Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lena

Jak wyprostować tę znajomość?

Polecane posty

Gość Lena

Jakiś czas temu zaczęłam się spotykać z pewnym facetem. Widywaliśmy się rzadko, ze względu na jego obowiązki zawodowe. Ogólnie wydawał się spoko człowiekiem, choć upartym i z nieco trudnym charakterem. Ostatnio poprosiłam, żebyśmy w miarę możliwości zaczęli spotykać się nieco częściej- i zaczął się problem, a wręcz panika. Uznał, że ja na pewno chcę już jakiś deklaracji, jakiejś formalizacji- a jestem jeszcze od tego daleka, nie znam go na tyle, by być pewną- że za mocno się zaangażowałam, a ze względu na jego tryb życia on teraz nie jest w stanie mi nic zadeklarować, bo sam swojego życia ostatnio nawet ogarnąć nie umie. Tlumaczyłam, że źle to zrozumiał- nie docierało, chociaż z drugiej strony zaczął się zastanawiać jak ta relacja ma dalej wyglądać. Powiedziałam mu, że bez względu na to jak by to miało być dalej, to i tak chciałabym to kontynuować nawet jako znajomi, bo lubię tego człowieka i szanuję. Bardzo się zdziwił, że ja widzę taką możliwość, że to się tak w ogóle da. Ogólnie żadna ostateczna decyzja wtedy nie zapadła, było raczej takie zastanawianie się co teraz. By nie działać pod wpływem emocji i dać sobie i jemu czas na przemyślenie i ochłonięcie napisałam do niego kilka dni później- że nie chcę nieporozumień, że nie oczekiwałam deklaracji, chcę go po prostu lepiej poznać i jedźmy z tym dalej, bo przecież do tej pory fajnie było. Stwierdził, że skoro to napisałam, to tylko potwierdza, że mi za bardzo zależy i lepiej znajomość zakonczyć, zanim będzie dla mnie gorzej, cały czas twierdząc przy tym, że to jedyny powód jego decyzji. Próbowałam te nieporozumienia wyjaśnić, starałam się nie kończyć tego jakbyśmy byli wrogami, naprawdę chciałam kontynuować to nawet jako znajomi, bo cenię i podziwiam tego człowieka. Ale jakbym mówiła do ściany.
Pytanie- jak wyjść z tego z klasą? Jak to zneutralizować? Jak sprawić, żeby się mnie nie bał? Czy można w ogóle coś tu jeszcze zdziałać?
(Dla pełnej oceny sytuacji dodam tylko, że obydwoje jesteśmy wiekowo w okolicach 25, obydwoje mamy małe doświadczenie w relacjach damsko-męskich. Nie chodzi tu też o to, że mógł spotykać się ze mną tylko dla seksu, bo go w tej znajomości nie było, co nie znaczy też, że żadnych form fizycznego kontaktu nie było)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×