Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna

Czuje się bardzo samotna brak przyjaciół brak rodzeństwa

Polecane posty

Gość Smutna

Jak w temacie. Jestem jedynaczką. Co jest dla mnie koszmarem. Jak przychodzą święta, dostaję depresji. Ciezko mi zyc, naprawde. Jak dzieci byly male, staralam sie utrzymywac intensywne kontakty z dalsza rodzina, z kuzynami, glownie dla dzieci, by mialy ciocie i wujkow. Ale od pewnego czasu kontakty sie rozluznily, bo zdalam sobie sprawe, ze chyba glownie mi na nich zalezalo. Nie chce byc frajerka, co to sie nagotuje, naszykuje, zaprosi, by sie najedli, a w druga strone niewiele. Przyjaciol tez takich bliskich nie mam. Kolezanki, kiedys bardzo bliskie, porozjezdzaly sie po swiecie, kazda ma swoje sprawy, ja w sumie tez, ciezko utrzymywac bliskie relacje. Mam wrazenie, ze ludzie zyja tylko w rodzinach, wiec jak ktos nie ma rodzenstwa, to jest zdany na samotnosc. Jak żyć? Czy sa tu takie osoby jak ja? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałam tak samo w pewnym momencie jednak przez krótki czas. Nie mam rodzeństwa. Rodzina po całym świecie.

Powiem ci coś. Zamiast siedzieć przed kompem wyjdź do ludzi. Mi pomogło szczerze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egzegeta

Miła Smutna , jak już napisałaś , że jesteś jedynaczka , a więc znaczy pierworodna. A takie osoby nie mają żadnych kłopotów z życiem czy założeniem rodziny. Osoby pierworodne są mega przygotowane do trudów życia i radzą sobie bez problemu. Wykorzystują do opanowania nauki czy zawodu co najwyżej 20 % swych umiejętności , reszta zdolności jest często w uśpieniu.

Potraficie myśleć w trudnych sytuacjach wielotorowo i niezależnie działać w kilku kierunkach jednocześnie, bez skrupułów potraficie czytać z twarzy na odległość do 3 m czyjeś myśli. To nie wszystko ale dodam, że każda z was ma kilka ukrytych talentów, którymi działacie mimo , że nawet nie wiecie że takowe są.

Jesteście urodzonymi dyrektorkami i zaradnymi kierowniczkami . Same zalety , więc po co tobie ten smutek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kit

To powiem ci z perspektywy osoby która ma rodzeństwo: żyję tak samo jak ty.  Rodzeństwo niczego nie gwarantuje. Każdy myśli tylko o sobie i swojej rodzinie. A do mnie odzywają się jak trzeba dzieciarnię na wakacje podesłać do cioci... nie masz czego żałować, serio. Bo to gorzej mieć rodzeństwo w TEORII a w praktyce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Autorko też jestem jedynaczka i mam podobne spostrzeżenia. Święta to wiadomo że ludzie chcą spędzić w rodzinnym gronie ale w weekendy również moje koleżanki bardzo często spotykają się wyłącznie z rodziną. Lubią posiedzieć u mamy czy rodzeństwa. Żadna nie chce spotkać się i spędzić ten czas aktywnie,chociażby na placu zabaw,basenie szczególnie że mamy dzieci. Każda oczekuje zaproszenia na kawę a mnie męczy siedzenie w domu i zabawianie gości. Mam tylko jedną koleżankę która nie ma tutaj na miejscu rodziny i z nią się czasem spotykam. Ale teraz to raz w miesiącu bo urodziła kolejne dziecko.

Staram się spędzać czas poza domem szczególnie latem,mam córkę ma 4 lata więc ona mi na codzień towarzyszy. A tak większość znajomości utrzymuje głównie przez tel.  

A może odnowisz jakaś zapomniana przyjaźń z czasów szkolnych? Ja ostatnio spotkałam się z 2 takimi kumpela po 20 latach. Wiadomo to już nie są bliskie przyjaciółki ale kontakt jakiś mamy.

Ile masz lat? Duże są Twoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość egzegeta napisał:

Miła Smutna , jak już napisałaś , że jesteś jedynaczka , a więc znaczy pierworodna. A takie osoby nie mają żadnych kłopotów z życiem czy założeniem rodziny. Osoby pierworodne są mega przygotowane do trudów życia i radzą sobie bez problemu. Wykorzystują do opanowania nauki czy zawodu co najwyżej 20 % swych umiejętności , reszta zdolności jest często w uśpieniu.

Potraficie myśleć w trudnych sytuacjach wielotorowo i niezależnie działać w kilku kierunkach jednocześnie, bez skrupułów potraficie czytać z twarzy na odległość do 3 m czyjeś myśli. To nie wszystko ale dodam, że każda z was ma kilka ukrytych talentów, którymi działacie mimo , że nawet nie wiecie że takowe są.

Jesteście urodzonymi dyrektorkami i zaradnymi kierowniczkami . Same zalety , więc po co tobie ten smutek ?

co ty za badania amerykanskich naukowcow cytujesz :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka
25 minut temu, Gość Smutna napisał:

Jak w temacie. Jestem jedynaczką. Co jest dla mnie koszmarem. Jak przychodzą święta, dostaję depresji. Ciezko mi zyc, naprawde. Jak dzieci byly male, staralam sie utrzymywac intensywne kontakty z dalsza rodzina, z kuzynami, glownie dla dzieci, by mialy ciocie i wujkow. Ale od pewnego czasu kontakty sie rozluznily, bo zdalam sobie sprawe, ze chyba glownie mi na nich zalezalo. Nie chce byc frajerka, co to sie nagotuje, naszykuje, zaprosi, by sie najedli, a w druga strone niewiele. Przyjaciol tez takich bliskich nie mam. Kolezanki, kiedys bardzo bliskie, porozjezdzaly sie po swiecie, kazda ma swoje sprawy, ja w sumie tez, ciezko utrzymywac bliskie relacje. Mam wrazenie, ze ludzie zyja tylko w rodzinach, wiec jak ktos nie ma rodzenstwa, to jest zdany na samotnosc. Jak żyć? Czy sa tu takie osoby jak ja? Jak sobie radzicie?

Coś z toba nie tak, rodzina, znajomi, przyjaciele, nic na siłę. Widocznie traktujesz ludzi przedmiotowo i jesteś wyrachowana. Nikt nie potrzebuje od ciebie niczego i czuje, że musiałby coś dać w zamian, a to odstrasza, niestety. Zmien siebie, od tego zacznij i nie smuć konia w necie, tutaj nie ma przyjaciół. Smutna, tak siebie określasz, smutne i odpycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
51 minut temu, Gość Smutna napisał:

Jak w temacie. Jestem jedynaczką. Co jest dla mnie koszmarem. (...) Czy sa tu takie osoby jak ja? Jak sobie radzicie?

Jest pełno takich osób, bo rodzice twierdzą, że budżet wspólny na poziomie 4500 nie pozwala na drugie i każde kolejne dziecko, bo "nas nie stać", a oni nie chcą poświęcać się dzieciom, tylko mieć czas na wypoczynek po prcy. Pote powstają tematy takie jak ten, że samotność doskwiera. Zapytaj się SWOICH rodziców dlaczego nie chcieli mieć WIĘCEJ dzieci. Jeżeli odpowiedź będzie tak prozaiczna jak brak 500plus wtedy, to gratuluję, możesz uciekać za granicę, bo nic tu nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może to kwestia mentalności...

Mam rodziców, rodzeństwo, ogólnie całą swoją rodzinę na drugim końcu Polski. Widujemy się bardzo rzadko, głównie święta co 2 lata i jakieś urwane dni wakacji. Kontakt telefoniczny też nie jest jakiś super intensywny, nie czujemy potrzeby rozmów non stop ze sobą, raczej co kilka dni/tygodni, jak komu się przypomni, albo kiedy trzeba sobie przekazać jakieś ważne wieści.

Nie mam tutaj grona przyjaciół, czy kolegów, raczej luźne znajomości i też mnie to jakoś nie boli.

Za to na miejscu mam teściów i dla mnie ich niemal codzienne telefony i napraszanie się, żeby spędzać z nimi każdy weekend to istna męczarnia. 

Ogólnie nie czuję potrzeby tworzenia silnych więzi "stadnych". Raczej jestem domatorką, do tego praca i inne zajęcia na tyle wypełniają mi czas, że nie odczuwam jakiejś wielkiej samotności i tęsknoty. Do tego uważam, że każdy ma swoje życie i nie chcę się nikomu narzucać, a jak znajdzie się okazja do spotkania, to w zasadzie czemu nie, chętnie wychodzę/goszczę u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Jan napisał:

Jest pełno takich osób, bo rodzice twierdzą, że budżet wspólny na poziomie 4500 nie pozwala na drugie i każde kolejne dziecko, bo "nas nie stać", a oni nie chcą poświęcać się dzieciom, tylko mieć czas na wypoczynek po prcy. Pote powstają tematy takie jak ten, że samotność doskwiera. Zapytaj się SWOICH rodziców dlaczego nie chcieli mieć WIĘCEJ dzieci. Jeżeli odpowiedź będzie tak prozaiczna jak brak 500plus wtedy, to gratuluję, możesz uciekać za granicę, bo nic tu nie masz.

Autorka sama ma jedno dziecko wiec nie za bardzo rozumiem w czym jest problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka
17 minut temu, Gość Jan napisał:

Jest pełno takich osób, bo rodzice twierdzą, że budżet wspólny na poziomie 4500 nie pozwala na drugie i każde kolejne dziecko, bo "nas nie stać", a oni nie chcą poświęcać się dzieciom, tylko mieć czas na wypoczynek po prcy. Pote powstają tematy takie jak ten, że samotność doskwiera. Zapytaj się SWOICH rodziców dlaczego nie chcieli mieć WIĘCEJ dzieci. Jeżeli odpowiedź będzie tak prozaiczna jak brak 500plus wtedy, to gratuluję, możesz uciekać za granicę, bo nic tu nie masz.

Tak, smutna powinna opuścić ten kraj i być podwójnie smutna na obczyźnie, bo nawet bez rodziców. Nie ma to jak wszędzie być smutnym, rodziny się nie wybiera, a geny ma się po rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda

Smutna wypisuje wiele wątków to stalker troll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja mam rodzenstwo,a jestem sama jak palec z dala od rodziny,kazdy ma swoje zycie, prace i w sumie widzimy sie w swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tylu samotnych ludzi, nie można by tak poznać się tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emm
2 godziny temu, Gość Smutna napisał:

Jak w temacie. Jestem jedynaczką. Co jest dla mnie koszmarem. Jak przychodzą święta, dostaję depresji. Ciezko mi zyc, naprawde. Jak dzieci byly male, staralam sie utrzymywac intensywne kontakty z dalsza rodzina, z kuzynami, glownie dla dzieci, by mialy ciocie i wujkow. Ale od pewnego czasu kontakty sie rozluznily, bo zdalam sobie sprawe, ze chyba glownie mi na nich zalezalo. Nie chce byc frajerka, co to sie nagotuje, naszykuje, zaprosi, by sie najedli, a w druga strone niewiele. Przyjaciol tez takich bliskich nie mam. Kolezanki, kiedys bardzo bliskie, porozjezdzaly sie po swiecie, kazda ma swoje sprawy, ja w sumie tez, ciezko utrzymywac bliskie relacje. Mam wrazenie, ze ludzie zyja tylko w rodzinach, wiec jak ktos nie ma rodzenstwa, to jest zdany na samotnosc. Jak żyć? Czy sa tu takie osoby jak ja? Jak sobie radzicie?

Mam tak samo, nie przejmuj się. Nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc d

A ja mam brata i siostre i mamy fajne kontakty. Bratowa jest też dla mnie jak siostra. Szwagier tez bardzo w porzadku.Nasze dzieci to fajne kuzynostwo. Za chwilę urodzi się 5 dzieciaczek. Dzwonimy do siebie i piszemy. Spotkania organizujemy w miarę czasu i możliwości. 

Nie chwalę się ani nie żalę,  jedynie informuję, że rodzina tez może być fajna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×