Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pacyfka

Sygnały, które świadczą o tym, czy on odejdzie/nie odejdzie od żony

Polecane posty

Gość gość
18 minut temu, Gość Lola114 napisał:

Wluczylabym po sadach bahory az kazdy posiedzialby pare miesiecy😁. Plus niezle odszkodiwanie finansowe za moralne straty. Plus wyrzucenie ze szkoly😁. Plus “opieka” kuratora na pare lat I zszargane papiery do konca zycia😁

Nic byś w tej konkretnej sytuacji nie zdziałała, bo ojciec prokurator wojskowy wysokiego stopnia, więc syn nietykalny. Chyba dobrze to przedtem obmyślili i zaplanowali. Dziewczynie worek na głowę, miejsce odludne, żadnych świadków i nie krzyczała z tymi majtkami w ustach. I jeszcze jej wlali czysty spirytus do ust. Krzaki były podobno gdzieś za jednostką, w razie czego powiedzieliby, że przyszła do któregoś z chłopaków pod ogrodzenie (powszechny proceder), popiła i się zabawiała z kadetami. Zadbali o szczegóły. Ale nie wiem, czy to prawda, bo to tylko opowieść brata koleżanki, który z nią przyszedł na naszą studencką imprezę potańczyć, dawno to było, nie pamiętam szczegółów. Jasiek był od nas starszy, żołnierz zawodowy i rzecz dotyczyła jakiegoś jego przełożonego z jednostki, chyba pułkownika? Nie pamiętam. Jak to na imprezie, opowiada się anegdoty przy stoliku, zeszło na zdrady i na to, jak się nie opłaca być wiarołomnym, coś w ten deseń. Ze szkoły oficerskiej w której tatuś był ważną figurą byś tego synka nie ruszyła raczej, kuratora student uczelni wojskowej też nie dostanie. Dziewczyna też głupia nie była, zrobili by jej opinię markietanki wystającej pod murami jednostki, nie opłaciłoby się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wygląda na to, że to ona miałaby "zszargane papiery do konca zycia", nikt by nie chciał takiej, co z całą jednostką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Onanana napisał:

U mnie coś , co zaczęło się jako romans, skończyło się poważnym związkiem. Jest między nami różnica 12 lat , ja jestem starsza . Niedlugo sie pobieramy. Jego żona była, w tym samym wieku co on.

A ile trwał wasz romans zanim kochanek zdecydował się odejść od żony? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a to sie doigrala 

a chlopaki sie zabawili za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbawiony przez prymitywa
45 minut temu, Gość Ozieble napisał:

Slepakami strzelał twój stary na co jesteś namacalnym dowodem. A ty jak widzę kontunuujesz te tradycję nazywając mnie dziecina i kochanka. Żegnam.

Nie wysilaj się, prostaczku/ prostaczko. Choćbyś nie wiem, jak pluł/a, nie dosięgniesz 😄 Nie twoja liga i półka 😛, zapomnij. Sądząc ze słownictwa - konserwator/ka powierzchni poziomych w supermarkecie albo cieć/ ochroniarz 🙂 Nudno w niedzielę w kantorku czy na portierni 😛 😛 😄 Wypłucz mopy i przetrzyj monitory, przestaniesz rzucać mięsem 😄 A frustrację spowodowaną niską pozycją społeczną i najniższą krajową wylewaj gdzie indziej, tu cię nikt do sprzątania nawet garażu nie zatrudni 😛 "Chamstwu w życiu należy zapobiegać". Wężykiem, wężykiem 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość rozbawiony przez prymitywa napisał:

Nie wysilaj się, prostaczku/ prostaczko. Choćbyś nie wiem, jak pluł/a, nie dosięgniesz 😄 Nie twoja liga i półka 😛, zapomnij. Sądząc ze słownictwa - konserwator/ka powierzchni poziomych w supermarkecie albo cieć/ ochroniarz 🙂 Nudno w niedzielę w kantorku czy na portierni 😛 😛 😄 Wypłucz mopy i przetrzyj monitory, przestaniesz rzucać mięsem 😄 A frustrację spowodowaną niską pozycją społeczną i najniższą krajową wylewaj gdzie indziej, tu cię nikt do sprzątania nawet garażu nie zatrudni 😛 "Chamstwu w życiu należy zapobiegać". Wężykiem, wężykiem 😄 

Ty się masz za dame a gardzisz sprzataczkami? Pluje na takich ludzi jak ty. Na zewnątrz ą ę a w środku kloaka. Niech chúj będzie z Tobą szmato. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brawo
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ty się masz za dame a gardzisz sprzataczkami? Pluje na takich ludzi jak ty. Na zewnątrz ą ę a w środku kloaka. Niech chúj będzie z Tobą szmato. 

Brawo!Też nie lubię miernoty co uważa się za lepsze a gardzi sprzataczkami..w mojej pracy sprzątaczki i portierzy są na wyższym poziomie niż koleżanki po studiach,z którymi pracuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony życiowo
55 minut temu, Gość Gość napisał:

A ile trwał wasz romans zanim kochanek zdecydował się odejść od żony? 

Odpisałam ci obszernie, ale widać coś chce, żebyś wdała się jednak w ten romans, który na razie rozważasz... nie odtworzę, post był baaardzo długi i nagle zniknął. Cóż. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony życiowo

Może uda mi się odtworzyć wypowiedź potem, kiedy uporam się z obowiązkami. Zobaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

A to chyba jakiś powszechniejszy sposób karania kochanek, bo ja też o tym słyszałam. Tyle, że tej konkretnej lasi założyli reklamówkę na głowę i po ściągnięciu dessous wepchnęli je jej do buzi i każdy jej palcami dobrze zrobił. Dwóch przełożyło damę przez kolano a syn kochliwego mokrym wojskowym pasem (ojca oficera) razów na tyłku wyciął tyle, ile liter w imieniu matki literując głośno, a imię długie było, czterosylabowe. Potem zostawili ją w tych krzakach bez majtek. Panna dostała tydzień zwolnienia, bo usiąść nie mogła, ale podobno słowem nie pisnęła, a z kochankiem po powrocie do "zdrowia" natychmiast zerwała.

Jakie dokładne info, pewnie sama te palce wkładałaś, ze tak dobrze wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość doświadczony życiowo napisał:

Odpisałam ci obszernie, ale widać coś chce, żebyś wdała się jednak w ten romans, który na razie rozważasz... nie odtworzę, post był baaardzo długi i nagle zniknął. Cóż. 

Ja już tkwię w tym romansie, od dwóch tygodni nie odzywam się do k... Bo już mam dosyć tej całej sytuacji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onanana

Odszedł po roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114
35 minut temu, Gość Onanana napisał:

Odszedł po roku.

Czyli nadal statystyki sie zgadzaja... jak nie odejdzie do pol roku (te 10%) to nie odejdzie wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem to B
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

No więc jak tą nieszczerość wychwycić, po czym poznać. Zabieranie kochanki/kochanka w publiczne miejsca, zapoznawanie z przyjaciółmi, tak się chyba nigdy nie dzieje, jeśli obie strony mają swoje rodziny i ukrywają swój romans. Pytanie tylko, czy jeśli on mówi o przyszłości z tą drugą, mówi że kocha, to można w to wierzyć czy raczej ostrożnie?

Raczej nie wierzyłabym w to co mówi, a obserwowała co czyni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pacyfka
1 godzinę temu, Gość Lola114 napisał:

Czyli nadal statystyki sie zgadzaja... jak nie odejdzie do pol roku (te 10%) to nie odejdzie wcale...

Nie no tutaj odszedł po roku, podejrzewam że trzeba się jakoś przygotować do tego odejścia, dlatego musi to chwilę potrwać. Bo jeśli romans trwa powiedzmy 5 miesięcy to jeszcze chyba ten czas tej największej euforii, wtedy chyba decyzję mogą być zbyt pochopne prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pacyfka

A jak myślicie w takim razie, jak dlugo trwa ta największa euforia? Ten czas, w którym ludziom wyłącza się racjonalne myślenie? I czy bywa tak, że facetowi nie zależy najbardziej na fizycznej bliskości, czy zawsze chodzi tylko o seks? A jeśli udowadnia, że seks nie jest dla niego jedynym celem romansu to jaki może być ten cel waszym zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114
2 minuty temu, Gość Pacyfka napisał:

Nie no tutaj odszedł po roku, podejrzewam że trzeba się jakoś przygotować do tego odejścia, dlatego musi to chwilę potrwać. Bo jeśli romans trwa powiedzmy 5 miesięcy to jeszcze chyba ten czas tej największej euforii, wtedy chyba decyzję mogą być zbyt pochopne prawda?

Tak, pierwsze pol roku to stan totalnej euforii I brak myslenia przyczynowo-skutkowego..wtedy najlatwiej podjac nieprzemyslane decyzje..potem gdy zaczyna sie wszystko analizowac, przeliczac, robic zestswienia zyskow I strat... to juz nie jest latwo taka decyzje podjac. Bo takich rzeczy nie da sie przeliczyc. Nigdy “logicznie” nie wyjdzie nam ze warto.. to tylko jakas szansa, na “cos” nie do konca okreslonego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114
15 minut temu, Gość Pacyfka napisał:

A jak myślicie w takim razie, jak dlugo trwa ta największa euforia? Ten czas, w którym ludziom wyłącza się racjonalne myślenie? I czy bywa tak, że facetowi nie zależy najbardziej na fizycznej bliskości, czy zawsze chodzi tylko o seks? A jeśli udowadnia, że seks nie jest dla niego jedynym celem romansu to jaki może być ten cel waszym zdaniem?

Na moje to jest tak.. dla wiekszosci nie chodzi tylko o seks. To stan totalnego zauroczenia/zaswiergolenia druga osoba. Pewnie ze pozadanie jest bardzo wazne, ale pozadanie “tej jednej” osoby. I nie jest to najwazniejsza rzecza. Jaki jest tego cel? Niestety chyba nie ma zadnego. Po prostu odbija nam na punkcie jakiejs osoby. Pierwsze pol roku najgorsze i najlatwiej narobic glupstw. Potem troszke sie trzezwieje i ma przeblyski swiadomosci. Wtedy zaczyna sie odrobinke patrzyc na cala sytuacje racjinalnie.. czyli “czy warto zostawic moje zycie dla tej drugiej osoby”. Bo mowi sie “on czy ona zostawia meza/zone”. To nie jest do konca tak. Tu trzeba zostawic cale swoje zycie i nigdy juz nie bedzie jak dotad. Cale nasze zycie musi byc przewrocone do gory nogami. Trzeba od poczatku zaczac pracowac nad nowym zyciem z nowa osoba.. przerazajace, nieznane, .. a tu w starym malzenstwie wszystko znane, wszystko poukladane, wszystko przewidzialne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114
16 minut temu, Gość Pacyfka napisał:
40 minut temu, Gość Wiem to B napisał:

Raczej nie wierzyłabym w to co mówi, a obserwowała co czyni. 

Albo jesli mowi, to patrzylabym jak mowi.. jesli mowi “jak dzieci dorosna”, to znaczy “nigdy”. Jak mowi “powiem zonie w nastepny piatek”, to do tego piatku mozna poczekac. Mowienie “kiedys bedziemy razem bo cie kocham” to sie nawet psu na bude nie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×