Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lech73

Stara miłość nie rdzewieje

Polecane posty

To stare powiedzenie, ale nigdy w to nie wierzyłem. Gdy skończyłem 45lat, dopiero zacząłem się nad tym zastanawiać. Najgorsze jest to, że jestem szczęśliwym małżonkiem i nic mi do szczęścia nie brakuje, a tu ni stąd, ni zowąd coś mnie kopnęło i odezwały się dawne uczucia ze szkoły średniej. Tak mnie w środku ściska i nie mogę zapanować nad uczuciami do mojej byłej sympatii, której nie widziałem 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista

Tez tak mialem dopoki jej nie zobaczylem/spotkalem po dwudziestu ilus latach w realu. Teraz Bogu dziekuje, ze mnie zostawila. Fakt, sentymenty pozostaly ale do uczucia a nie do osoby. Wspolczuje jej mezowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość realista napisał:

Tez tak mialem dopoki jej nie zobaczylem/spotkalem po dwudziestu ilus latach w realu. Teraz Bogu dziekuje, ze mnie zostawila. Fakt, sentymenty pozostaly ale do uczucia a nie do osoby. Wspolczuje jej mezowi.

Dlaczego współczujesz jej mężowi? Jeżeli żywi się uczucia, to do konkretnej osoby, a wady się nie zauważa. Ja z jednej strony żałuję, że  w szkole rozstałem się z moją sympatią, a z drugiej strony cieszę się, że mam swoją żonę. Bardzo kocham swoją żonę, a jednocześnie bardzo tęsknię do mojej byłej sympatii. To jest takie skomplikowane, że nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Z jednej strony mam szczęśliwe życie, ale w sercu tak mocno kłuje, że ciężko to znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max

Tak bywa stary, mam podobnie jak ty, stara miłość nierdzewieje, szczególnie nieszczęśliwa przerwana... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista

Bo moze to byla pierwsza milosc, nie wiem. Tak jak pisalem, tesknie do tamtego uczucia, chcialbym kochac zone tak jak kochalem wtedy, nie chodzi o intensywnosc, bo zone tez mocno kocham ale wtedy, w mlodosci,  bylo jakos inaczej. Nie potrafie tego wytlumaczyc. Mysle jednak, ze jak spotkasz tamta milosc to ci przejdzie tak jak mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Max napisał:

Tak bywa stary, mam podobnie jak ty, stara miłość nierdzewieje, szczególnie nieszczęśliwa przerwana... 

Dziękuję za wsparcie. Próbuję te uczucia w sobie zdusić, ale cały czas mam z nią kontakt i to w cale nie jest łatwe. Kiedyś zaproponowała mi spotkanie i porozmawiać twarzą w twarz, (oczywiście na przyjacielskiej stopie), bo pisanie e-maili jej nie idzie, ale niestety byłem zmuszony jej odmówić, bo obawiam się o swoje serce takie to silne. Jak zadzwoniła do mnie i usłyszałem po tylu latach jej głos, to o mało nie zemdlałem. Dlatego postanowiłem nigdy się z nią nie spotkać, tym bardziej, że mam cudowną żonę i synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miszmasz

Tez ostatnio wracam myslami do pierwszej miłości.  Czulam wtedy ,ze to jest to, że starczyloby tego uczucia na cale zycie. Bylismy bardzo młodzi,  nie udalo się.  On szybko sie ozenil a ja jakbym stracila wątek... rodzinę zalozylam po wielu latach. Spotkalismy sie ostatnio na jakiejs imprezie. Widzialam,ze na mnie patrzy. Czyzby czul podobnie jak ja? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenon

wishthinking Miszmasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość realista napisał:

Bo moze to byla pierwsza milosc, nie wiem. Tak jak pisalem, tesknie do tamtego uczucia, chcialbym kochac zone tak jak kochalem wtedy, nie chodzi o intensywnosc, bo zone tez mocno kocham ale wtedy, w mlodosci,  bylo jakos inaczej. Nie potrafie tego wytlumaczyc. Mysle jednak, ze jak spotkasz tamta milosc to ci przejdzie tak jak mnie.

To nie była pierwsza miłość, a co ciekawe, to w szkole tak naprawdę nie traktowałem jej poważnie. Moje pierwsze uczucie (oczywiście platoniczne) pojawiło się jak skończyłem 14lat. Żeby wyleczyć tamtą miłość, była druga miłość. Jako nastolatek nie potrafiłem znaleźć sobie dziewczyny tak żeby myśleć o przyszłym dorosłym życiu. I tak każda następna dziewczyna, to była tylko lekarstwem, na poprzedni nie udany związek. I to mi pomagało. W klasie maturalnej gdy poznałem Marzenę, to też ją tak traktowałem, aby zapomnieć o poprzednim nieudanym uczuciu, co później miałem wyrzuty sumienia, że ją w taki sposób traktuję. Tak więc, skończyła się szkoła i rozstaliśmy się bez pożegnania i bez wymiany adresów. Gdy poznałem moją obecną żonę, myślałem że złapałem Pana Boga za nogi i zapomniałem o moich dawnych porażkach. Potem nastała era komputerów, internetu, całkiem przypadkiem zobaczyłem Marzeny profil na NK i zaprosiłem ją do grona znajomych. Z początku była kolejną znajomą do kolekcji, ale zaczęliśmy do siebie pisać. Takie tam dyrdymały, co przez te wszystkie lata się zmieniło, wyjaśniliśmy sobie dawne nieporozumienia i potem jak grom na mnie spłynęło to uczucie. I tak przez kilka lat to trwa mając nadzieję, że ogień sam zgaśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość Miszmasz napisał:

Tez ostatnio wracam myslami do pierwszej miłości.  Czulam wtedy ,ze to jest to, że starczyloby tego uczucia na cale zycie. Bylismy bardzo młodzi,  nie udalo się.  On szybko sie ozenil a ja jakbym stracila wątek... rodzinę zalozylam po wielu latach. Spotkalismy sie ostatnio na jakiejs imprezie. Widzialam,ze na mnie patrzy. Czyzby czul podobnie jak ja? 

Dziękuję za wsparcie Miszmasz. Ja z moją dawną sympatią, nie mogę się spotkać, tym bardziej, że ona wyznała mi, że też mnie bardzo lubi. Ale ja mam żonę, ona męża, niestety życie nakazuje aby te uczucia zostały stłumione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista

Ty chyba zabujales sie w niej jak smarkacz. Coz dlugoletnie malzenstwo przynosi rutyne, robi sie nudno, wiec myslisz, ze jak skoczysz na inny kwiatek to bedzie piekniej. Tez ci sie znudzi, zobaczysz. Teraz cie intryguje, bo nie mozesz. Zakazany owoc zawsze najlepiej smakuje. Daj se spokoj, rozbijecie rodziny a nikt wam nie zagwaruntuje, ze bedziecie szczesliwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Realisto, też tak samo myślę jak napisałeś, ale napisałem to na forum, bo musiałem to z siebie wyrzucić z nadzieją, że mi przejdzie. Sam się sobie dziwię jak w tym wieku można było zabujać się jak smarkacz. Myślałem, że smarkate miłostki mam już za sobą i jestem uodporniony. Tylko, że racjonalnie myśląc, to jedno a tutaj coś w środku mnie dusi, że fizycznie ciężko jest mi funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista

Wyjedz gdzies na miesiac, delegacja, sanatorium, zobaczysz jak zatesknisz za zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa

Pomyśl o tym ze dzis juz nie jestescie tacy sami. Znaliscie sie kiedys, przez lata oboje na pewno sie zmieniliscie. Nie wiadomy czy gdybyście spotkali sie teraz pierwszy raz przypadli byscie sobie do gustu. Masz sentyment do osoby, ktora znales kiedys, duzo sie zmienilo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max

We mnie odżyło parę lat temu z siłą wodospadu Niagara,spotkaliśmy się....mało brakło 😞 eeeh nadal jest zabójczo piękna,mimo upływu lat,,stoczyłem walkę sam ze sobą,z diabłem,który jest we mnie oraz jej czarem i uczuciem,dziś nie mamy kontaktu,chcę Jej szczęścia,liczę na Jej wybaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Max napisał:

We mnie odżyło parę lat temu z siłą wodospadu Niagara,spotkaliśmy się....mało brakło 😞 eeeh nadal jest zabójczo piękna,mimo upływu lat,,stoczyłem walkę sam ze sobą,z diabłem,który jest we mnie oraz jej czarem i uczuciem,dziś nie mamy kontaktu,chcę Jej szczęścia,liczę na Jej wybaczenie...

Poproś o wybaczenie w realu a nie tutaj liczysz na nie, bo się przeliczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To jedynie sentyment prawdopodobnie wolałany czymś na kształt kryzysu wieku średniego a nie żadna miłość. Wracasz myślami do tamtych lat bo twoja codzienność ci się znudziła. To tyle. Wyolbrzymiasz i nadajesz sens czemuś co tak naprawdę go nie ma. Ludzie lubią plawic się we wspomnieniach z młodych lat bo to im daje ucieczke od aktualnej i już niezbyt świeżej związkowej rzeczywistości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista

Swieta racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Realisto, za wsparcie. Jak tak z Tobą piszę to jest mi lżej. Z pewnością byłby z Ciebie świetny kumpel. Muszę Ci powiedzieć, że nie chodzi tu żeby wyjechać i zatęsknić za żoną, bo ją bardzo kocham i tęsknię jak się rozsatajemy i wolałbym żeby była przy mnie, bo jak jej nie ma, to w głowie siedzi mi moja była. Ona również jest realistką i pomimo tego, że traktujemy się jak koledzy, to ona zdaje sobie sprawę, że to niebezpieczna znajomość. Ona nawet nie chce do mnie dzwonić ani pisać, bo się boi, że jej mąż się dowie. Jakby chciałała zakończyć znajomość to by to zrobiła, nie wiem dlaczego jeszcze mnie nie zablokowała doskonale wie o moich uczuciach do niej. Czasami wyśle mi sms-a z życzeniami na święta, wtedy serce mocniej mi bije i jest to wspaniałe uczucie. Z jednej strony boli mnie serce, a z drugiej strony ten ból sprawia mi przyjemność. Dziwny jest ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kawa ma zupełną rację, jakbym jej nie znał, to dzisiaj by mnie nie zainteresowała, bo mam kochającą żonę. Tak jak wspomniałem wyżej, to są odżywione stare zapomniane uczucia. Czasem ogląda się jakieś filmy i człowiek sobie myśli "ale on jest głupi, ja na pewno bym tak nie zrobił" Człowiek nigdy nie przypuszcza co go w życiu spotka.

Dziękuję wam wszystkim za wsparcie na duchu, tego mi było trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już dawno stwierdziłem, że musiał mnie dopaść kryzys wieku średniego, ale nie przypuszczałem, że to tak długo i ciężko będę przeżywał. Ukradłem jej zdjęcia, które udostępniła w sieci. Jest po czterdziestce, a jest tak samo piękna jak była nastolatką, jedynie co bym u niej zmienił, to skróciłbym jej włosy i dał takie same duże okulary jakie nosiła w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Skoro ta ciągle o niej myślisz to musiało coś się popsuć w twoim małżeństwie powiedz co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyżej już napisałem, że nic się nie psuje. Są oczywiście różnice zdań jak to w każdym związku, ale tragedii nie ma. Czuję się jakby walnął we mnie piorun. Napisałem na tym forum, bo chciałbym wiedzieć, czy kogoś już to spotkało. Jak w nocy kocham się ze swoją żoną, to w głowie siedzi mi tamta, ale to są jedynie fantazje, jakby coś takiego miałoby dojść w realu, to nigdy bym na to nie pozwolił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alphaville

Czasami rdzewieje. I bardzo dobrze. Po latach spotkałem swoją dawną miłość, a konkretnie pierwszą, młodzieńczą miłość . Byłem w szoku. Dawna zgrabna blondynka zamieniła się w kobietę grubą jak beczka. Dzięki Ci Boże, że ona mnie wtedy nie chciała. To była miłość nieodwzajemniona. Po kilku latach po tym jak ona mnie odrzuciła, spotkałem śliczną dziewczynę, która została moją partnerką życiową. Kurczę, miałem ogromnego farta. Nie wyobrażam sobie życia u boku kobiety, która była moją pierwszą miłością. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ak1988
Dnia 7.05.2019 o 09:30, Lech73 napisał:

To stare powiedzenie, ale nigdy w to nie wierzyłem. Gdy skończyłem 45lat, dopiero zacząłem się nad tym zastanawiać. Najgorsze jest to, że jestem szczęśliwym małżonkiem i nic mi do szczęścia nie brakuje, a tu ni stąd, ni zowąd coś mnie kopnęło i odezwały się dawne uczucia ze szkoły średniej. Tak mnie w środku ściska i nie mogę zapanować nad uczuciami do mojej byłej sympatii, której nie widziałem 25 lat.

Jestem w podobnej sytuacji. Różnica polega na tym, że ja czuję potrzebę rozmowy z dziewczyną, z którą o mało co nie związałem się ponad 30 lat temu. Pokłóciliśmy się wtedy z mojej winy po czym zerwałem z nią kontakt nie próbując nawet wysłuchać jej racji. Ja chciałbym porozmawiać z nią i ją przeprosić aby odzyskać spokój duszy. Myślę o tym już od dobrych kilku lat. Nie chodzi mi tutaj o jakiś powrót po latach w sensie związania się z nią czy jakiś romans. To byłoby szaleństwo . Mam świetną, atrakcyjną żonę,której nie zamierzam zmieniać na inną. Ona zapewne też ma męża i rodzinę. Ona była piękną dziewczyną. Teraz po latach może ona być grubaską. Mogę jej nie poznać. Sam też już nie jestem tym szczupłym chłopakiem, który podobał się dziewczynom. Prawdoppdobnie do spotkania z nią nie dojdzie., zostawię jej wiadomość u jej rodziców. Ważne jest dla mnie to aby dowiedziała się tego, że żałuję tego, że zachowałem się wtedy jak obrażony gówniarz. Sprawę zamierzam załatwić jeszcze w tym miesiącu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palec do palca

Nie ma to jak nacudowac  ,a sumienie jak to sumienie spać nie daje. Lepiej zachowywać się odpowiedzialnie niż wycinac holubce i robić przykrości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pEPE

zielonych ogromnych oczu,zostały tylko we wspomnieniach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Alphaville napisał:

Czasami rdzewieje. I bardzo dobrze. Po latach spotkałem swoją dawną miłość, a konkretnie pierwszą, młodzieńczą miłość . Byłem w szoku. Dawna zgrabna blondynka zamieniła się w kobietę grubą jak beczka. Dzięki Ci Boże, że ona mnie wtedy nie chciała.

Tylko, że w moim przypadku ona jest wciąż tak samo piękna i ma zgrabną figurę jak była nastolatką. Skopiowałem jej zdjęcie i do niej wzdycham jak smarkacz. A zresztą nawet jakby była gruba i brzydka, to nie wiem czy by to coś zmieniło, bo ja jej nie widziałem 25lat a uczucia są w sercu i tutaj jest odpowiedź do gościa ak1988

 

4 godziny temu, Gość ak1988 napisał:

Jestem w podobnej sytuacji. Różnica polega na tym, że ja czuję potrzebę rozmowy z dziewczyną, z którą o mało co nie związałem się ponad 30 lat temu. Pokłóciliśmy się wtedy z mojej winy po czym zerwałem z nią kontakt nie próbując nawet wysłuchać jej racji. Ja chciałbym porozmawiać z nią i ją przeprosić aby odzyskać spokój duszy. Myślę o tym już od dobrych kilku lat. Nie chodzi mi tutaj o jakiś powrót po latach w sensie związania się z nią czy jakiś romans. To byłoby szaleństwo . Mam świetną, atrakcyjną żonę,której nie zamierzam zmieniać na inną. Ona zapewne też ma męża i rodzinę. Ona była piękną dziewczyną. Teraz po latach może ona być grubaską. Mogę jej nie poznać. Sam też już nie jestem tym szczupłym chłopakiem, który podobał się dziewczynom. Prawdoppdobnie do spotkania z nią nie dojdzie.,

Ja swoją odnalazłem na NK i to zupełnie przypadkowo, napisałem do niej z czystej ciekawości, bo chciałem się dowiedzieć jak jej się ułożyło, ona również mnie zapomniała i pomimo tego że się nic nie zmieniłem, wciąż jestem tak samo szczupły jak kiedyś, ale wygląd nie ma znaczenia, bo zabujałem się w niej wirtualnie. Zaczęliśmy do siebie pisać e-maile i tak jak pisałem sam nie wiem jak to się stało, zaczęło mnie coś w środku kłuć, utrzymujemy ze sobą kontakt i jestem szczęśliwy jak wyślę mi sms-a ale mam wyrzuty sumienia, że oszukuję żonę.

Ty ak1988 jeżeli ineresuje Cię jak teraz wygląda Twoja dawna sympatia, to sprawdź fb, może ma na nim swój profil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ak1988
26 minut temu, Lech73 napisał:

Tylko, że w moim przypadku ona jest wciąż tak samo piękna i ma zgrabną figurę jak była nastolatką. Skopiowałem jej zdjęcie i do niej wzdycham jak smarkacz. A zresztą nawet jakby była gruba i brzydka, to nie wiem czy by to coś zmieniło, bo ja jej nie widziałem 25lat a uczucia są w sercu i tutaj jest odpowiedź do gościa ak1988

 

 

Ty ak1988 jeżeli ineresuje Cię jak teraz wygląda Twoja dawna sympatia, to sprawdź fb, może ma na nim swój profil.

Problem w tym, że nie ma jej na żadnym portalu społecznościowym. Na szczęście wiem gdzie jej szukać. Muszę pofatygować się do miejscowości odległej od mojego miasta o 150 km. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja swoją pierwszą miłość kocham do dziś, spotkaliśmy się po latach i wszystko wróciło.cieszyłam się jak nastolatka teraz nie wiem czy to był dobry pomysł bo nie ma chwili abym o nim nie myślała a wiemy że nie możemy dopuścić do ponownych spotkań bo mamy swoje rodziny i czasu nie cofniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×