Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż nie liczy się z uczuciami dziecka:(

Polecane posty

Gość Gość

Mamy 5-letniego syna. Nie układa się pomiędzy mną i mężem, ale nie chcę kłócić się przy dziecku. Strasznie mi go wtedy żal, bo synek płacze, gdy mąż krzyczy. Chowa się za mnie i mówi: 'Mamusiu, powiedz tatusiowi, żeby na nas nie krzyczał '. Mąż w złości nie waży słów, plecie, co mu ślina na język przyniesie, a potem żałuje. Mowi źle o innych, syn słucha i potem dopytuje mnie o to, co tata mówił w kłótni. Tłumaczę mu, że nie można  na nikogo krzyczeć, ale jaki to ma sens, skoro jest świadkiem takiego zachowania w domu. Czuję się beznadziejne  bezradna, gdy dziecko mówi 'Mamusiu, zrób coś z tatą, żeby tak nie krzyczał '.  Nigdy nie myślałam, że będę miała taki dom i to doprowadza mnie do rozpaczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość d

Jak rozmowa  nie pomaga to Nagraj męża jak drze papę, a potem mu to puść i zapytaj czy nie jest mu wstyd dawać taki przykład dziecku.

Mam 6letnia córkę i mój mąż też czasem potrafi wydrzeć japę w niekontrolowany sposob, najpierw plecie potem przeprasza. Takze Wiem o co ci chodzi. Mężowi się głupio zrobiło gdy córka się popłakała ze tata krzyczy na mamę. Na szczęście  ja mu potrafiłam w  miarę przemówić do rozumu, że takie zachowanie źle wpływa na dziecko i on zaczął się kontrolować. Czasem jeszcze  mu się zdarzy wydrzeć na córkę i wtedy ja też wkraczam do akcji bo robi to niewspółmiernie mocno do jej winy. Cały czas kontroluję jego rozdartą gębę- w takim kontekście ze zamiast kłótni staram się mu tłumaczyc co zle robi. Na szczęście jak juz mówiłam od dłuższego czasu jest lepiej. Najgorzej było gdy córka była mniejsza i musieliśmy się dotrzeć w sytuacji z małym dzieckiem.  Dobrze ze ona już tego nie pamięta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli z mężem się nie układa dziecko na tym cierpi to dla czego go nie zostawisz? Wiem że o trudne ale zobacz jak dziecko cierpi przez to jak jego tatuś się zachowuje to wszystko wpływa na dziecko na to jaki będzie w przyszłości naogląda się jak zachowuje się ktoś kto powinien być największym autorytetem i sam zacznie najpierw po innych dzieciach a kiedyś po swojej rodzinie wiem bo u mnie  od zawsze w domu były krzyki kłótnie i teraz jestem tak znerwicowaną osobą że jeszcze rok temu musiałam korzystać z pomocy psychologa bo mąż nie wytrzymał i powiedział że nie będzie miał że mną dzieci aż nie ogarnę się bo nie pozwoli żebym tak zachowywała się w stosunku do dziecka psycholog uznał że faktycznie moje zachowanie to konsekwencje tego co widziałam i słyszałam w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie po to brałam ślub, żeby od razu się rozchodzic:(. Marzyłam całe życie o szczęśliwej rodzinie, o dzieciach. Nie jest łatwo teraz machnac na to ręką. Nawet jak o tym myślę, że dzieci nie miałyby normalnego domu, chce mi się wyć do księżyca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie po to brałam ślub, żeby od razu się rozchodzic:(. Marzyłam całe życie o szczęśliwej rodzinie, o dzieciach. Nie jest łatwo teraz machnac na to ręką. Nawet jak o tym myślę, że dzieci nie miałyby normalnego domu, chce mi się wyć do księżyca. 

Nie po to bralas slub zeby sie rozchodzic? A robilas sobie dziecko po to zeby od malego rozpierdalac jego swiat? Dla ciebie darcie japy to normalne? Oboje jestescie patologia jak juz napisalas jakie masz podejscie. Marzylas o szczesliwej rodzinie i o dzieciach? To uszczesliwiaj meza a dziecko to nie rodzina? Patolaaaaaaaa! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie napisałam, że to normalne. Uważam, że to, co się dzieje jest krzywdą dla dziecka i nie wiem, co robić w takich sytuacjach. Dzieci są dla mnie najważniejsze. Syn kocha ojca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porada

Porozmawiaj jeszcze raz z mężem na spokojnie. Facetowi trzeba jak krowie na rowie przetłumaczyć. Daj mu ultimatum. Jeśli jeszcze raz taki numer - koniec. Zylam w rodzinie z wybuch owym ojcem. Do tej pory mam niska samoocenę, problemy emocjonalne. Nie funduj tego dziecku. Teraz wydaje się że z dzieckiem wszystko ok, ale uwierz mi ze w środku przeżywa wszystko choć wiele nie rozumie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To jest rycie psychiki dziecku.Dziecko chłonie jak gąbka a potem będzie miało problemy emocjonalne.Tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie chce tego. Ale czy rozpad rodziny byłby mniejszą traumą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie chce tego. Ale czy rozpad rodziny byłby mniejszą traumą? 

Oczywiscie ze tak! Darcie mordy na matke podczas gdy dziecko wszystkiego slucha nie bedzie trauma ale nauka na cale zycie ze tak to traktuje sie kobiety. Za jakis czas dziecko w ten sam sposob odezwie sie do ciebie a potem do swojej zony! Uvirkaj od meza i pokaz dziecku ze nie tak traktuje sie kobiety bo potem one uciekaja od takiego faceta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mąż uważa, że kazdy facet od czasu do czasu wybucha i że ja nie wiem, co to testosteron. Nie chce mi się już nawet rozmawiać, jak coś takiego słyszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wychodzi bokiem hodowanie mamicyca pod kloszem. teraz głosu nie można będzie nawet podnieść, bo się pewnie boi własnego cienia. pewnie od początku TV było wyciszone przy nim i nawet żadna impreza rodzinna głośna nie odbyła się w jego obecności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie po to brałam ślub, żeby od razu się rozchodzic:(. Marzyłam całe życie o szczęśliwej rodzinie, o dzieciach. Nie jest łatwo teraz machnac na to ręką. Nawet jak o tym myślę, że dzieci nie miałyby normalnego domu, chce mi się wyć do księżyca. 

Twój synek już nie ma normalnego domu, czy po to brałaś ślub? Nagrywanie jest dobrym sposobem, tylko musisz robić to dyskretnie. Zawsze się przyda, nie tylko po to, żeby nagranie pokazać mężowi (jego reakcja może być różna), ale też na wszelki wypadek, żeby mieć dowód na przemoc w rodzinie.  Spróbuj może jeszcze innego sposobu; jeśli mąż zaczyna się wściekać, weź syna i wyjdź z nim do innego pokoju, do czterech ścian raczej nie będzie nadawał. Jeśli mąż będzie za Tobą chodził i wrzeszczał, powiedz mu spokojnie, że jeśli natychmiast się nie uspokoi, to zadzwonisz na policję i zgłosisz przemoc domową. Nie bój się, go, bo on karmi się Twoim strachem. Jeżeli masz możliwość, a on awanturę wszczyna w ciągu dnia, wyjdź z dzieckiem z domu. Obraź się na niego, zdystansuj się, zacznij go trochę olewać, żeby odczuł jakieś konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie boję się go, brzydzi mnie takie zachowanie i żal mi dziecka, że na to patrzy. To nie są codzienne sytuacje, ale niestety coraz częstsze. Nie rozumiem, jak dorosły facet może nie umieć pohamowac się przy dziecku i plesc wszystko jak leci. Najgorsze jest to, że po takim wybuchu zaczyna zachowywać się  jakby nic się nie stało. Czuję wtedy wstręt do niego i nie umiem już sobie radzić z ta niechęcią do własnego męża:(. Nie umiem tak ciągle wybaczać i zapominać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annq

Moj maz tez nie raz doprowadza mnie do szalu, tylko u nas nie ma takich klotni wrzaskow bo on nie potrafi rozmawiac powie pare slow i ucina, pozniej ja do niego sie nie odzywam , wczesniej zachowywal sie jakby nic sie nie stalo a ostatnio to tez chodzil obrazony, juz nawet wyzwalam go od dupkow i palantow choc jestem dosc spokojna. A skoro nie potrafi rozmawiac to wysylam mu dlugie wiadomosci ma whatupie co mnie boli itd. Jak sie zachowuje i to bardziej dociera niz slowa wypowiedziane itd. Napisz mu moze zwyczajnie co czujesz i czego pragniesz dla dziecka, wiedz mu na ambicje ze jakie on wartosci przekazuje dziecku itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie boję się go, brzydzi mnie takie zachowanie i żal mi dziecka, że na to patrzy. To nie są codzienne sytuacje, ale niestety coraz częstsze. Nie rozumiem, jak dorosły facet może nie umieć pohamowac się przy dziecku i plesc wszystko jak leci. Najgorsze jest to, że po takim wybuchu zaczyna zachowywać się  jakby nic się nie stało. Czuję wtedy wstręt do niego i nie umiem już sobie radzić z ta niechęcią do własnego męża:(. Nie umiem tak ciągle wybaczać i zapominać. 

Brzmi jak życie mojej matki z moim ojcem. Mam traumę po tym do tej pory, pamiętam te krzyki i okropne rzeczy. Ale nie wiem czy lepiej bym jako dziecko wyszła na ich rozwodzie. Nie sądzę. Nie darli papy cały czas. Gdyby się rozstali nie miałabym tyle możliwości rozwoju(pieniądze - razem prowadzą firmę) ile miałam, nie byłabym na takich studiach na jakich jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jest fajnie, kiedy jest spokojny i kiedy nie ma go w domu. Straszne jest to, że jedna osoba może tak zatruć wszystko. Mąż zmarnował nam całe święta wielkanocne, bo, jak twierdzil, był zmęczony a ktoś znowu czegoś od niego chciał. Wygarnal wszystko wszystkim przy stole aż zapadła cisza. I święta się skończyły. I radość została mi tylko dla dziecka, a w sercu znów żal i jeszcze większa niechęć do męża. Byl jak zgniłe jajo wśród tych kolorowych. Zatrul wszystko. Jak po kilku dniach mu to wyrzucilam, to powiedział, że skupiam się tylko na złych rzeczach, a o dobrych nie pamiętam i robię z niego potwora, podczas gdy on cały czas poswieca się dla rodziny. Nienawidzę słowa poświęcenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja i mój brat zmusilismy matkę do rozwodu z ojcem gdy byliśmy nastolatkami!

Bił nas, wyzywał, poniżał a matka twardo wmawiała nam że jest z nim DLA NASZEGO DOBRA, że dzieci muszą mieć ojca i pełną rodzinę a tak naprawdę to chodziło jej tylko o to żeby do innej baby nie poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zupełnie jak tobie, autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie zatrzymywalabym męża, gdyby  chciał iść gdziekolwiek od nas. Jeśli dziecko kiedys da mi do zrozumienia, że wolaloby, żebyśmy żyli oddzielnie, nie zawaham się. Teraz rysuje nas na kartkach calych w serduszka i mówi, że  najbardziej lubi być razem z mama i tatą i robić wszystko razem. Dlatego tym bardziej serce się kraje, gdy patrzy tymi swoimi oczkami, jak ojciec w jednej  chwili nas kocha, a w drugiej drze się bez opamiętania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie potrafię się cieszyć, jak przypominam sobie te jego wybuchy. Zazdroszczę wszystkim kobietom, których mężowie robią coś bez nerwów, popedzania i obwiniania wszystkich o wszystko. Nie wiem, czy mąż poszedlby na terapię. Zazwyczaj uważa, ze powodem jego zachowania jest ktoś lub coś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×