Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc 11

Bogata i biedna jednocześnie...

Polecane posty

Gość Gosc 11

Mam w rodzinie bardzo bliską osobę ,która  żali się że nie ma pieniędzy a jednocześnie kupe kasy wydaje.  Mi się bardzo nie przelewa , żyje skromnie i wydaje na podstawowe rzeczy typu opłaty jedzenie i czasami jakieś ubranie  . Ta osoba mieszka za granicą. Do tej pory nie ruszały mnie opowieści o wyjazdach i wakacjach 4 razy do roku ,czy wydawaniu kupe pieniędzy na zabiegi czy ubrania ale ostatnio mam wrażenie że zaczynam być worem treningowym.  Mówi że ubrania mają drogie i w ogóle ona kasy nie ma więc mówię że ja kupuje w sieciowkach i te ubrania nawet są w porządku dla siebie i dziecka a  ona że te rzeczy po jednym praniu są jak ...... ona nie ubierze się w zwykłym sklepie . Codziennie chwali się co kupiła i jak wszystko jest drogie i że ona kasy nie ma . Dobrze wie  że nam jest ciężko , nie wydaje kasy lekką ręką i jest zdziwiona że nie kupię drogich kremow które mi poleciła albo ona musi iść do fryzjera, zrobić rzęsy i paznokcie bo kobieta musi o siebie dbać.  Mnie na takie rzeczy nie stać bo mam inne priorytety i wolę sobie farbowac włosy w domu . Dziwne jest to że ona przy tym wiecznie powtarza że nie ma kasy , że nas mąż z jednej pensji utrzyma czyt. wegetacja bo tylko na opłaty starczy i jedzenie . Nie wiem co to ma na celu ale zaczyna mnie to denerwowac.  Uważa że mąż mój jest super , mamy dziecko a ona ze swoim ma takie same problemy jak ja z dzieckiem bo on też brudzi itd. Nie mogę już tego słuchać czasami  jak ona ma źle A ja mam 3 razy gorzej j jest ok .  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hela

Widzisz ona chyba ile by nie miała to będzie jej mało, pewnie porównuję się z kimś wyżej usytuowanym, mieszka za granicą ale polskie kompleksy jej pozostały. Dwa gada z Tobą żeby podnieść sobie samoocenę, działa jak wampir energetyczny, a nie powie Ci wprost że jesteś wg niej biedna itd bo chce mieć na kim wylać frustrację a jednocześnie czuje się od Ciebie lepsza i tym poprawia sobie humor. Jestem pewna że tak jest bo znam taka osobę, zachowuje się identycznie jak twoja znajoma czy tam kuzynka. Wg mnie masz dwa wyjścia, albo olać panne albo wprost spytać o co jej chodzi, napewno będzie zaskoczona, raczej się obrazi ale może coś do tego pustego dzbana dotrze 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moi rodzice zarabiają więcej niż my a żyją jak dziady, bo cała kasa idzie na jedzenie i szeroko pojęty konsumpcjonizm. Potrafią całą kasę wydać w niecały tydzień po wypłacie, a potem biedują do końca miesiąca i marudzą jak im źle. Tyle, że oni są po prostu chorzy, potrafią pójść do sklepu z elektroniką poprosić to, to to i to i wszystko biorą na raty, a np. każdy sprzęt to minimum 500 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Im więcej się ma, tym bardziej apetyt rośnie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11

Nie Ja nie mam z tym problemu że ktoś jest ode mnie bogatszy , nie robi to na mnie wrażenia bo miałam w pewnym momencie dużo pieniędzy . Kilka lat temu zaliczylismy dołek I teraz podnosimy się ze skrajnej biedy . Jest już dobrze . Ona wie jak jest , pomagam jej jak mogę, dużo rzeczy w Polsce jej załatwiam i nie liczę na zwrot bo to rodzina . No ale sytuacja zaczyna mnie irytować, nawet typu dzwonienie po 22 mimo że wie , że muszę wstać o świcie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc 11 napisał:

Nie Ja nie mam z tym problemu że ktoś jest ode mnie bogatszy , nie robi to na mnie wrażenia bo miałam w pewnym momencie dużo pieniędzy . Kilka lat temu zaliczylismy dołek I teraz podnosimy się ze skrajnej biedy . Jest już dobrze . Ona wie jak jest , pomagam jej jak mogę, dużo rzeczy w Polsce jej załatwiam i nie liczę na zwrot bo to rodzina . No ale sytuacja zaczyna mnie irytować, nawet typu dzwonienie po 22 mimo że wie , że muszę wstać o świcie.  

Niech zgadnę: siostrzyczka. Przestań pomagać, bo ona tymi gadkami chce wywołać u ciebie jakieś poczucie winy i kombinuje w ten sposób wymuszać na tobie pomoc dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11

Ona dużo nie zarabia..pieniędzy tylko trochę odkłada.  Często mówi że ktoś inny jej zazdrości, że stać na fryzjera rzęsy itd . Ona musi wyjechać kilka razy do roku na wakacje ja od 7 lat nie mam urlopu . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11

Mąż jest zły bo mam pracę ponad siły on też dużo pracuje. Czasami nie mam siły nawet obiadu zrobić czy posprzatac to dzwoni zaraz jak skończę pracę bo ona musi się wygadać.  Jak ma problemy ze swoim facetem to nieraz krzyczała mi w słuchawkę.. kurcze myślałam że może coś ze mną nie tak  ale ostatnio przesadza ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11

Obie nie mamy rodziny . Moje problemy + jej problemy wyimaginowane to jest dla mnie cios.  Gdyby to był ktoś inny to zmniejszylabym liczbe telefonów drastycznie ale ona nie ma nikogo.  Czuje się jak starsza siostra bo przecież mi tylko wegetacja do życia potrzebna A ona to j fryzjer i kosmetyczka i wiecznie nowe ubrania . Wyjazdy też bo ona jest taka zmęczona a ja mam szczęście bo mam super męża który zapieprza jak wół na rodzinę i nie czepia się o nic bo oboje nie mamy sił po pracy a nie mamy nikogo do pomocy . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ma   byc

Ograniczyc    Kontakt   troche    bo   ona   cie    wykoñczy    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie utrzymywałabym kontaktu z taką osobą, bo ona tylko czeka i karmi się tym, że Ty powiesz, że masz gorzej. Toksyczna relacja 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To toksyczna osoba.  Dzwoni do Ciebie, bo na potrzebę się wyzalic, ale ma gdzieś co Ty myślisz i czujesz. Paradoksalnie im będzie miała więcej p pieniędzy, tym więcej wydatków i więcej będziesz o tym słuchać.  Bo pieniądze są dla niej BARDZO WAŻNE.  

W swoim życie spotkałam 2 osoby podobne.  Ale ograniczylam  kontakty. 

Jedną całe życie narzekala, jak to im ciężko i zle, a w tym samym zdaniu potrafiła się pochwalić, że kupili ogromny tv, albo nowy samochód,  mieli też piękny, nowy dom itp. 

Druga kreowala się na biedną, pomagałam, jak mogłam.  Ciuchy dla dzieci, rowerki po starszym synku,  ciasta w święta, prezenty dla dzieci. Az w końcu się wyglądała,  że ostatnie lata nawet rozliczając się razem wskakują na drugi próg podatkowy,  czyli mają ponad 2 razy tyle pieniędzy, co my,   ale są skapi i lubią jeczec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11
25 minut temu, Gość Gość napisał:

To toksyczna osoba.  Dzwoni do Ciebie, bo na potrzebę się wyzalic, ale ma gdzieś co Ty myślisz i czujesz. Paradoksalnie im będzie miała więcej p pieniędzy, tym więcej wydatków i więcej będziesz o tym słuchać.  Bo pieniądze są dla niej BARDZO WAŻNE.  

W swoim życie spotkałam 2 osoby podobne.  Ale ograniczylam  kontakty. 

Jedną całe życie narzekala, jak to im ciężko i zle, a w tym samym zdaniu potrafiła się pochwalić, że kupili ogromny tv, albo nowy samochód,  mieli też piękny, nowy dom itp. 

Druga kreowala się na biedną, pomagałam, jak mogłam.  Ciuchy dla dzieci, rowerki po starszym synku,  ciasta w święta, prezenty dla dzieci. Az w końcu się wyglądała,  że ostatnie lata nawet rozliczając się razem wskakują na drugi próg podatkowy,  czyli mają ponad 2 razy tyle pieniędzy, co my,   ale są skapi i lubią jeczec. 

Dokładnie jak pierwsza przytoczona sytuacja.  Kasy nie ma a za moment kupuje drogą rzecz za prawie 1000e na którą tak naprawdę jej nie stać.  Do tego wszelkie podróby drogich marek ...  I tylko dajecie sobie super radę z dzieckiem bez pomocy a  ja to mam teraz dużo wydatków bo stół muszę kupić ,  lampę . Teraz w ciąży jest to mówi że ona sobie wyprawkę w Polsce kupi i wózek bo jest taniej jest ,tylko ja ani mój mąż na pewno nie będzie jej woził po sklepach po 10 godzinach pracy fizycznej . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igor
5 minut temu, Gość Gosc 11 napisał:

Dokładnie jak pierwsza przytoczona sytuacja.  Kasy nie ma a za moment kupuje drogą rzecz za prawie 1000e na którą tak naprawdę jej nie stać.  Do tego wszelkie podróby drogich marek ...  I tylko dajecie sobie super radę z dzieckiem bez pomocy a  ja to mam teraz dużo wydatków bo stół muszę kupić ,  lampę . Teraz w ciąży jest to mówi że ona sobie wyprawkę w Polsce kupi i wózek bo jest taniej jest ,tylko ja ani mój mąż na pewno nie będzie jej woził po sklepach po 10 godzinach pracy fizycznej . 

Nie rób z siebie ofiary, bo nikt nie karze Ci jej słuchać, pomagać jej itd. Piszesz czego nie zrobisz, a jest duze ryzyko ze będziesz sama ja wiozla na te zakupy i jej siatki dzwigala bo ona przecież w ciąży nie może...proponuje zapoznać się ze słowem asertywność 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11
7 minut temu, Gość Igor napisał:

Nie rób z siebie ofiary, bo nikt nie karze Ci jej słuchać, pomagać jej itd. Piszesz czego nie zrobisz, a jest duze ryzyko ze będziesz sama ja wiozla na te zakupy i jej siatki dzwigala bo ona przecież w ciąży nie może...proponuje zapoznać się ze słowem asertywność 

Wiem co to znaczy słowo asertywność.  Nie wszystko jest takie proste jak się wydaje.  Za moment bedzie biadolic że nie ma kasy  ,  jak walić głową ścianę.  Mówię jej coś a  ona za chwilę  już tego nie pamięta . Wożenie jej po pracy jest ponad moje siły.  Sama sobie tego dziecka nie zrobiła, ja zamawiam rzeczy przez Internet.  Może nie widzi że jestem zmęczona bo zawsze jest " czas "żeby z nią pogadać bo ma problemy w pracy czy z facetem . Ja też nie mam znieczulicy i czuje się w jakimś dziwnym " cholernym " obowiązku bo ona nie ma nikogo a ja tutaj też jestem sama . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja znam taką delikwentkę, co potrafi ostatnie złotówki wydać np. na torebkę za 2 tys. byle "zaszpanować" 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukato
1 godzinę temu, Gość Gosc 11 napisał:

Ona dużo nie zarabia..pieniędzy tylko trochę odkłada.  Często mówi że ktoś inny jej zazdrości, że stać na fryzjera rzęsy itd . Ona musi wyjechać kilka razy do roku na wakacje ja od 7 lat nie mam urlopu . 

jak to nie masz ulopu? w pracy ci nie dają??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igor
6 minut temu, Gość Gosc 11 napisał:

Wiem co to znaczy słowo asertywność.  Nie wszystko jest takie proste jak się wydaje.  Za moment bedzie biadolic że nie ma kasy  ,  jak walić głową ścianę.  Mówię jej coś a  ona za chwilę  już tego nie pamięta . Wożenie jej po pracy jest ponad moje siły.  Sama sobie tego dziecka nie zrobiła, ja zamawiam rzeczy przez Internet.  Może nie widzi że jestem zmęczona bo zawsze jest " czas "żeby z nią pogadać bo ma problemy w pracy czy z facetem . Ja też nie mam znieczulicy i czuje się w jakimś dziwnym " cholernym " obowiązku bo ona nie ma nikogo a ja tutaj też jestem sama . 

Obie jesteście samotne i nieszczęśliwe i tak sobie tkwij w tym układzie jak tak wolisz, tylko po co ten temat, zaklęcia nikt Ci nie da 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukato
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Im więcej się ma, tym bardziej apetyt rośnie.

 

oj sporo tu prawdy. Wiem po sobie. mieszkam w UK.

jeszcze 6 lat temu, ja i mąż zarabialismy zaledwie 31,000 funtow rocznie.

obecnie zarabiamy 56,000 rocznie.  i nam mało. wydajemy duzo. mamy dziecko - 10letnie, chocby w marcu dostal rower za 420 funtow,, a moglismy kupić za 150-200 tylko... (no ale sa też rowery za 1,500 gbp).

w lutym kupilam sobie perfumy, buteleczka 50ml za 85 funtow. i też narzekam ćzasem, że malo kasy mamy, ale jak widze, jak wydajemy... to co się dziwię. tak jak kiedls normą było dla nas wino za 6-7 funtow, a takie za 10-13 na mega okazję tak teraz na wina poniżej 9-10 funtow nie patrzą nawet,  a na jakies okazje np moje cxy męza urodziny, kupuje wino za 15, 17, i wzwyż. kawa na wynos prawie codziennie, kino z kolezankami co tydzien lub teatr, balet z przyjaciółką, mąż często puby z kolegami... w sumei duzo kasu marnujemy . ale juz nie umiemy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 11
2 minuty temu, Gość yukato napisał:

jak to nie masz ulopu? w pracy ci nie dają??

Nie mam bo wiele lat pracowałam bez umowy bądź miałam umowę zlecenie. Mój mąż sprzedawał urlopy , żeby opłacić lekarstwa dla dziecka i jakoś wiązać koniec z końcem.  W moim mieście nie ma pracy dla kobiety z dzieckiem w godzinach kiedy czynne jest przedszkole . Po 2 miesiącach przez l4 zostałam zwolniona . Nie mamy żadnej pomocy . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tyś taka jak ta koleżanka. Lubisz jęczeć jaka ona upierdliwa ale kontaktu nie zerwiesz i mówisz o tym otwarcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×