Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

apemaja

Można mieć takiego pecha czy to ja jestem problemem?

Polecane posty

Piszę tego posta ponieważ po raz kolejny dostałam kosza i nie wiem w czym jest problem.
Od rozstania z ex- minęło 9 miesięcy. Długo nie rozpaczałam bo już od jakiegoś czasu dawał mi znać, że nic z tego nie będzie. Ja niby miałam nadzieję, że będzie chciał walczyć ale jednak wolał on rozstanie.


Od tego czasu poznałam różnych facetów czy to przez portale czy na żywo ale nic z tego nie wychodzi:
1. Chłopak poznany przez wspólne hobby. Spotykaliśmy się intensywnie przez miesiąc czy dwa aż nagle zapadł się pod ziemię. Podczas przypadkowego spotkania parę miesięcy później oznajmił, że możemy się dalej spotykać ale bez zobowiązań, podziękowałam bo takie relacje mnie nie interesuję -_-


2. Koleś, którego znam już dłuższy czas przez wspólnych znajomych.. Zawsze mnie podrywał, prawił wiele komplementów więc zaczęliśmy się częściej spotykać. Po miesiącu zapadł się pod ziemię. Jak mu napisałam, że strasznie słabo się zachował to stwierdził, że przecież sama się mogłam odezwać (ehhh... ostatnie spotkanie było jak ja go zaprosiłam do siebie na obiad, potem jeszcze raz do niego napisałam a potem oczywiście czekałam na jaką inicjatywę z jego strony. Po tym stwierdził, że nic mi nie obiecywał i nie myślał, że może mi być smutno jak się zapadnie pod ziemię.


3. Tinder - Chłopak bardzo przeciętny z wyglądu ale fajnie nam się gadało i wydawał się bardzo ogarnięty więc chciałam kontynuować znajomość. Spotkaliśmy się 5 razy a potem zaczęły się kłamstwa z jego strony aż przestaliśmy się do siebie odzywać.


4. Tinder - jedno spotkanie, brak zainteresowania z obu stron.


5. Facet poznany na mieście podczas imprezy. Po 2 spotkaniach chyba zauważył, ze sexu bez zobowiązań nie będzie więc mnie olał.


6. Tinder - pisało nam się rewelacyjnie. Widać było, że facet bardzo się nakręcił na spotkanie. Przyjechał 60 km aby się spotkać. Podczas randki było super, mój typ na 100% - nie odezwał się po spotkaniu. Na moją wiadomość dzień późnej, że chyba spotkanie nie wyszło skoro milczy... nic nie odpisał.


7. Tinder - fajny facet i ogarnięty. Spotkaliśmy się dwa razy. Napisał, ze jestem super i wpadłam mu w oko a potem cisza....dzisiaj napisałam do niego, że coś nam nie idzie rozwijanie znajomości skoro milczy. Stwierdził, że nie poczuł chemii i podziękował za znajomość....

Mam prawie 30 lat więc wiem, że siedząc w domu nikogo nie poznam dlatego korzystam z portali ale raczej nie jestem desperatką. Na spotkania idę na luzie bez większych oczekiwać. 
Zawsze myślałam, ze jestem fajną laską. Nie jestem brzydka, mam dobrą pracę, swoje mieszkanie, hobby, uprawiam sport ale przez te ciągłe odtrącenia moje poczucie własnej wartości spada a ja czuję się jak ostatni przegryw.
Smutne, że nikt nawet nie daje mi szansy aby lepiej poznać tylko po  1 czy 2 spotkaniach olewają.
Czy u was też tak to wygląda czy tylko ja jestem takim ewenementem od którego wszyscy uciekają?

Na sympatii piszą do mnie w większości panowie 10 - 15 lat starsi z brzuszkiem, którzy prezentują się fatalnie. Serio nie mogę liczyć na zainteresownie kogoś w moim wieku?

Kiedyś chciałabym mieć rodzinę ale jak w tak dalej potrwają moje randki to prędzej dostanę depresji. Dodam, że wróciłam z emigracji prawie 5 lat temu i od tego czasu nie byłam w żadnym dłuższym związku (z ex byłam rok)
Myślicie, że pójście na terapię byłoby dobrym pomysłem? Może jest we mnie coś co odpycha ludzi ale ja tego nie widzę...Często na forach pod podobnymi tematami widzę opinię, że jak ktoś w tym wieku jest sam i nie był w żadnej dłużej relacji to dobrze nie wróży....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×