Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lencziking

Mąż odszedł, ale czy na zawsze...

Polecane posty

1 minutę temu, ToBezZnaczenia napisał:

Nawet nie wiesz, jak doskonale Cię rozumiem rówieśniczko 🙂 Też jestem po dotkliwej stracie, jeśli chodzi o relację, a konkretnie związek. Sporo czasu musiałem goić rany po takim zaangażowaniu 😞

To możemy sobie "ręce podać". 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ToBezZnaczenia napisał:

Sądzę, że jak najbardziej, liczę, że się Tobie wszystko poukłada moja droga, także głowa do góry 🙂

Bardzo na to liczę, że się poukłada... Mam nadzieje,  że nie jest taki, żeby przez to wszystko przekreślił te wszystkie lata...

Może i Tobie się poukłada..., zawsze warto mieć nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enera

Alez sobie wakacje zrobil ten twoj mezulek. Wybacz ale po co on ma wracac? Zyje jak chce, u mamusi, koledzy, kasa. Dzieci odwiedza kiedy chce,  kasy daje ile chce. Hajlajf. Zyc nie umierac.

Nie spieszy mu sie do domu i nie bedzie.

Widzi ze sobie radzisz. Uswiadomil sobie ze tak zyc tez moze i jest lepiej. Dzieci przezyly 2 miesiace kiedy go nie ma wiec po co ma wracac?

Jedyna sensowna odpowiedz powinna byc: dla ciebie. Ale skoro po 2 miesiacach nie zatesknil za toba nawet na tyle zeby chciec porozmawiac to sorry ale sama walczysz o ten związek.

Rozumiem ze go kochasz mimo wszystko, znam to uczucie...nie wiem co ci poradzic...przykre to.

Tu walczysz o rodzine a maz zrobił sobie wakacje od zycia.

Rozwod... tak tylko zwrocisz mu wolnosc czyli dalej bedzie zyl tak jak teraz tylko ze statusem wolny czyli zielone swiatlo dla nowej panienki. A ty zostaniesz z dwojka dzieci na glowie i obowiązkami.

Na twoim miejscu juz teraz jasno pokazalabym mu ze to ze nie chce byc z toba nie zwalnia go z roli ojca.

Dalej ma obowiazki! Podrzucaj mu dzieci na wekendy, ma byc sprawiedliwie, wekend wolny ty wekend wolny on. Tak samo karz mu zajmowac sie dziecmi w tygodniu, bo ty nie masz czasu, bo ty musisz wyjść, bo to cholera jego obowiazek. Nie godz sie na to ze on ma caly wolny czas dla siebie a ty wszystko na swoich barkach. Tak tylko pokazujesz mu ze jak odejdzie to bedzie mial o wiele lzejsze zycie, jak kawaler!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Enera napisał:

Alez sobie wakacje zrobil ten twoj mezulek. Wybacz ale po co on ma wracac? Zyje jak chce, u mamusi, koledzy, kasa. Dzieci odwiedza kiedy chce,  kasy daje ile chce. Hajlajf. Zyc nie umierac.

Nie spieszy mu sie do domu i nie bedzie.

Widzi ze sobie radzisz. Uswiadomil sobie ze tak zyc tez moze i jest lepiej. Dzieci przezyly 2 miesiace kiedy go nie ma wiec po co ma wracac?

Jedyna sensowna odpowiedz powinna byc: dla ciebie. Ale skoro po 2 miesiacach nie zatesknil za toba nawet na tyle zeby chciec porozmawiac to sorry ale sama walczysz o ten związek.

Rozumiem ze go kochasz mimo wszystko, znam to uczucie...nie wiem co ci poradzic...przykre to.

Tu walczysz o rodzine a maz zrobił sobie wakacje od zycia.

Rozwod... tak tylko zwrocisz mu wolnosc czyli dalej bedzie zyl tak jak teraz tylko ze statusem wolny czyli zielone swiatlo dla nowej panienki. A ty zostaniesz z dwojka dzieci na glowie i obowiązkami.

Na twoim miejscu juz teraz jasno pokazalabym mu ze to ze nie chce byc z toba nie zwalnia go z roli ojca.

Dalej ma obowiazki! Podrzucaj mu dzieci na wekendy, ma byc sprawiedliwie, wekend wolny ty wekend wolny on. Tak samo karz mu zajmowac sie dziecmi w tygodniu, bo ty nie masz czasu, bo ty musisz wyjść, bo to cholera jego obowiazek. Nie godz sie na to ze on ma caly wolny czas dla siebie a ty wszystko na swoich barkach. Tak tylko pokazujesz mu ze jak odejdzie to bedzie mial o wiele lzejsze zycie, jak kawaler!

Nie chce podrzucać mu dzieci, bo on zostawia ich pod opieką matki... więc z nimi i tak za dużo nie przebywa.

W ten weekend ich zabrał, a potem się dowiedziałam, że ona z nimi cały czas siedziała, a on gdzieś wychodził, jakby nigdy nic.

Okropnie mnie to boli, bo sama wychowałam się w rozbitej rodzinie i nigdy nie chciałam żeby moje dzieci tego doświadczyły,a one tak do niego lgną...  

Mówiłam mu co do zajmowania się nimi na tygodniu, tłumaczy się pracą, że nie ma możliwości się nimi zajmować...

Wiem, dwa miesiące i nie zatęsknił, ale może przez to ze ja pokazywałam, jak mnie to boli, że tęsknie i że wyciągnęłam do niego rękę... myślę, że poczuł, że jest na  wygranej pozycji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enera
6 minut temu, lencziking napisał:

Nie chce podrzucać mu dzieci, bo on zostawia ich pod opieką matki... więc z nimi i tak za dużo nie przebywa.

W ten weekend ich zabrał, a potem się dowiedziałam, że ona z nimi cały czas siedziała, a on gdzieś wychodził, jakby nigdy nic.

Okropnie mnie to boli, bo sama wychowałam się w rozbitej rodzinie i nigdy nie chciałam żeby moje dzieci tego doświadczyły,a one tak do niego lgną...  

Mówiłam mu co do zajmowania się nimi na tygodniu, tłumaczy się pracą, że nie ma możliwości się nimi zajmować...

Wiem, dwa miesiące i nie zatęsknił, ale może przez to ze ja pokazywałam, jak mnie to boli, że tęsknie i że wyciągnęłam do niego rękę... myślę, że poczuł, że jest na  wygranej pozycji 

Wiem ze takie porzucenie dzieci to niefajna sprawa, najbardziej na tym ucierpia ale on nie moze sie migac od wszystkiego!

A ty powinnas przejrzec na oczy, to ze mu pokazalas ze tesknisz to zaden wstyd, jemu po prostu nie zalezy, ani na dzieciach skoro jesli ma możliwość spedzenia z nimi czasu to zostawia je matce....brak slow ale kazda twoja walka o niego to twoje ponizenie...

K...a skad sie biora tacy faceci! Masakra! Jak o oni umieja byc tacy obojetni? Moj mnie zdradzil a jak wyszlo na jaw to wyprowadzil sie i juz. Nie chcialo mu sie tlumaczyc, nie chcialo mu sie walczyc o nasz zwiazek 6 letni a nawet nie chcialo mu sie ze mna porozmawiac. To ja bylam w stanie o niego walczyć i mu wybaczyc bo tak mi zalezalo...a on po prostu wszystko olal...do dzisiaj mam taki zal ze tak odpuscil... 

No ale co zrobisz jak nic nie zrobisz?

Jak oni maja wszystko gdzies. I nie ludz sie ze bedzie mu szkoda tych wspólnych lat i chwil... chociaz chcialabym zeby u ciebie bylo inaczej ale wydaje mi sie ze oni po prostu przyjeli taktyke ze w dzisiejszych czasach rozwod to nie koniec swiata, niestety. Kiedys bylo to cos niewyobrazalnego a dzisiaj? Normalka. Wiec po co sie spinac. Po co sie starac.

Eh...baby to sa jednak durne...kochaja za dwoch, walczą o zwiazki a faceci wywalone na wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Enera napisał:

Wiem ze takie porzucenie dzieci to niefajna sprawa, najbardziej na tym ucierpia ale on nie moze sie migac od wszystkiego!

A ty powinnas przejrzec na oczy, to ze mu pokazalas ze tesknisz to zaden wstyd, jemu po prostu nie zalezy, ani na dzieciach skoro jesli ma możliwość spedzenia z nimi czasu to zostawia je matce....brak slow ale kazda twoja walka o niego to twoje ponizenie...

K...a skad sie biora tacy faceci! Masakra! Jak o oni umieja byc tacy obojetni? Moj mnie zdradzil a jak wyszlo na jaw to wyprowadzil sie i juz. Nie chcialo mu sie tlumaczyc, nie chcialo mu sie walczyc o nasz zwiazek 6 letni a nawet nie chcialo mu sie ze mna porozmawiac. To ja bylam w stanie o niego walczyć i mu wybaczyc bo tak mi zalezalo...a on po prostu wszystko olal...do dzisiaj mam taki zal ze tak odpuscil... 

No ale co zrobisz jak nic nie zrobisz?

Jak oni maja wszystko gdzies. I nie ludz sie ze bedzie mu szkoda tych wspólnych lat i chwil... chociaz chcialabym zeby u ciebie bylo inaczej ale wydaje mi sie ze oni po prostu przyjeli taktyke ze w dzisiejszych czasach rozwod to nie koniec swiata, niestety. Kiedys bylo to cos niewyobrazalnego a dzisiaj? Normalka. Wiec po co sie spinac. Po co sie starac.

Eh...baby to sa jednak durne...kochaja za dwoch, walczą o zwiazki a faceci wywalone na wszystko...

śmiem powiedzieć, że uciekają jak szczury z tonącego okrętu i zamiast walczyć, odpuszczają....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enera
7 minut temu, lencziking napisał:

śmiem powiedzieć, że uciekają jak szczury z tonącego okrętu i zamiast walczyć, odpuszczają....

 

I przykro mi to mowic ale skoro nie walczyl do tej pory to juz nie bedzie.

Ja te nie wyobrazalam sobie ze ro ma byc koniec, to ja chcialam walczyc to ja prawie blagalam go zeby nie odchodzil...i uwierz ze dzisiaj zaluje tylko tego, ze pokazalam ze byl dla mnie najwazniwjszy...dzis wiem ze to facet powinien walczyc nie kobieta. Nigdy!

Postaw mu ultimatum koniec bycia upartym, 2 msc to duzo. Albo normalnie z toba porozmawia, wyjasni i pokaze ze chce wrocic i to naprawic albo jesli nadal ma zamiar dalej tak to ciagnac to powoedz mu dowidzenia. Niestety innego wyjscia nie masz. Tak bedzie cie zwodzil miesiacami. A kiedy postawisz mu sprawe jasno moze sie opamieta, jezeli nie...no coz...sama bedziesz wiedziala ze nie ma o kogo walczyc...

Zreszta ty nic nie zrobilas! On zachowuje sie po swinsku! Zawinil a chce wina obarczyc ciebie. I zamiast on blagac o powrót do domu to ty za chwile zaczniesz go prosic zeby wrócił.

NIE RÓB TEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mialam podobnie

Autorko nie licz ze wroci 

W takiej Samej sytuacji bylam 

Olej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 godzin temu, lencziking napisał:

 

cóż, jak odstrasza to polecam nie patrzeć. Jestem jaka jestem. Sama się sobie podobam.

Ona mówiła o awatarze a nie o Tobie 🙃

 

2 godziny temu, lencziking napisał:

Wiem, ale jest taką osobą, którą takie kroki mogą rozwścieczyć  i nawet jeśli ma w głowie powrót do rodziny, po takim czymś może nie mieć już żadnych chęci.

Zastanów się czy chcesz być z osobą którą musisz zachęcać do powrotu. Z mojego doswiadczenia jeśli ktoś jest niedojrzały i nie potrafi rozmawiać o problemach, a zamiast tego wycofuje się i ucieka, tak żeby to druga strona musiała wyciągać rękę (mimo że wina nie leży po jej stronie) to takie zachowanie się nie zmieni (chyba że poprzez terapię, której jednak trzeba chcieć). Takie mechanizmy wynikają z poczucia "mi nie zależy, wszystko mi jedno, jesli ona chce, to niech ona to naprawia". Czy chcesz być w takim związku? Rozumiem że są dzieci, ale na dłuższą metę jeśli tylko Tobie faktycznie zależy na tym żeby ta rodzina przetrwała to nie wystarczy. Nie chcesz przez to przechodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goasc

Jak dziecko. Klotnia

 Zamiast wyjasnic i porozmawiac pozbieral zabawki i sie wyprowadzil.

Serio chcesz byc  z kims takim? 

Twoja milosc nie wystarczy. A on wlasnie pokazal jak was kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttyyyy

Mialam takiego samego meza. Zawsze mowil ze nie bedzie robił nic na sile. Nie prosil siw nigdy o nic, nie przepraszal, nie pokazywal ze mu zalezy. Jak byla klotnia nawet z jego wina nigdy pierwszy nie wyciagal reki itd. Jego założenie to .chcesz byc obrazona to badz. I tak bylo ze wszystkim. Totalna olewka. Bedzie xo bedzie.

Po roku zaczal mnie oszukiwac i mial romans. Odkrylam to. Wiesz jaka byla jego reakcja? ,,to tylko kolezanka. Jesli nie chcesz nie musisz wierzyc,, i tyle. Nie wytrzymalam powiedzialam ze nie chce tak zyc. Powiedzial ok. Wyprowadzil sie i juz. Bez rozmowy. Bez wyjasnien. Bez jakiej kolwiek checi naprawy tego zwiazku. 

Dopiero po czasie uswiadomilam sobie jak to ja caly czas dzwigalam ten zwiazek. Jak to ja sie staralam i ja dbalam zeby bylo dobrze.

Z takimi facetami nie da sie zyc. Traci się przez nich zycie, lata, poczucie własnej wartosci. Wyplakuje oczy. A im obojetne wszystko. Jestes to jestes. Jak cie nie ma to tez ok.

A najbardziej boli to ze ty oddalabys za niego wszystko a on nawet nie chce zawalczyc o ciebie.

Bez sensu.

Nie trac na niego czasu. Radzisz sobie jakos przrz te 2 miesiace poradzisz sobie i potem.

Ale nie odpuszczaj mu obowiązków wzgledem dzieci. Przyzwyczajasz go do takiego stanu jaki ma teraz. A to wszystko obroci sie na twoja niekorzysc.

Bycie z kims takim tylko dla dzieci? Skoro on i tak ma je gdzies?

Gdyby cie kochal nie odpuszczalby tak latwo. Wiem ze najlatwiej doradzac rozstanie no ale to nie ty powinnaś tu walczyc tylko ON! A  co to za startegia ze czeka az ty bedziesz prosic go zeby wrocil? Zachowuje sie jak nieodpowoidzialny gownoarz.

Moze kiedy wszystko straci to kiedys zmadrzejei sie opamieta. Ale musisz podjąć definitywnie kroki.

Co to w ogole ma byc ze sie wprowadził i zyje sobie jakby byl singlem? Halo dziewczyno opamietaj sie i nie pozwol na takie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W każdym związku są fajne chwile, ale zastanów się, czy te złe nie determinują Waszego małżeństwa. Podejrzewam, że jesteście około 30-tki. Jeśli on do tej pory nie miał ambicji uzupełnić wykształcenia, tylko buja się po jakiś dorywczych pracach na czarno tzn, że on już nie dojrzeje. Obawiam się, że należysz do tych kobiet, które naiwnie wierzą, że on się zmieni, tymczasem sama widzisz jak jest, tacy ludzie się nie zmieniają. Ciągniesz to życie sama, niczym wół roboczy, a on jest tylko dla ozdoby, żeby ludzie nie gadali, że jesteś samotną matką? I tak ze wszystkim jesteś sama od zawsze i jeszcze go utrzymywałaś, obsługiwałaś dla namiastki życia rodzinnego, byle chłop był.

Pomyśl o swojej przyszłości, nawet jeśli dożyjecie razem starości, to z czego on będzie żył, gdy będzie już stary i zabraknie sił na pracę na budowie, czy na jakąkolwiek inną (przecież on z pewnością pracuje fizycznie), jeśli nie myśli teraz o jakimkolwiek zabezpieczeniu emerytalnym, będziesz go utrzymywała ze swojej skromnej emeryturki? A co z jego ubezpieczeniem, co by się stało, gdyby nie daj boże uległ jakiemuś wypadkowi w tej pracy na czarno? Zobacz jak się wmanewrowałaś i swoje dzieci także, a teraz jeszcze Was opuścił, bawi się w najlepsze, a Ty boisz się zawalczyć o alimenty, żeby go nie rozjuszyć.

Jesteś w o tyle trudnej sytuacji, że on nie ma oficjalnych dochodów, więc naprawdę nie żałuj na prawnika, lub poszukaj może jakiejś instytucji, gdzie pomogą Ci bezpłatnie. Może zasądziliby mu alimenty na dzieci, mimo, że nie wykazuje dochodów, zmuszając go tymczasem do podjęcia oficjalnej pracy? Jeśli zasądzą mu alimenty, a nie będzie płacił, to stanie się dłużnikiem. Dowiedz się, także tego jaką masz możliwość na wprowadzenie rozdzielności majątkowej, czy opłacałoby Ci się to. Zabezpiecz się, bo nie możesz na niego liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyjechał dziś koło 19, na 2 godziny zabrał dzieci a od pol h zamknięci są w pokoju i usypia ich.  Od jakiegos czasu nie atakuje mnie i nie zachowuje się po chamsku i jest nawet ok. Mówić do mnie, raczej nie mówi. Na chwile wyjął telefon jak siedział z dziecmi i uśmiechnął sie do niego a ja już mam urojenia ze może jakaś do niego napisała... serce mi pęka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc12
43 minuty temu, lencziking napisał:

Przyjechał dziś koło 19, na 2 godziny zabrał dzieci a od pol h zamknięci są w pokoju i usypia ich.  Od jakiegos czasu nie atakuje mnie i nie zachowuje się po chamsku i jest nawet ok. Mówić do mnie, raczej nie mówi. Na chwile wyjął telefon jak siedział z dziecmi i uśmiechnął sie do niego a ja już mam urojenia ze może jakaś do niego napisała... serce mi pęka

Masakra kobieto facet ma cie w d...e a ty chcesz go z powrotem. Za co on cie karze ze z toba nie gada co? Nic nie zrobilas a dajesz sie karac. Za chwile bedzie sie umawiac z innymi a ty dalej będziesz za nim chlipac. A on wie ze moze wszystko bo ty mu wybaczysz i wpuscisz z powrotem. Owinal sobie ciebie wokol palca nie ma co.

Pytasz o rady wszyscy mowia ci ze ten zwiazek dalej jest bez sensu jak on nie bedzie sie starac a sie nie stara! A ty dalej swoje. Pobawi sie poszaleje i wroci bo wie ze innych krokow nie podejmiesz. Glupiutka jestes bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gosc12 napisał:

Masakra kobieto facet ma cie w d...e a ty chcesz go z powrotem. Za co on cie karze ze z toba nie gada co? Nic nie zrobilas a dajesz sie karac. Za chwile bedzie sie umawiac z innymi a ty dalej będziesz za nim chlipac. A on wie ze moze wszystko bo ty mu wybaczysz i wpuscisz z powrotem. Owinal sobie ciebie wokol palca nie ma co.

Pytasz o rady wszyscy mowia ci ze ten zwiazek dalej jest bez sensu jak on nie bedzie sie starac a sie nie stara! A ty dalej swoje. Pobawi sie poszaleje i wroci bo wie ze innych krokow nie podejmiesz. Glupiutka jestes bardzo.

Najwyraźniej jestem głupia, ale sama wychowałam się w rozbitej rodzinie i nigdy nie chciałam żeby taki los spotkał moje dzieci, tym bardziej ze przed cała kłótnia dobrze się dogadywaliśmy. Nie umiem przekreślić tylu lat i wspomnień i 7 lat małżeństwa. Nie potrafię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc12
24 minuty temu, lencziking napisał:

Najwyraźniej jestem głupia, ale sama wychowałam się w rozbitej rodzinie i nigdy nie chciałam żeby taki los spotkał moje dzieci, tym bardziej ze przed cała kłótnia dobrze się dogadywaliśmy. Nie umiem przekreślić tylu lat i wspomnień i 7 lat małżeństwa. Nie potrafię. 

A teraz dzieci maja pelna rodzine jak go wiecznie nie ma i czekaja az laskawie pan zawita do nich? Ta rodzina juz jest rozbita po tym co on zrobil.

Tak wiec jesli chcesz to tak zyj. Zacznie cie zdradzać ale ty z nim badz dla dzieci.

Dzieci wiecznie male nie beda. Beda starsze zobacza co sie dzieje. A potem beda mialy swoje sprawy i co ci zostanie? Maz ktory cie nie szanuje i ma gdzies.

Mimo wszystko zycze powodzenia zrobisz jak uwazasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daga
31 minut temu, lencziking napisał:

Najwyraźniej jestem głupia, ale sama wychowałam się w rozbitej rodzinie i nigdy nie chciałam żeby taki los spotkał moje dzieci, tym bardziej ze przed cała kłótnia dobrze się dogadywaliśmy. Nie umiem przekreślić tylu lat i wspomnień i 7 lat małżeństwa. Nie potrafię. 

Skoro wczesnij sie dogadywalisci to dlaczego teraz nie umiecie porozmawiać?? Przyjezdza i nie odzywa sie do ciebie? Skoro bylo dobrze przez 7 lat to nie rozumiem jak jedna klotnia moze sprawic ze sie wyprowadzil i nie umiecie sie kominikowac.

Albo nie bylo tak dobrze jak opisujesz albo zrobilas naprawde wielka awanture o te wiadomosci. Ale mimo wszystko nie rozumiem braku rozmowy i wyjasnienia wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Gość Daga napisał:

Skoro wczesnij sie dogadywalisci to dlaczego teraz nie umiecie porozmawiać?? Przyjezdza i nie odzywa sie do ciebie? Skoro bylo dobrze przez 7 lat to nie rozumiem jak jedna klotnia moze sprawic ze sie wyprowadzil i nie umiecie sie kominikowac.

Albo nie bylo tak dobrze jak opisujesz albo zrobilas naprawde wielka awanture o te wiadomosci. Ale mimo wszystko nie rozumiem braku rozmowy i wyjasnienia wszystkiego.

On nigdy nie potrafił rozmawiać jak były jakieś poważne tematy. Zawsze wolał wyjść... Jedna kłótnia sprawiła ze zabrał swoje „zabawki” ale myśle ze ma złych doradców w tym wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Robi mi już sieczkę w głowie. Z jednej strony mówił, ze nic już nie chce etc, a z drugiej mówi ze postawi dom dla mnie i dla dzieci, pyta syna czy chciałby mieć „siostrzyczkę”. Nie wiem co mam myśleć i jak to wszystko rozumieć. I zgodzę się ze stwierdzeniem „rodzina jest już rozbita po tym co zrobił”, bo nawet gdyby chciał wrócić to nie umiałabym mu już chyba ufac, bo kto wie czy znów mu się nie odwidzi. Daje ostatni miesiac, może coś się zmieni, może będzie chciał coś naprawiać i się opamieta, ale jeśli po miesiacu nic się nie zmieni, podejmę kroki w sprawie rozwodu bo nie zamierzam tracić czasu na życie w ciagle j niepewności i sytuacji w której postawił mnie i dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daga
28 minut temu, lencziking napisał:

Robi mi już sieczkę w głowie. Z jednej strony mówił, ze nic już nie chce etc, a z drugiej mówi ze postawi dom dla mnie i dla dzieci, pyta syna czy chciałby mieć „siostrzyczkę”. Nie wiem co mam myśleć i jak to wszystko rozumieć. I zgodzę się ze stwierdzeniem „rodzina jest już rozbita po tym co zrobił”, bo nawet gdyby chciał wrócić to nie umiałabym mu już chyba ufac, bo kto wie czy znów mu się nie odwidzi. Daje ostatni miesiac, może coś się zmieni, może będzie chciał coś naprawiać i się opamieta, ale jeśli po miesiacu nic się nie zmieni, podejmę kroki w sprawie rozwodu bo nie zamierzam tracić czasu na życie w ciagle j niepewności i sytuacji w której postawił mnie i dzieci. 

Miesiac? Kolejny miesiac?? 

Powinnas normalnie do niego podejsc kiedy byl u ciebie i wprost zazadac zeby wyjasnil ci co dalej zamierza.

Normalna rozmowa! Ilez mozna jej unikac! Wprost z nim pogadaj. Nie czekaj kolejnego miesiaca az on sie odezwie. Masakra! Dorosla jesteś tak jak i on

 Takie rzeczy zalatwia sie rozmowa.

To najprostsza droga. Nie wolisz od razu wiedziec na czym stoisz? Po co czekac az miesiac?

I na co liczysz? Ze przyjdzie z kwiatami i jak gdyby nigdy nic wprowadzi sie z powrotem? 

Pogadaj z nim chocby jutro. Im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Daga napisał:

Miesiac? Kolejny miesiac?? 

Powinnas normalnie do niego podejsc kiedy byl u ciebie i wprost zazadac zeby wyjasnil ci co dalej zamierza.

Normalna rozmowa! Ilez mozna jej unikac! Wprost z nim pogadaj. Nie czekaj kolejnego miesiaca az on sie odezwie. Masakra! Dorosla jesteś tak jak i on

 Takie rzeczy zalatwia sie rozmowa.

To najprostsza droga. Nie wolisz od razu wiedziec na czym stoisz? Po co czekac az miesiac?

I na co liczysz? Ze przyjdzie z kwiatami i jak gdyby nigdy nic wprowadzi sie z powrotem? 

Pogadaj z nim chocby jutro. Im szybciej tym lepiej.

Chciałam z nim rozmawiać. Prosiłam żeby zawiózł dzieci do swojej mamy i przyjechał porozmawiać jak człowiek to przyjechał z dziecmi. Powiedziałam ze wolałabym rozmawiać bez ich obecnosci, na co skomentował tylko „może ja nie chce”. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daga
16 minut temu, lencziking napisał:

Chciałam z nim rozmawiać. Prosiłam żeby zawiózł dzieci do swojej mamy i przyjechał porozmawiać jak człowiek to przyjechał z dziecmi. Powiedziałam ze wolałabym rozmawiać bez ich obecnosci, na co skomentował tylko „może ja nie chce”. 

No i ty masz zamiar o niego walczyc? Przeciez on sobie z ciebie kpi. 

To przede wszystkim on powinien chciec. Ale masz odpowiedz. Nie chce.

Kopnij go w dupe nim sie obejrzy a nie pokazuj ze caly czas na niego czekasz. Przeciez on jest zalosny... rozumiem ze go kochasz, jesteś emocjonalnie z nim zwiazana ale miej troche godnosci.

Strasznie rozegral to wszystko. Wydaje mi sie ze nie ma zamiaru juz do ciebie wrocic. Przykro mi ale tak nie zachowuje sie facet ktory kocha i ktoremu zalezy. Pomysl sama czy ty bys tak wytrzymala?

Sprawia mu przyjemnosc ze cie tak rani? Robi ci na zloac jak dziecko ale nie jest dzieckiem i tak go nie traktuj.

Nie uratujesz juz tego zwiazku. Moze on szukal tylko pretekstu zeby sie z toba rozstac.

Poczytaj rady wyzej jak ktos pisal o alimentach itd. 

Nic wiecej nie zrobisz. Nikogo sila nie zatrzymasz przy sobie ani do milosci nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 7.05.2019 o 00:49, lencziking napisał:

 

cóż, jak odstrasza to polecam nie patrzeć. Jestem jaka jestem. Sama się sobie podobam.

 

 

Hahahaha, że niby to Ty na zdjęciu w awatarze? Nie wiesz że jest coś takiego jak google? Zalosne. Skoro kłamiesz o zdjęciu to może kłamiesz o całej historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Hahahaha, że niby to Ty na zdjęciu w awatarze? Nie wiesz że jest coś takiego jak google? Zalosne. Skoro kłamiesz o zdjęciu to może kłamiesz o całej historii...

Tak się złożyło ze ja na awatarze. 😂  i co w ów google się pokazało ? Chyba mój profil na instagramie jedynie. Nie muszę kłamać i jeśli wrzucam jakieś zdjęcia na „awatar” to tylko swoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Hahahaha, że niby to Ty na zdjęciu w awatarze? Nie wiesz że jest coś takiego jak google? Zalosne. Skoro kłamiesz o zdjęciu to może kłamiesz o całej historii...

Żałosne to jest wmawianie komuś ze nie on jest na swoim zdjęciu 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Hahahaha, że niby to Ty na zdjęciu w awatarze? Nie wiesz że jest coś takiego jak google? Zalosne. Skoro kłamiesz o zdjęciu to może kłamiesz o całej historii...

skąd się tacy ludzie zrywają to ja nie mam pojęcia naprawdę. To nie dość ze śmieszne ale i żałosne. I tekst „skoro kłamiesz o zdjęciu to może kłamiesz o tej całej sprawie” 😂 płacze.  Jeśli już wujek google podpowiedział z jakiego źródła zdjęcie pochodzi to zapraszam na mój Instagram, chętnie odpisze na wiadomość tam bo żałosne jest zarzucanie mi ze wrzucam nie swoje zdjęcia i jeszcze jakieś kłamstwa, ze mogę w całej sprawie kłamać! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Biedne dzieci. Chcesz powiedzieć że na tym avku to jesteś ty? I masz męża po gimnazjum? (skończył chociaż?).

Hmmmm.. biedne dzieci - ciekawe czy zdołają się nauczyć CHOCIAŻ czytać...

Ale wiesz co? NIE ROZMNAŻAJCIE CIĘ JUŻ WIECEJ!@!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Biedne dzieci. Chcesz powiedzieć że na tym avku to jesteś ty? I masz męża po gimnazjum? (skończył chociaż?).

Hmmmm.. biedne dzieci - ciekawe czy zdołają się nauczyć CHOCIAŻ czytać...

Ale wiesz co? NIE ROZMNAŻAJCIE CIĘ JUŻ WIECEJ!@!!!!

A to zdjęcie świadczy o tym jakim jestem człowiekiem? Brawo geniuszu! sama wychowuje dzieci, które kochają mnie nad życie i sama walczę o ich dobre życie i wychowanie.  Rozmnażać to się nie polecam autorowi komentarza bo nie dość ze zawistny to jeszcze ocenia po wyglądzie. To dopiero jest żałosne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Biedne dzieci. Chcesz powiedzieć że na tym avku to jesteś ty? I masz męża po gimnazjum? (skończył chociaż?).

Hmmmm.. biedne dzieci - ciekawe czy zdołają się nauczyć CHOCIAŻ czytać...

Ale wiesz co? NIE ROZMNAŻAJCIE CIĘ JUŻ WIECEJ!@!!!!

Moje dzieci są inteligentniejsze niż ty amebo (inaczej nazwać się tego nie da). Siedzi pewnie jakaś zakompleksiona lambadziara i myśli, ze sobie może pisać tu co jej się podoba. Tfu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A po czym mam cie oceniać?

Po tym co i jak piszesz? Przecież ty piszesz gorzej niż wyglądasz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×