Koleżanka z pracy męża...

Pewna koleżanka z pracy mojego męża nagabywała go sma'ami. Raz zamknęła w biurze i nie chciała wypuścić. On twierdzi, że ją olał, a ona do niego wypisywała , że chciałaby mu chociaż loda zrobić. Pokazywał mi ten sms, ale nie widziałam jego odpowiedzi. Wyznał też że pojechał raz za nią do lasu i się całowałowali ,ale on się opamiętał i powiedział ,że ma mnie.  Podsłyszalam też raz rozmowę z jego kumplem jak mu o niej opowiadał, ale mówił ,że do niczego nie doszło. Ta baba to kawał kury ma dwójkę dzieci i męża, a sypia z kim się da. Dodam, że jest ode mnie 10 lat starsza. Dosyć ładna, ale szału nie robi. Jak myślicie było coś z nią czy nie?

tak

Znowu prowo,, skopany facio czy niedorobiona pseudolaska hahahahahaha 

a to co było to nie wystarczy?

czy ma dla Ciebie znaczenie czy jej wsadził język do gardła czy pen/isa też?

tak czy siak nie powinnas mu tego puścić płazem bo jak mu się upiecze to następnym razem pójdzie o krok dalej

1 godzinę temu, Gość Babola napisał:

Jak myślicie było coś z nią czy nie? 

a skąd my mamy wiedzieć? zadzwoń do niej albo do jej męża lepiej i zapytaj!