Czy to prawda ze kasjerzy z biedronki...?

Musza oddawac za swoje bledy w kasowaniu ze swojej pensji?

Np. Jak przez przypadek skasuja inny kod towaru albo policza np. O jeden produkt mniej?

Pytam z ciekawosci...

A co w tym dziwnego? Praca z kasą to odpowiedzialnosc materialna, czy to sklep czy bank. 

No tak. Tylko jak dochodza do tego kto jak blad popelnil? Np. Jak skasuje o jedna mniej rzecz to skad sklep bedzie wiedzial ze jakis kasjer nie skasowal a nie ze jakis klient ukradl? 

Nie ma w biedrze czegoś takiego jak oddawanie z własnej kieszeni za cokolwiek. 

Odpowiadają za manko na kasie.

Powyżej 10 zł podpisują raport różnic ale nic po za tym. Żadnych pieniędzy nie oddaja

Pracowałam w mcdonaldzie w ostatnie wakacje. Tam było niestety tak, że trzeba było oddawać kasę jeśli się nie zgadzało.. Chyba 5 albo 10 zł można było się pomylić. Raz wydałam 20 zł za dużo i musiałam całe te 20 zł oddać Czyli 2 godziny za darmo pracowałam. Jedna laska z kolei została oszukana przez cygana. Tak strasznie kręcił, raz dawał wielkie banknoty 500 albo 200 zł, potem rezygnował i tak się dziewczyna zaplątała, że chyba ze 100 zł brakowało na kasie  

To jeszcze ja od tego mcdonalda.

Ogólnie to nie polecam nikomu pracy na kasie gdziekolwiek. Za duża odpowiedzialność, a zarobki marne. Już lepiej iść gdzieś na magazynie pracować.

W biedronce to jest nic. W banku jeśli zabraknie Ci 1 gr, to spisywany jest protokół, jest odpowiednia procedura i nazajutrz musisz oddać. A jeśli zostanie Ci cokolwiek na plus, to wszystko idzie w przychód oddziału. Fajnie, co?

56 minut temu, Lasunia napisał:

W biedronce to jest nic. W banku jeśli zabraknie Ci 1 gr, to spisywany jest protokół, jest odpowiednia procedura i nazajutrz musisz oddać. A jeśli zostanie Ci cokolwiek na plus, to wszystko idzie w przychód oddziału. Fajnie, co?

Z tym przychodem, gdyby szlo na konto pracownika, to bylaby zacheta do oszukiwania klienta. Znałam sklep, gdzie jeszcze po premii lecieli, jak byly nadwyzki w kasie.