje się łapać, oraz mieć plan co z tą rybą zrobić po złapaniu. Nie każda nadaje się na patelnie ( tz. do związku ), a niektóre nadają się tylko do zrobienia fotki i wypuszczeniu.

Mam nadzieje że kobietki rozumiecie to małe sprostowanie.

Dobra metafora z tą wędka.  Trafił mi się ostatnio kalosz zamiast ryby.  A przeważnie to zarzucam wędkę i wyciągam pusty haczyk bez nawet przynęty.  Raz za razem. A "moją"rybe zławia  wedkarka  obok. Marny ze mnie widać rybak 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie grilluje
35 minut temu, Gość ona ona ona 30 napisał:

No właśnie i tacy faceci znajdują partnerki i jeszcze potrafią ostro wybrzydzać, a tu na kafe próbują wciskać kit, że kobiety lecą na modeli. Chyba głównie te, które same wyglądają jak modelki - a i to niekoniecznie.

w otoczeniu codziennym jest zwykle niezbyt ciekawy z wyglądu facet i dosyć ładna laska, to jest standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona ona 30
Przed chwilą, Gość nie grilluje napisał:

w otoczeniu codziennym jest zwykle niezbyt ciekawy z wyglądu facet i dosyć ładna laska, to jest standard

Tak, też to widzę. I może nawet byłoby to do przełknięcia (o ile owy facet względnie się kobiecie podoba, a zakładam że tak jest), gdyby nie to że tacy piękni inaczej czesto jeszcze kręcą nosem, rozglądają się za tzw. lepszą (czyli wg ich standardów - ładniejszą, bardziej zgrabną, zrobioną, młodszą). Albo narzekają na swoje partnerki, wytykają im drobne lub nieistniejące niedoskonałości, wymagają by zawszei wszędzie były wylaszczone, by się odchudzały nawet jak nie ważą za dużo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiek średni
26 minut temu, Gość Mam odwrotnie napisał:

Dobra metafora z tą wędka.  Trafił mi się ostatnio kalosz zamiast ryby.  A przeważnie to zarzucam wędkę i wyciągam pusty haczyk bez nawet przynęty.  Raz za razem. A "moją"rybe zławia  wedkarka  obok. Marny ze mnie widać rybak 🙂

Złapanie ryby to nie tylko zarzucenie wędki z przynętą. Dlatego to się nazywa wędkowanie a nie łapanie. Potrzeba być w dobrym miejscu i dobrym czasie, mieć odpowiednią przynęte na odpowiedniej głębokości i nie zaszkodzi ciut szczęścia.

Gdy łapiesz kalosza to wyrzucaj do śmietnika. Gdy wyciągasz pusty haczyk zmień przynęte lub wcześniej zacinaj. Gdy rybe wyłowi inna wędkarka obok to jej pogratuluj, bo pewnie się spakuje i pójdzie, a wtedy reszta ryb dla ciebie.

Wędkarstwo to jednak sztuka którą się uczy przez doświadczenie, dobre i złe.

Marny rybak nie istnieje, istnieje tylko nie próbujący. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też wiek sredni

Po pierwsze smutno się was czyta. Dziwi mnie jak piszecie że ważni są przyjaciele A nie koniecznie partner czy partnerka.  Przecież mąż czyż żona to najlepszy przyjaciel.  Myślę że bycie "szczęśliwym samym że sobą" nigdy nie da tego co może dac druga osoba. Żoną czy dzieci to taki rodzaj szczęścia którego nie da nic innego. 

A po drugie to czym jestem starszy tym tzw "kobiecosc"jest dla mnie coraz ważniejsza.  Kobiecość rozumiana jako ładny wygląd, kobiecy sposób postrzegania świata, kobiece zachowanie itp itd.  Jak byłem młodszy nie zwracałem na to takiej uwagi jak teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
1 godzinę temu, Gość wiek średni napisał:

Złapanie ryby to nie tylko zarzucenie wędki z przynętą. Dlatego to się nazywa wędkowanie a nie łapanie. Potrzeba być w dobrym miejscu i dobrym czasie, mieć odpowiednią przynęte na odpowiedniej głębokości i nie zaszkodzi ciut szczęścia.

Gdy łapiesz kalosza to wyrzucaj do śmietnika. Gdy wyciągasz pusty haczyk zmień przynęte lub wcześniej zacinaj. Gdy rybe wyłowi inna wędkarka obok to jej pogratuluj, bo pewnie się spakuje i pójdzie, a wtedy reszta ryb dla ciebie.

Wędkarstwo to jednak sztuka którą się uczy przez doświadczenie, dobre i złe.

Marny rybak nie istnieje, istnieje tylko nie próbujący. 

Próbować? Ale ile można?. Albo wędka nie taka, albo miejsce, albo przynęta. Albo moja ryba dawno już złowiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam odwrotnie
22 minuty temu, Gość Też wiek sredni napisał:

Po pierwsze smutno się was czyta. Dziwi mnie jak piszecie że ważni są przyjaciele A nie koniecznie partner czy partnerka.  Przecież mąż czyż żona to najlepszy przyjaciel.

 

Własnie tego szukałam, a najlepiej aby związek wyszedł z przyjaźni. Powoli.

Ale szukałam szukałam i się nie doszukałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×